Na imię mi Zack
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Zack Herry (tom 1)
- Seria:
- Herkules
- Tytuł oryginału:
- Zack
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2015-10-20
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-10-19
- Liczba stron:
- 392
- Czas czytania
- 6 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378185819
- Tłumacz:
- Bratumiła Pawłowska-Pettersson
- Tagi:
- literatura szwedzka kryminał literatura skandynawska niebezpieczeństwo policjant policjantka psychopata seryjny zabójca Szwecja trauma uzależnienie wspomnienia wyścig z czasem zabójstwo zagadka kryminalna
Na imię mi Zack to pierwszy tom serii "Herkules" autorstwa pisarskiego duetu: Mons Kallentoft i Markus Lutteman!
Wszyscy bohaterowie zrodzili się z tragedii.
Leży w ciemnościach. Kiedy chce wstać, uderza się w głowę. Próbuje usiąść, ale to niemożliwe.
Chropowate drewno.
Z każdej strony.
To trumna? Pogrzebali mnie żywcem?
Próbuje poruszać nogami; zauważa, że może nimi swobodnie przebierać.
Zawadza o coś udami. Wygląda na to, że nogi wystają ze skrzyni.
Co to takiego? Gdzie ja jestem?
Słychać warczenie.
W mieszkaniu w Sztokholmie zostają znalezione cztery brutalnie zamordowane Azjatki. Piątą, poważnie okaleczoną, ktoś porzuca pod szpitalem. Obrażenia kobiety wskazują, że została zaatakowana przez psy.
Dwudziestosiedmioletni Zack robi błyskotliwą karierę w policji. W ciągu dnia jest pełnym pasji nadkomisarzem w Jednostce do Zadań Specjalnych. W nocy ucieka od rzeczywistości, ćpając po klubach. Dobrze wie, że długo tak się nie da, ale bolesne wspomnienia z dzieciństwa sprawiają, że wciąż balansuje na skraju przepaści. Po piętach depczą mu śledczy z wydziału spraw wewnętrznych. A on wspólnie z koleżanką po fachu próbuje rozwiązać zagadkę najpotworniejszych morderstw we współczesnej historii Szwecji. Czy mają do czynienia z chorobliwą nienawiścią do kobiet, rasizmem, a może z handlem ludźmi? Pewne jest jedno: zginą kolejne kobiety, jeżeli nie uda im się odnaleźć mordercy.
Trzyma tempo, jest świetnie napisana, budzi żywe emocje. - Lotta Olsson, "Dagen Nyheter"
Zack to naprawdę fajny koleś. Ma za sobą dość nieciekawą przeszłość, działa jednocześnie po obu stronach prawa. Jest młody i rzutki. Dzięki temu akcja powieści toczy się wartko. Do tego, jak zawsze u Kallentofta, książka napisana jest dobrym językiem. Są tu i poezja, i emocje. - Magnus Utvik, "Gomorron Sverige"
Co za tempo! Jakie napięcie! No i ten Zack - jestem za! Podobają mi się też pozostali bohaterowie - są z krwi i kości! Autorom naprawdę udała się ta historia. Na pewno sięgnę po kolejną książkę w serii! Pierwszą częścią narobili mi apetytu. Doskonałe postaci, trafne opisy współczesnych realiów i miejsc. Historia, którą opowiadają, wywołuje masę rozmaitych uczuć i to jest jej siłą! Krótko mówiąc, Na imię mi Zack to świetny kryminał, którego nie można przegapić. - Boktokig
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Brutalne morderstwa z wyciem wilków w tle
Trudno rozpoznać w Zacku Herrym detektywa, kiedy tańczy w nielegalnym klubie, pędzi na motocyklu czy wciąga kreski kokainy. A jednak pracuje w specjalnej jednostce sztokholmskiej policji, zajmującej się najtrudniejszymi sprawami. Teraz Zack musi się wziąć w garść, aby rozwiązać sprawę brutalnego morderstwa czterech tajskich masażystek, zanim dojdzie do kolejnych zabójstw. Szybko okazuje się, że sprawa może mieć związek z rasizmem i handlem ludźmi. Tymczasem pojawia się kolejna makabrycznie okaleczona ofiara…
„Na imię mi Zack” otwiera nowa serię kryminalną „Herkules”, stworzoną przez duet szwedzkich pisarzy: Monsa Kallentofta i Markusa Luttemana. Cykl zawiera luźne odniesienia do greckiej mitologii i bohaterów, a przede wszystkim do gatunku, jakim jest grecka tragedia, gdzie trup ściele się gęsto. Jak zapowiada opis okładkowy: „Wszyscy bohaterowie zrodzili się z tragedii” i rzeczywiście, główny bohater musi walczyć z demonami własnej przeszłości, wciąż na nowo powracając do wspomnień trudnego dzieciństwa i próbując rozwiązać sprawę zabójstwa matki. Z taką przeszłością ciężko się rozliczyć, choć używki nieco pomagają odwrócić uwagę od problemów, podobnie jak pakowanie się w kolejne kłopoty. Pytanie, na ile Zack panuje nad nimi, a na ile one już zapanowały nad nim.
Powieść charakteryzuje specyficzny rytm: przeważają dynamiczne sceny akcji, ale przeplatają się z bardziej refleksyjnymi ujęciami z życia bohaterów i z ich przeszłości. Jakość tego kryminału można poznać po tym, że detektywi rzeczywiście prowadzą tu dochodzenie, odpowiedzi nie pojawiają się same, trzeba sobie pobrudzić ręce, balansując na cienkiej granicy tego, co dozwolone przez prawo. Jest tu i drobiazgowe śledztwo, i pościgi, i sceny walki, dzięki czemu powieść jest dobrze wyważona. Choć książka skupia się na Zacku, to ukazuje też inne postacie i punkty widzenia. Co do stylu, to jedynie wyraźna przewaga krótkich zdań nie przypadła mi do gustu, chociaż bez wątpienia podkreślała dynamikę akcji.
Mam nadzieję, że kolejne części serii utrzymają poziom pierwszej i pozwolą czytelnikom bliżej poznać bohaterów i wraz z nimi dalej zagłębiać się w najmroczniejsze zbrodnie i rozwiązywać najtrudniejsze zagadki.
Agnieszka Kruk
Oceny
Książka na półkach
- 466
- 385
- 107
- 10
- 8
- 7
- 7
- 6
- 5
- 5
Cytaty
Czy ta nienawiść jest jakimś nowym zjawiskiem? A może zawsze istniała, ale nie była aż tak widoczna. Współczesny cyfrowy świat sprzyja wyrażaniu własnych i poznawaniu cudzych nieprzefiltrowanych myśli. Czy ludzie są gotowi na takie psychologiczne wyzwanie? Na to, że mogą dawać ujście swoim najgorszym emocjom? Przypomina to trochę niekończący się sznur samochodów, w którym wszys...
Rozwiń
Opinia
Do tej książki ciągnęło mnie wszystko. Jej opis, jej tytuł i jej okładka. Wprost nie mogłam się doczekać chwili, gdy do mnie dotrze i ją przeczytam. Bardzo lubię skandynawskie kryminały i rzadko kiedy się na nich zawodzę. Chyba jeszcze nigdy się to nie zdarzyło. Aż do teraz. I jest to ogromny cios w serce. Spodziewałam się po tej lekturze naprawdę wszystkiego i myślałam, że połknę ją na raz i umrę z zachwytu. Okazało się, że w jednym miałam rację. Byłam bliska śmierci. Rozczarowanie prawie mnie zabiło.
Zack w dzień jest policjantem. Diabelnie dobrym policjantem. W nocy jednak zmienia się w stałego bywalca klubów, gdzie bez obaw może zażyć solidną dawkę narkotyków. Stara się zostawić za sobą przeszłość, jednak nie wychodzi mu to zbyt dobrze, dlatego też szuka zapomnienia w nielegalnych środkach. Koszmar dzieciństwa dalej go prześladuje zabierając szansę na normalne życie.
W pewnym mieszkaniu w Sztokholmie znalezione zostają cztery ciała Azjatek. Widać, że zostały zabite z ogromnym okrucieństwem, a powodem mogą być poglądy rasowe. Policja podejrzewa, iż kobiety mogły zajmować się prostytucją, a te morderstwa to dopiero początek rzezi, którą zamierza urządzić zabójca.
Zack razem z partnerką próbuje dostać w swoje ręce mordercę i udaremnić kolejne zbrodnie. Nie jest to dla niego łatwe, gdyż w jego głowie wciąż tkwią obrazy zabitej matki oraz jej zabójcy, którego nigdy nie złapano. Dzięki narkotykom może choć przez chwilę zasnąć bez żadnych koszmarów, jednak obawia się, że jego szef i koledzy mogą niedługo coś zauważyć, a wtedy będzie skończony...
Fabuła zapowiadała się niesamowicie ciekawie, nie tylko ze względu na brutalne morderstwa, lecz z powodu postaci głównego bohatera. Zack, choć zapowiadał się na ciekawie, okazał się lekko... nudny.
"Jeśli się chce przetrwać na tym świecie, trzeba być twardym. Czasem człowiek musi wybierać: ty albo ja."
Nie mogę powiedzieć, że nie polubiłam Zacka. Jakaś tam sympatia do niego we mnie się kryje. Myślę, że to dzięki niemu dokończyłam tę książkę. W połowie lektury zrozumiałam, że wcale nie obchodzi mnie, kto zabił te kobiety. Może to okrutne, ale ich śmierć była dosyć... przeciętna. Mnóstwo podobnych motywów możemy znaleźć w współczesnych kryminałach, więc nie jest to niczym nowym i już mi się przejadło. Od skandynawskich kryminałów wymagam naprawdę dużo, gdyż wiem na co stać tamtejszych autorów. Ich dzieła zwykle mrożą krew w żyłach i nie dają zasnąć. Duet Kallentofta i Luttemana okazał się po prostu przeciętny.
Polubiłam najlepszego przyjaciela Zacka, Abdulę. Ich relacje przypadły mi do gustu i są na drugim miejscu, zaraz po tym, co łączy Zacka i małą sąsiadkę, Ester. To, jak ona wyciąga go z mroku, choć sama tkwi w problemach po uszy, urzekło mnie niesamowicie mocno i żałuję, że tak jej mało w Na imię mi Zack. Reszta bohaterów, poza partnerką Zacka i ślepym Rudolfem, niczym się nie wyróżnia, przez co nie mogłam się zbyt wciągnąć. Co chwila zapominałam, kto jest kim i powoli miałam tego dość. Czegoś tej książce po prostu brakuje. A może ja nie potrafię dostrzec tego, co w niej jest wyjątkowego.
"Nikt nie powinien umierać samotnie."
Fabuła, choć z pozoru interesująca, nie zainteresowała mnie na dłuższą metę i resztę lektury czytałam tylko po to, by ją skończyć. Jestem strasznie rozczarowana Na imię mi Zack. Nie lubię, jak książka zapowiada się cudownie, a okazuje się być po prostu... przeciętna. Nie wiem, czy chwycę za kolejne tomy. Zaplanowałam już sobie, że wszystkie części serii o Zacku Herrym po prostu pochłonę i pokocham, więc czuję teraz taką dziwną pustkę. Skoro zwiódł mnie opis, tytuł i okładka... To po czym mam oceniać, czy chcę przeczytać daną lekturę? Wydanie jest śliczne i przynajmniej będzie się ładnie prezentowało na półce. Gdyby tylko wnętrze mu dorównało...
Do tej książki ciągnęło mnie wszystko. Jej opis, jej tytuł i jej okładka. Wprost nie mogłam się doczekać chwili, gdy do mnie dotrze i ją przeczytam. Bardzo lubię skandynawskie kryminały i rzadko kiedy się na nich zawodzę. Chyba jeszcze nigdy się to nie zdarzyło. Aż do teraz. I jest to ogromny cios w serce. Spodziewałam się po tej lekturze naprawdę wszystkiego i myślałam, że...
więcej Pokaż mimo to