Fartowny pech
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2014-06-10
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-06-10
- Liczba stron:
- 304
- Czas czytania
- 5 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378397748
- Tagi:
- Literatura polska
Posterunkowy Nadziany ma pecha. Po serii niefortunnych zdarzeń postanawia dobrowolnie przenieść się na niewielką placówkę, gdzie nikt go nie zna i może wszystko zacząć od nowa. Na miejscu spotyka kolegę ze szkoły policyjnej, Dzianego, który po wlepieniu mandatu żonie komendanta i pobiciu przez dwunastoletnią dziewczynkę dochodzi do wniosku, że praca w policji nie jest dla niego i zostaje prywatnym detektywem. Pomaga mu brat, Gianni, który właśnie wrócił do Polski i jest specjalistą od trudnych przypadków, a jego klientela jest dość specyficzna. Gianni pracuje bowiem dla bossów przestępczego półświatka. Pierwszym klientem Dzianego zostaje jeden z nich, niejaki Padlina, który dla odmiany zamiast płatnego zabójcy potrzebuje prywatnego detektywa, bo najpierw musi się dowiedzieć, kogo ma zabić.
Nic jednak nie toczy się tak jak powinno. Dziany zostaje postrzelony przez Nadzianego w stopę, oczywiście przypadkiem; Gianni, mimo postanowienia że będzie uczciwym człowiekiem, musi przyjąć kolejne zlecenie, a Padlina wywołuje wojnę gangów, przekonany, że konkurencja zaatakowała jego człowieka.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Komedia kryminalna
Olga Rudnicka - czy trzeba komuś przedstawiać tę autorkę? Uczynię to z przyjemnością, w wielkim skrócie, który powinien stanowić zachętę dla wszystkich tych, którzy twórczości wspominanej autorki nie znają. To 26-latka, która na swoim koncie ma 9 powieści. Wszystkie są gorąco polecane i każdej z nich towarzyszy wiele pozytywnych opinii. Pisarka ta odnalazła się na rynku wydawniczym dzięki charakterystycznemu językowi, który przepełniony jest prawie zawsze doskonałym humorem.
Po dłuższej przerwie Olga Rudnicka wraca, oddając w ręce czytelników „Fartowny pech”. To komedia kryminalna o dość zakręconej i zwariowanej fabule. Szybko wciąga i jeszcze szybciej uzależnia. Niby nic skomplikowanego, a jednak mi się podobało. Ubawiłam się… i chyba o to chodziło.
Filip Nadziany, policjant, staje się ofiarą podstępu swojej kochanki. W akcie zemsty kobieta przypina go do łóżka. Żeby było śmieszniej, przypięty jest kajdankami i przystrojony w odpowiednich miejscach czerwoną kokardką. Na domiar złego owa sytuacja została uwieczniona na zdjęciu, które bardzo szybko ukazuje się wielu widzom dzięki Internetowi. To jeszcze nie koniec całej tragedii policjanta - w tej krępującej sytuacji znajduje go mamusia, której musi się ostro tłumaczyć. Nadziany ma dość swojej nagłej kariery fotograficznej i postanawia poprosić o przeniesienie. Przeprowadza się na wieś, gdzie ma nadzieję odnaleźć spokój.
Poznajemy także posterunkowego Krystiana Dzianego, który zostaje pobity przez dwunastoletnią dziewczynkę. Stwierdza on, że ma dość życia jako policjant i postanawia zostać prywatnym detektywem.
Pojawia się także Gianni, który mimo złożonej obietnicy, że nigdy więcej nie będzie pracował w Polsce, musi podjąć się zlecenia w ojczyźnie. Tym oto sposobem świeżo upieczony prywatny detektyw dostaje pierwsze zlecenie… Nie ma pojęcia, że będzie pracował dla gangstera Padliny. Bardzo szybko wspominany Padlina wywołuje wojnę gangów, w którą zamieszani zostają zarówno Dziany, jak i Nadziany. Kompletny chaos i zamieszanie, afera gotowa.
Wydawać by się mogło, że „Fartowny pech” to jedna wielka mieszanka postaci i sytuacji. Nic bardziej mylnego! Autorka poprowadziła akcję bardzo sprawnie, ze sporą dawką znakomitego humoru. Bohaterowie, niezależnie od profesji, budzą w czytelniku wielką sympatię. Ich losy, przedstawione z przymrużeniem oka, stanowią zabawną historię, którą chce się opowiadać znajomym. Dialogi, miejsca oraz same wydarzenia sprawiają wrażenie, jakby to wszystko działo się naprawdę.
Jestem pod wielkim wrażeniem. Uważam, że „Fartowny pech” jest doskonałą lekturą na urlopowe wylegiwanie się na plaży. To książka, która urzeka i porywa. Nie sposób się przy niej nudzić. Bardzo szybko czytelnik wsiąka w całą akcję i jeszcze bardziej chce poznać ciąg dalszy. Olga Rudnicka jeszcze nie raz zaskoczy czytelników - ja czekam niecierpliwie na jej kolejną książkę.
Iwona Migowska
Oceny
Książka na półkach
- 1 561
- 688
- 205
- 42
- 36
- 24
- 19
- 19
- 18
- 16
Opinia
Dwóch gliniarzy-nieudaczników trafia na polską prowincję. Znają się jeszcze ze szkoły, ale do Paszcz trafili niezależnie od siebie. Krystian Dziany odszedł z policji, sfrustrowany niepowodzeniami, a Filip Nadziany postanowił uciec na wieś od dręczącego go pecha. Do tej dwójki dołącza płatny morderca Gianni, który pracuje dla gangstera Padliny.
Trochę nie do końca trafia do mnie konwencja, w jakiej pisze autorka. Niby stara się wszystko utrzymać w żartobliwym tonie, ale co rusz trafiają się sytuacje, które w zestawieniu z dowcipkowaniem wypadają dość niestrawnie. Niby da się zrobić takowy miks, ale wówczas dobrze jest połączyć czarny humor z lekką groteską. Kiedy wybieramy realizm, powstaje sytuacja, w której mamy scenę pobicia, a za chwilę autorka każe nam się śmiać, bo bohater wdepnął w krowi placek. Mnie to razi, bo nie umiem tak bujać się emocjonalnie. Albo mam się przejmować przeżyciami bohatera, który został pobity, albo rechotać z gówna na bucie. Niestety, nijak mi to nie pasuje.
Kreacje bohaterów są w miarę przyzwoite, ale też można się doczepić tu i ówdzie. To już moja druga książka Rudnickiej i zauważyłam, że pisząc o kobietach, albo tworzy tzw. silne baby albo płaczki, wiszące na facetach. Nic pomiędzy. Trochę słabo. Zakończenie podobnie jak w "Lilith" - odniosłam wrażenie, że pisarka szybko nudzi się swoją fabułą i finisz odbębnia jak najprędzej, byle już zakończyć. Tym sposobem niektóre wątki nie doczekują się wyjaśnienia, a inne są przelatywane po łebkach. O zgrozo, opisane to jest jak w internetowych fanfikach - najpierw idzie w miarę ładnie cała fabuła, a potem następuje końcówka, w której autorka upycha skrótowo dalsze losy postaci: "a potem pan X pojechał do miasta Y, natomiast pani C znalazła nową pracę".
Przykładowo - po co mamy wątek "wielkiej a nagłej miłości"Gianniego do Jagi, skoro w epilogu okazuje się, że facet wyjechał do Włoch, by tam popracować? A jego rzekoma wielka miłość została w Polsce? Nie ma o niej słowa, autorka skupia się za to na relacji Gianniego z ...bratem Jagi. Bez sensu. Ja wiem, ten wątek romansowy był tylko, by uzasadnić interwencję Gianniego w Paszczach. Lepiej byłoby jednak poszukać innego rozwiązania, a nie na siłę wtykać z dupy wzięty romans (którego w sumie i tak nie było;).
Humor w książce nie jest jakoś zły (poza tym, że razi w zestawieniu ze stosunkowo realistyczną przemocą), choć nie zaśmiałam się ani razu. Uśmieszki półgębkiem, owszem, były. :) Za to na końcu mamy prawdziwie czerstwy suchar - chodzi o scenę, gdy twardy gangster rozczula się nad swoim porwanym pieskiem, oczywiście rasy shih-tzu. Ha ha, ale śmieszne, gangster przejmuje się losem pieska, jaka to oryginalna scena. Tylko że nie. Humor polegający na kontrastach jest ryzykowny, bo trzeba umieć go stosować. Niestety, nobliwa babcia szalejąca motocyklem (to nie z niniejszej książki), różowa blondzia na obcasach jako fizyk kwantowy (to też tylko przykład) czy gangster płaczący nad losem maleńkiego pieska to tak oklepane schematy, że nawet nie są już sucharami. Dawno rozsypały się na okruszki...
Na koniec dwa byki rzeczowe.
1. "I taki właśnie miał przydomek [Pająk]. Pająk nie był jednak miłośnikiem owadów" (str. 23).
Pająki nie są owadami, tylko pajęczakami. Autorka przespała lekcje biologii w szkole podstawowej. Korekta i redakcja także. :)
2. "[...]wcisnął młodemu ketonal, po którym Kryś znowu zapadł w sen" (str. 176)
Ketonal jest silnym środkiem przeciwbólowym, a nie nasennym. Owszem, świetnie działa, od razu wszystko przestaje boleć, ale na sen nie wpływa. Wiem z doświadczenia. ;)
Dwóch gliniarzy-nieudaczników trafia na polską prowincję. Znają się jeszcze ze szkoły, ale do Paszcz trafili niezależnie od siebie. Krystian Dziany odszedł z policji, sfrustrowany niepowodzeniami, a Filip Nadziany postanowił uciec na wieś od dręczącego go pecha. Do tej dwójki dołącza płatny morderca Gianni, który pracuje dla gangstera Padliny.
więcej Pokaż mimo toTrochę nie do końca trafia...