Prawem i lewem. Obyczaje na Czerwonej Rusi w pierwszej połowie XVII wieku

Okładka książki Prawem i lewem. Obyczaje na Czerwonej Rusi w pierwszej połowie XVII wieku Władysław Łoziński
Okładka książki Prawem i lewem. Obyczaje na Czerwonej Rusi w pierwszej połowie XVII wieku
Władysław Łoziński Wydawnictwo: Wydawnictwo Iskry historia
768 str. 12 godz. 48 min.
Kategoria:
historia
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Iskry
Data wydania:
2008-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2008-01-01
Liczba stron:
768
Czas czytania
12 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
8320717698
Tagi:
historia Ruś Czerwona I Rzeczpospolita szlachta Kresy XVII wiek
Średnia ocen

8,3 8,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,3 / 10
41 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
117
32

Na półkach:

Świetna książka ukazująca realia życia w I RP. Światem tym rządziło prawo pięści, a raczej szabli. Egzekwowanie wyroków sądowych było fikcją. Cytat (co prawda dotyczący innej epoki) pasuje tutaj idealnie: "Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie!".

Świetna książka ukazująca realia życia w I RP. Światem tym rządziło prawo pięści, a raczej szabli. Egzekwowanie wyroków sądowych było fikcją. Cytat (co prawda dotyczący innej epoki) pasuje tutaj idealnie: "Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie!".

Pokaż mimo to

avatar
58
5

Na półkach:

Ciężki język dla czytelnika, to nie jest język dla każdego..wymaga skupienia i jest to język staropolski, ale nigdzie nie przeczytałem tak dokładnych opisów np o skarbie Mohylanki, o śmierci Diabła. Jeżeli jesteś fanem Ogniem i Mieczem Sienkiewicza to przeniesiesz się z powrotem do dawnych czasów.

Ciężki język dla czytelnika, to nie jest język dla każdego..wymaga skupienia i jest to język staropolski, ale nigdzie nie przeczytałem tak dokładnych opisów np o skarbie Mohylanki, o śmierci Diabła. Jeżeli jesteś fanem Ogniem i Mieczem Sienkiewicza to przeniesiesz się z powrotem do dawnych czasów.

Pokaż mimo to

avatar
225
68

Na półkach:

Kto nie czytał, niech żałuje. Bez tej książki nie byłoby barwnych przygód wielu bohaterów opisywanych przez współczesnych autorów sięgających do XVII wieku.

Kto nie czytał, niech żałuje. Bez tej książki nie byłoby barwnych przygód wielu bohaterów opisywanych przez współczesnych autorów sięgających do XVII wieku.

Pokaż mimo to

avatar
35
8

Na półkach:

Zupełnie inny obraz polskiej historii i obyczajowości niż ten, do którego przywykliśmy w podręcznikach szkolnych. Myliłby się jednak ten, kto uwierzyłby, że książka Łozińskiego odzwierciedla codzienność szlachecką w dawnych wiekach. Jest to swoisty pitaval I Rzeczypospolitej, czyli tylko ta mroczna strona naszych dziejów. Niewątpliwie talent autora sprawił, że książkę czyta się z największą przyjemnością.

Zupełnie inny obraz polskiej historii i obyczajowości niż ten, do którego przywykliśmy w podręcznikach szkolnych. Myliłby się jednak ten, kto uwierzyłby, że książka Łozińskiego odzwierciedla codzienność szlachecką w dawnych wiekach. Jest to swoisty pitaval I Rzeczypospolitej, czyli tylko ta mroczna strona naszych dziejów. Niewątpliwie talent autora sprawił, że książkę czyta...

więcej Pokaż mimo to

avatar
45
42

Na półkach: ,

Bardzo ciekawa treść,ale czyta się trudno.Powód? Wydawca niezmiernie utrudnił czytanie poprzez umieszczenie tłumaczenia zwrotów łacińskich i odnośników na końcu treści grubaśnej w końcu książki.Kłopotliwe wyszukiwanie ich w trakcie czytania powoduje dekoncentrację uwagi.Choćby bardzo często używane zwroty łacińskie można było umieścić w stopkach stron.

Bardzo ciekawa treść,ale czyta się trudno.Powód? Wydawca niezmiernie utrudnił czytanie poprzez umieszczenie tłumaczenia zwrotów łacińskich i odnośników na końcu treści grubaśnej w końcu książki.Kłopotliwe wyszukiwanie ich w trakcie czytania powoduje dekoncentrację uwagi.Choćby bardzo często używane zwroty łacińskie można było umieścić w stopkach stron.

Pokaż mimo to

avatar
1859
115

Na półkach: , , , ,

Skarżycie się na brak bezpieczeństwa na ulicach, bezkarność złodziei i bandytów? Narzekacie na zbyt łagodne prawo i opieszałość sądownictwa? Wzdychacie za dawnymi czasami, kiedy to człowiek czcił Boga, kochał bliźniego, szanował kobiety, troszczył się o dzieci, żył w zgodzie z rodziną i sąsiadami? To poczytajcie... "Prawem i lewem. Obyczaje na Czerwonej Rusi w pierwszej połowie XVII wieku" Władysława Łozińskiego. :)

„Co za świat, co za świat! Groźny, dziki, zabójczy. Świat ucisku i przemocy. Świat bez władzy, bez rządu, bez ładu i bez miłosierdzia. Krew w nim tańsza od wina, człowiek tańszy od konia" – tak zaczyna swą książkę Władysław Łoziński, historyk, publicysta, powieściopisarz końca XIX i początku XX wieku. Obraz, jaki w niej maluje, budzi grozę, a jednocześnie porywa literackim kunsztem i swadą autora. Zabójstwa, grabieże, porachunki, pojedynki, zajazdy, porwania kobiet, morderstwa mężów (czyli rozwód po staropolsku)... czego tu nie ma! A wszystko w majestacie prawa o dwóch obliczach: jednego dla silnych i możnych, innego dla słabych i biednych. Krytycy porównywali dzieło do najlepszych kryminałów, westernów, romansów historycznych – faktycznie czyta się je jednym tchem – choć oparte zostało na autentycznych materiałach archiwalnych, najczęściej aktach sądowych, kronikach, pamiętnikach z epoki. Wydanie wzbogaca wstęp profesora Janusza Tazbira, a zawarty tu interesujący materiał ilustracyjny sprawia, że książka jest nie tylko fascynująca, ale i piękna.

Łoziński dokonał wieloletniej i niezwykle dogłębnej kwerendy archiwalnej (opartej na wielu nieznanych dokumentach znajdujących się w aktach dotyczących poszczególnych ziem np. halickiej, lwowskiej, sanockiej etc.) odnośnie życia społecznego na Rusi Czerwonej w XVII wieku. Wynikało to z prostego faktu, że ta dawna kraina jako część Cesarsko-Królewskiego państwa oferowała Autorowi – jako poddanemu Franciszka I Józefa – luksus niczym niezmąconej kwerendy. Te wieloletnie badania budzą również zazdrość dzisiejszych historyków. Jakże cudownie jest mieć komplet źródeł w promieniu dwustu-trzystu kilometrów i – co najważniejsze – nie zniszczonych, rozsianych czy zaginionych w wyniku losowych wypadków historii! Nie umniejsza to mrówczej pracy Łozińskiego. Wprost przeciwnie, dzięki tym herkulesowym pracom powstał dość ciekawy obraz życia w granicach prawa na Rusi Czerwonej.

Łoziński podzielił swoją książkę na dwie zasadnicze części. W pierwszej, zatytułowanej „Czasy i ludzie” przedstawia obraz ziem przemyskiej, lwowskiej i halickiej w pierwszej połowie XVII wieku, analizując (na ile się da) mieszkające na tych terenach grupy społeczne. Nie jest to li tylko suchy opis teorii – niczym w podręczniku prawa każda grupa okraszona jest swoistymi casusami prawnymi – czyli przedstawieniem tego jak stosowanie teorii wyglądało w praktyce. Przy czym kolejne rozdziały tej części nie odnoszą się tylko do stanów Najjaśniejszej, lecz także do typowych sytuacji życiowych poddanych Króla Jegomości oraz sposobów z jakimi sobie radzili. I to jest kwintesencja historii.

W drugiej części Łoziński skupia się na smaczku szlacheckiego życia czyli na wojnach prywatnych. Przedstawia sposoby ich prowadzenia, cele oraz przebieg niektórych z nich, toczonych na poszczególnych ziemiach Rusi (przemyska, lwowska, sanocka, halicka). Na kartach recenzowanego Dzieła ukazuje się całkowicie inny obraz takowych konfliktów niźli by się wydawało. To nie są działania, które podejmowało się pod wpływem nagłego impulsu, a raczej długo planowane operacje z pełnym zabezpieczeniem – zwłaszcza prawnym, bo nigdy nie wiadomo jak miejscowy starosta jurydyczny zareaguje na takie naginanie (de facto łamanie prawa). Jeden rozdział tej części Łoziński poświęca całkowicie najoryginalniejszem wyznawcy zasady „prawem i lewem” Rusi Czerwonej – słynnemu Stanisławowi „Diabłowi” Stadnickiemu oraz jego progeniturze. W końcu osławiony „Diabeł” najlepiej symbolizuje tytuł recenzowanego Dzieła.

Układ książki, choć ma już ponad 100 lat, w dalszym ciągu można uznać za bardzo dobry. Widać wyraźnie, że dziewiętnastowieczni adepci historii w perfekcyjny sposób posiedli swoje rzemiosło. Jest to jednak książka dla innych pokoleń – stąd np. niebezpieczeństwa w postaci szeroko stosowanych łacińskich pojęć. Moja znajomość języka Cycerona jest już lekko pordzewiała, podejrzewam że Czytelnicy również mogą mieć lekki kłopot z tą kwestią. Niestety Wydawca nie rozwiązał tego problemu wystarczająco wygodnie dla Czytelnika – tu niestety minus dla niego. Ale w gruncie rzeczy jedyny.

Książka, choć adresowana bardziej do osób w miarę zorientowanych w epoce, nie jest elitarnym kąskiem. Nie dziwię się, że Jacek Komuda zakochał się w tej pozycji, przez co często umieszcza akcje swoich powieści na Rusi Czerwonej. Każda historia, przedstawiona mistrzowskim, nieco poetyckim piórem Łozińskiego, to w praktyce gotowy pomysł na scenariusz niejednej książki czy niejednego filmu albo serialu – czego dobrym przykładem są "Rycerze i rabusie" z lat 80. XX wieku.

PLUSY

+ Duża objętość
+ Widoczna znaczna erudycja autora
+ Wysoki poziom merytoryczny
+ Autor doskonale panuje nad źródłami
+ Olbrzymia wiedza Władysława Łozińskiego
+ Barwny język i styl (autor naśladował styl staropolski z XVII w.)
+ Bogate słownictwo
+ Rubaszne i wulgarne słownictwo
+ Prosty, zrozumiały i jasny język
+ Wszechobecny humor i ironia (w odniesieniu do "czarnych szabel" faktycznie rozdających "karty" na zajazdach)
+ Często stosowana przez autora mowa potoczna z XVII i XIX w.
+ Wybitne dzieło uzupełniające dokuczliwą lukę w polskiej nauce historycznej
+ Pomimo, że jest to praca naukowa napisana przez galicyjskiego historyka przez barwny język i styl posiada cechy powieści historycznej (o ile Stephenowi Dando-Collinsowi nie udało się napisać książki naukowej w taki sposób to naszemu Władysławowi Łozińskiemu ta sztuka się udała i to w dużej mierze oparciu się na aktach sądowych! Chwała mu za to! Tym cenniejsza jego książka!!)
+ Podstawa do badań obyczajów szlachty Rzeczpospolitej Obojga Narodów mieszkającej na Rusi Czerwonej w XVII w.
+ Sporo informacji o ciekawych miejscach na Rusi Czerwonej, m. in. o przepięknych i zapomnianych już dzisiaj dworach i pałacach szlachty polskiej
+ Kapitalne źródło informacji o awanturnikach zwanych "czarnymi szablami", lubujących się w organizowaniu i przeprowadzaniu zajazdów szlacheckich, uczestniczących w licznych i częstych pojedynkach szermierczych na szable w XVII w. (np. o Jacku Dydyńskim, Mikołaju Tarnawskim)
+ Kopalnia wiedzy o zajazdach szlacheckich z XVII w.
+ Źródło inspiracji dla autorów książek beletrystycznych (np. Józefa Hena <"Przypadki starościca Wolskiego", "Crimen">; Jacka Komudy <"Czarna szabla"; "Diabeł Łańcucki"; cykl powieściowy "Samozwaniec">)

MINUSY

- Liczne makaronizmy trudne w odbiorze dla przeciętnego czytelnika nieobeznanego w tematyce

Monografia Władysława Łozińskiego to pozycja obowiązkowa dla każdego książkoholika, Polaka, miłośnika tematyki zajazdów szlacheckich przeprowadzanych w dawnej Rzeczpospolitej, pojedynków, opowieści o "czarnych szablach" i zabijakach wszelkiej maści, a zwłaszcza osób zajmujących się zawodowo historią (badających dzieje Rzeczpospolitej Obojga Narodów w XVII w.). Gorąco polecam!!! :) :) :) :) :) :)

Skarżycie się na brak bezpieczeństwa na ulicach, bezkarność złodziei i bandytów? Narzekacie na zbyt łagodne prawo i opieszałość sądownictwa? Wzdychacie za dawnymi czasami, kiedy to człowiek czcił Boga, kochał bliźniego, szanował kobiety, troszczył się o dzieci, żył w zgodzie z rodziną i sąsiadami? To poczytajcie... "Prawem i lewem. Obyczaje na Czerwonej Rusi w pierwszej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
754
753

Na półkach: ,

"Prawem i lewem. Obyczaje na Czerwonej Rusi w pierwszej połowie XVII wieku" jest książką emocjonującą i szokującą. Pokazuje prawdziwe trudy życia w pierwszej połowie XVII wieku na Czerwonej Rusi. Pozycję tą wzbogaca wstęp profesora Janusza Tazbira, który czyta się szybko i z nieukrywaną ciekawością. Bezprawie, samosądy, gwałty, porwania i zabójstwa, to dopiero przedsmak opisywanych w tej pozycji wydarzeń. Opisywanych na podstawie prawdziwych historii, zaczerpniętych z autentycznych materiałów archiwalnych.

Fascynujące i mrożące krew w żyłach opisy autor zaserwował barwnie i ciekawie. Dzieło to jest najbardziej pełną pozycją zawierającą zagadnienia obyczajowości siedemnastowiecznej szlachty na Rusi Czerwonej. Władysław Łoziński oddał tą książkę w ręce czytelników na początku XX wieku, a i tak po dziś dzień sięgają po nią historycy i pasjonaci tamtego okresu historycznego. Świat bezprawia, bez litości, gdzie trup ściele się gęsto, a człowiek człowiekowi wilkiem. Jako ciekawostkę można nadmienić, że szeroko czerpał z tej pozycji Jacek Komuda pisząc swe kolejne bestsellerowe książki. Pozycja ta zawiera wiele pięknych ilustracji, które dodatkowo przenoszą w niepowtarzalny klimat dawnej Rosji. Autor opierając się na wielu aktach sądowych pokazał prawdziwe życie na Rusi Czerwonej. Losy szlachty mieszają się z życiem zwykłego plebsu, które autor opisał rzeczowo i szczegółowo. W końcowych rozdziałach skupił się również na opisaniu poczynań Stanisława "Diabła" Stadnickiego, postaci kontrowersyjnej i zaskakującej.

"Prawem i lewem. Obyczaje na Czerwonej Rusi w pierwszej połowie XVII wieku" to książka pisana żywym i barwnym piórem, przez co czyta się szybko i rewelacyjnie. Władysław Łoziński potrafi na kartach książki wręcz ożywić opisywane postacie, dzięki czemu lekturę odbieramy jeszcze mocniej. Choć walor dydaktyczny tej pozycji również jest duży i możemy z niej wynieść wiele ciekawych i ważnych faktów historycznych. Historie ludzkie zostały tu mocno unaocznione i ożywają na kartach książki, sprawiając, że nie raz przejdą nam ciarki po plecach dzięki wielu krwawym i brutalnym historiom. Rubieże dawnej Polski zostały nakreślone tak umiejętnie, że nie mogłem się wręcz oderwać od lektury. Prawdziwie ukazane postacie czynią z tej pozycji lekturę naprawdę wartościową i ciekawą. Gorąco polecam.

"Prawem i lewem. Obyczaje na Czerwonej Rusi w pierwszej połowie XVII wieku" jest książką emocjonującą i szokującą. Pokazuje prawdziwe trudy życia w pierwszej połowie XVII wieku na Czerwonej Rusi. Pozycję tą wzbogaca wstęp profesora Janusza Tazbira, który czyta się szybko i z nieukrywaną ciekawością. Bezprawie, samosądy, gwałty, porwania i zabójstwa, to dopiero przedsmak...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
343
33

Na półkach: ,

Władysław Łoziński w swojej znakomitej książce ukazuje żywoty braci szlacheckiej na Rusi Czerwonej w wieku XVII, „wieku wojen”. Dzięki jego publikacji przeciętny czytelnik może przybliżyć sobie znacząco obraz polskiego „pana brata”, który swego dochodził zarówno prawem jak i „lewem”. Łoziński swe dzieło napisał posługując się dużą liczbą źródeł z epoki, które same w sobie są niezmiernie ciekawe i barwne. Autor opisuje świat, który jest bardziej dziki i zabójczy od późniejszego amerykańskiego „Dzikiego Zachodu”. W świecie tym, każdy szlachcic był „kimś”, a szacunek współbraci zdobywał sobie mocną ręką w szabli lub mocną głową w piciu. Czytając publikację Łozińskiego, czytelnikowi może się wydawać, że ówczesna Rzeczpospolita była państwem totalnego bezprawia, gdzie rozbój był na porządku dziennym. Nic bardziej mylnego. Autor przedstawia nam tylko najważniejsze z historycznego punktu widzenia i najciekawsze wydarzenia i postacie. Barwny opis postaci, wydarzeń i krajobrazów, na jakie natrafiamy przemierzając szlaki Rusi Czerwonej na kartach książki, to niewątpliwy atut tej publikacji. W wielu momentach „Prawem i lewem...” czyta się niczym najlepszą powieść historyczną, a jest to przecież literatura faktu, oparta na jak najbardziej rzetelnych źródłach historycznych. Przewracając kolejne karty książki, czytelnik utożsamia się z wędrowcem, przemierzającym trakty na Czerwonej Rusi w pierwszej połowie XVII wieku. Autor jest przewodnikiem czytelnika w tej podróży, na każdym kroku prezentując swoją kompetencję i znajomość siedemnastowiecznych realiów. „Prawem i lewem...” jest wciągającą publikacją, do której czytelnik na pewno powróci prędzej czy później. Jest to jednocześnie obowiązkowa pozycja dla miłośników historii Polski XVII wieku.

Władysław Łoziński w swojej znakomitej książce ukazuje żywoty braci szlacheckiej na Rusi Czerwonej w wieku XVII, „wieku wojen”. Dzięki jego publikacji przeciętny czytelnik może przybliżyć sobie znacząco obraz polskiego „pana brata”, który swego dochodził zarówno prawem jak i „lewem”. Łoziński swe dzieło napisał posługując się dużą liczbą źródeł z epoki, które same w sobie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
713
694

Na półkach:

Mamy w swoich rękach kolejne wznowienie wydanej po raz pierwszy w 1903 roku kultowej już książki Władysława Łozińskiego zatytułowanej „Prawem i lewem. Obyczaje na czerwonej Rusi w pierwszej połowie XVII wieku”, zdecydowanie najbogatszej i najbarwniejszej opowieści ze wschodnich rubieży XVII -wiecznej Rzeczypospolitej (ziemia lwowska, przemyska, sanocka i halicka). Krainy, pięknej, dzikiej, nieokiełznanej, wiecznie niepokornej i nieprzewidywalnej. Pełnej niebezpieczeństw, naznaczonej bólem i cierpieniem ludu, utaplanej we krwi rozlicznych wojen, rodzinnych zajazdów i ruchawek, przemarszami wojsk. Rzadko tu sięga królewska czy hetmańska władza, pozwami i wyrokami sądowymi podbija się płaszcze, kwitnie grabież, sąsiedzkie waśnie, rodowe zwady, zbrojne napaści, morderstwa, porwania, pojedynki, uwięzienia, gwałty, oblężenia zamków i dworów, palenie plonów, uprowadzanie poddanych, niszczenie kościołów oraz okrucieństwo przekraczające wszelkie możliwe normy .”Co za świat, co za świat! Groźny, dziki, zabójczy. Świat ucisku i przemocy. Świat bez władzy, bez rządu, bez ładu i bez miłosierdzia. Krew w nim tańsza od wina, człowiek tańszy od konia”. Tu szlacheckie domostwa przypominają małe twierdze, czeladź szkoli się do walki a sprawiedliwość dochodzi szablą i samopałem. Jeśli dodamy do tego tzw. rycerzy-rabusiów, bez skrępowania uprawiających swój proceder, wałęsające się watahach zdemobilizowanego, nieopłaconego i głodnego żołnierstwa, tatarskie zagony, „beskidników”, najemników, zbiegłych skazańców, awanturników wszelkiej maści i różnych niebieskich ptaków, wałęsających się po wschodnich województwach w poszukiwaniu łatwego zarobku, to uzyskamy obraz jak z koszmarnego snu. Nie zrodził się on jednak w głowie obdarzonego niezwykłą wyobraźnią pisarza, lecz jest odbiciem autentycznych dokumentów, procesowych rejestrów, akt sądowych, listów, archiwalnych materiałów, kronikarskich zapisów i wspomnień z tego okresu. Tak sobie myślę, iż jeśli możliwę byłoby udostępnienia tych materiałów amerykańskim osadnikom to ich osławiony „Dziki Zachód” nie jawiłby się im już taki dziki (ot taka dygresja).
To również opowieści o sławnych (nie zawsze zasłużenie) i głośnych postaciach owych burzliwych i malowniczych czasów, które stały się synonimem określonych zachowań i wydarzeń, o których głośno było w całej ówczesnej Polsce: Stanisławie Stadnickim zwanym „Diabłem”, Annie Łahodowskiej, Jasku Dydyńskim ” Jacku nad Jackami”, braciach Białoskórskich, Rosińskich, Andrzeju Ligenzie i wielu innych….
Wspaniale odmalowany przez Władysława Łozińskiego fascynujący kawałek naszej historii, doskonale trafia do czytelnika dzięki literackiemu kunsztowi, przystępności języka i świetnej narracji, która powoduje iż lektura mimo sporych rozmiarów zupełnie nas nie nuży. Co więcej, na przestrzeni dziesięcioleci stała się inspiracją i prawdziwym kompendium wiedzy dla całej rzeszy ludzi pióra ( Józef Hen „Crimen”, Jacek Komuda „Diabeł Łańcucki”) i telewizji ( „Rycerze i rabusie”, „Przypadki starosty Wolskiego”). Doskonała pozycja dla wszystkich miłośników i entuzjastów naszej historii dawnej.
Szczerze polecam.

Mamy w swoich rękach kolejne wznowienie wydanej po raz pierwszy w 1903 roku kultowej już książki Władysława Łozińskiego zatytułowanej „Prawem i lewem. Obyczaje na czerwonej Rusi w pierwszej połowie XVII wieku”, zdecydowanie najbogatszej i najbarwniejszej opowieści ze wschodnich rubieży XVII -wiecznej Rzeczypospolitej (ziemia lwowska, przemyska, sanocka i halicka). Krainy,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1211
20

Na półkach: ,

Barwny, soczysty, krwisty (dosłownie i w przenośni) obraz przerażającej anarchii w dawnej Rzeczypospolitej. Z siedemnastowiecznych akt grodzkich województwa ruskiego (ziemia sanocka, przemyska, lwowska i halicka),które posłużyły Autorowi za źródła jego książki, wyłania się świat nieznającego granic pieniactwa i zapiekłej wrogości sąsiedzkiej naszych przodków, „nieskończonej litanii zatargów i krzywd wzajemnych – były to spory o granice, o lasy, o kamień, o pastwiska, o szkody polowe, o zagrabione rzeczy, o wodę, ogień, ziemię i powietrze – a już najwięcej o chłopów poddanych, czy to zbiegłych, czy też nie ukaranych za jakieś winy i prawdziwe, i urojone”. Kłótnie, pozwy, zajazdy, grabieże i zawłaszczenia, bijatyki, morderstwa, porwania, oblężenia dworów i zamków, samowolne uwięzienia, lekceważenie uniwersałów wojewodzińskich, hetmańskich, królewskich, sejmów i trybunałów, konflikty ciągnące się latami i dziedziczone przez kolejne pokolenia – „najmniejsza drobnostka dawała powód do zwady, a zwada do formalnej wojny sąsiedzkiej”. Czas i siły wszystkie mitrężone „na komisjach, które niczego nie załatwiły, na procesach, które się ciągle zaczynały, a nigdy nie kończyły, na dekretach, których nikt nie słuchał, na kondemnatach [wyrokach – alex.], których nikt nie egzekwował, na infamiach, których nikt się nie bał, i na wieżach, których nikt nie odsiadywał”. Buta i samowola, deptanie wszelkich praw – i całkowita bezkarność. Nie było takiej zbrodni, ohydy i zdrady, żeby jej sprawca musiał się czegokolwiek obawiać – sprawiedliwość i egzekucja raczej zdarzały się sporadycznie niźli były regułą i ostoją. Polskie piekło pogardy dla państwa i bliźniego – co Polskę do ruiny doprowadziło i trwa nadal, a my, wtedy i dziś, z niego wszyscy. Dlatego czytać trzeba - ku pamięci i przestrodze...

Barwny, soczysty, krwisty (dosłownie i w przenośni) obraz przerażającej anarchii w dawnej Rzeczypospolitej. Z siedemnastowiecznych akt grodzkich województwa ruskiego (ziemia sanocka, przemyska, lwowska i halicka),które posłużyły Autorowi za źródła jego książki, wyłania się świat nieznającego granic pieniactwa i zapiekłej wrogości sąsiedzkiej naszych przodków,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    189
  • Przeczytane
    57
  • Posiadam
    41
  • Historia
    10
  • Teraz czytam
    6
  • Chcę w prezencie
    5
  • Ulubione
    5
  • historia
    4
  • Historia Polski
    2
  • Historia - ogólnie
    1

Cytaty

Więcej
Władysław Łoziński Prawem i lewem. Obyczaje na Czerwonej Rusi w pierwszej połowie XVII wieku Zobacz więcej
Władysław Łoziński Prawem i lewem. Obyczaje na Czerwonej Rusi w pierwszej połowie XVII wieku Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne