Tyrania rzeczywistości

Okładka książki Tyrania rzeczywistości Mona Chollet
Okładka książki Tyrania rzeczywistości
Mona Chollet Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Książka i Prasa nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
313 str. 5 godz. 13 min.
Kategoria:
nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Tytuł oryginału:
La tyrannie de la réalité
Wydawnictwo:
Instytut Wydawniczy Książka i Prasa
Data wydania:
2013-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2013-01-01
Liczba stron:
313
Czas czytania
5 godz. 13 min.
Język:
polski
ISBN:
9788362744145
Tłumacz:
Anastazja Dwulit
Tagi:
antykapitalizm esej
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
14 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
259
13

Na półkach: ,

Jedna z najlepszych książek jakie przeczytałam w życiu! Jest o wszystkim. Bardzo wyzwalająca.

Jedna z najlepszych książek jakie przeczytałam w życiu! Jest o wszystkim. Bardzo wyzwalająca.

Pokaż mimo to

avatar
30
12

Na półkach:

Fantastyczne eseje o wspolczesnym czlowieku

Fantastyczne eseje o wspolczesnym czlowieku

Pokaż mimo to

avatar
11
1

Na półkach: , ,

Rewelacja. Jedna z lepszych książek jakie ostatnio czytałem.

Rewelacja. Jedna z lepszych książek jakie ostatnio czytałem.

Pokaż mimo to

avatar
287
86

Na półkach: ,

“Tyrania rzeczywistości” to naprawdę imponujący, monumentalny, erudycyjny esej stawiający podstawową dla wszystkich postępowców kwestię samej możliwości konstruktywnego wyjścia poza kapitalizm w sytuacji, gdy jego ideologia - mimo trawiącego go kryzysu - ostatecznie zatriumfowała i określa wszystkie wymiary tego, co skrótowo i w celu utrzymania obecnego stanu rzeczy nazywa się “rzeczywistością.” Pojęcie to zostało zresztą w całości zawłaszczone przez klasy posiadające - o czym na wstępie pisze autorka - a powoływanie się na “taką a nie inną rzeczywistość“ bądź “istniejące realia” jest dobrze znanym z wielkich mediów obezwładniającym chwytem służącym zaszachowaniu wszystkich tych, którzy mieliby czelność zgłaszać do niej zastrzeżenia, ewidencjonować jej koszmary bądź zgłaszać swój pomysł jej reorganizacji.

Książka zaczyna się bardzo obiecująco. Mona Chollet maluje obraz zniewolenia dzisiejszej kapitalistycznej pracy (tu, w Europie) oraz cechujących ją absurdów, jak choćby programów aktywizacji bezrobotnych, w których trwoni się góry środków promując coraz bardziej uwłaczające posady, miast przeznaczyć te środki na uwolnienie ludzi od przymusu łykania każdego oferowanego im świństwa (przy okazji nazywając nieszczęśników skazywanych de facto na prace przymusowe “beneficjentami” ocalonymi przed “wykluczeniem społecznym.”) Współczesna praca bowiem coraz częściej łączy najgorsze aspekty bezrobocia (niepewność, lęk, brak nadziei i wystarczających środków do życia) z koszmarem niewolnictwa (reżim nadzoru, absurdalność bądź szkodliwość wykonywanych zadań, stres, molestowanie moralne). Chollet jasno pisze o “psychologicznej rzezi” korporacyjnej pracy i przy okazji zarzuca związkom zawodowym koncentrowanie się na postulatach płacowych przy niechęci do ujmowania pracy w kategoriach psychologicznych (jako źródła jednostkowego cierpienia),co poskutkowało triumfem druzgocącej dla pracowników ideologii menedżerskiej oraz spadkiem poziomu uzwiązkowienia. Potem autorka porzuca sferę pracy i zaczyna poruszać się krętymi meandrami, które imponują bogactwem odniesień literackich i kulturowych (Flaubert, Houellebecq, Walser, współczesne kino),ale - niestety - usiane są mieliznami. Pisze więc o mediach, o tym w jaki sposób deklarowany obiektywizm jest w istocie poruszaniem się w obrębie ideologicznych klisz, uniemożliwiających krytyczne przyjrzenie się choćby wyrywkowi świata. Bardzo dużo miejsca poświęca fetyszyzmowi towarowemu i temu, jak konieczność wybierania, oceniania i nabywania przedmiotów mających być czymś w rodzaju skondensowanego błogostanu sprzężona jest z koniecznością rezygnacji z czegoś znacznie cenniejszego - wolności dysponowania swoim czasem i osobistymi zasobami. I dopiero pod koniec znowu wraca do sfery pracy, proponując “dyskretne danie nogi z systemu.” Zachęca do rozważenia porzucenia pracy kiedy osobista cena za oddawanie się jej - ze wszystkimi psychologicznymi konsekwencjami - jest subiektywnie oceniona jako zbyt wysoka. I tu pojawiają się moje zastrzeżenia.

W “Tyranii rzeczywistości” kapitalizm jest jak złe powietrze, a raczej jak tlenek węgla - bezbarwny, bezwonny, śmiertelny, wnika wszędzie, wypełnia każdy zaułek świata. System dusi tak bardzo, że należy próbować uciec od niego przede wszystkim indywidualnie, na poziomie świadomości. Służyć ma temu stworzenie sobie “miejsca, gdzie jest się niedostępnym“, gdzie wraca się do siebie, gdzie można się choć trochę o siebie zatroszczyć. Stworzenie sobie takiego miejsca jest tym trudniejsze, że każdy, dla kogo praca i konsumpcja już dziś nie są sednem istnienia, jest narażony na największe szykany. Aby przestać doświadczać rzeczywistości jako czegoś wrogo zewnętrznego, aby rozgościć się w niej, należy powrócić do czynności marzenia, ale nie takiego marzenia, które czyni z marzyciela łatwą ofiarę, tylko takiego, które służy odzyskaniu autonomii w otoczeniu bezustannie jej zagrażającym - otoczeniu alienującej pracy, konsumpcji i odcięcia od natury. I ważne jest, aby to marzenie nie opierało się na żadnym modelu skonstruowanym w obrębie rzeczywistości, przed którą ma chronić, aby nie polegało na imitacji modeli rozpowszechnionych w sferze wspierających obecny stan rzeczy mediów. Autorka bardzo akcentuje indywidualizm; esej jest przesiąknięty sceptycyzmem wobec tradycyjnych form walki związkowej czy politycznej, zaleca wręcz ostrożność we wszelkich zbiorowych identyfikacjach. Tymczasem na końcu jakby przypomina sobie o zbiorowości, o innych ludziach; pisze, że decyzja o opuszczeniu pułapki pracy i konsumpcji jest ryzykowna, ale stworzenie sobie relacji z innymi - relacji opartych na solidarności i wymianie - może skutecznie zamortyzować szok wyjścia. Pisze o potrzebie powrotu do swego rodzaju plemienności, ascezy materialnej złagodzonej braterskimi relacjami z innymi. Niestety, brakuje w jej eseju przekonującej refleksji nad przejściem z poziomu osobistego do kolektywnego; nie jest tu zasugerowana żadna droga od “ja“ do “my“; nie jest nakreślony żaden szlak od marzyciela, który w oazie swojej świadomości dystansuje się od systemu, do kogoś, kto wykonuje radykalny krok poza system - przestając pracować i konsumować, jednocześnie tworzy antysystemową zbiorowość wespół z innymi. Między osobistą przemianą świadomościową a budowaniem kolektywnej kontr-cywilizacji jest ogromny dystans i autorka go ignoruje bądź nie ma pomysłu na jego pokonanie. Słabością tej książki jest też powoływanie się niemalże wyłącznie na przykłady z kultury francuskiej, tamtejszych mediów i lokalnej specyfiki. W kraju takim jak Polska, gdzie uwiąd więzi społecznych jest widoczny bardziej niż gdzie indziej, a rezygnacja ze stałego reżimu pracy i przejście na bardziej “doraźne” sposoby zarobkowania znacznie szybciej niż na Zachodzie prowadzi do eksmisji na bruk czy utraty ubezpieczenia zdrowotnego, wychodzenie poza kleszcze pracy i konsumpcji wymaga staranniejszej amortyzacji i ostrożniejszego planowania. Choć oczywiście pewnie jest możliwe. Należy wierzyć, że jest.

“Tyrania rzeczywistości” to rzecz niewątpliwie inspirująca, ale nie jest to tekst, który należałoby powielać na ksero i rozdawać prekariusz(k)om i bezrobotnym pod urzędami pracy, magistrom filozofii i historii sztuki układającym jogurty w hipermarketach czy zamęczonym ekspedientkom tyrającym na umowy zlecenie w galeriach handlowych. Książka Mony Chollet się do tego nie nadaje, bo zostawia człowieka samego na polu walki i nie mówi prawie nic o tym, skąd wziąć armię sprzymierzonych.

“Tyrania rzeczywistości” to naprawdę imponujący, monumentalny, erudycyjny esej stawiający podstawową dla wszystkich postępowców kwestię samej możliwości konstruktywnego wyjścia poza kapitalizm w sytuacji, gdy jego ideologia - mimo trawiącego go kryzysu - ostatecznie zatriumfowała i określa wszystkie wymiary tego, co skrótowo i w celu utrzymania obecnego stanu rzeczy nazywa...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    88
  • Przeczytane
    15
  • Posiadam
    4
  • 2014
    2
  • Ulubione
    2
  • Reportaże i literatura faktu
    1
  • Psychologia
    1
  • Socjologia
    1
  • Literatura frankofońska: Europa Szwajcaria
    1
  • Eseje
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Tyrania rzeczywistości


Podobne książki

Przeczytaj także