Jak się ma twój ból?

Okładka książki Jak się ma twój ból?
Pascal Garnier Wydawnictwo: Claroscuro Seria: Ścieżki Życia literatura piękna
176 str. 2 godz. 56 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Ścieżki Życia
Tytuł oryginału:
Comment va la douleur?
Wydawnictwo:
Claroscuro
Data wydania:
2014-01-24
Data 1. wyd. pol.:
2014-01-24
Data 1. wydania:
2020-07-09
Liczba stron:
176
Czas czytania
2 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788362498154
Tłumacz:
Gabriela Hałat
Tagi:
literatura francuska śmierć przemijanie czas
Średnia ocen

                7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
157 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1307
277

Na półkach: ,

Zaczyna się od mocnej sceny. Nie wiem, czy powiedziałabym, że od końca. Zależy kogo/co uznamy za głównego bohatera, bo według mnie na przykład tu wcale nie chodzi o Simona, który wiesza się już w pierwszym rozdziale. Ani o Bernarda, który w drugim rozdziale, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, wchodzi do mieszkania Simona punktualnie o 8.00, żeby wykopać spod niego krzesełko. Tak właśnie poznajemy naszych przewodników na kolejne niespełna 200 stron, którzy trochę niechcący i trochę między słowami opowiedzą nam o tym, jak się ma ich ból.

Jeśli wierzyć autorowi, pytanie: „jak się ma twój ból?” jest zwyczajowym pozdrowieniem jednego z afrykańskich plemion i kiedy tak nad tym rozmyślam, dochodzę do wniosku, że jest ono najmniej powierzchowne ze wszystkich pozdrowień i najbardziej intymne. Może zbyt daleko posuwam się we wnioskach i skojarzeniach, ale dla mnie to pozdrowienie jest wyrazem jakiejś głębokiej empatii i szczerości. Bo paradoksalnie, dotyka do żywego. Jeśli się coś czuje, oczywiście.

Bohaterowie Garniera z każdą stroną zrzucają jakiś element swojego zwyczajowego stroju, jakby wyczekiwali na moment, kiedy czytelnik jest już na tyle oswojony, żeby można się przed nim całkiem odkryć. Wcześniej delikatnie sprawdzają, testują, przygotowują tak zwany grunt. I nie chodzi tu o jakąś kurtuazję czy nazbyt wysublimowany bon ton, bo jak zapowiada tytuł, będziemy mieć do czynienia raczej z tą ciemniejszą stroną nie tylko człowieka ale i życia. Cały ten proces oswajania nie wydaje się ani z góry zaplanowany ani przemyślany, bo w zdaniach zdaje się panować bezpretensjonalność i harmonia, jakby nie zależało im by dotrzeć do celu, tylko opowiedzieć parę faktów, może trochę dziwnych, może nie do końca spójnych. Ale to tylko pozory.

Z czasem więc bohaterowie czują się coraz swobodniej jakby zapomnieli o publiczności, jakby byli zupełnie sami i zapełniają nasz czas swoim życiem, w którym deratyzacja ma odmienne od powszechnego znaczenie, a boga szuka się pomiędzy butelkami po alkoholu, w których znajdują się zlewki różnej maści detergentów. Kiedy na jaw wychodzą mniejsze i większe tajemnice można zacząć się zastanawiać, w jakim celu spotkali się ci wszyscy ludzie i kiedy odkryją, że są z różnych planet, skoro czytelnik już to wie. A oni, jakby nam na złość, nie zamierzają przemierzać utartych ścieżek i niezmiennie zadziwiają. Nie są tym, kim się zapowiedzieli i nie robią tego, do czego nas przyzwyczaili. Bo ja na przykład początkowo nie mogłam zrozumieć, dlaczego Bernard troszczy się tak o matkę, która go porzuciła, a jeszcze bardziej dlaczego elegancki Simon-w-markowych-ciuchach bzyknął groteskową pindzię z prowincji w jakimś obleśnym domku kempingowym. Ale ta konsternacja trwa tylko chwilę, bo zazwyczaj w momentach zamyślenia zamykam książkę i gapię się bezmyślnie na okładkę układając w głowie przeczytaną historię. Próbuję się wsłuchać, żeby odkryć refren chóru, który zazwyczaj jest kluczem każdej książki. Nie inaczej było tym razem. Z tą tylko różnicą, że tym razem po raz kolejny przeczytałam tytuł.

I wszystko stało się jasne.

Zaczyna się od mocnej sceny. Nie wiem, czy powiedziałabym, że od końca. Zależy kogo/co uznamy za głównego bohatera, bo według mnie na przykład tu wcale nie chodzi o Simona, który wiesza się już w pierwszym rozdziale. Ani o Bernarda, który w drugim rozdziale, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, wchodzi do mieszkania Simona punktualnie o 8.00, żeby wykopać spod niego...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    226
  • Przeczytane
    190
  • Posiadam
    65
  • 2019
    12
  • 2021
    12
  • Literatura francuska
    9
  • 2022
    7
  • Ulubione
    7
  • Francja
    5
  • 2018
    4

Cytaty

Więcej
Pascal Garnier Jak się ma twój ból? Zobacz więcej
Pascal Garnier Jak się ma twój ból? Zobacz więcej
Pascal Garnier Jak się ma twój ból? Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także