Mark i Nicole są małżeństwem od pięciu lat. Mają córeczkę Laylę. Dziewczynka pewnego dnia znika bez śladu. Co się z nią stało? Czy została porwana? Co dziwniejsze równo po kolejnych pięciu latach odnajduje się ona w tym samym miejscu, w którym kiedyś się zgubiła. O co chodzi? Gdzie przebywała w tym czasie?

Eh Musso, Musso, Musso. Co pan ze mną robi? Znowu czuję się przez pana oszukana, wykorzystana, zaszokowana, przybita, odrętwiona, targają mną przeróżne emocje, a przez głowę przelatują myśli z szybkością błyskawicy. Znowu zadrwił pan sobie ze mnie. Znowu dałam się podejść niczym małe naiwne dziecko, ograć niczym przy grze w kasynie. Znowu zrobił pan z moim umysłem, to czego pan potrzebował, zmanipulował do ostatniej strony, do ostatniego słowa, ostatniej literki. Ale wie pan co? Mimo wszystko pragnę tego stanu, który mnie doprowadza do takich uczuć, ciągle mi mało, tego tajemniczego mieszania mi w głowie, tego kombinowania i testowania mnie. Chcę więcej. Potrzebuję więcej.

Pozycja do łyknięcia w jeden dzień, tak szybko tekst nam płynie. A z każdą kolejną stroną chcemy dowiedzieć się i odkryć sekret ukryty pomiędzy wierszami, stronicami książki. I tak ja tym sposobem zarwałam nockę. ;)

Im bliżej końca powieści, tym jedna tylko rzecz wpadła mi do głowy, o co może chodzić tym razem w tej historii. I po części trafiłam, choć nadal w pełni nie wygrałam z panem. Znowu punkt dla pana, Musso. Ale ja się w końcu odegram, gdyż momentami jestem coraz bliżej rozwiązania pana zagadek.

Może nie będę tu znowu zbyt obiektywna, ale lubię książki tego autora i w większości mi się one podobają. Powiedzmy, że w pewien sposób są magiczne, mają to ziarnko tajemniczości, podniecenia, czasem fascynacji, są niczym narkotyk czy inna używka, której bardzo potrzebujemy i nigdy nie wiemy, gdzie kryje się to drugie dno, czy i tym razem się ono pojawi, w którym kierunku zdecyduje się pójść tym razem pisarz.

Mnie pozycja ta zszokowała jak dawno nie zrobiła tego żadna inna tego autora. Kiwałam głową z niedowierzaniem, kiedy dowiedziałam się pewnej rzeczy. No tak, na to akurat nie wpadłam, przez to tak mnie ta informacja zwaliła z nóg.

Od siebie mogę tylko dodać po prostu – polecam, choć zdaję sobie sprawę, iż nie każdy czyta tego typu literaturę z zapartym tchem jak my Mussomaniacy. ;)

Mark i Nicole są małżeństwem od pięciu lat. Mają córeczkę Laylę. Dziewczynka pewnego dnia znika bez śladu. Co się z nią stało? Czy została porwana? Co dziwniejsze równo po kolejnych pięciu latach odnajduje się ona w tym samym miejscu, w którym kiedyś się zgubiła. O co chodzi? Gdzie przebywała w tym czasie?

Eh Musso, Musso, Musso. Co pan ze mną robi? Znowu czuję się przez...