Hrabia, żołnierz, dominikanin, ojciec Joachim Badeni.

Wcześniej czytałam rozmowy z nim, autorstwa Judyty Syrek, teraz sięgnęłam po jego biografię tej samej autorki.
Była to fascynująca lektura. Począwszy od historii rodziców Kazimierza Stanisława, pod takimi imionami urodził się późniejszy zakonnik Joachim, szwedzkiej arystokratki Alicji Elżbiety z domu Ankarcrona i polskiego hrabiego, austro-węgierskiego dyplomaty, Ludwika Badeniego oraz ojczyma, austriackiego arcyksięcia Karola Olbrachta Habsburga z Żywca, wychowywanego w duchu polskiego patriotyzmu, który uważał się za Polaka, a za którego wyszła Alicja po śmierci Ludwika. Alicja z Karolem mieli 4 dzieci: Karola Stefana, Marię Krystyna, Renatę Marię i Olbrachta Maksymiliana.

Autorka przedstawia nam niezwykłe losy Kazia, tak do końca zwracali się do niego bliscy, oraz jego rodziny. Jego studia, wojenne ścieżki i drogę do kapłaństwa w zakonie dominikańskim oraz całe życie zakonnika. Nie tracimy też z oczu losów rodziny polskich Habsburgów.

Ojciec Joachim powtarzał że Bóg jest i jego życie było żywym świadectwem działania Boga.
Ojciec Badeni był mistykiem, doświadczał żywej obecności Chrystusa w Eucharystii i dla niego każdy krzyż świecił. Gdy o tym przeczytałam od razu przypomniał mi się Hymn do Krzyża Świętego: "Jaśnieje Krzyż Chwalebny". Niesamowicie się to łączy.

Zmarł w opinii świętości, trwają prace przygotowujące jego proces beatyfikacyjny.

Hrabia, żołnierz, dominikanin, ojciec Joachim Badeni.

Wcześniej czytałam rozmowy z nim, autorstwa Judyty Syrek, teraz sięgnęłam po jego biografię tej samej autorki.
Była to fascynująca lektura. Począwszy od historii rodziców Kazimierza Stanisława, pod takimi imionami urodził się późniejszy zakonnik Joachim, szwedzkiej arystokratki Alicji Elżbiety z domu Ankarcrona i...

Książka nie tylko bardzo dobrze oddaje całokształt życia ojca Badeniego (o którym przed przeczytaniem nie wiedziałam ani słowa),ale też jest świetną lekcją historii (szczególnie dla pokolenia jak ja- które nie pamięta właściwie XX wieku, a w szkole już nigdy nie starczało czasu na omawianie go).
Moim zdaniem z powodzeniem można by nagrać film na podstawie historii ojca Joachima. To aż nieprawdopodobne jak różnych rzeczy mógł doświadczyć podczas swojego życia. A autorka dokonała genialnej pracy opisując to wszystko w tak czytelny i interesujący sposób.

Książka nie tylko bardzo dobrze oddaje całokształt życia ojca Badeniego (o którym przed przeczytaniem nie wiedziałam ani słowa),ale też jest świetną lekcją historii (szczególnie dla pokolenia jak ja- które nie pamięta właściwie XX wieku, a w szkole już nigdy nie starczało czasu na omawianie go).
Moim zdaniem z powodzeniem można by nagrać film na podstawie historii ojca...

Niesamowity człowiek! Przed chwilą skończyłam czytać tę biografię, jeszcze nie wszystko poukładało mi się w odpowiednich szufladkach. Muszę przemyśleć i dopiero wtedy coś więcej będę mogła napisać. A tymczasem jestem pod ogromnym wrażeniem i zapewne nie poprzestanę na tym. Zaraz szukam książek z konferencjami o. Badeniego.

Niesamowity człowiek! Przed chwilą skończyłam czytać tę biografię, jeszcze nie wszystko poukładało mi się w odpowiednich szufladkach. Muszę przemyśleć i dopiero wtedy coś więcej będę mogła napisać. A tymczasem jestem pod ogromnym wrażeniem i zapewne nie poprzestanę na tym. Zaraz szukam książek z konferencjami o. Badeniego.

Autobiografia Ojca Badeniego, to nie tylko intelektualna wyprawa w głąb duszy tego Mistyka, ale wędrówka śladami jego życia od idyllicznych lat dziecinnych po lata wojny, na czasie spędzonym za klasztorną furtą kończąc.
Autorka bardzo dobrze łączy wszystkie aspekty życia bohatera, narrację prowadząc w sposób żywy nie nużący

Autobiografia Ojca Badeniego, to nie tylko intelektualna wyprawa w głąb duszy tego Mistyka, ale wędrówka śladami jego życia od idyllicznych lat dziecinnych po lata wojny, na czasie spędzonym za klasztorną furtą kończąc.
Autorka bardzo dobrze łączy wszystkie aspekty życia bohatera, narrację prowadząc w sposób żywy nie nużący

Po przeczytaniu tej książki utwierdziłam się w przekonaniu, jak interesującym człowiekiem był o. Joachim. Jego życie z całą pewnością nadawałoby się na film i to bardzo zaskakujący! Historia jego powołania jest naprawdę poruszająca, to co działo się przed nią i po niej również. Wiele z myśli samego ojca Badeniego zawartych w tej książce mam zapisanych, by o nich nie zapomnieć. W tej biografii odnajdziemy zarówno opowieści o Kazimierzu Badenim arystokracie, o jego szwedzko-polskich korzeniach, o nim jako studencie (niezbyt pracowitym zresztą),lekkoduchu i playboyu (!),żołnierzu, aż wreszcie poszukującym swojego miejsca człowieku, kapłanie i zakonniku. Niezwykła historia niezwykłego, współczesnego mistyka!

Po przeczytaniu tej książki utwierdziłam się w przekonaniu, jak interesującym człowiekiem był o. Joachim. Jego życie z całą pewnością nadawałoby się na film i to bardzo zaskakujący! Historia jego powołania jest naprawdę poruszająca, to co działo się przed nią i po niej również. Wiele z myśli samego ojca Badeniego zawartych w tej książce mam zapisanych, by o nich nie...

Mało kto zna /bo tylko 3 opinie/ książkę pt „Stąd do nieba. Ostatnie przesłanie. Rozmowy z Arturem Sporniakiem i Janem Strzałką” i dlatego też pozwalam sobie skopiować fragment mojej recenzji:
„BADENI Joachim, dominikanin, /orig Kazimierz//1912-2011/ cieszył się, że stracił majątki, bo dzięki temu mógł poświęcić się życiu duchowemu. A że miał co stracić wykażemy opowieścią zaczynającą się w pierwszych latach ubiegłego wieku. Ludwik Badeni, dyplomata austriacki, syn Kazimierza - namiestnika Galicji, przez dwa lata premiera rządu Austro-Węgier - poznaje podczas balu w Sztokholmie piękną Alicję Ancarcrona, córkę szwedzkiego koniuszego królewskiego. Wesele rodziców odbyło się na Zamku Królewskim w Sztokholmie, co podobno oburzyło królową szwedzką, bo to „nic przyjemnego przestawać z katolikami”. Przyszły dominikanin urodził się w 1912 r., w Brukseli, co wiele lat póżniej komentował stwierdzeniem: „Europejczykiem jestem od kołyski..”. Mimo przyjęcia przez Alicję wiary męża, medalik z Matką Boską, powieszony przez teściową nad kołyską, wywołał u niej szok, jako katolicki zabobon. Gdy miał 4 lata, umarł jego ojciec, a matka wyszła ponownie za mąz za Karola Olbrachta Habsburga z Żywca, polskiego patriotę. Karol, za lojalność wobec Polski, zapłacił podczas II w.św. internowaniem przez Niemców i utratą majątku. Matka Alicja działała w AK, a nasz bohater przeszedł przez Rumunię do Francji, potem służba w Podhalańczykach, Narwik, Afryka, Gibraltar i znów Anglia. Tu pod wpływem sławnego filozofa o. Innocentego Bocheńskiego, wówczas kapelana brygady spadochronowej, w lipcu 1943 wstępuje do dominikanów, a po 1945 wraca w habicie do kraju. Maria Krystyna Habsburg , co wróciła do Żywca, to jego przyrodnia siostra. Jego radość życia, mądrość i patriotyzm dają mu miejsce na mojej liście.”
Obie książki się uzupełniają, obie obdarzyłem 9 gwiazdkami i do wyśmienitej lektury obu gorąco Państwa zapraszam.

Mało kto zna /bo tylko 3 opinie/ książkę pt „Stąd do nieba. Ostatnie przesłanie. Rozmowy z Arturem Sporniakiem i Janem Strzałką” i dlatego też pozwalam sobie skopiować fragment mojej recenzji:
„BADENI Joachim, dominikanin, /orig Kazimierz//1912-2011/ cieszył się, że stracił majątki, bo dzięki temu mógł poświęcić się życiu duchowemu. A że miał co...

Święty czy przeklęty ?

W zależności od okresu swojego życia. Szlachecka krew, twarde, angielskie wychowanie w klasztorze, ale z każdym rokiem jego życia, wiara pogłębiała się, w ten sposób, że prowadziła do mistycznych uniesień.
Podobno dobrze „parował”. Młodzi narzeczeni pukali do jego drzwi, prosząc o poradę dotyczącą ich związku.
„Uzdrawiał” przez telefon, twierdząc, że Pan Bóg działa w każdym momencie.
Jak sam o sobie mówił, świętym nie zostanie, gdyż lubił piwo i był smakoszem.
Szczególnie umiłowany przez młodzież. Dodawał im otuchy w walce o ojczyznę, ale nie tylko. Przede wszystkim kształtował ich dusze.

Dla jednych umierał w opinii świętości. Niektórzy też uważają, że choć nie został wyniesiony na ołtarze, to za jego wstawiennictwem dokonały się cuda.
Cuda, które przy jego boku działy się jeszcze za życia ojca Joachima.


Książka ta, jest pięknym wspomnieniem o dość szorstkim dominikaninie, który nie od zawsze był osobą głęboko wierzącą. Mimo swojej stanowczości i nie zawsze przychylności do innych, przyciągał tłumy. Działy się przy nim cuda. Zanurzał się w modlitwie, a każdą Eucharystię sprawował z należytą godnością. Nawet, gdy leżał już na łożu śmierci.


Otwiera drzwi, do prawdziwego życia zakonnika. Takiego, jakie mają osoby spoza klasztornych bram. Życia z wątpliwościami, troskami, problemami. Tęsknoty za rodziną.
Ulubionymi wyjściami do „chińczyka”, które sprawiały mu niezwykłą radość, czy wypiciem butelki piwa.


Patrząc z pewnej perspektywy na Kazimierza Joachima Badeniego, założę się, że go polubicie.

Święty czy przeklęty ?

W zależności od okresu swojego życia. Szlachecka krew, twarde, angielskie wychowanie w klasztorze, ale z każdym rokiem jego życia, wiara pogłębiała się, w ten sposób, że prowadziła do mistycznych uniesień.
Podobno dobrze „parował”. Młodzi narzeczeni pukali do jego drzwi, prosząc o poradę dotyczącą ich związku.
„Uzdrawiał” przez telefon, twierdząc,...

świetnie napisana książka, fascynująca biografia niezwykłego człowieka i inspirujące dzieło religijne

świetnie napisana książka, fascynująca biografia niezwykłego człowieka i inspirujące dzieło religijne

Wspaniale napisana ksiazka, czyta sie jednym tchem.

Wspaniale napisana ksiazka, czyta sie jednym tchem.

Wielki człowiek i niesamowity dar łączenia par. Nie bez kozery padło przysłowie "Tylko Badeni dobrze Cię ożeni"

Wielki człowiek i niesamowity dar łączenia par. Nie bez kozery padło przysłowie "Tylko Badeni dobrze Cię ożeni"