Katarzyna Bonda w "Polskich morderczyniach" ukazuje nam dwie twarze kobiet skazanych za zabójstwo: tą normalną, ludzką poprzez przytoczenie ich historii opowiedzianej przez nie same oraz mroczną wynurzającą się z opisu akt spraw. Spoglądając na zdjęcia tych kobiet jedynie jedna wyglądała dla mnie na taką, która mogłaby popełnić morderstwo, natomiast pozostałe wyglądały na osoby, na które nie zwróciłabym praktycznie żadnej uwagi mijając je na ulicy...

Bonda, zachowując obiektywizm, przytoczyła nam historie tych kobiet. Kobiet, które zabiły z żądzy zysku, zazdrości, z zemsty za lata katowania. Czytając tą książkę zastanawiałam się, co ja bym zrobiła będąc na ich miejscu. Przy każdej historii próbowałam zrozumieć postępowanie tych kobiet, które często pozbawiały życia osoby, które na dobrą sprawę nic im nie zrobiły. Rozumiem, że w przypadku wieloletniego katowania zarówno psychicznego jak i fizycznego człowiek w pewnym momencie nie wytrzymuje i po prostu chce się uwolnić, ale zabić dla pieniędzy?

Najbardziej poruszyła mnie historia Mirosławy, która przez wiele lat cierpiała przez swojego męża, który również po zabójstwie ją "nawiedzał" poprzez jej własne sumienie. Jej postępowanie jest dla mnie zrozumiałe.

Druga historia, która zapadła mi w pamięć to historia Ewy, posiadającej idealną rodzinę (szczególnie w stosunku do pozostałych osadzonych). Może nie wiodło im się najlepiej (mieli niskie zarobki), ale nie było u nich przemocy, a mimo to Ewa zabiła i ukradła ofierze pieniądze oraz biżuterię, przekreślając tym sposobem szansę na dalsze, normalne funkcjonowanie jej rodziny.

"Polskie morderczynie" to książka, która skłania do refleksji nad skomplikowaną naturą psychiki ludzkiej, wartościami, wpływem wychowania i sytuacji rodzinnej na dalsze koleje losu a w końcu nad życiem i śmiercią.

Pozycja warta przeczytania.

Katarzyna Bonda w "Polskich morderczyniach" ukazuje nam dwie twarze kobiet skazanych za zabójstwo: tą normalną, ludzką poprzez przytoczenie ich historii opowiedzianej przez nie same oraz mroczną wynurzającą się z opisu akt spraw. Spoglądając na zdjęcia tych kobiet jedynie jedna wyglądała dla mnie na taką, która mogłaby popełnić morderstwo, natomiast pozostałe wyglądały na...