rozwiń zwiń

Miasto żywych trupów

Okładka książki Miasto żywych trupów
Brian Keene Wydawnictwo: Amber Cykl: The Rising (tom 2) horror
264 str. 4 godz. 24 min.
Kategoria:
horror
Cykl:
The Rising (tom 2)
Tytuł oryginału:
City of the Dead
Wydawnictwo:
Amber
Data wydania:
2009-07-01
Data 1. wyd. pol.:
2009-07-01
Liczba stron:
264
Czas czytania
4 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324134199
Tłumacz:
Monika Jaworska
Tagi:
Horror Zombie Żywe trupy Gore
Średnia ocen

                6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Lśnienie w ciemności. Dla uczczenia dwudziestolecia Lilja’s Library Clive Barker, P. D. Cacek, Ramsey Campbell, Richard Chizmar, Brian Keene, Jack Ketchum, Stephen King, Stewart O'Nan, Edgar Allan Poe, Kevin Quigley, Bev Vincent
Ocena 6,2
Lśnienie w cie... Clive Barker, P. D....
Okładka książki The big book of blasphemy Ray Garton, Ryan Harding, Brian Keene, Edward Lee, Monica J O'Rourke, Wrath James White
Ocena 8,0
The big book o... Ray Garton, Ryan Ha...
Okładka książki 21st Century Dead Amber Benson, S.G. Browne, Ken Bruen, Orson Scott Card, Dan Chaon, Christopher Golden, Simon R. Green, Brian Keene, Caitlin Kittredge, Jonathan Maberry, Mark Morris, John Skipp, Duane Swierczynski, Daniel H. Wilson
Ocena 8,0
21st Century Dead Amber Benson, S.G. ...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
189 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
662
593

Na półkach:

Czy coś przebije rybkę zombie? /„Miasto żywych trupów” Brian Keene/

http://alicyawkrainieslow2.blogspot.com/2013/10/czy-cos-przebije-rybke-zombie-miasto.html

Obie części należy czytać jedna po drugiej. Tłem toczącej się w Mieście żywych trupów historii jest ten sam rozsypujący się świat, który mieliśmy okazję przemierzać w Nocy zombie.

Główni bohaterowie względnie bez zmian. Jim - wzór ojca i rodzica, który rzuci się odważnie w ramiona śmierci, by ratować swoje dziecko – to główny bohater poprzedniej części i motyw równie wyeksploatowany w horrorach, co same zombie. Nie ważne, w jak najczarniejszy koszmar przyjdzie się zanurzyć, nie ważne jak beznadziejna i bez wyjścia będzie sytuacja, nie ma bariery, której by nie pokonała. Ona – Frankie po detoksie. Trudno nie kpić z braku instynktu samozachowawczego tych postaci, co też charakterystyczne dla wspomnianego gatunku. Ale z drugiej strony, jego posiadanie nie zmieniłoby znacznie ich sytuacji…

Biorąc pod uwagę fakt, że książki były wydane w pewnym odstępie czasu, usprawiedliwione są przypominajki autora. Za długie, niż powinny być: opowiadane wciąż te same sceny, a nawet wypowiedzi. Jeśli czytelnik bierze jedną książkę po drugiej, wyda się to nużące i niepotrzebne. Ale ideę rozumiem – wprowadzić czytelnika z powrotem w relacje, z których się go wyrwało, chociaż robi się to nieco łopatologicznie.

Zanim autor się rozpisał, popełnił jednak kilka błędów. Skąd pierwsza żona Jima, ma pewne informacje? Jakim cudem Danny przeżył z zombie –matką pod jednym dachem, skoro ona wiedziała o jego obecności? Gdy sytuacja się zaognia okazuje się, że przypadkiem jakiś sąsiad też przeżył i w porę przychodzi bohaterom z pomocą. Ten schemat cudownego ocalenia pojawia się wielokrotnie i aż za bardzo rzuca się w oczy. Początek jest więc mało wiarygodny i naciągany. Trudno zaakceptować również fakt, że gdy zombie atakują, jest czas na niekończące się dyskutuje. Zaczyna się jednak dynamicznie z hukiem i trzaskiem. Z impetem zostajemy rzuceni w sam środek zombie-stories. To niekwestionowany atut tej powieści.

W tej części poznajemy dokładniej również punkt widzenia zombie. Przyczyny apokalipsy nie są jednak, jak wcześniej sugerowano stricte naukowe, ale poniekąd nasączone mistycyzmem. Narrator patrzy nieraz na świat oczami i mówi głosem Oba. I tutaj niestety zostaje nam wyjaśnione jeszcze raz, od Adama i Ewy, wszystko co tyczy się demonów….

Przetrwalnia, wieżowiec, przeciekająca Arka Noego – wiele można by mówić o dziele miliardera Darrena Ramsey’a, twierdzy zbudowanej dla kaprysu potęgi i bogactwa.Sam twórca cierpi na kompleks Mesjasza, w pozornie bezpiecznym raju, azylu, pośrodku świata, którego już nie ma, chce zatrzymaćczas, a jak? – namiastką normalności. Bezradność ludzi i ich ucieczka w naiwność przeraża bardziej od hord nieumarłych i chyba wszelkich istot nadprzyrodzonych razem wziętych. Instynkty, którymi kierują się ludzie również wypadają żałośnie blado, gdy są tak obnażone przez pisarza.

Miasto żywych trupów: kiepskie dialogi, drewniana powtarzalna akcja, karykatura horroru, bardziej śmieszy niż przeraża. Pełna niedorzeczności i błędów logicznych w wyniku, których momentami czyta się kiepsko. Drażni mnie postać martwego Martina, który objawia prawdy w snach Frankie, tylko po co? Kolejne tłumaczenie: dlaczego i jak sprowadza się to do braku pomysłu autora…Może i Martin osiągnął wyższy poziom egzystencji, ale tym samym Keene osiągnął wyższy poziom bzdurności.

Autor udziwacznił z premedytacją, i chyba niekłamaną satysfakcją, ile się dało. W końcu czytelnicy sami chcieli, to mają. Zafundował nam, jak pamiętamy zombie-zwierzaki, i nadmiar pierwiastka duchowego z odległych „karnych” wymiarów. Za dużo tutaj wszystkiego, brakuje jeszcze tylko kosmicznych klownów. Nie trudno jednak się w tym wszystkim połapać, ponieważ autor na każdy możliwy sposób upewnia się, że zrozumieliśmy: co chwilę tłumaczy sytuację, a to w sennych widziadłach, a to ustami zombie, zanim te - przegniłe - odpadną oczywiście.

Nienawidzę horrorów z happy endami. Przez całą książkę drżałam, że z właśnie takim czeka mnie spotkanie. Jednak Brain Keene stworzył świetne zakończenie. Mogą mu go pozazdrościć pisarze „kładący” dobre książki na ostatnich stronach. On niewyróżniającą się, nawet bardzo słabą momentami historię, zakończył bezkonkurencyjnie. I na dokładkę ten kot imieniem Bóg (jakaś metafora?). Dla tego właśnie, warto było przebijać się przez powielające się schematy i typowe dialogi. Wybaczam wszystko!! Ostatnia strona rekompensuje chwile zwątpienia.

Żadnego pląsania w promieniach słońca, zachwycania się deszczem i pożegnania ze światem, który odchodzi. Nic z tego. Chwila relaksu, która usypia czujność kosztuje życie – takie są prawa natury, o których zapomnieliśmy. Złudne poczucie bezpieczeństwa, to zamknięcie się w pułapce wyparcia. Nie zmienia faktów, ani otaczającej rzeczywistości. Bo nie ma już niczego dla ludzkiej rasy, przegraliśmy swoją szansę wieki temu. Nie jesteśmy gotowi na to by walczyć, ani na to by przetrwać. Zjadają nas nasze własne ułomności. Poza tym znów pojawia się pytanie: zasługujemy na to by przetrwać? Może jednostki, ludzkość jako całość: nie. Gdyby miała – to by po prostu przetrwała i tyle.

Bohaterowie popychani złudną nadzieją wciąż, gdzieś uciekają, chociaż nie mają tak naprawdę dokąd. Na świecie nie ma już bezpiecznych miejsc. Instynkt samozachowawczy oszukuje ich jednak skutecznie, mamiąc nielogicznym happy endem. Może liczą na jakiś cud, w każdym razie ich postawa jest świetnie zamaskowaną kpiną autora nad naszą kondycją. Jeśli coś negujemy, to wcale nie znika. I na tym zakończę…

Nie jest to pozycja wysokich lotów. Jednak dla fanów zombie, nastwionych na rozluźniającą rozrywkę, to powieść całkowicie wystarczająca.

Czy coś przebije rybkę zombie? /„Miasto żywych trupów” Brian Keene/

http://alicyawkrainieslow2.blogspot.com/2013/10/czy-cos-przebije-rybke-zombie-miasto.html

Obie części należy czytać jedna po drugiej. Tłem toczącej się w Mieście żywych trupów historii jest ten sam rozsypujący się świat, który mieliśmy okazję przemierzać w Nocy zombie.

Główni bohaterowie względnie bez...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    291
  • Chcę przeczytać
    175
  • Posiadam
    104
  • Horror
    7
  • Ulubione
    6
  • Zombie
    5
  • Postapokalipsa
    2
  • Fantastyka
    2
  • 2012
    2
  • Teraz czytam
    2

Cytaty

Więcej
Brian Keene Miasto żywych trupów Zobacz więcej
Brian Keene Miasto żywych trupów Zobacz więcej
Brian Keene Miasto żywych trupów Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także