To moje drugie spotkanie z twórczością Cormaca McCarthy'ego i po raz drugi się nie zawiodłem. Nie wiem za bardzo jak to nazwać, ale jest w książkach tego autora coś co przyciąga niczym magnes. Wydawać by się mogło, że jest to banalna historia, lecz jakby pod powłoką doskonałego thrillera kryje się drugie dno, coś takiego co jeszcze długo siedzi w głowie czytelnikowi po jej zakończeniu. Autor stawia na chłodny, ale nie pozbawiony przysłowiowego zacięcia język. Dialogi są kapitalne, chociaż zajmują większość część pozycji, nie da się odczuć tu znużenia czy irytacji. Główny motyw jakim jest pościg psychopatycznego Chirguha za Llewelynem Mossem można śmiało porównać do polowania drapieżnika za swoją ofiarą. Świat przedstawiony przez autora jest pełen okrucieństwa, zła i bezsilności wobec okrutnego losu. Ciekawym rozwiązaniem są wspomnienia szeryfa Bella, który chyba jako jedyny stara się zachować zawsze praworządnie, jednocześnie zdając sobie coraz mocniej sprawę z tego, iż jego działania są z góry skazane na porażkę. Lektura mocna, czasem melancholijna, o upadku wartości i degeneracji człowieka i odchodzeniu w cień zasad, które nie są już dziś mile widziane.

To moje drugie spotkanie z twórczością Cormaca McCarthy'ego i po raz drugi się nie zawiodłem. Nie wiem za bardzo jak to nazwać, ale jest w książkach tego autora coś co przyciąga niczym magnes. Wydawać by się mogło, że jest to banalna historia, lecz jakby pod powłoką doskonałego thrillera kryje się drugie dno, coś takiego co jeszcze długo siedzi w głowie czytelnikowi po jej...