Wybory
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Out of the Easy
- Wydawnictwo:
- Nasza Księgarnia
- Data wydania:
- 2014-01-22
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-01-22
- Data 1. wydania:
- 2013-02-12
- Liczba stron:
- 336
- Czas czytania
- 5 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788310124944
- Tłumacz:
- Paweł Kruk
- Tagi:
- Paweł Kruk wybory
Jest rok 1950. Siedemnastoletnia Josie Moraine, córka prostytutki, pragnie więcej, niż Nowy Orlean może jej zaoferować. Obmyśla więc plan, jak się wyrwać z miasta, lecz tajemnicza śmierć w Dzielnicy Francuskiej wplątuje ją w sieć policyjnego dochodzenia. Los wystawi na próbę lojalność dziewczyny wobec matki oraz Willie Woodley, szorstkiej burdelmamy, na której pomoc w najtrudniejszych chwilach mogła liczyć.
Zawieszona pomiędzy marzeniem o elitarnej uczelni a rzeczywistością mrocznego półświatka, Josie musi podjąć kilka trudnych decyzji. Czy jednak uda jej się zagłuszyć głos sumienia?
Ruta Sepetys, autorka „Szarych śniegów Syberii”, zręcznie konstruuje opowieść pełną tajemnic i kłamstw, przypominając, że nasz los kształtują wybory, których dokonujemy.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Wybory, to one kształtują nasz los*
Moja matka jest prostytutką. Ale nie taką ordynarną flądrą, co szlifuje bruki. Właściwie jest całkiem ładna, umie się wysławiać i dobrze się ubiera. Ale sypia z mężczyznami za pieniądze i prezenty, tak więc według słownikowej definicji jest prostytutką*.
Tak, Josie, bohaterka nowej powieści Ruty Sepetys pt. „Wybory”, nie ma łatwego życia. Nie dość, że jej matka uprawia najstarszy zawód świata po to, by móc połechtać otrzymywanymi dobrami materialnymi swoje próżne ego, to o swoim ojcu nic nie wie – nigdy go nie poznała. Gdy tylko skończyła jedenaście lat sama zamieszkała w pokoju nad księgarnią, w której obecnie pracuje. Dla matki Jo, fakt jej wyprowadzki to duża ulga, bo nie musi już zajmować się tym „czymś”, co zniszczyło jej narzędzie pracy, czyli ciało, ale jednocześnie nie ma już na kim się wyżywać i okładać parasolką w chwilach złości.
W czasie nieobecności matki, piecze nad losem Josie przejmowała Willie – zaawansowana wiekowo, ale nadal dziarska i ostra burdelmama. Z wdzięczności, ale też z sentymentu do starszej pani, Josie przychodzi do agencji z rana, by posprzątać pozostałości po klientach z ostatniej nocy i zaparzyć „szefowej” kawę tak dobrze, jak tylko ona potrafi to zrobić.
Jedyną osłodą tego smutnego z pozoru życia prawie pełnoletniej już panny jest praca w księgarni, kontakt z literaturą (Josie zawstydziłaby niejednego recenzenta – czyta około sto pięćdziesiąt książek rocznie!) i obecność syna właściciela przybytku – Patricka. Z nikim innym tak dobrze się nie czuje i z nikim tyle jej nie łączy. Gdy ktoś wchodzi do sklepu, po wyglądzie i zachowaniu klienta obstawiają, z jakiego gatunku książkę wybierze, dając sobie umówione znaki – kładąc palce w odpowiedni sposób na ladzie. Cóż to za piękna przyjaźń!
Jednak na tym świat Josie się nie kończy. Pewnego dnia ktoś uświadamia jej, że może wiele osiągnąć, jeśli tylko zechce, że jej marzenia o studiowaniu na prestiżowej uczelni to nie są tylko mrzonki. Co prawda nauka kosztuje majątek i wymaga odpowiednich rekomendacji wysoko postawionych ludzi, ale od czego ma się głowę na karku? Głowę skrywającą umysł nader inteligentny, któremu nie brak przebiegłości, czasem bezczelności, uporu i sprytu. Gdy wszystko powoli zmierza w obranym przez Josie kierunku, nagle Dzielnicę Francuską (Nowy Orlean) obiega zatrważająca wieść o śmierci pewnego turysty, którego drogi zegarek oraz inne poszlaki wiodą detektywa zajmującego się tajemniczym zgonem właśnie do Jo…
I tak to spokojne życie naszej bohaterki przemienia się w pasmo kłamstw, oszustw i intryg. Ha! Nawet szantaż się znajdzie! Jednak Josie to dziewczyna, która nie da sobie w kaszę dmuchać – ma swój charakterek i zrobi wiele, by wybrnąć z trudnej sytuacji, w której się znalazła. Dlatego, spędzając czas z nową powieścią Sepetys, nie ma mowy o nudzie! Tempo akcji zbliżone jest do poziomu innych powieści osadzonych na początku lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku, podobnie jak styl – dość charakterystyczny, stonowany i z ciekawie ukazanym tłem tego okresu (choć niemal bez politycznych akcentów).
Dwa ogromne plusy tej powieści, które szybko rzuciły mi się w oczy, to po pierwsze barwny i bogaty stylistycznie język, pełen metafor, porównań czy ironii, a po drugie świetnie skonstruowane, wyróżniające się postaci. Sama Josie nie jest grzeczna panienką, która pod naporem trudnego dzieciństwa zamyka się w sobie i godzi na wszystko, przeciwnie, jest na swój sposób dziarska i potrafi walczyć o swoje. Willie – starsza wiekiem burdelmama – mistrzostwo samo w sobie! Jak ona rządzi, jak trzyma krótko swoje pracownice!
– Myślisz, że siedzisz sobie pod gruszą? Ja tu sprzedaję seks!*
Ta postać aż prosi się o przeniesienie na ekran kinowy. Kolejne pochwały należą się Sepetys za matkę Jo, czyli Louise – tak irytującej, okropnej i ohydnej pod względem charakteru baby (bo nazwanie jej kobietą byłoby w pełni niezasłużoną pieszczotliwością) dawno nie miałam okazji poznać.
Dla niektórych wątek kryminalny powieści, w którym omawiany jest tajemniczy zgon turysty może być mniejszym lub większym minusem, bo jest on wyjątkowo słabo rozwinięty. Jednak moim zdaniem to dobrze, bo obyczajowy wymiar powieści jest tu zdecydowanie ważniejszy.
Cóż mogę więcej dodać? Ruta Sepetys po raz drugi pozytywnie mnie zaskoczyła. W przypadku „Szarych śniegów Syberii” przyprawiła mnie o naprawdę duże wzruszenie (co mało któremu pisarzowi się udaje), natomiast „Wyborami” – przyjemnie zaskoczyła i przypieczętowała swój bezsprzeczny talent literacki. Nie poszła za ciosem i nie powieliła, na fali popularności, swojej pierwszej powieści. Stworzyła coś zupełnie innego, co odbiega od „Szarych śniegów…” dosłownie wszystkim: klimatem, tematyką, umiejscowieniem akcji. Chociaż nie! Jedno się powtórzyło – intrygująca historia napisana świetnym stylem, która zapada w pamięć i pozostawia po sobie mocno zaakcentowane wspomnienie oraz poczucie, że właśnie przeczytało się jedną z lepszych powieści w danym roku (nawet biorąc pod uwagę fakt, że bieżący dopiero się zaczął).
No i mamy też przesłanie, aby dobrze zastanawiać się, zanim dokonamy jakiegokolwiek wyboru. Wszak to wybory właśnie kształtują nasze losy i wpływają na koleje naszego życia, które albo przyniesie nam nagrody za prawidłowo podjęte decyzje, albo wypnie się na nas swoją mniej przyjazną stroną i zabierze to, co mieliśmy najlepsze…
Ewa Szczepańska
*Cytaty pochodzą z recenzowanej książki.
Oceny
Książka na półkach
- 294
- 191
- 55
- 13
- 9
- 4
- 4
- 3
- 3
- 3
Opinia
Siedemnastoletnia mieszkanka Nowego Orleanu, Josie Moraine – pomimo dość młodego wieku – zdążyła już odczuć na własnej skórze trudy niemal samodzielnego życia. Od młodszych lat była prawie zdana tylko na siebie, kiedy jej samolubna matka zajmująca się prostytucją goniła za wyśnioną sławą i fortuną. Z tego powodu wiecznie wytykano dziewczynkę palcami, nie szczędząc także przykrych słów odbijających się na jej samopoczuciu. I właśnie w takich momentach mogła liczyć na wsparcie szorstkiej burdelmamy, Willie Woodley oraz pracowników kobiety, gotowych niemalże wejść za nastolatką w ogień.
Chociaż Josie doceniała ich dobroć, oddanie oraz wsparcie, to jednak pragnęła dla siebie czegoś znacznie więcej. Marząca o wyrwaniu się z Nowego Orleanu i rozpoczęciu studiów w nowym miejscu niemal zachłysnęła się wizją idealnej przyszłości. Niestety jeszcze wtedy nie przypuszczała, że musi odłożyć wszelkie plany na później.
W Dzielnicy Francuskiej doszło do tajemniczej śmierci Forresta L. Hearne'a Juniora. Nikt do końca nie wiedział, co stało się prawdziwą przyczyną zgonu silnego i zdrowego mężczyzny. W trakcie prowadzonego śledztwa okazało się, że siedemnastolatka jest jedną z nielicznych osób, które miały z nim jakikolwiek kontakt. Tym samym została wplątana w sieć policyjnego dochodzenia, gdzie w trakcie jego trwania dochodzi do wielu niespodziewanych sytuacji.
Jak z tym wszystkim poradziła sobie Josie? Czy ciężar spadający na jej barki przygniótł ją do tego stopnia, że przestała ona walczyć o swoje marzenia? A może to wszystko stało się wręcz dopingiem w dążeniu do dostania się w szeregi studentów elitarnej uczelni? I co, jeśli w drodze po lepsze jutro los wystawił ją na ciężką próbę, jaką będzie chwila zwątpienia w tych, którym tak niezmiernie ufała?
Pomimo narastającej z minuty na minutę ciekawości strasznie obawiałam się przeniknięcia w brudne i oślizgłe kręgi istniejące w Nowym Orleanie w latach pięćdziesiątych dwudziestego wieku. Nie jestem jakoś obeznana w tychże strukturach społecznych (to dobrze czy źle?), przez co nie wiedziałam, czego tak naprawdę mam się spodziewać. Mój lęk okazał się bezpodstawny. Autorka w dosyć łagodny sposób wprowadziła mnie do tej sfery świata, gdzie prostytucja oraz nielegalne interesy stoją na porządku dziennym, a uczciwe i czyste jak łza życie umyka gdzieś bokiem. To właśnie jego pragnęła Josie, aby móc wyrwać się z tego bagna, co – niestety – przychodziło z trudem. Naprawdę nie zazdrościłam głównej bohaterce tego, jak wiele czynników potrafiło stanowić odpowiednik kłód rzucanych pod nogi. I może wsparcie ze strony ludzi siedzących po uszy w szambie pokazywało, że nie każdy, kto sprzyja szerzeniu się przestępstw bywa bez serca, jednakże nic to nie zmieniało. Oczywiście warto również wspomnieć o tajemniczej śmierci turysty, gdzie w tę sprawę wplątuje się przez przypadek siedemnastolatka. Ten wątek także wydawał mi się ciekawy, jednakże kiedy przyszło mi się z nim zmierzyć, to nie odczułam tutaj aż tak ogromnej kryminalnej woni. Owszem, stanowił on jeden z głównych elementów fabuły, ale nie obraziłabym się, gdyby pani Sepetys poświęciła mu znacznie więcej uwagi. Odczuwam po nim ogromny niedosyt. Już nawet sprawy sercowe Josie czy też sieć kłamstw produkowanych przez nią wydawały mi znacznie lepiej skonstruowane, choć przy tym pierwszym nieraz chciałam zawyć. Autorka nie narzucała mi się aż nadto z rozterkami uczuciowymi głównej bohaterki, ale zalatywało tutaj przetartym i wiecznie odgrzewanym schematem trójkąta miłosnego. Ja naprawdę czekam na taką książkę, gdzie ktoś wyłamie się z ciągnących się za nim stereotypów i zaskoczy mnie czymś świeżym, czymś, co nie będzie aż tak mi wadzić!
„Wybory, to one kształtują nasz los”.
Która normalna matka zaniedbywałaby swoje dziecko do tego stopnia, że to musiałoby znaleźć w wieku dziesięciu czy jedenastu lat własne lokum, aby się od niej w jakimś stopniu uwolnić? Właśnie do takiego czynu przyczyniła się kobieta odpowiedzialna za istnienie Josie. A to jeszcze nie koniec. Z jej powodu nastolatka musiała znosić wiele okrutnych żartów, ale ta udowodniła wszystkim, że potrafi być twarda. I chociaż w pewnym momencie zagubiła się i ciężko jej było odnaleźć właściwą drogę, to jednak ta postać jest godna podziwu. Wielu mogłoby pozazdrościć tej nastolatce sprytu i zaradności, gdzie te cechy są naprawdę pożądane. Jednakże nie nauczyłaby się tej sztuki, gdyby na drodze Josie nie stanęła Willie – dość surowa burdelmama. To właśnie ona stała się największym oparciem dziewczyny oraz odpowiednikiem „mamy”, choć gdyby ktoś powiedział coś takiego w obecności tej kobiety... oj, nie chciałabym być w jego skórze! Może miała ona swoje lata, ale nie dawała sobie w kaszę dmuchać! Właśnie to one królowały w tej książce i dodawały jej atrakcyjności. Niestety szpetną blizną [Wyborów] okazała się starsza z pań Moraine. Zepsuty od środka babsztyl (wybaczcie – nie jestem w stanie inaczej ją określić) zatruwał życie wszystkim dokoła, w tym mnie samej. Aż się dziwiłam, że główna bohaterka jest jeszcze w stanie z nią normalnie rozmawiać! Zapewne Josie nadal żywiła nadzieję, iż ta kiedykolwiek potraktuje ją jak córkę, a nie zbędny balast. Tylko czy tak się stało? Na to pytanie już nie mogę odpowiedzieć. A co się tyczy pozostałych postaci...
Przez [Wybory] przewija się wiele osobistości, gdzie nie każda z nich zasługiwała na szacunek. Ale cóż się dziwić, skoro fabuła jest powiązana z taką, a nie inną społecznością. Pojawiały się również iskierki z wyższych sfer czy wyjątki wywodzące się z tych nieprzyjemnych okolic Dzielnicy Francuskiej, co także nadawało smaku i tworzyło ciekawą mieszankę towarzyską. Co do kreacji bohaterów to naprawdę nie mam żadnych zastrzeżeń, bo każda osoba wyróżniała się na tle innych nie tylko pozytywami, ale również wadami. Aż chce się zaśpiewać pieśń pochwalną! I chyba to zrobię, ale – uwaga – proszę o zatkanie uszu. Nie chcę później płacić zbiorowych odszkodowań za całkowitą utratę słuchu!
Styl Ruty Sepetys nie wyróżnia się niczym szczególnym, mogę śmiało powiedzieć, że jest zwyczajny. Proste w odbiorze opisy, niezamęczające oczu i umysłu, pozwolą bezproblemowo przeniknąć do wykreowanego przez tą panią świata, a nawet się nim delektować, co w tym przypadku to może brzmieć nieco dziwnie. Ściśle trzymała się ona faktów powiązanych z tamtymi realiami i nie przyuważyłam, by kiedykolwiek autorka zagalopowała się i zapomniała o tym, że [Wybory] dzieją się kilkadziesiąt lat wstecz! A to się ceni.
Podsumowując:
Po [Wyborach] nie oczekujcie obfitych rozlewów krwi oraz rozległych scen łóżkowych, bo takowych tutaj nie znajdziecie. Za to będziecie mogli poznać losy Josie, która oprowadza czytelników po swym niezbyt obfitym w cudowności życiu, gdzie pokazuje, że trzeba podjąć się walki o lepsze jutro. Dlatego nie zastanawiaj się zbyt długo i daj się porwać jej historii. Gwarantuję, że dość szybko się od niej nie oderwiesz!
Siedemnastoletnia mieszkanka Nowego Orleanu, Josie Moraine – pomimo dość młodego wieku – zdążyła już odczuć na własnej skórze trudy niemal samodzielnego życia. Od młodszych lat była prawie zdana tylko na siebie, kiedy jej samolubna matka zajmująca się prostytucją goniła za wyśnioną sławą i fortuną. Z tego powodu wiecznie wytykano dziewczynkę palcami, nie szczędząc także...
więcej Pokaż mimo to