Peanatema
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Tytuł oryginału:
- Anathem
- Wydawnictwo:
- Mag
- Data wydania:
- 2013-10-23
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-10-23
- Liczba stron:
- 960
- Czas czytania
- 16 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788374804028
- Tłumacz:
- Wojciech Szypuła
Neal Stephenson nie rozczarowuje. Mimo że ma już ugruntowaną pozycję, niczego nie musi udowadniać i z powodzeniem mógłby do końca życia produkować kolejne wersje swoich najpopularniejszych książek, on wciąż niestrudzenie bada intelektualne narzędzia, za pomocą których człowiek usiłuje oswoić rzeczywistość i szuka nowych sposobów na przełożenie ich na język literatury. Najnowsza próba zmierzenia się z jego ulubionym tematem nosi tytuł Peanatema. Grunt pod Peanatemę Stephenson przygotował monumentalną trylogią pt.: Cykl Barokowy, w którym odsłania przed czytelnikiem moment narodzin nowożytnej nauki i racjonalnego świata cywilizacji Zachodu. Stephenson skupił się na odnalezieniu prawdziwych fundamentów XXI wiecznej cywilizacji Zachodu zbudowanej dzięki racjonalnemu opisowi rzeczywistości narzuconemu w epoce Baroku przez ludzi takich jak Newton czy Leibniz i uporządkował te nowe zdobycze ludzkiej myśli, nowe idee i prądy filozoficzne, które ją ukształtowały. Już w Cyklu Barokowym widać proces odwrotu autora od nowoczesnych technologii i skoncentrowanie się na człowieku i potędze ludzkiego umysłu. Peanatema stanowi ukoronowanie tego procesu. Stephenson opisał tu badaczy, filozofów, naukowcy, którzy zostali zamknięci w zakonach i pozbawieni dostępu do komputerów, akceleratorów cząstek oraz reszty niezbędnego ustrojstwa, lecz nie zaprzestali swoich badań. Opracowali nowe metody pracy, równie dobre, a może nawet lepsze od starych, bo działające wyłącznie w oparciu o wszechstronne możliwości psychofizycznego instrumentarium człowieka. Tym samym Stephenson zdaje się mówić wprost - jedyną technologią, którą warto rozwijać jest człowiek. Tytuł Peanatema powstał z połączenia dwóch słów: pean (hymn pochwalny, lub pieśń dziękczynna) i anatema (klątwa, albo ostre potępienie), co razem daje słowo, które pięknie oddaje ambiwalentny stosunek człowieka do własnego umysłu, bo łączy w sobie pochwałę i przekleństwo jego możliwości. Oczywiście u Stephensona więcej jest tego pierwszego, w czym jego książka również przypomina klasyczną powieść SF, ale odartą z dawnej naiwności i zrestartowaną w nowej formule. Formule na miarę XXI wieku.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 3 055
- 943
- 464
- 83
- 69
- 50
- 30
- 21
- 12
- 11
Opinia
"Peanatema" to powieść, w której akcja toczy się na planecie Arbe, bardzo podobnej do naszej Ziemi, jednak podzielonej na dwie części: intramuros - to matemy, czyli miejsca, w których zamknięci zostali najwięksi myśliciele i naukowcy tego świata, i extramuros - ludność niewykształcona, która mieszka w świecie sekularnym, czyli poza murami matemu. Matemy to miejsca bardzo przypominające klasztory, lecz mieszkańcy nie oddają tam czci religii, a nauce, i w zależności od rodzaju dzieli się je na takie, które otwierane są raz na rok, dziesięć, sto i tysiąc lat; otwarte zaś są przez dziesięć dni, w trakcie których ludność ze świata sekularnego (extramuros) ma do nich dostęp.
Fraa Erasmas, to bohater, którego losy będziemy śledzić. Jest on jednym z deklarantów, którzy dopiero mają zostać przyjęci do jednego z matemów. On trafia do swojego upragnionego Edharu, gdzie jego mentorem zostaje sławny fraa Orolo, który będzie go nauczał. Jednak chwila ta nie trwa długo, bowiem raz na jakiś czas w wyjątkowych okolicznościach zostaje odprawiany ryt (rytuał), w którym jeden z mieszkańców matemu zostaje wyrzucony poza jego mury. Jedną z takich osób jest fraa Orolo. I od tego momentu zaczyna się właściwa akcja; fraa Erasmas wraz z przyjaciółmi zostaje wysłany na specjalną misję odnalezienia fraa Orola, który jak się okazało odkrył, że Arbe odwiedził niespodziewany gość z innej planety i w związku z tym zaczął węszyć, za co został wydalony. Dojdzie zatem nie tylko do odkrycia wielu niewiadomych, ale także do spotkania z obcą cywilizacji, gdzie w centrum wydarzeń znajdzie się fraa Erasmas.
Miałem niedawno problem z nakreśleniem paru słów na temat "Innych pieśni" Jacka Dukaja. Ten sam problem pojawił się w przypadku "Peanatemy" Neila Stephensona, której nie da się dosłownie opisać w paru zdaniach, nie zdradzając niepotrzebnej treści i zarazem przedstawić to, co tu najważniejsze. Jest to kolejna ambitna i wymagająca ogromnego skupienia i cierpliwości, a przede wszystkim większej ilości czasu, książka, w której już od początku jesteśmy bombardowani przez autora neologizmami. Przychodzi on nam jednak z pomocą zamieszczając na końcu książki glosariusz (liczący sobie 20 stron!), a w trakcie lektury pojedyncze noty słownikowe, gdzie wyjaśnia te terminy. Należą się tutaj słowa uznania dla tłumacza, który wykonał kawał dobrej roboty i pewnie zarwał niejedną noc. Jednak neologizmy to tylko drobna część z całości, którą przygotował dla nas Stephenson. Do tego można dopisać rozważania i dialogi filozoficzne, zagadnienia matematyczne i kosmograficzne, trochę architektoniki i fizyki, a wszystko to na dziewięciuset stronach powieści. :)
"Peanatema" nie jest książką skierowaną dla wszystkich, bo wymaga od czytelnika bardzo dużo i już po pierwszy stronach to widać, co może niejednego odstraszyć. Ale jeśli ktoś lubi takie książki i zdecyduje się on na podjęcie tego wyzwania, to otrzyma ucztę intelektualną, dzięki której jego mózg będzie działał na wysokich obrotach i szalał z tego powodu ze szczęścia. Poza tym książka wciąga jak diabli! Polecam. ;)
"Peanatema" to powieść, w której akcja toczy się na planecie Arbe, bardzo podobnej do naszej Ziemi, jednak podzielonej na dwie części: intramuros - to matemy, czyli miejsca, w których zamknięci zostali najwięksi myśliciele i naukowcy tego świata, i extramuros - ludność niewykształcona, która mieszka w świecie sekularnym, czyli poza murami matemu. Matemy to miejsca bardzo...
więcej Pokaż mimo to