rozwińzwiń

Pleban z Wakefieldu

Okładka książki Pleban z Wakefieldu Oliver Goldsmith
Okładka książki Pleban z Wakefieldu
Oliver Goldsmith Wydawnictwo: Wydawnictwo Święty Wojciech klasyka
296 str. 4 godz. 56 min.
Kategoria:
klasyka
Tytuł oryginału:
Vicar of Wakefield
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Święty Wojciech
Data wydania:
1921-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1921-01-01
Liczba stron:
296
Czas czytania
4 godz. 56 min.
Język:
polski
Tłumacz:
Helena Janina Pajzderska
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
4 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
771
334

Na półkach:

Klasyka. Niedzisiejsza, naiwna. Bohater, mimo zalet, których raczej nie spotykało się w ludziach na co dzień, to typowy mężczyzna swoich czasów. Niezależnie od wszystkiego - czyta się z zachwytem.

Klasyka. Niedzisiejsza, naiwna. Bohater, mimo zalet, których raczej nie spotykało się w ludziach na co dzień, to typowy mężczyzna swoich czasów. Niezależnie od wszystkiego - czyta się z zachwytem.

Pokaż mimo to

avatar
467
272

Na półkach: , ,

Pamiętam skecz kabaretu Grupy Rafała Kmity. Udręczony Hiob cierpi (O, Panie, czemu doświadczasz mnie tak okrutnie? Za co tak straszliwymi nieszczęściami karzesz…),modli się żarliwie i oczekuje odpowiedzi od Najwyższego. Jedyne, co uzyskuje, to słowa: „Tu automatyczna sekretarka. Szef jest chwilowo nieobecny. Po usłyszeniu sygnału zostaw wiadomość”. Kurtyna.
Na szczęście automatycznych sekretarek jeszcze nie wynaleziono w czasach, w których dzieje się akcja powieści Olivera Goldsmitha. Na tytułowego plebana spadają bowiem wszelkie nieszczęścia świata (przynajmniej tak to może wyglądać z jego perspektywy),znikąd nie może oczekiwać pomocy, a każdy kolejny dzień przynosi nowe klęski. Karol dotąd prowadził dość spokojne i bogobojne życie – wraz z małżonką i gromadką dzieci dnie spędzał na ciężkiej pracy i wymyślaniu płomiennych kazań. Z czasem najważniejsze stały się te z jego pociech, które mogły już samodzielnie wyruszyć w wielki świat (czyli panowie do wojska, a panny do wydania). Wszystko po to, by pomnażać rodzinny majątek, piąć się ku wyżynom szlacheckich rodów, stać się i bywać. Jeśli dzięki dobrze skojarzonym małżeństwom zapewniłoby się sobie spokojną i bezpieczną starość, Karol byłby przeszczęśliwy. Oczywiście wszystko w ramach anglikańskich, surowych zasad moralności, ściśle przestrzeganej etykiety i jasno określonych zasad postępowania, które nie przewidywały żadnych wyjątków.
Niestety, ułożone życie Karola Primrose zostaje poddane wielu wstrząsającym próbom, przy których utrata konia, którego naiwny syn sprzedał za pudło okularów w zielonych oprawkach, była rzeczywiście najmniej dotkliwa. Parol zagięły nad biedną rodziną plebana siły w istocie nieczyste – czyli młodzieńcy o niecnych zamiarach – oszukać, uwieść i zniszczyć. Strącić w mrok. Tak, proszę państwa, strącić w mrok. Niewinność i dobre imię córek Karola stały się zagrożone – na horyzoncie pojawili się niejaki pan Thornhill i pan Burchell. Trudno rzec, który z nich to typ gorszego sortu i bardziej amoralny w swych zamierzeniach, który z nich to utracjusz, a który polujący na posag i cnotę panienek z dobrych domów. A kiedy stary pleban staje na głowie, by ratować resztki rodowego honoru, zostają mu zadane kolejne ciosy, tym razem zadane jego majątkowi i wolności.
„Plebana z Wakefildu” czyta się wyśmienicie i w dodatku bawi się przy tym przednio. Bo z jednej strony to wspaniały przykład żywej ciągle literatury sprzed dwustu lat, z drugiej rozczulający portret angielskiej klasy średniej i ojca, który mężnie stawia czoła spadającym na niego jak grad nieszczęściom. Wszystko napisane (i przetłumaczone przez HAJOTY) zaskakująco lekkim i chwytliwym językiem. Brak tu irytujących mnie zawsze w przypadku powieści z przełomów minionych wieku mdlejących panien i gorejących policzków dżentelmenów. Dostajemy za to barwne postaci (z irytującą krzykliwą żoną plebana na czele),nieco zaskakujących zwrotów akcji, ratunku w sytuacjach wydawałoby się zupełnie beznadziejnych i niespodziewane zakończenie.
A najlepszą recenzją „Plebana” jest to, że książka ta pojawiła się na kartach powieści „Emmy” Jane Austin jako przykład lektury odpowiedniej dla szlachetnie urodzonych dam i dżentelmenów, do których przecież wszyscy się zaliczamy. Jeśli zatem chcesz, droga czytelniczko, bądź ty, drogi czytelniku, przenieść się może nie od razu na dalekie, targane wichrami wrzosowiska na wzgórzach, tylko w przytulne i skromne progi sielsko-angielskiego domu, sięgnij po „Plebana z Wakefieldu”. Dreszczyk sensacji masz zapewniony.

Książkę otrzymałem z portalu Sztukater.

Pamiętam skecz kabaretu Grupy Rafała Kmity. Udręczony Hiob cierpi (O, Panie, czemu doświadczasz mnie tak okrutnie? Za co tak straszliwymi nieszczęściami karzesz…),modli się żarliwie i oczekuje odpowiedzi od Najwyższego. Jedyne, co uzyskuje, to słowa: „Tu automatyczna sekretarka. Szef jest chwilowo nieobecny. Po usłyszeniu sygnału zostaw wiadomość”. Kurtyna.
Na szczęście...

więcej Pokaż mimo to

avatar
467
235

Na półkach:

Urocza, zabawna i lekko archaiczna opowieść o plebanie, który wraz ze swoją małżonką i gromadką dzieci wiedzie spokojne życie na angielskiej wsi. Spokojne do czasu, kiedy nieprawdopodobnymi zrządzeniami losu plebanowi przyjdzie podzielić los Hioba, czyli mówią wprost - życie zacznie mu się walić pod każdym względem. Pleban jednak się nie poddaje, zachowuje pogodę ducha, cieszy się tym, co mu z życia zostaje i dalej szczerze wierzy w swoje wartości.

Najgorsze, co można sobie zrobić, to czytać tę książkę ze współczesnej perspektywy i zupełnie na poważnie. Nasycenie fabuły naiwną sentymentalnością, groteskową wręcz ilością zwrotów akcji, a potem zwieńczenie jej teatralnym zakończeniem wyraźnie wskazuje na to, że zamierzeniem Autora było stworzenie powieści z wartościami, owszem, ale i z przymrużenie oka. Widać to też po bohaterach - swoje postaci Goldsmith traktuje z życzliwą ironią - pleban jest kochającym i wyrozumiałym ojcem, ale jednocześnie nie brakuje mu naiwności i ledwo tłumionej próżności. Podobnie rzecz ma się z jego żoną. Dzieci są grzeczne, ale mimo dobrego i czułego wychowania, jakie odebrały, popełniają głupie błędy jak wszystkie inne. Nie jest to więc historia o nie znoszącym sprzeciwu, wszechwiedzącym strażniku patriarchatu - w ostatecznym rozrachunku bowiem okazuje się, że duma i sztywne trzymanie się zasad nie przynoszą rodzinie korzyści, a z opresji wychodzą cało tylko dzięki cudzej życzliwości.

Urocza, zabawna i lekko archaiczna opowieść o plebanie, który wraz ze swoją małżonką i gromadką dzieci wiedzie spokojne życie na angielskiej wsi. Spokojne do czasu, kiedy nieprawdopodobnymi zrządzeniami losu plebanowi przyjdzie podzielić los Hioba, czyli mówią wprost - życie zacznie mu się walić pod każdym względem. Pleban jednak się nie poddaje, zachowuje pogodę ducha,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
208
206

Na półkach:

"Pleban z Wakefieldu" to ujmująca i wzruszająca powieść autorstwa Olivera Goldsmitha. Opublikowana po raz pierwszy w 1766 roku, ta klasyka literatury angielskiej przenosi nas w malownicze miasteczko Wakefield, gdzie toczy się historia głównego bohatera.

Powieść rozpoczyna się od przedstawienia idyllicznego życia rodziny z Wakefield, która cieszy się spokojem i harmonią w swoim wiejskim domostwie. Jednak nagłe zdarzenia zmieniają bieg ich życia, a tytułowy Pleban zostaje zmuszony do opuszczenia rodzinnego gniazda. Goldsmith mistrzowsko przedstawia wzloty i upadki bohatera, ukazując walkę z przeciwnościami losu.

Jednym z najważniejszych elementów powieści jest głos narratora, który jest pełen empatii, inteligencji i humoru. Narrator nie tylko opowiada historię Plebana, ale również wnikliwie analizuje charaktery postaci i wprowadza czytelnika w świat ich myśli i uczuć. Jest to jeden z najbardziej przekonujących aspektów powieści, który sprawia, że czytelnik czuje się jak uczestnik historii.

"Pleban z Wakefieldu" to nie tylko historia jednego człowieka, ale również portret społeczeństwa i moralności tamtego czasu. Goldsmith zręcznie porusza tematy takie jak miłość, rodzina, przyjaźń, uczciwość i solidarność. Przez swoje obserwacje, autor rzuca światło na naturę ludzką, ukazując zarówno jej wady, jak i piękno.

Język użyty w powieści jest bogaty, obrazowy i pełen pięknych opisów. Goldsmith wykorzystuje swoje umiejętności pisarskie, aby wpleść czytelnika w atmosferę, a także skłonić czytelnika do wielu przemyśleń.

"Pleban z Wakefieldu" to literacki klejnot, który wciąż zachwyca swoją głębią i uniwersalnością. To klasyk, który zasługuje na uwagę i szacunek miłośników literatury

"Pleban z Wakefieldu" to ujmująca i wzruszająca powieść autorstwa Olivera Goldsmitha. Opublikowana po raz pierwszy w 1766 roku, ta klasyka literatury angielskiej przenosi nas w malownicze miasteczko Wakefield, gdzie toczy się historia głównego bohatera.

Powieść rozpoczyna się od przedstawienia idyllicznego życia rodziny z Wakefield, która cieszy się spokojem i harmonią w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2404
2356

Na półkach:

Uwielbiam powieści klasyczne te mniej lub bardziej znane. Lubię sięgać do przeszłości, wypatrywać lektur, które były inspiracją dla współczesnych autorów. Tak trafiłam na prozę Olivera Goldsmitha, która okazała się przyjemną ucztą dla mojej wyobraźni.

To prosta, niekoniecznie skomplikowana lektura, która jednak niesie ze sobą silny przekaz. O tym jednak później. Skupmy się na stylu autora, który powoli, ale i ciekawie prowadzi nas przez rozgrywane wydarzenia. Nie zawsze towarzyszyły mi silne emocje przy przerzucaniu stron, czasami mogłam je wyciszyć i skupić się na samych opisach, ale jednocześnie nie znaczy to, że źle bawiłam się podczas lektury. Wręcz przeciwnie, nostalgiczna, pouczająca, ponadczasowa fabuła pozwoliła mi na moment przystopować i przeanalizować pewne wartości.

Karol Primrose to proboszcz niosący dobrą nowinę w małej Angielskiej miejscowości. Dobrze mu się żyje do czasu, kiedy majątek się kurczy a on sam trafia w znacznie gorsze miejsce. Nowa posiadłość oddalona od kościoła zmusza go do długich, pieszych wędrówek a dalej jest tylko gorzej, ponieważ pieniądze znikają, Karol za długi trafia do więzienia a tam odkrywa nowy świat potrzebujący nawrócenia. Jak się więc okazuje nawet liczne klęski nie złamały jego człowieczeństwa, ponieważ autor stworzył bardzo ludzką, uczuciową, empatyczną osobowość, która śmiało może być stawiana jako wzór do naśladowania.

Fabuła niewinna, miejscami nawet naiwna, ale jakże odżywcza i pouczająca. To nie jest współczesna proza a jednak pięknie przekłada się na teraźniejszość pokazując co w życiu liczy się najbardziej. Stojąc u boku głównego bohatera obserwujemy jego, jak zakładamy, porażkę, która jednak z każdą kolejno przerzuconą stroną zmienia się w nową szansę zarówno dla Karola jak i dla ludzi którzy stanęli na jego drodze. Przyznaję, że ta krótka lektura okazała się dla mnie niezwykle inspirująca.

"Pleban z Wakefieldu" odrywa myśli, angażuje serce i zapewnia kilka godzin niekłamanej przyjemności z czytania. To nie jest wielka proza, która podbiła świat, ale jednocześnie żałuję, że tak mało osób mówi o twórczości Olivera Goldsmitha. Warto przekazywać sobie z rąk do rąk tak motywującą historię, w której kryje się cała kwintesencja człowieczeństwa.

Uwielbiam powieści klasyczne te mniej lub bardziej znane. Lubię sięgać do przeszłości, wypatrywać lektur, które były inspiracją dla współczesnych autorów. Tak trafiłam na prozę Olivera Goldsmitha, która okazała się przyjemną ucztą dla mojej wyobraźni.

To prosta, niekoniecznie skomplikowana lektura, która jednak niesie ze sobą silny przekaz. O tym jednak później. Skupmy się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
122
2

Na półkach:

Dość naiwna i, choć wiem, że wielu cudownych autorów z niej czerpało, niezbyt mi się podobała. Zbyt wiele nieprawdopodobnych zbiegów okoliczności, okraszonych nudnymi, moralizatorskimi fragmentami. Myślę, że to wina narratora, patriarchalnego duchownego protestanckiego, przekonanego o swej nieomylności i wręcz świętości. Aczkolwiek temat ciekawy i zapewne jest to książka lepsza od wielu współczesnych publikacji.

Dość naiwna i, choć wiem, że wielu cudownych autorów z niej czerpało, niezbyt mi się podobała. Zbyt wiele nieprawdopodobnych zbiegów okoliczności, okraszonych nudnymi, moralizatorskimi fragmentami. Myślę, że to wina narratora, patriarchalnego duchownego protestanckiego, przekonanego o swej nieomylności i wręcz świętości. Aczkolwiek temat ciekawy i zapewne jest to książka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
87
86

Na półkach: ,

Rodzina Primrose żyje w dostatku. Narrator Charles Primrose jest pastorem. Jednak ubożeją i muszą przeprowadzić się do tańszego domu. Z tego domu mają aż godzinę drogi do kościoła (pieszo). W książce jest ukazany finansowy upadek rodziny. W końcu Charles trafia do więzienia za długi. W więzieniu próbuje nawracać innych więźniów.

Rodzina Primrose żyje w dostatku. Narrator Charles Primrose jest pastorem. Jednak ubożeją i muszą przeprowadzić się do tańszego domu. Z tego domu mają aż godzinę drogi do kościoła (pieszo). W książce jest ukazany finansowy upadek rodziny. W końcu Charles trafia do więzienia za długi. W więzieniu próbuje nawracać innych więźniów.

Pokaż mimo to

avatar
329
203

Na półkach: ,

Szlachetny zamysł autora, by niniejszym dziełem chwalić życie prawe i uczciwe, dość boleśnie obraca się wniwecz za sprawą wybitnie naiwnego ciągu przygód, jakie przytrafiają się bohaterom powieści, i towarzyszącego im nachalnie pedagogicznego komentarza narratora. Wisienką na tym torcie nieudolności są rozmieszczone w kilku strategicznych miejscach pseudofilozoficzne wywody, mające rzekomo wykazać wyższość religii chrześcijańskiej nad innymi systemami myślenia o świecie.
Wielki zawód.

Szlachetny zamysł autora, by niniejszym dziełem chwalić życie prawe i uczciwe, dość boleśnie obraca się wniwecz za sprawą wybitnie naiwnego ciągu przygód, jakie przytrafiają się bohaterom powieści, i towarzyszącego im nachalnie pedagogicznego komentarza narratora. Wisienką na tym torcie nieudolności są rozmieszczone w kilku strategicznych miejscach pseudofilozoficzne...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    44
  • Przeczytane
    25
  • Posiadam
    8
  • 2023
    3
  • Literatura angielska
    2
  • Teraz czytam
    2
  • 1001 książek
    2
  • Ebook
    1
  • Proza
    1
  • Oświecenie
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Pleban z Wakefieldu


Podobne książki

Przeczytaj także