Czterdzieści dni Musa Dah
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Die vierzig Tage des Musa Dagh
- Wydawnictwo:
- Zysk i S-ka
- Data wydania:
- 2013-10-21
- Data 1. wyd. pol.:
- 1959-01-01
- Liczba stron:
- 792
- Czas czytania
- 13 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377852033
- Tłumacz:
- Robert Stiller
- Tagi:
- rzeź Ormian ludobójstwo Holocaust Turcja Turcy Ormianie zbrodnia przemoc morderstwo śmierć walka odwaga tragedia kwestia ormiańska
Ostateczne rozwiązanie „kwestii ormiańskiej”, do którego doszło w czasie I wojny światowej, to zbrodnia ludobójstwa do dziś niepotępiona, którą przypomniał światu niedawno turecki noblista Orhan Pamuk…
Czterdzieści dni Musa Dah, poruszająca epicka powieść, oparta na prawdziwych wydarzeniach historycznych, opisuje na przykładzie losu kilkudziesięciu bohaterów zbrodnię ludobójstwa, jakiej dopuściło się państwo tureckie na narodzie ormiańskim w roku 1915. W czasie kiedy po Europie szalała wielka wojna na terenie starożytnych ziem ormiańskich na południowy zachód od Morza Kaspijskiego Turcy zaczynają systematycznie eksterminować swoich chrześcijańskich poddanych. Skala opisywanych przez autora okrucieństw i mordów jest porażająca: całe ormiańskie wioski wyrżnięte szablami, setki ludzi palonych żywcem, spychanych w przepaście, obdzieranych ze skóry, topionych w morzu, wreszcie sławetny „marsz śmierci” setek tysięcy deportowanych Ormian na syryjską pustynię. Historycy szacują ogólną liczbę ofiar tego ludobójstwa na 1,5 miliona…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 226
- 49
- 39
- 5
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
- 1
Cytaty
Pieśniarzu, świat przydrożną jest oberżą Ludy to goście, odchodzą jak przyszły Uczone dziecię tuli matka ziemia Ciemne plemiona odchodzą ja...
RozwińStrach to najpewniejszy środek sprowokowania wroga, by mordował.
Opinia
Po „Czterdzieści dni Musa Dah” sięgnęłam w trakcie lektury „Dzieł zebranych” Tymoteusza Karpowicza. W pewnych momentach odkładałam tę, liczącą prawie osiemset stron, powieść i u poety szukałam wersów, takich jak ten:
Aby zobaczyć umarłych muszę namalować wyspę żywych, na moją wyspę umarłych przypływają jedynie żywi turyści
lub ten:
Bardzo często mgła jest najwyraźniejszym zarysem świata
William Tuner II
Odnalezione metafory nie zastępowały mi własnej refleksji nad wydarzeniami, opisanymi przez Werfela, nie pomagały także oceniać stylu ani tonu pisarza, a jedynie już od początku odsyłały mnie do tak wielu miejsc, o których nie podejrzewałam, że mogą być miejscami spotkań z historią Ormian, przez co stały mi się dziwnie niezbędne, niepokojąco potrzebne do dotarcia po ostatnią jej stronę. Nie było to pomieszanie przestrzeni, pierwszy lepszy eksperyment, ani nic w rodzaju upoetycznienia, uatrakcyjnienia niekrótkiej i niełatwej przecież lektury. Było to obcowanie z pewną „literacką syntezją” – niektóre z krótkich wersów oplatały dla mnie całe długie zdania z „Czterdziestu dni Musa Dah”.
Ciągle muszę przeganiać stąd kijem śmierć, która ze słowników chce wykraść swoją nazwę podrzucając kukułcze jaja pseudonimów.
Pseudonimów jest wiele: „usuwanie ludności ormiańskiej drogą deportacji” czy „ostateczne rozwiązanie kwestii ormiańskiej’ tylko niektóre z nich. Ale autor „Czterdziestu dni Musa Dah” świadomie z nich rezygnuje. Nie chodzi o to, że ucieka w obszerną, dyplomatyczną relację czy drobiazgowy raport historyczny, ale nie zatrzymuje się na tym, co wielu z nas uznałoby za wystarczające: Nie kończy na tym, że deportacja obejmowała wszystkich, bez względu na wiek, a regułą było oddzielenie dorosłych i sprawnych fizycznie mężczyzn od pozostałej ludności. Nie ogranicza się do relacji, że tych pierwszych mordowano na miejscu, a śmierć przez zakłucie bagnetem lub powieszenie była zdecydowanie najłagodniejsza. Nie zostawia nas wyłącznie z informacją, że pozostałe osoby, to jest kobiety, dzieci i starców formowano w piesze kolumny, które pod nadzorem kierowano do zaplanowanych punktów, a w czasie marszu dopuszczano się na nich wyjątkowych okrucieństw – że dzieci mordowano na oczach rodziców, że palono żywcem młodych chłopców, że kobietom w ciąży rozpruwano brzuchy i wyrywano dzieci z łona. Jest tutaj również inne życie i inna śmierć. Człowiek z całą złożonością jego procesów psychicznych, w której tak często trudno odróżnić obojętność od odmienności, los z tyloma możliwościami okaleczenia tożsamości, które mogą zamanifestować się tak samo w okrzyku wojennym, jak i w krzyku o pomoc. W końcu życie jako pasja, namiętność, miłość do poznawania. Wywołała we mnie dreszcze scena z rozdziału „Upadek i pokusa”, który rozpoczyna się trzydziestego pierwszego dnia przebywania Ormian na Musa Dah, gdy dusza aptekarza Krikora odrywała się od jego ciała, a ostania jego prośba przed śmiercią brzmiała: „Postaw lichtarz na książkach, ot tak. To wszystko.”
Joanna Roś
Po „Czterdzieści dni Musa Dah” sięgnęłam w trakcie lektury „Dzieł zebranych” Tymoteusza Karpowicza. W pewnych momentach odkładałam tę, liczącą prawie osiemset stron, powieść i u poety szukałam wersów, takich jak ten:
więcej Pokaż mimo toAby zobaczyć umarłych muszę namalować wyspę żywych, na moją wyspę umarłych przypływają jedynie żywi turyści
lub ten:
Bardzo często mgła jest...