rozwiń zwiń

Czterdzieści dni Musa Dah

Okładka książki Czterdzieści dni Musa Dah
Franz Werfel Wydawnictwo: Zysk i S-ka literatura piękna
792 str. 13 godz. 12 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Die vierzig Tage des Musa Dagh
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
2013-10-21
Data 1. wyd. pol.:
1959-01-01
Liczba stron:
792
Czas czytania
13 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377852033
Tłumacz:
Robert Stiller
Tagi:
rzeź Ormian ludobójstwo Holocaust Turcja Turcy Ormianie zbrodnia przemoc morderstwo śmierć walka odwaga tragedia kwestia ormiańska
Średnia ocen

                7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
38 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
269
268

Na półkach:

Po „Czterdzieści dni Musa Dah” sięgnęłam w trakcie lektury „Dzieł zebranych” Tymoteusza Karpowicza. W pewnych momentach odkładałam tę, liczącą prawie osiemset stron, powieść i u poety szukałam wersów, takich jak ten:

Aby zobaczyć umarłych muszę namalować wyspę żywych, na moją wyspę umarłych przypływają jedynie żywi turyści

lub ten:

Bardzo często mgła jest najwyraźniejszym zarysem świata
William Tuner II

Odnalezione metafory nie zastępowały mi własnej refleksji nad wydarzeniami, opisanymi przez Werfela, nie pomagały także oceniać stylu ani tonu pisarza, a jedynie już od początku odsyłały mnie do tak wielu miejsc, o których nie podejrzewałam, że mogą być miejscami spotkań z historią Ormian, przez co stały mi się dziwnie niezbędne, niepokojąco potrzebne do dotarcia po ostatnią jej stronę. Nie było to pomieszanie przestrzeni, pierwszy lepszy eksperyment, ani nic w rodzaju upoetycznienia, uatrakcyjnienia niekrótkiej i niełatwej przecież lektury. Było to obcowanie z pewną „literacką syntezją” – niektóre z krótkich wersów oplatały dla mnie całe długie zdania z „Czterdziestu dni Musa Dah”.

Ciągle muszę przeganiać stąd kijem śmierć, która ze słowników chce wykraść swoją nazwę podrzucając kukułcze jaja pseudonimów.

Pseudonimów jest wiele: „usuwanie ludności ormiańskiej drogą deportacji” czy „ostateczne rozwiązanie kwestii ormiańskiej’ tylko niektóre z nich. Ale autor „Czterdziestu dni Musa Dah” świadomie z nich rezygnuje. Nie chodzi o to, że ucieka w obszerną, dyplomatyczną relację czy drobiazgowy raport historyczny, ale nie zatrzymuje się na tym, co wielu z nas uznałoby za wystarczające: Nie kończy na tym, że deportacja obejmowała wszystkich, bez względu na wiek, a regułą było oddzielenie dorosłych i sprawnych fizycznie mężczyzn od pozostałej ludności. Nie ogranicza się do relacji, że tych pierwszych mordowano na miejscu, a śmierć przez zakłucie bagnetem lub powieszenie była zdecydowanie najłagodniejsza. Nie zostawia nas wyłącznie z informacją, że pozostałe osoby, to jest kobiety, dzieci i starców formowano w piesze kolumny, które pod nadzorem kierowano do zaplanowanych punktów, a w czasie marszu dopuszczano się na nich wyjątkowych okrucieństw – że dzieci mordowano na oczach rodziców, że palono żywcem młodych chłopców, że kobietom w ciąży rozpruwano brzuchy i wyrywano dzieci z łona. Jest tutaj również inne życie i inna śmierć. Człowiek z całą złożonością jego procesów psychicznych, w której tak często trudno odróżnić obojętność od odmienności, los z tyloma możliwościami okaleczenia tożsamości, które mogą zamanifestować się tak samo w okrzyku wojennym, jak i w krzyku o pomoc. W końcu życie jako pasja, namiętność, miłość do poznawania. Wywołała we mnie dreszcze scena z rozdziału „Upadek i pokusa”, który rozpoczyna się trzydziestego pierwszego dnia przebywania Ormian na Musa Dah, gdy dusza aptekarza Krikora odrywała się od jego ciała, a ostania jego prośba przed śmiercią brzmiała: „Postaw lichtarz na książkach, ot tak. To wszystko.”

Joanna Roś

Po „Czterdzieści dni Musa Dah” sięgnęłam w trakcie lektury „Dzieł zebranych” Tymoteusza Karpowicza. W pewnych momentach odkładałam tę, liczącą prawie osiemset stron, powieść i u poety szukałam wersów, takich jak ten:

Aby zobaczyć umarłych muszę namalować wyspę żywych, na moją wyspę umarłych przypływają jedynie żywi turyści

lub ten:

Bardzo często mgła jest...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    226
  • Przeczytane
    49
  • Posiadam
    39
  • Teraz czytam
    5
  • I Wojna
    2
  • Literatura niemiecka
    2
  • Literatura piękna
    2
  • Historia
    2
  • Do kupienia
    2
  • O Turcji, Turkach i Tatarach
    1

Cytaty

Więcej
Franz Werfel Czterdzieści dni Musa Dah Zobacz więcej
Franz Werfel Czterdzieści dni Musa Dah Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także