Miłość. Krew. Zdrada. Zemsta.

Cassandra Clare jest jedną z moich ulubionych autorek. Jej książek nie da się odłożyć na półkę, a gdy zacznę czytać, będę dotąd siedziała aż skończę. Długo czekałam na ,,Miasto upadłych aniołów'', jednak obawiałam się że ta część nie spodoba mi się, że autorka będzie pisała na siłę. Nie chciałam też przeczytać o tym, że Jace odejdzie od Clary albo odwrotnie, więc zabierając się za czytanie miałam wiele wątpliwości co do tej powieści.

Książka zaczyna się w momencie kiedy Simon Lewis zamawia kawę w restauracji. Napomnę tutaj o tym, że tego bohatera nie toleruje, bo już od pierwszej części mnie nieźle denerwował. Na dodatek umawia się z dwiema dziewczynami naraz i jak go tu lubić?
Natomiast Clary Fray wraca do Nowego Jorku i zaczyna szkolenie Nocnego Łowcy. Jest szczęśliwa (ja również!) bo
może Jace'a nazywać w końcu swoim chłopakiem. Jednak po cytacie z okładki ''jednakże wszystko ma swoją cenę'', możemy podejrzewać że coś się będzie działo - złego. Ktoś zabija Nocnych Łowców i prowokuje napięcia między Nocnymi Łowcami a Podziemnymi. Kim jest ta osoba dowiecie się pod koniec ale ostrzegam, że będziecie zaskoczeni. Z opisu dowiadujemy się, że Clary może stracić wszystko, nawet Jace'a. Podpowiem, że będzie kluczem końcowego zdarzenia, a ja czytając ten fragment otwierałam oczy ze zdziwienia.

Cassandra Clare pisze lekkim językiem, potrafi wciągać i rozśmieszać czytelnika, dzięki czemu sięgamy z chęcią po kolejne części Darów Anioła. W tej części zabrakło fragmentów z których mogłabym się śmiać, a które były w poprzednich częściach. Zabrakło tutaj też tego aroganckiego Jace'a, zamiast niego był ten który kocha Clary jednak nie może z nią być, no bo właśnie ją kocha. Masło maślane ale tak jest. Nie dość, że umarł i wrócił, autorka ''obdarowuje'' go więzią ze znienawidzonym bratem.

Relacje Jace -Clary już doprowadzają mnie do szału. Na początku dowiedzieli się, że są rodzeństwem, a teraz gdy są razem i czują się szczęśliwi, Jace zostaje opętany. Gdy się całują, przerywa im Isabelle, albo Jace robi coś Clary. Przez te wszystkie części robi się to już denerwujące.

Tak samo relacje Jace - Simon i Kyle. Nie no może niech jeszcze do nich dołączy jakiś czarownik czy wyklęty? Ale nie powiem, że sytuacja kiedy Simon dowiaduje się kim jest Kyle nie jest zabawna. Wszystko jest zabawne kiedy Simon wychodzi na idiotę! Ratuje go tylko to, że dzięki swojemu znakowi umie się obronić i Jace nie musi ratować mu tyłka. Uff...

Akcja toczy się w szybkim tempie dzięki czemu czytając, nie nudziłam się. Zadawałam sobie mnóstwo pytań, próbowałam ustalić: kto? gdzie? jak? kiedy? Niesamowite było to jak Jace rysował runy na ręce Clary, jednak tutaj autorka zaskoczyła mnie i to bardzo. W tej części dowiadujemy się jakie zwyczaje panują u Nocnych Łowców jeśli chodzi o ślub.

Podobało mi się to jak Cassandra Clare opisywała miejsca. Czułam się jakbym była w tym miejscu i widziała wszystko ze szczegółami. Stworzyła niezwykły świat, a mi czytelniczce dzięki opisom było łatwiej się po nim poruszać.

Napiszę tutaj też o okładce, bo nie sposób o niej nic nie powiedzieć. Widząc taką w empiku i nie wiedząc co jest w środku, nie kupiłabym tej książki. Ona jest obrzydliwa!

Kończąc mogę powiedzieć że Miasto Upadłych Aniołów nie przypadło mi do gustu tak jak poprzednie części, niestety. Jednak po takim zakończeniu jestem ciekawa co będzie dalej i na pewno sięgnę po Miasto Zagubionych Dusz. Ale tak ogólnie mogę polecić tę książkę osobom, które przeczytały poprzednie części i są ciekawe co wydarzyło się dalej. Ja zakończyłam tę serię na Mieście Szkła, zdecydowanie.
Moja ocena 3,5/6
http://www.niebianskie-pioro.blogspot.com/

Miłość. Krew. Zdrada. Zemsta.

Cassandra Clare jest jedną z moich ulubionych autorek. Jej książek nie da się odłożyć na półkę, a gdy zacznę czytać, będę dotąd siedziała aż skończę. Długo czekałam na ,,Miasto upadłych aniołów'', jednak obawiałam się że ta część nie spodoba mi się, że autorka będzie pisała na siłę. Nie chciałam też przeczytać o tym, że Jace odejdzie od Clary...