Collide
- Kategoria:
- literatura obyczajowa, romans
- Cykl:
- Collide (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- Collide
- Wydawnictwo:
- Akurat
- Data wydania:
- 2015-06-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-06-17
- Liczba stron:
- 368
- Czas czytania
- 6 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328700062
- Tłumacz:
- Anna Dorota Kamińska
Jej umysł na próżno walczył z tym, o czym doskonale wiedziało jej ciało: pragnęła go, i to bardzo.
Zaraz po ukończeniu college'u, Emily spotyka dotkliwy cios: niespodziewanie umiera jej matka. Emily przeprowadza się ze swoim chłopakiem do Nowego Jorku, by zacząć życie od nowa. Co prawda wewnętrzny głos zaleca jej ostrożność, ale Dillon w ciężkich chwilach był dla niej tak dobry i troskliwy, że dziewczyna postanawia związać z nim swój los.
W Nowym Jorku poznaje Gavina – seksownego, czarującego playboya. Już podczas pierwszego, krótkiego spotkania udaje mu się rozpalić zmysły Emily. Dziewczyna jest rozdarta między lojalnością do dotychczasowego partnera, od którego nigdy nie zaznała niczego złego, a namiętnością do przystojnego zdobywcy serc. Sytuacja szybko się komplikuje, ponieważ z biegiem czasu Dillon zaczyna coraz częściej ujawniać swoją prawdziwą, mroczną naturę, a z kolei nadzwyczajna atrakcyjność i namiętność Gavina okazuje się jedynie maską, za którą kryje się bolesna przeszłość. Rozdarta wewnętrznie Emily musi szybko podjąć decyzję, którego z nich wybrać. Cokolwiek zrobi, jedno jest pewne: ból rozstania pozostanie z nią już na zawsze.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Wierząc w kłamstwa, wątpiąc w prawdę
„Collide” to grająca na emocjach, typowo kobieca lektura, opowiadająca o życiu w trójkącie miłosnym i toksycznych relacjach. Jest to niemalże klasyczna historia dziewczyny rozdartej pomiędzy dwoma mężczyznami. Młodzi, przystojni, bogaci – różni ich jedno: jeden jest zraniony, drugi jest potworem. Wybór powinien być prosty, prawda? Nie dla Emily. Jej związek z Dillonem przetrwał niejedną burzę i teraz, rozpoczynając nowy etap życia, jest przekonana, że nadal może liczyć na wsparcie ukochanego. Dillon jest jej wielką miłością, jej przyszłością… Do czasu. Gdy Emily spotyka Gavina, współpracownika i znajomego Dillona, stara się robić wszystko, by stłamsić pożądanie, które zaczyna odczuwać w stosunku do tajemniczego mężczyzny. Przecież jest w szczęśliwym związku i ceni sobie wierność ponad wszystko. Jednak czy wytrwa u boku Dillona, gdy los powoli zacznie wydzierać szczęście z jej rąk? Ucieczka w ramiona Gavina jest kuszącą wizją, ale nie rozwiąże problemów. Jak wysłuchać głosu serca, gdy jest ono rozdarte?
Nie ukrywam, trójkąt miłosny nie jest moim ulubionym powieściowym motywem, ale za to uwielbiają go autorki. Nieważne, czy mówimy o rozkwicie New Adult, erotykach czy książkach młodzieżowych, od obyczajowych po dystopie – trójkąty wydają się być ich nieodłącznym elementem. Niektórym wychodzą one lepiej, innym gorzej. Jak na tym tle wypada „Collide”? Początkowo jest naprawdę nieźle; wychodząc od konfliktu pomiędzy pożądaniem a przywiązaniem, McHugh kreuje opowieść o granicach wierności i lojalności w związku, który staje się więzieniem. W przeciwieństwie do wielu innych romansów, tutaj toksyczna relacja nie jest przedstawiona w romantycznej otoczce, nie jest upiększana. Autorka nazywa rzeczy po imieniu, a czytelnik, jako obserwator, nie ma żadnych wątpliwości co do natury więzi łączącej Emily i Dillona. McHugh nieźle poradziła sobie z odwzorowaniem i wpleceniem w romans elementów, które stanową nieodłączną część wszystkich historii opowiadających o przemocy w związku. Niestety, interesujący początek nie maskuje niedociągnięć, które spotykamy w trakcie dalszej lektury.
Główna bohaterka, Emily, jest miłą dziewczyną, ale wyjątkowo trudno się z nią zżyć, głównie przez wzgląd na jej usposobienie. Em jest typowym przykładem kobiety uwięzionej w toksycznym związku. W jej przypadku łańcuchem jest poczucie lojalności i chorobliwe przywiązanie, ale równie dobrze można by zamienić to na dzieci, czyli poświęcanie się dla cudzego dobra, niemożność życia w pojedynkę ze względów zdrowotnych bądź finansowych, przyzwyczajenie, strach czy przekonanie, że wybranek kocha i się zmieni. Wiele kobiet żyje w przeświadczeniu, że ich ofiara nie pójdzie na marne – niektóre z nich jeszcze kochają, inne już straciły nadzieję. Czasem przez lata tkwią w takim więzieniu i dopiero tragedia potrafi otworzyć im oczy. Włos się jeży na głowie, gdy obserwujemy brnięcie Emily w niezdrową relację, bo zdajemy sobie sprawę z tego, co wydarzy się później i pozostaje nam tylko nerwowe oczekiwanie. Jest jednak coś, co sprawia, że nie jestem do końca przekonana do kreacji bohaterki. Przede wszystkim chodzi o wprost porażającą naiwność i ślepotę związaną z zachowaniem Dillona. Im gorzej postępuje, tym mocniej Em trzyma się go, naprawiając i wygładzając problemy. Energia, którą powinna włożyć w ucieczkę, ona wkłada w upiększanie chorego związku. Desperacja zupełnie nie pasuje do ogólnego obrazu, bo jeśli już ktoś jest zdesperowany, wiele obiecuje i robi wszystko, by zatrzymać tę drugą osobę – to jest to osoba raniąca, a nie raniona. Wspomniana wcześniej, źle pojmowana lojalność nie tłumaczy nielogicznych decyzji, które podejmowała bohaterka. Czasem miałam wrażenie, że Emily nie ma w sobie za grosz rozsądku i nie potrafi odróżnić dobrego postępowania od złego; mało tego, ona w ogóle nie umie dostrzec czegoś takiego, jak postępowanie. Czym innym jest świadomość swojej sytuacji i tkwienie w niej nadal (on źle zrobił, ale ja go kocham!), a czym innym jest zachowywanie się, jakby żyło się w zupełnie innej rzeczywistości (ja go kocham! On… on źle się zachowuje? On w ogóle coś zrobił, jak to?). Jest jeszcze coś, co nie przemawia na korzyść Em – jest kobietą, która nie potrafi być sama. Gavin i Dillon wyrywają ją sobie nawzajem, rzucając jak bezwolną laleczką. Emily odczuwa przymus związku, przez co wiecznie jest w czyichś ramionach i nie potrafi stanąć na własnych nogach. Ktoś, kto ma tak duże problemy w trzeźwej ocenie prawidłowych relacji międzyludzkich, powinien pobyć sam i nabrać dystansu do związków, zanim zdecyduje się na jeden z nich. Idealnym finałem tej historii miłosnej byłoby stwierdzenie Em, że zaczęła szanować i pokochała siebie samą. Partnerujący Emily Dillon i Gavin są wykreowani przeciętnie, nie wybijają się na tle innych romansowych obiektów westchnień. Przede wszystkim brakuje im głębi, są jakby wygenerowani z gotowego zestawu. Gavin to mieszanka „o czym marzą kobiety”, czyli oprócz drogiego garnituru i pokaźnej sumy na koncie, posiada również miłą dla oka aparycję i łączy w sobie samca alfa z romantykiem. Dillon skupia w sobie cechy wspólne wszystkich mężczyzn, którzy znęcają się nad partnerkami - jest jak model pokazowy do filmiku instruktażowego.
Jedną z największych bolączek powieści jest strona językowa. Autorka zdecydowanie powinna popracować nad stylem. Używa prostych słów, co samo w sobie nie byłoby zbrodnią, ale dodatkowo topi je w dużych ilościach egzaltacji oraz nieudanych porównań i metafor, co osiąga szczyt w trakcie scen erotycznych. Gdy przeczytałam o pewnej intymnej części ciała zaciskającej się niczym imadło, to zmysłowy nastrój prysł jak bańka mydlana. Są rzeczy, które nie powinny iść ze sobą w parze, a wnoszenie do sypialni narzędzi ślusarskich, nawet metaforyczne, jest jedną z nich.
Nie jest to tytuł, którzy przekona do gatunku zatwardziałych przeciwników, bo na pewno zirytuje ich schematyczność, ale za to ma duże szanse podbić serca czytelniczek, które łakną romansu z wyraźnym erotycznym zabarwieniem. To kolejny tytuł do ich kolekcji – wciąga, oferuje huśtawkę nastrojów i niepewność o los bohaterki. W „Collide” Gail McHugh udowodniła, że nie zamierza zbyt szybko uraczyć bohaterów szczęśliwym zakończeniem. Wir nieporozumień i burza uczuć w życiu Emily, Dillona i Gavina trwają w najlepsze, doprowadzają do coraz ostrzejszych konfliktów. Czy „Pulse” przyniesie spokój czytelnikom i bohaterom? Pewnie tak, ale zanim dotrą do szczęśliwego zakończenia, w ich losach może się sporo zmienić.
Natalia Lena Karolak
Oceny
Książka na półkach
- 2 878
- 1 106
- 427
- 198
- 40
- 39
- 33
- 30
- 28
- 22
Opinia
Odkąd otrzymałam tę książkę z Business & Culture, zastawiałam się, czego mogę się po niej spodziewać. Opis ciekawy. Jednak czy nie jest to kolejny erotyczny romans w typie Greya? Tego się bałam najbardziej. Po drodze miałam kilka innych książek do przeczytania, więc ta cierpliwie czekała. Aż przyszedł jej czas.
Emily, główną bohaterkę, poznajemy w momencie, gdy stoi na życiowym zakręcie. Kończy studia, umiera jej kochana mama, jej podporą w trudnych chwilach jest Dillon, ukochany, który namówił ją na przeprowadzkę do Nowego Jorku, żeby byli bliżej siebie. Emily się zgodziła, jednak zamieszkała nie z nim, a z przyjaciółką Olivią. Bardzo szybko znalazła pracę, jako kelnerka w barze. W pierwszym dniu pracy otrzymała zlecenie dostarczenia lunchu do jednej z firm, które mieszczą się w wieżowcu mijanym przez dziewczynę w drodze do domu. Z ochotą się zgodziła. I to był początek całego zamieszania. Okazało się, że paczkę odebrał najprzystojniejszy mężczyzna, jakiego kiedykolwiek widziała. Miał w sobie coś takiego, co nie pozwalało o nim zapomnieć. To Gavin Blake, prezes firmy, Pan Przystojny, Wysoki i Podniecający – tak go później opisywała Emily.
Okazało się później, że Gavin jest kolegą Dillona, dzięki czemu Emily i on spotykali się dość często, co prowadziło tylko do jednego. Namiętność i gorące uczucie wisiało nad nimi. Nie potrafili się temu oprzeć. Jednak w przypadku Emily górę brał rozsądek. A może to nie był rozsądek a uzależnienie od Dillona, który zdradzał ją, nadużywał alkoholu, w chwilach słabości potrafił nawet stosować przemoc. Dlaczego więc Emily wciąż przy nim była? Dlaczego nie uciekła od tego chorego związku, od mężczyzny, który był zaborczy i brutalny? Dlaczego nie chciała przyjąć miłości tej prawdziwej, pięknej i pełnej pożądania? Dlaczego?
Tu właśnie autorka poruszyła problem wielu kobiet. Kobiet, które żyją w świecie pełnym strachu i przemocy. Ciągle wierzą, że ich mężczyzna się zmieni, że obietnice, które składa w momencie, gdy kobieta chce odejść, jednak są prawdziwe. Życie jednak szybko pokazuje, że taka zmiana nie następuje, że wszystko jest dobrze, aż do następnego ataku agresji i podniesienia ręki na ukochaną.
„Collide” to fajna książka. Jest napisana prostym językiem, dialogi są ciekawe. Czyta się ją niesamowicie szybko. Od połowy książka wciągnęła mnie tak, że nie potrafiłam jej odłożyć. Te zwroty akcji (choć to nie sensacja), to ciągłe niezdecydowanie głównej bohaterki i zmiany jej decyzji doprowadzały mnie do szału. Musiałam jak najszybciej dowiedzieć się, jak ta historia się skończy. I skończyła się, a zaraz potem dowiedziałam się, że to była tylko część pierwsza… To nie była dla mnie dobra wiadomość. Z doświadczenia wiem, że najciekawsze (oczywiście są wyjątki od tej reguły) są części pierwsze i tu autor powinie zakończyć akcję i pisać coś innego. W przypadku historii dziewczyny i dwóch chłopaków cóż może być w części drugiej? Dalsze jej wahania nastroju, kolejne zdrady, obietnice, sceny zazdrości i miłości?
Nie wiem, czy przeczytam kolejną część. Czy nie lepiej pozostać przy tym, co jest. Zakończenie było, więc historia skończona. Nie ma potrzeby jej ciągnąć w nieskończoność.
Jednak to tylko moje zdanie. Być może w drugiej części autorka zaprezentuje nam też inne wątki, poznamy nowych bohaterów i wtedy będzie to kolejna fajna książka na plażę? Kto wie. Na chwilę obecną nie wiem, czy sięgnę po kolejny tom. Ale jak to mówią, kobieta zmienną jest…
Ogólnie jeśli mam ocenić tę książkę, to daję jej 8/10. To bardzo wysoka ocena, głównie za pomysł i fabułę, która, tak jak już mówiłam, wciągnęła mnie bardzo. Polecam „Collide” do czytania latem w cieniu, pod drzewkiem lub parasolem.
Odkąd otrzymałam tę książkę z Business & Culture, zastawiałam się, czego mogę się po niej spodziewać. Opis ciekawy. Jednak czy nie jest to kolejny erotyczny romans w typie Greya? Tego się bałam najbardziej. Po drodze miałam kilka innych książek do przeczytania, więc ta cierpliwie czekała. Aż przyszedł jej czas.
więcej Pokaż mimo toEmily, główną bohaterkę, poznajemy w momencie, gdy stoi na...