Cud
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2013-09-12
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-09-12
- Liczba stron:
- 256
- Czas czytania
- 4 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308052198
- Tagi:
- literatura polska
CUDowna powieść autora OŚCI.
Anna ma 31 lat. Zawodowo jest neurologiem, a prywatnie atrakcyjną (ma nadzieję, że nadal jeszcze), samotną kobietą (z naciskiem na samotną). Mimo że ekscentryczności i wyobraźni mogłaby jej pozazdrościć sama Ally McBeal, w jej życiu nie dzieje się nic szczególnego — matka spiskuje przeciwko władzom spółdzielni, szef marzy o zdarciu z niej kitla, a sąsiad stale zajmuje jej miejsce parkingowe.
„Romeo ginie, Julia żyje. Czy tak mógłby wyglądać początek wielkiej miłości? Dlaczego nie. Cuda się zdarzają, jeśli nie za życia, to po śmierci”.
Ignacy Karpowicz
Wszystko zmienia się pewnego zwyczajnego dnia (poniedziałek), w zwyczajnym miesiącu (czerwiec), na jednej z warszawskich ulic… Następnego wieczoru Anna wprowadza się do Mikołaja. Zakłada jego szlafrok, podkrada mu perfumy i podbiera z szafy wyprasowane koszule. Przypadła również do gustu jego ukochanej babci. Jest tylko jeden problem — Mikołaj nie żyje. To znaczy nie oddycha, ale i nie stygnie…
Cud to połączenie szalonego pomysłu, niebanalnej fabuły, wnikliwej obserwacji i ciętego języka. Przedsmak szczytowej formy autora ości — najgłośniejszej powieści ostatnich miesięcy — laureata Paszportu POLITYKI, dwukrotnie nominowanego do Literackiej Nagrody NIKE.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Cud, który nie zdarza się co dnia
Chyba każdy tu chciałby żyć w oparach cudownego absurdu. Żeby się wydarzyło coś, co wykracza poza zwykłą logikę, coś co załatwiłoby większość naszych problemów, coś tak absurdalnego, że pokonałoby większość absurdów naszego życia. Tak ci to już jest na naszej planecie, że dwa minusy dają jeden plus. O takim cudownym plusominusowaniu jest „Cud” - druga powieść Ignacego Karpowicza, którą właśnie wznawia Wydawnictwo Literackie.
Pierwsze wydanie zawdzięczamy wydawnictwu „Czarne”, które w 2007 po raz pierwszy zaprezentowało czytelnikom historię dziejącą się wokół zabitego w wypadku, ale nie na śmierć, Mikołaja. W zasadzie skłaniam się ku stwierdzeniu, że Karpowicz uprawia specyficzny rodzaj inteligentnego romansu. Tym razem prowokuje lekko nekrofilskim klimatem, który cechował nastrój maja 2005, gdy narodowa ekstaza opanowała i podzieliła polskie serca po śmierci Jana Pawła II. Ja do tej pory mam tak, że połowa bije mi w prawo, a połowa w lewo. Do dziś postać papieża-Polaka nie jest dla mnie niczym oczywistym – rozdarta między prywatnością a poczuciem powinności. Ale dość JPII dygresji.
Mikołaj wpadł pod koła samochodowe i zginął, ale nie do końca. Niczym Święty pozostał ciepły, a ciało jego wydało cudowną woń. Woń tak cudną, ze pokochała go trzydziestoletnia neurolog Anna. Trochę takie „Na dobre i na złe” albo „Lekarze” albo nawet „Gray's Anatomy” w metafizycznym wydaniu. Ignacy pogłębia w tej powieści spojrzenie na świata tego rozmaite sprawy i zmierza w stronę „ości”. Wszystko lekko podane i wesołe, przyjemnie się czyta, a i refleksji garstka głębszych przy okazji się nadarza. Wątki młodzieńcze z „Niehalo” są tutaj reprezentowane głównie przez autoerotyczne doświadczenia męskich bohaterów.
Zupełnie niespotykane są natomiast w powieści „Cud” wątki hagiograficzne, którymi materia powieści poprzetykana jest w miejscach, gdzie opowiedziano historię poczęcia Mikołaja, i ojca jego prawosławnego oraz matki rzeczonego Mikołaja. A wszystko wystylizowane pięknie, biblijnie lubo na wzory żywotów świętych Jakuba de Voragine „Złotej legendy”. A miejsce to o tyle wyjątkowym być musi, że to gustownie azaż konsekwentnie napisane jest. Karpowicz nigdy nie był dla mnie mistrzem stylu, zbyt przezroczysta ta proza jak dla mnie, zbyt mało zindywidualizowane mowy i języki są w tych jego powieściach, a tu taki stylistyczny rarytasik. „Cud”.
Zdarzył się zatem „Cud”. „Cud” nie byle jaki. No może nie jakiś super nadzwyczajny, ale na bezrybiu i rak ryba, więc nie będę sarkał, farkał, marudził, bo podobało mi się. To opowieść o krainie, gdzie „Cud” nie zdarza się co dnia, ale jak się już wydarzy, to wszyscy wiedzą, że „Cud” to jest prawdziwy a nie jakiś powszedni, zwyczajny, normalny.
Sławomir Domański
Oceny
Książka na półkach
- 1 041
- 666
- 255
- 32
- 27
- 20
- 18
- 16
- 12
- 9
Opinia
To moje pierwsze zetkniecie z prozą Ignacego Karpowicza, ale wierzcie mi nie ostatnie. Dawno tak dobrze, a przy tym inteligentnie się nie bawiłam.
Gdyby główny bohater, 26-letni student orientalistyki UW Mikołaj w ten piątkowy dzień nie kupił Gazety Wyborczej, wszystko dla niego (i nie tylko dla niego) potoczyłoby się inaczej. Uprzejmy pan z kiosku ruchu zabiera mikołajową gazetę, lekarz stwierdza zgon (Mikołaja zgon), a policja rozpoczyna śledztwo. Na miejscu w/w wydarzeń pojawia się ona, Anna, lekarka, która oświadcza, że czekanie (długie czekanie) na karawan (który znajduje się gdzieś tam, w bliżej nieokreślonym miejscu) jest bezsensowne. A ponieważ ona, Anna, ma samochód, jedzie do prosektorium Akademii Medycznej, trupów z racji wykonywanego zawodu nie brzydzi się, zabierze denata swoim autem. Nadzwyczaj uprzejma kobieta, sami przyznacie. I strzeż nas Boże od uprzejmych ludzi:) Szybko okazuje się, że zwłoki...nie stygną i cały czas mają wzorcową temperaturę 36,7 °C. No ok, ale to temperatura wzorcowa dla człowieka całkiem żywego, a nie całkiem martwego. Cuda, po prostu cuda:). Pojawiają się inne cuda - prorocze sny, wielka miłość do trupa, śnieg nie o tej porze roku co trzeba etc. A to dopiero początek. Z każdą kolejną stroną autor ewoluuje w jednym słusznym kierunku, jeszcze większej porcji absurdu. Ale to nie taki głupawy absurd, o co to to nie. To absurd ze wszech miar inteligentny i jakże realny. Gwarantuję, że znajdziecie w nim coś dla siebie, coś z własnego podwórka, coś z własnych lęków.
To, co jeszcze mnie uwiodło w tej lekturze, to podwójna narracja. Chociaż może niezbyt ściśle się wyrażam. Książka jest podzielona jakby na dwie części, z których każda ma innego narratora.
W pierwszej części narratorem jest standard, czyli ktoś kto komentuje, opowiada, ale przy tym (co bardzo istotne dla całej akcji) zna najbardziej skryte myśli bohaterów.
Za to w drugiej części dzieje się, oj dzieje. Otóż narratorem staje się ojciec Mikołaja. Tatuś niestygnącego nieboszczyka to zapijaczony gość, który wierzy w swoją moc, wręcz uważa się za Boga i posługuje się...biblijnym językiem. Mocne to jest, uwierzcie mi.
Cud czyta się błyskawicznie, z uśmiechem na ustach i częstokroć z oczyma szeroko otwartymi z niedowierzania, co autor jeszcze wymyśli. Powieść Karpowicza to nie tylko niebanalny pomysł, ciekawie prowadzona narracja, ale także inne użycie polskiego języka. Jakie? O tym przekonajcie się sami w trakcie lektury.Zachęcam do sięgnięcia po tę pozycję, nawet jeżeli w tej chwili uważacie, iż nie jest to lektura dla was. Cud ciężko się recenzuje. Obojętnie co by nie napisać o książce, nie odda to tego, czym ona urzeka (lub zniechęca, bo tak też może być). Dlatego warto sięgnąć po tę pozycję nawet z ciekawości, jak wy ją odbierzecie.
www.pasje-fascynacje-mola-ksiazkowego.blogspot.com
To moje pierwsze zetkniecie z prozą Ignacego Karpowicza, ale wierzcie mi nie ostatnie. Dawno tak dobrze, a przy tym inteligentnie się nie bawiłam.
więcej Pokaż mimo toGdyby główny bohater, 26-letni student orientalistyki UW Mikołaj w ten piątkowy dzień nie kupił Gazety Wyborczej, wszystko dla niego (i nie tylko dla niego) potoczyłoby się inaczej. Uprzejmy pan z kiosku ruchu zabiera mikołajową...