Patient Zero

Okładka książki Patient Zero Jonathan Maberry
Okładka książki Patient Zero
Jonathan Maberry Wydawnictwo: Victor Gollancz Cykl: Joe Ledger (tom 1) fantasy, science fiction
432 str. 7 godz. 12 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Joe Ledger (tom 1)
Wydawnictwo:
Victor Gollancz
Data wydania:
2009-04-16
Data 1. wydania:
2009-04-16
Liczba stron:
432
Czas czytania
7 godz. 12 min.
Język:
angielski
ISBN:
0575086920
Inne
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
101
54

Na półkach: ,

To była moja pierwsza styczność z książką o zombie. Nie jest to mój ulubiony motyw w popkulturze ale zainteresował mnie sam opis książki i byłem ciekaw, czy może w żywe trupy w wersji papierowej zainteresują mnie bardziej niż na ekranie. Cóż, nie zainteresowały, a książka nie zachwyciła, ale nie była też zła.

Zdecydowanie najciekawszym elementem “Pacjenta Zero” jest jego wewnętrzny podział. Książka nie jest długa, a jednak składa się z aż 125 rozdziałów (plus epilog)! Mało tego, długość rozdziałów waha się od jednej do kilkudziesięciu stron. Pierwszy rozdział, o ile można go tak nazwać, zawiera zawrotne cztery linijki tekstu, tworzące dwa akapity. Przez swoją budowę książka ta bardziej przypomina coś pomiędzy powieścią, a bardzo opisowym scenariuszem. W połączeniu z formatem i wielkością liter ma to swoją zaletę - bardzo szybko się ją czyta!

Jeśli chodzi o warstwę fabularną to nie jest to nic odkrywczego. Historia jest prosta, pełna widowiskowej akcji, z odpowiednio dawkowanym napięciem i kilkoma zwrotami akcji. Fabuła jest bardzo filmowa, obrazowa i dynamiczna. Czułem się tak, jakbym oglądał całkiem niezłe kino akcji klasy B przełożone na język literacki. Język w żadnym wypadku wybitny, ale spełniający swoją rolę i nie pozwalający się nudzić.

To, co może niektórych odrzucić, to typowy dla amerykańskich filmów akcji patos. I to w dużych ilościach. Mnie samego chwilami łapały skręty żenady na widok przesadnie wyniosłych i patriotycznych tekstów padające z ust bohaterów. Ci zaś byli nieco stereotypowi, nieraz ocierający się o karykaturę - w szczególności antagoniści - ale przez to łatwi do rozróżnienia, zrozumienia i zapamiętania.

Plus na pewno należy się również za pomysł. Połączenie wojny z terroryzmem i zagrożenia apokalipsą zombie brzmi dziwnie, ale wyszło naprawdę ciekawie. Choć samo zakończenie było w moich oczach odrobinę pośpieszne i przewidywalne. Zabrakło tego finalnego efektu wow.

Jest to porządnie zrobiony średniak, lekkie czytadło w sam raz na odmóżdżenie po ciężkim dniu. Trzeba po prostu mieć tego świadomość, nie oczekiwać zbyt wiele i lubić takie rzeczy.

To była moja pierwsza styczność z książką o zombie. Nie jest to mój ulubiony motyw w popkulturze ale zainteresował mnie sam opis książki i byłem ciekaw, czy może w żywe trupy w wersji papierowej zainteresują mnie bardziej niż na ekranie. Cóż, nie zainteresowały, a książka nie zachwyciła, ale nie była też zła.

Zdecydowanie najciekawszym elementem “Pacjenta Zero” jest jego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
207
126

Na półkach: , ,

Piszą, że ciężkie SF ... A mnie bardziej ciekawił bardzo trafny aspekt Gaulta i to jak trafnie zadziało się to z Covidem.
Może to i książka, ale która ma duże pokłady prawdy w obecnym bagnie...

Początek, jest jakiś niemrawy... Niby nie jest źle ale czytało się tak bez emocji i wciągania. Jednakże kiedy kościółek wszedł do akcji zaczęło się szybie tempo.
Na film się nie nadaje, ile można rozprawiać w filmie o tak małej liczbie akcji. Najbardziej podoba mi się postać Księdza ... Człowiek który wszystko może.... A najbardziej wkurzyła mnie wice...jak każdy politykier " czy ty wiesz kim ja jestem " ???

Jednakże, chyba autorowi jakby powiedziano, że temat się nie sprawdzi bo finał bunkra jest mocno naciągany? Wydać miliardy na seifai i co ? W pewnym momencie dostać olśnienia? Słabe...

Piszą, że ciężkie SF ... A mnie bardziej ciekawił bardzo trafny aspekt Gaulta i to jak trafnie zadziało się to z Covidem.
Może to i książka, ale która ma duże pokłady prawdy w obecnym bagnie...

Początek, jest jakiś niemrawy... Niby nie jest źle ale czytało się tak bez emocji i wciągania. Jednakże kiedy kościółek wszedł do akcji zaczęło się szybie tempo.
Na film się nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
192
127

Na półkach: ,

Ta seria i postać Joe Ledgera jest dla mnie poniekąd wyjątkowa. Jego postać przypomina mi głównego bohatera gier Deus Ex - Adama Jensena. Były policjant, borykający się z problemami, nie ufa nikomu i ma się na baczności. Lekceważy wszystkich dookoła, bywa arogancki i szorstki. Czasami źle oceni sytuację i nagle znajduje się po uszy w bagnie...

Co do samych zombie... jest to klasyczny motyw przerabiany latami. Modyfikowany, zmieniany jednak jedno się nie zmienia: ludzie-trupy atakujący żywych. I jak to zawsze bywa w takich wypadkach - trzeba walczyć z nimi żeby przetrwać.

Akcji jest pełno, nie wieje nudą. Nie ma tony opisów a żaden bohater nie przeżywa kryzysu egzystencjalnego co jest mocno na plusie.

Ta seria i postać Joe Ledgera jest dla mnie poniekąd wyjątkowa. Jego postać przypomina mi głównego bohatera gier Deus Ex - Adama Jensena. Były policjant, borykający się z problemami, nie ufa nikomu i ma się na baczności. Lekceważy wszystkich dookoła, bywa arogancki i szorstki. Czasami źle oceni sytuację i nagle znajduje się po uszy w bagnie...

Co do samych zombie... jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1481
1008

Na półkach: , ,

Po tym jak wzięłam na celownik kontakty z ufokami, odsunęłam trochę na drugi plan wszelkiej maści apo, postapo i inne zarazy. ;) Mój organizm jednak potrzebuje czasem „pożywić się” lekturą z również z tej półki, więc przejrzałam zasoby i w ramach uzupełnienia brakujących „witamin” postawiłam na powieść Pacjent zero Jonathana Maberry pachnącą zarazą i innymi terrorystami. ;)

Kill him twice.
Joe Ledger jest 32-letnim byłym wojskowym, który odnalazł swoje miejsce w szeregach policji. Jego „poukładane” życie zmienia się, jednak gdy zostaje „zaproszony” na rozmowę z pewnym tajemniczym jegomościem, podczas której musi unieszkodliwić mężczyznę, którego zabił przed tygodniem podczas akcji.

Joe jest przerażony tym, co zobaczył, a gość, który wezwał go na spotkanie, twierdzi, iż prowadzi proces rekrutacji, do ściśle tajnej agencji rządowej WDA (Wojskowy Departament Nauki),która ma zapanować nad zabójczą dla ludzkości pandemią zamieniającą ludzi w zombie.

Czy Joe i jego naprędce złożonej ekipie uda się powstrzymać odpowiedzialnych za zarazę terrorystów?

Krwawo i męsko. ;)
To było dokładnie to, czego oczekiwałam.

Świetna, mocna powieść, z dużą ilością krwi, akcji i niesamowicie szczegółowo opisanych walk, które mimo poziomu trudności, dla przeciętnego czytacza, wydają się być przy odpowiednich ćwiczeniach, w stu procentach wykonalne.

Dzięki temu część dynamiczna bardzo dobrze zazębia się z resztą fabuły, która układa się w bardzo logiczną całość. Owszem, przy części czysto biologicznej, czy technologicznej możemy czasem się uśmiechnąć pod nosem. Jednak sama sprawa terroryzmu i możliwości wprowadzenia takiego wirusa „na rynek” jest bardzo realistyczna i podświadomie uruchamia w głowie szereg pytań. Jak daleko są w stanie posunąć się ekstremiści, by osiągnąć upragniony cel? Czy jesteśmy gotowi na takie bądź podobne zagrożenie? Czy przygotowanie takiego wirusa jest w ogóle możliwe?

Jeżeli chodzi o samego bohatera, to jego kreacja jest prosta, ale dobrze wpasowująca się w koloryt powieści. Joe jest konkretny, potrafi ocenić swoje możliwości i wie, czego chce. Nie jest to może jakaś mega psychologicznie wykreowana postać, którą będziemy rozkminiać godzinami, ale taka, która dokładnie pasuje „do otoczenia”, a pozostali uczestnicy kabały, są dobrze wypełniającym tłem (no może poza tajemniczym szefem WDA, który ma tyle asów w rękawie… ;)).

Dlatego jeżeli macie ochotę na, mocną wręcz męską powieść, pełną świetnych opisów walk, w której krew i flaki są na porządku dziennym, to Pacjent zero Jonathan Maberry jest tym tytułem, którego poszukujecie. Jeżeli natomiast poszukujecie literatury „z wyższej półki”, z góry solennie ostrzegam, omijajcie ten tytuł szerokim łukiem.

https://unserious.pl/2021/04/pacjent-zero/

Po tym jak wzięłam na celownik kontakty z ufokami, odsunęłam trochę na drugi plan wszelkiej maści apo, postapo i inne zarazy. ;) Mój organizm jednak potrzebuje czasem „pożywić się” lekturą z również z tej półki, więc przejrzałam zasoby i w ramach uzupełnienia brakujących „witamin” postawiłam na powieść Pacjent zero Jonathana Maberry pachnącą zarazą i innymi terrorystami....

więcej Pokaż mimo to

avatar
153
14

Na półkach: ,

Świetna książka. Mi osobiście bardzo się podobała. Cudowny główny bohater i momentami bardzo dobre dialogi. Zdecydowanie polecam ;)

Świetna książka. Mi osobiście bardzo się podobała. Cudowny główny bohater i momentami bardzo dobre dialogi. Zdecydowanie polecam ;)

Pokaż mimo to

avatar
69
69

Na półkach:

Ω Jeśli w ciągu tygodnia musiałeś dwa razy zabić tego samego terrorystę, to coś musi być nie tak – z twoimi umiejętnościami, albo z twoim światem. A moim umiejętnościom nie można nic zarzucić.
🦠
Ω Joe Ledger, 32 letni gliniarz, były wojskowy, który dnia 27 czerwca postanowił wybrać się na plażę tydzień po strzelaninie w magazynie w Maryland. Tak... dla relaksu😎. Nie przewidział jednak, że będą tam na niego dybać funkcjonariusze FBI, którzy „grzecznie” zaprowadzą go do pewnej tajemniczej osobistości. Jak się okazuje w ciągu najbliższych dni na świecie może zapanować pandemia tak zabójcza, że z rasy ludzkiej mogą pozostać jedynie ochłapy… przy odrobinie szczęścia. Na co więc w takiej sytuacji tajnym służbom gliniarz z Baltimore?
🦠
Ω Niedługo po rozpoczęciu książki ochrzciłam ją mianem „Zaawansowanego poradnika: Jak zneutralizować terrorystę”🤔. Opisy walk są tu genialnie opisane i przedstawione, a co więcej, mimo trudności, sprawiają wrażenie wykonalnych😈. Sam główny bohater natomiast jest równie genialny, jak wszystkie potyczki zawarte w „Pacjencie”. Potrafi być rzeczowy, a chwile później pyskaty jak mało kto. Ważnym elementem tutaj też bała sama wiarygodność fabuły. Książka o epidemii, więc momentami mocno naciągana, ale wiele elementów naukowo-technologiczno-biologicznych, jak zapewnia Maberry, nie mija się z prawdą🤓. Najprościej ujmując pozycja jest nieprawdopodobnie realistyczna i wzbudzała we mnie najróżniejsze fale emocji. I co chyba najważniejsze pokazała, jak wiele robią dla nas ludzie, o których istnieniu i działaniu najprawdopodobniej nigdy się nie dowiemy. Jak napisał sam autor „powieść ta dedykowana jest często niewidocznym i zapomnianym bohaterom, którzy działają w tajnych służbach i w wywiadzie”, a jak głosi jeden z cytatów „O tak wiele prosimy ludzi, którzy nas chronią. Strażników, gliniarzy, żołnierzy... Zgłaszają się, żeby zrobić coś dobrego, zmienić świat, ale czasem prosimy o zbyt wiele”.

Ω Jeśli w ciągu tygodnia musiałeś dwa razy zabić tego samego terrorystę, to coś musi być nie tak – z twoimi umiejętnościami, albo z twoim światem. A moim umiejętnościom nie można nic zarzucić.
🦠
Ω Joe Ledger, 32 letni gliniarz, były wojskowy, który dnia 27 czerwca postanowił wybrać się na plażę tydzień po strzelaninie w magazynie w Maryland. Tak... dla relaksu😎. Nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
131
34

Na półkach:

Nowe spojrzenie na tematykę zombie i terroryzm. Polecam dla fanów zombie. Szybka akcja wydarzenia następują jedne po drugim. Szybko i przyjemnie się czyta.
ZAPRASZAM DO POBIERANIA AUDIOBOOKÓW NA MOIM CHOMIKU ANTEK731. TYLKO PROFESJONALNI LEKTORZY

Nowe spojrzenie na tematykę zombie i terroryzm. Polecam dla fanów zombie. Szybka akcja wydarzenia następują jedne po drugim. Szybko i przyjemnie się czyta.
ZAPRASZAM DO POBIERANIA AUDIOBOOKÓW NA MOIM CHOMIKU ANTEK731. TYLKO PROFESJONALNI LEKTORZY

Pokaż mimo to

avatar
384
217

Na półkach: , , ,

Super książka. Przepraszam za to określenie, ale to 100% męska literatura, pełna adrenaliny i testosteronu. Jej główną zaletą jest świetna narracja i taka realność. Polecam.

Super książka. Przepraszam za to określenie, ale to 100% męska literatura, pełna adrenaliny i testosteronu. Jej główną zaletą jest świetna narracja i taka realność. Polecam.

Pokaż mimo to

avatar
476
107

Na półkach: ,

Pacjent zero- jakże adekwatny tytuł do aktualnej kwarantanny. Wśród wielu książek, które czekaja na przeczytanie właśnie ta wydała mi sie najciekawszą do szybkiego przeczytania -niestety, myliłam się. Książka zaczyna się ciekawie, jest akcja są dziwne rzeczy, jest coś intrygującego. Niestety na kolejne 200 stron wszystko znika. Książka staje się nudna jak flaki z olejem żeby dopiero na sam koniec znów wrócić do ciekawej akcji. Duży plus książka dostaje ode mnie za okładkę, lecz jeżeli chodzi o fabule to niestety leży i kwiczy.

Pacjent zero- jakże adekwatny tytuł do aktualnej kwarantanny. Wśród wielu książek, które czekaja na przeczytanie właśnie ta wydała mi sie najciekawszą do szybkiego przeczytania -niestety, myliłam się. Książka zaczyna się ciekawie, jest akcja są dziwne rzeczy, jest coś intrygującego. Niestety na kolejne 200 stron wszystko znika. Książka staje się nudna jak flaki z olejem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
666
251

Na półkach:

Wszystko to o czym wcześniej czytałem o tej książce wcześniej znalazło się w niej. Dużo akcji, główny bohater pocący się testosteronem, twarde chłopaki z ekipy (ale żeby nie było i serduszka miękkie mają kiedy trzeba),sexowna pani major, tajemniczy szef, terroryści, wirusy, wybuchy i spiski. A i niby zombie też są. Dobry odmóżdżacz do przeczytania w 2-3 wieczory :)
Ale z tego wszystkiego to chyba okładka najbardziej mi się podobała :D

Wszystko to o czym wcześniej czytałem o tej książce wcześniej znalazło się w niej. Dużo akcji, główny bohater pocący się testosteronem, twarde chłopaki z ekipy (ale żeby nie było i serduszka miękkie mają kiedy trzeba),sexowna pani major, tajemniczy szef, terroryści, wirusy, wybuchy i spiski. A i niby zombie też są. Dobry odmóżdżacz do przeczytania w 2-3 wieczory :)
Ale z...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    346
  • Przeczytane
    275
  • Posiadam
    92
  • 2018
    11
  • Teraz czytam
    9
  • Fantastyka
    6
  • Zombie
    6
  • Fantasy
    5
  • Horror
    5
  • Ulubione
    4

Cytaty

Więcej
Jonathan Maberry Pacjent zero Zobacz więcej
Jonathan Maberry Pacjent zero Zobacz więcej
Jonathan Maberry Pacjent zero Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także