Autorka chyba mam obsesję na punkcie ciąży i małych dzieci. Na przestrzeni 20 stron opisała dwa porody, a wszystkie kobiety występujące w książce są w ciąży... Serio nikt tam nie używa prezerwatyw? Nie mam nic przeciwko ciąży czy dzieciom, ale wydawało mi się, że to kryminał czy coś... A może autorka chcę zrównoważyć te wszystkie okropne morderstwa? Albo dba o to żeby w przyszłości w Fjällbacka było kogo mordować? Swoją drogą to ciekawe, że odkąd Ericka się przeprowadziła do tej miejscowości to ciągle są jakieś mordy. Prawie jak u Ojca Mateusza :P Miejmy nadzieję, że w ostatnim tomie okaże się, że to ona wszystkim zabijała ^^

Kryminał z tej książki raczej kiepski, historia jak zwykle przewidywalna. Polski tytuł jest tak genialny, że w zasadzie nie trzeba czytać treści książki bo wszystko jest w tytle... Nie mogę... Nie rozumiem dlaczego ta seria jest tak popularna.

Wątki miłosne jak zwykle wyjęte z taniego romansidła, czuje zażenowanie czytając je. Motyw z byłą żoną Particka... Nawet nie chcę mi się komentować... A jak Dan powiedział, że zaprosił Anne (i jej dzieci) nie tylko do swojego domu ale i serca to po prostu rzygnąłem...

Szczerze nie czytajcie tego, zwyczajnie szkoda czasu. Ja żałuję, że przeczytałem aż 5 tomów, ale miałem nadzieję że z czasem staną się coraz lepsze i dadzą jakąś długoterminową satysfakcję. Niestety z perspektywy zmarnowanego czasu na pięć książek o objętości czterystu stron muszę stwierdzić, że zwyczajnie nie warto.

P.S.
Jedyna postać godna uwagi to pies Ernst :)

Autorka chyba mam obsesję na punkcie ciąży i małych dzieci. Na przestrzeni 20 stron opisała dwa porody, a wszystkie kobiety występujące w książce są w ciąży... Serio nikt tam nie używa prezerwatyw? Nie mam nic przeciwko ciąży czy dzieciom, ale wydawało mi się, że to kryminał czy coś... A może autorka chcę zrównoważyć te wszystkie okropne morderstwa? Albo dba o to żeby w...