Wszystko co działo się przed przekroczeniem progu Akademii Mitu było pestką.
Życie tak proste.
Problemy tak błahe.
Potrzeby jak najbardziej do zrealizowania.
A obecnie?
Obecnie to na każdym kroku należy spodziewać się ataku żniwiarzy.
Sztylet z Helhenium - wszyscy z wyczekiwaniem patrzą na Gwen,bo ona powinna wiedzieć,gdzie jej matka mogła go ukryć.
A Logan,ech jak to Logan,z nim nigdy nic nie wiadomo.
Bycie,przed Akademią Mitu było pestką.

Po raz kolejny powiem,że ta część również nie jest szałowa.
Ale...
Z wielką niecierpliwością na nią się czeka,i z równie wielką zażartością pochłania się stronę po stronie.
Myślę,że to jakiś ukryty fenomen Gwen Frost.
Tej dziewczyny nie da się nie cenić.
Poczucie humoru,połączone z bezradnością kogoś kto całe życie był kimś innym,kimś zwykłym,a nie wybrańcem Nike greckiej bogini zwycięstwa.
Szczerość,otwartość,zaciekłość i instynktowne wpadanie w tarapaty ściśle złączone z ciągle ewoulującym darem,sprawiają,że przy Gwen nie można się nudzić.
I kiedy wydawało mi się,że już raczej nie sięgnę po kolejną część...
Krwiożerczy miecz - Wiktor,bawił mnie swoim dziwnym nastawieniem do otoczenia.
Ubrana na różowo walkiria Daphne,podsyciła całą atmosferę całkiem niespodziewanym obrotem spraw.
Wieczne ucieczki i niepewność Logana,działały mi w równej mierze na nerwy jak i je koiły.
A żałosny szloch wyrwał mi się z piersi,kiedy jak dziecko płakałam nad poświęceniem i śmiercią...ale tego to wam powiedzieć nie mogę,przekonajcie się sami.
Pewne jest to,że właśnie takie momenty,wyjątkowo czułe chwile,samym aktem wzruszenia sprawiły,że chce się jeszcze więcej Gwen,jeszcze więcej tej historii...ma się ochotę samemu zgładzić jak największą ilość żniwiarzy chaosu...chce się zatopić ostry miecz w piersi tej,która zabiła matkę Gwen i patrzeć jak umiera powoli na naszych oczach...pragnie się zetrzeć z powierzchni Ziemi nordyckiego boga chaosu.
Ma się potrzebę stanąć za Cyganką i z ręką na jej ramieniu,wspierając ją,unicestwić raz na zawsze Lokiego.

Prosta opowieść,napisana łatwym językiem,a tak niezwykła w odbiorze.
Przy Gwen Frost można odpocząć,czas przyspiesza,a nieznany wir wciąga w świat pełen mitologicznych bóstw i stworów,z którymi nigdy nie chciałbyś się spotkać w ciemną noc.

Niewyszukana,ale wyjątkowa - Gwen Frost.

Wszystko co działo się przed przekroczeniem progu Akademii Mitu było pestką.
Życie tak proste.
Problemy tak błahe.
Potrzeby jak najbardziej do zrealizowania.
A obecnie?
Obecnie to na każdym kroku należy spodziewać się ataku żniwiarzy.
Sztylet z Helhenium - wszyscy z wyczekiwaniem patrzą na Gwen,bo ona powinna wiedzieć,gdzie jej matka mogła go ukryć.
A Logan,ech jak to...