rozwiń zwiń

Star Carrier: Pierwsze uderzenie

Okładka książki Star Carrier: Pierwsze uderzenie
Ian Douglas Wydawnictwo: Drageus Publishing House Cykl: Star Carrier (tom 1) fantasy, science fiction
432 str. 7 godz. 12 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Star Carrier (tom 1)
Tytuł oryginału:
Star Carrier: Earth Strike
Wydawnictwo:
Drageus Publishing House
Data wydania:
2013-05-09
Data 1. wyd. pol.:
2013-05-09
Liczba stron:
432
Czas czytania
7 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364030024
Tłumacz:
Justyn Łyżwa
Tagi:
science fiction militarne SF fantastyka militarna hard science fiction
Średnia ocen

                7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
623 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
247
76

Na półkach: ,

Dzięki wydawnictwu Drageus dotarła do mnie powieść „Star Carrier – Pierwsze uderzenie” Iana Duglasa. Szczerze powiedziawszy od razu wpadłam w panikę. Gdyż prawda jest taka, że si-fi, w dodatku military sf, jest dla mnie czymś nowym. Jestem fanką fantasy. Sama piszę w tym nurcie, lecz wszystko co dzieje się w kosmosie, jest dla mnie jakąś niewytłumaczalną enigmą, co gorsza, wprowadza mnie w odrętwienie i strach. Książka odleżała swoje na mojej półce. Nie żebym była opieszała i kazała wydawnictwu czekać. Czytam po kolei to, co do mnie przychodzi, więc ta zwyczajnie zdążyła się zakurzyć. Sama powieść wykonana jest bardzo estetycznie i już z daleka pachnie wspaniale, o tak, nie ma to jak zapach nowej książki wprost z drukarni. Okładka, choć cienka i miękka nie niszczy się podczas czytania. Skład też całkiem w porządku. Czytało się miło i czas z lekturą płynął nieubłagalnie. Tak, proszę państwa, przeczytałam military si-fi i mi się spodobało. Nigdy bym nie przypuszczała, że tak właśnie się stanie. Gdyż moja wyobraźnia często płata mi figle i zamiast statku kosmicznego, widzę latającą wyspę rodem z Prachetta. Ktoś kiedyś napisał, iż myślał, że dobre si-fi ma już za sobą stare dobre czasy. A jednak Duglas wziął sobie do serca stworzenie czegoś na wzór wielkich klasyków. Rynek zawalony jest pozycjami w tym klimacie, jednak nie dorównują one poziomowi jaki pokazał autor Starr Carriera. Oczywiście wszystkie informacje zaczerpnęłam z nieprzemożonych głębi Internetu i ślepo ufam, że mnie nie okłamuje. A o czym książka?
 
W przyszłości, i to bardzo odległej od naszej rzeczywistości, ludzkość odkrywa pewien intrygujący fakt - nie jesteśmy sami we wszechświecie. I choć jak wiemy, zawsze były spekulacje na ten temat, teraz okazuje się to rzeczywistością. Oczywiście to nie wszystko, było by zbyt prosto. Dowiadujemy się, iż wszechświat jest zamieszkały. Dosłownie cały. A odkrycie obcych cywilizacji było czymś nieuniknionym. Kosmos jednak nie jest tak demokratyczny, jak by mogło się nam wydawać. Większość tych nie odkrytych jeszcze cywilizacji zdominowana jest przez rasę Sh'daar, która tkwi ukryta w cieniu. Nadchodzi czas, kiedy się ujawniają i zaczynają upominać się o ziemian. Jednak ludzie nie uginają się chęci dominacji ich rasy. W efekcie tego zostaje rozpętana wojna, która niestety toczy się przez stulecia, a efekty to jedynie straty i to dla ziemian. Konfederacja niestety dysponuje już połową floty. Reszta przepadła w wirze wojny, a mamy przecież początek dwudziestego piątego wieku. Ziemianie niezmiennie są atakowani przez wojska najeźdźców. Jeden z lotniskowców o nazwie „Ameryka” dokonuje ataku na flotę Turuschów pod Eta Boötis. Jego celem jest odblokowanie obleganych placówek marines. Bitwa jednak jest bardzo zażarta. Trwa dosyć długo i niesie za sobą ogromne koszty, nie tylko w jednostkach ludzkich. Z pomiędzy tej zawieruchy wyłania się Trevor Gray. Człowiek outsider, który nigdy nie czuł się częścią zespołu do jakiego należał. Pochodzi on z ruin zatopionego Nowego Jorku Prym czyli neoluddystycznych, antyspołecznych "prymitywów". Walka ta jednak odkryje prawdę o nim samym. Ta prawda jednak jest bardziej zaskakująca niż mógłby się tego spodziewać. W trakcie walki jego drogę przecina rasowy żołnierz. Człowiek wielkiego honoru, wojownik u szczytu swej kariery zawodowej, Admirał Koenig. Wkrótce ten drugi będzie musiał postawić na szali wszystko, w co wierzył, a co było fundamentami jego kariery. Obu żołnierzy bowiem czeka starcie o ziemię.
 
Książka jest wciągająca i może ja, jako laik w tych tematach, nie pojęłam jej niektórych niuansów wypływających z treści, to jestem pewna, że zostaną one w bardzo szybki sposób zweryfikowane. Porywająca i świetnie prowadzona narracja to kolejny z niebywałych aspektów tej powieści. Czytelnik ma wrażenie wciągającego wiru wydarzeń, które toczą się właśnie przed jego oczami, a obrazy stają się namacalne, w zasięgu reki. Postaci posiadają swoje odrębne i bardzo zróżnicowane charaktery. Aż dziw bierze, że dwoje bohaterów o tak odmiennych poglądach jest w stanie w jakiś konstruktywny sposób ze sobą współpracować. Autor tworzy niezwykle zaawansowany technicznie świat: najnowsze innowacje naukowe, budowy statku kosmicznego. To tak jakby magiczny, wielobarwny, iskrzący od nowinek świat, o którym jeszcze nie słyszałam, a który otwiera się przede mną za pośrednictwem Star Carriera. Wszystko jest spójne, skonstruowane z drobiazgowością godną speca. Meteorytyka, nazewnictwo czy choćby szczegóły budowy broni kosmicznej przeplecione jest z losami bohaterów, wojną. Relacjami międzyludzkimi oraz wątkami szpiegowskimi czy politycznymi. Ta jedna książka dostarcza od początku tylu wrażeń, że czytelnik laik, taki jak ja, nie jest czasem w stanie ogarnąć tego wszystkiego. Nie mniej polecam każdemu. Bez względu na zainteresowania czy preferencje literackie. Przełamując swoje lęki do nieznanych głębi literatury, można odkrywać zaskakujące, pełne zwrotów powieści, które zostaną na tych półkach, gdzie znajdują się te pozycje, do których się wraca. Bardzo dziękuję za umożliwienie mi odbycia podróży w głąb tej książki i czekam na kolejny tom, który niebawem podobno ma się pojawić.

Dzięki wydawnictwu Drageus dotarła do mnie powieść „Star Carrier – Pierwsze uderzenie” Iana Duglasa. Szczerze powiedziawszy od razu wpadłam w panikę. Gdyż prawda jest taka, że si-fi, w dodatku military sf, jest dla mnie czymś nowym. Jestem fanką fantasy. Sama piszę w tym nurcie, lecz wszystko co dzieje się w kosmosie, jest dla mnie jakąś niewytłumaczalną enigmą, co gorsza,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    805
  • Chcę przeczytać
    465
  • Posiadam
    192
  • Ulubione
    23
  • Teraz czytam
    18
  • Science Fiction
    17
  • Fantastyka
    14
  • 2014
    11
  • Sci-fi
    9
  • Audiobook
    8

Cytaty

Więcej
Ian Douglas Star Carrier: Pierwsze uderzenie Zobacz więcej
Ian Douglas Star Carrier: Pierwsze uderzenie Zobacz więcej
Ian Douglas Star Carrier: Pierwsze uderzenie Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także