rozwińzwiń

Szanowny panie gistapo. Donosy do władz niemieckich w Warszawie i okolicach w latach 1940-1941

Okładka książki Szanowny panie gistapo. Donosy do władz niemieckich w Warszawie i okolicach w latach 1940-1941 Barbara Engelking
Okładka książki Szanowny panie gistapo. Donosy do władz niemieckich w Warszawie i okolicach w latach 1940-1941
Barbara Engelking Wydawnictwo: Wydawnictwo Instytutu Filozofii i Socjologii PAN nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
116 str. 1 godz. 56 min.
Kategoria:
nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Instytutu Filozofii i Socjologii PAN
Data wydania:
2003-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2003-01-01
Liczba stron:
116
Czas czytania
1 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
8373880283
Tagi:
holocaust gestapo kolaboracja donosicielstwo
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Książki. Magazyn do czytania nr 6 (57) / 2022 Jurij Andruchowycz, Katarzyna Boni, Anna Cieplak, Joanna Concejo, Anna S. Dębowska, Barbara Engelking, Jerzy Jarniewicz, Miłada Jędrysik, Aldona Kopkiewicz, Renata Lis, Zygmunt Miłoszewski, Patryk Mogilnicki, Ottessa Moshfegh, Weronika Murek, Vladimir Nabokov, Michał Nogaś, Monika Ochędowska, Piotr Oczko, Łukasz Orbitowski, Wojciech Orliński, Jacek Podsiadło, Redakcja magazynu Książki, Maciej Robert, Marcin Sendecki, Barbara Skarga, Magdalena Środa, Justyna Suchecka, Katarzyna Surmiak-Domańska, Mariusz Szczygieł, Jarek Szubrycht, Olga Tokarczuk, Tomasz Ulanowski, Katarzyna Wężyk, Dorota Wodecka
Ocena 6,9
Książki. Magaz... Jurij Andruchowycz,...
Okładka książki Tygodnik Powszechny. Wydanie specjalne nr 1/2019. Polska Żydowska Władysław Bartoszewski, Kalina Błażejowska, Jan Błoński, Marek Edelman, Barbara Engelking, Michał Głowiński, Jan Tomasz Gross, Hanka Grupińska, Henryk Grynberg, Jerzy Jedlicki, Jacek Leociak, Dariusz Libionka, Paweł Machcewicz, Janusz Makuch, Adam Michnik, Czesław Miłosz, Stanisław Musiał, Michał Okoński, Piotr Paziński, Karolina Przewrocka-Aderet, Aleksander Smolar, Paweł Śpiewak, Dariusz Stola, Stanisław Stomma, Mateusz Szpytma, Jerzy Turowicz, Redakcja Tygodnika Powszechnego, Piotr Weiser, Rafał Wnuk, Marek Zając
Ocena 5,3
Tygodnik Powsz... Władysław Bartoszew...
Okładka książki Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych powiatach okupowanej Polski. Tom 1 Barbara Engelking, Jan Grabowski
Ocena 6,2
Dalej jest noc... Barbara Engelking, ...
Okładka książki Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych powiatach okupowanej Polski. Tom 2 Barbara Engelking, Jan Grabowski
Ocena 5,9
Dalej jest noc... Barbara Engelking, ...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
33 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
290
286

Na półkach:

Ciężko się recenzuje takie książki, bo treść donosów jest, jaka jest - nie ma z czym dyskutować. Można co najwyżej oceniać ich analizę przez autorkę. Dla mnie za dużo rozważań o charakterze donosicielstwa w ogóle, a za mało kontekstu historycznego. Co nie zmienia faktu, że przeczytać trzeba.

Ciężko się recenzuje takie książki, bo treść donosów jest, jaka jest - nie ma z czym dyskutować. Można co najwyżej oceniać ich analizę przez autorkę. Dla mnie za dużo rozważań o charakterze donosicielstwa w ogóle, a za mało kontekstu historycznego. Co nie zmienia faktu, że przeczytać trzeba.

Pokaż mimo to

avatar
223
30

Na półkach:

To chyba nie jest pierwsza książka autorki, a dla mnie jest tak bardzo zawodząca. Mimo małej objętości pozycji już na wstępie miałam wrażenie o niepotrzebnym jego przedłużaniu. Może to dlatego, że książkę czytałam w formie e-booka. Dużo było też w mojej ocenie dygresji, niepotrzebnych rozważań, zbyt długie zagłębianie się w znaczenie słów władza, donos itd. Wyglądało to po prostu na niepotrzebne popisywanie się. Za to w innych miejscach problem opisywany był zbyt płytko i niestety to były te miejsca, w których chciałam wiedzieć więcej.
Jeszcze dostajemy zatrzęsienie cytatów ze źródeł. To jest plus, bo widać sporą bazę źródłową, ale problem jest w tym, by te źródła porządnie opracować, a nie tylko rzucać mi je przed oczy.

Ogólne moje wrażenie z książki jest takie, jakby autorka chciała pisać o wszystkim, a tak naprawdę nie napisała praktycznie nic. Na drugi raz należy wydzielić konkretny obszar rozważań i pisać jedynie o tym.

To chyba nie jest pierwsza książka autorki, a dla mnie jest tak bardzo zawodząca. Mimo małej objętości pozycji już na wstępie miałam wrażenie o niepotrzebnym jego przedłużaniu. Może to dlatego, że książkę czytałam w formie e-booka. Dużo było też w mojej ocenie dygresji, niepotrzebnych rozważań, zbyt długie zagłębianie się w znaczenie słów władza, donos itd. Wyglądało to po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

No cóż: przykro się to czyta, ale może w końcu należy stanąć z otwartą przyłbicą z prawdziwą historią i przyznać się, że to wcale nie było tak, że cały naród był w partyzantce i oddawał się heroicznej walce z okupantem. Oczywiście nieprawdą jest również to, że cały naród na siebie nawzajem donosił, ale jednak zdecydowana większość miała wszystko w nosie, troszcząc się wyłącznie o siebie. To chyba taka cecha narodowa, bo i teraz demolowanie demokratycznych struktur państwa mało kogo obchodzi. Książka powinna być koniecznie przeczytana przez tych, którzy żyją mitami o powszechnym polskim bohaterstwie, bo daje asumpt do pewnej refleksji.

No cóż: przykro się to czyta, ale może w końcu należy stanąć z otwartą przyłbicą z prawdziwą historią i przyznać się, że to wcale nie było tak, że cały naród był w partyzantce i oddawał się heroicznej walce z okupantem. Oczywiście nieprawdą jest również to, że cały naród na siebie nawzajem donosił, ale jednak zdecydowana większość miała wszystko w nosie, troszcząc się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
113
106

Na półkach:

Narodowości autorów donosów nie znamy ale nieporadność posługiwania się językiem polskim daje wiele do myślenia. Książka bez żadnej wartości poznawczej natomiast perfekcyjnie wpisuje się w pedagogikę wstydu za pomocą której usiłuje się ośmieszać i wzruszać odradzającą się tożsamość narodową i dumę współczesnych Polaków.
A na marginesie; były mąż Barbary Engelking, niejaki Michał Boni, znany SB-cki kapuś, człowiek wyprany z ambicji i honoru, bez wątpienia wyrządził szkody wielu ludziom swoim donosicielstwem, ale tego autorka nie opisze. W miejsce tego usiłuje obarczać wyjątkowo przyzwoicie zachowujące się w czasie wojny społeczeństwo polskie "metafizycznymi winami". Z niecierpliwością czekam na kolejną publikację autorki tym razem w temacie żydowskiej policji w służbie Niemiec, Judenratów i żydowskiej policji w gettach, czyli o kolaboracji z niemieckim okupantem o czym wspominają m.in. Hannah Arendt, Baruch Milch, czy Emanuel Ringelblum.

Narodowości autorów donosów nie znamy ale nieporadność posługiwania się językiem polskim daje wiele do myślenia. Książka bez żadnej wartości poznawczej natomiast perfekcyjnie wpisuje się w pedagogikę wstydu za pomocą której usiłuje się ośmieszać i wzruszać odradzającą się tożsamość narodową i dumę współczesnych Polaków.
A na marginesie; były mąż Barbary Engelking, niejaki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
467
341

Na półkach: ,

"Jestem polakiem, ale niemogę przepatrzeć co te drańie robią tarz pan złoty Hitler dobrze rządzi a ony mu robią przeciw czytają ulotki"...

Dzieło (lub dziełko, ze względu na trzymaną w rozsądnych ryzach długość) Barbary Engelking to analiza bez mała dwustu pięćdziesięciu donosów do władzy okupacyjnej znalezionych w warszawskim archiwum. Ta, pod względem badawczym raczej próbka, niż próba, stała się materiałem wyjściowym dla bardzo ciekawego i, można powiedzieć, kompleksowego tekstu.

Znajdziemy w nim skany niektórych oryginalnych donosów, mnóstwo wyimków z zachowaniem oryginalnej pisowni oraz, oczywiście - wieloaspektową analizę. Prof. Engelking opisuje i prześwietla układankę element po elemencie: stara się ustalić, kim byli donosiciele, a kim ich ofiary, jakie były motywacje piszących listy, jak odnosili się do władz okupacyjnych, o czym pisali w swoich donosach, co donosy łączy, a co odróżnia.

Usystematyzowany i szczegółowy system analizy donosów uświadamia czytelnikowi, jak wiele można się dowiedzieć z tak specyficznego przecież materiału, który ze swej natury jest skrótowy i anonimowy. Jak pisze sama Engelking, "Nawet jeżeli autorzy donosów kłamią – co należy uznać za bardzo prawdopodobne – to chcąc zmusić Niemców do interwencji muszą wymyślać wydarzenia, które brzmią realistyczne. Ich oskarżenia muszą być dla Niemców wiarygodnie, więc nawet jeżeli są nieprawdziwe w odniesieniu do konkretnej osoby, to bywały prawdziwe w kontekście rzeczywistości okupacyjnej w Polsce.".

Wydawałoby się, że "jaki donos jest, każdy widzi" - skojarzenia z donosem są z reguły jednoznacznie negatywne - że obrzydliwość, że zdrada, że zło. Jednak dzięki wnikliwej analizie prof. Engelking przekonujemy się, że donosy to materiał mimo wszystko wysoce niejednorodny. Co zaskakujące, chęć zysku jest prawdopodobnie motywacją pomniejszą, jeśli nie zaniedbywalną w ogóle dostępnego materiału - zaledwie jeden autor donosu pisze wprost, że życzy sobie być za przedłożone informacje wynagrodzony. Autorka nie ma wątpliwości, że oczekiwany zysk większości donosicieli ma charakter niematerialny, i przedstawia kolejne hipotezy na ten temat w ujęciu historycznym, społecznym i psychologicznym. Nie zabrakło też analizy materiału pod względem językowym - zabieg ten pozwolił dowiedzieć się więcej o anonimowych autorach.

Niewątpliwie część donosów pisana jest po prostu z nudów (!),część - z zawiści, ale niektóre - z frustracji i bezradności skrajnej biedy w rzeczywistości okupacji, a także autentycznej obawy o własnych bliskich, zagrożonych antyniemiecką działalnością ofiary donosu. Niektóre listy mają bardzo dramatyczny charakter:

"Niechciał bym nikomu źle zrobić ale zmuszony jestem dlatego że boję oswoich dzieci żeby ich nie buntowali mają być zabrani wszyscy tolepiej a nie mają żadnego zajęcia to głupstwo w głowie siedzi bez Roboty to źle się w głowie Robi Proszę bardzo żeby ich niebić bo to młode to głupie panowie proszę bardzo żeby ich tylko naroboty wywieść bo jestem stary to co jabym zrobił bez dzieci sam."... - takie poruszające fragmenty, a także finisz dzieła - tragiczny los jednej z ofiar analizowanych donosów - zdradzają wiele o grozie okupacji.

W całości rzecz jest bardzo ciekawa, wnikliwa, obiektywna, objętościowo dość kompaktowa, a mimo to wyczerpująca. Polecam szczególnie osobom zainteresowanym życiem codziennym czasów okupacji.

"Jestem polakiem, ale niemogę przepatrzeć co te drańie robią tarz pan złoty Hitler dobrze rządzi a ony mu robią przeciw czytają ulotki"...

Dzieło (lub dziełko, ze względu na trzymaną w rozsądnych ryzach długość) Barbary Engelking to analiza bez mała dwustu pięćdziesięciu donosów do władzy okupacyjnej znalezionych w warszawskim archiwum. Ta, pod względem badawczym raczej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
743
668

Na półkach: ,

Mam opory, aby napisać, że to lektura "pouczająca" - bo niby czego się nauczyłam? To książka do przemyślenia i to pełnego pokory. Osobiście wstrząsnęło mną zakończenie - rekonstrukcja losu jednej z zadencjunowanych osób - pokazuje ile zła kryje się w postawie donosicieli.

Mam opory, aby napisać, że to lektura "pouczająca" - bo niby czego się nauczyłam? To książka do przemyślenia i to pełnego pokory. Osobiście wstrząsnęło mną zakończenie - rekonstrukcja losu jednej z zadencjunowanych osób - pokazuje ile zła kryje się w postawie donosicieli.

Pokaż mimo to

avatar
1853
1505

Na półkach: , , ,

Książka zajmuje się nieco wstydliwą sprawą masowego pisania donosów do władz niemieckich podczas okupacji. Niestety, zachowało się bardzo niewiele źródeł, autorka, dysponuje jedynie ok. 250 donosami i poddaje je drobiazgowej analizie. Nie jest to żadna próbka reprezentatywna, więc książka jest raczej przyczynkiem do historii okupacji, niemniej ważnym bo mówiącym o sprawach zwykle przemilczanych.

Książka oparta jest na analizie dwustu pięćdziesięciu pięciu anonimowych donosów do władz niemieckich z lat 1940-1941, które odnaleziono w polskich archiwach. Jak się tam znalazły? Nie wiadomo. Jest to pierwszy tego rodzaju zbiór odkryty w Polsce, miejmy nadzieję nie ostatni.

Donosy miały charakter polityczny, gospodarczy czy rasowy a ich czytanie przynosi dziwne odczucia, pełne błędów ortograficznych, gramatycznych i jakich tam jeszcze, świadczą o poziomie autorów. Ci ludzie pisali tak jak mówili. Przykład donosu w oryginalnej wersji: "Wola Gołoska dnia 22 lutego 1941 r. Zwracam się do władzy niemiecki Zprośbom że wiktor ciołek robi nocne zebrania na zdrade władzy nimieckjej i prosił bym bardzo o załatwjenie wszypkim czasie." Donosy zioną nienawiścią i zawiścią, czytając je odkrywamy mroczne zakamarki duszy ludzkiej. To inna, paskudna i okropna, skrzętnie skrywana strona okupacji.

Już w czasie okupacji zdawano sobie sprawę, że donosicielstwo jest zjawiskiem masowym. Polska nie była tu wyjątkiem, jak pisze autorka: „na przykład we Francji w czasie okupacji niemieckiej napisano, jak się szacuje, od trzech do pięciu milionów donosów do gestapo i policji francuskiej. Także po wojnie, na fali rozliczeń z okresem okupacji, donosicielstwo było tam powszechną praktyką.” Niestety wojna i okupacja prowadziły do demoralizacji, upadku norm moralnych i ogólnego zbydlęcenia, wszelka szumowina wypływała na wierzch.

Autorka wyciska z lektury tych 255 donosów wszystko co można, analizując je ze wszystkich stron, czasami się powtarza i deczko przynudza. Niemniej książka pokazuje, że w czasie okupacji obok tych którzy nie bacząc na koszty, często ryzykując utratę życia stawiali Niemcom opór cywilny i zbrojny byli też donosiciele, kolaboranci i inne szumowiny. To ważny przyczynek do historii Polski w czasie okupacji hitlerowskiej.

Książka zajmuje się nieco wstydliwą sprawą masowego pisania donosów do władz niemieckich podczas okupacji. Niestety, zachowało się bardzo niewiele źródeł, autorka, dysponuje jedynie ok. 250 donosami i poddaje je drobiazgowej analizie. Nie jest to żadna próbka reprezentatywna, więc książka jest raczej przyczynkiem do historii okupacji, niemniej ważnym bo mówiącym o sprawach...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3
3

Na półkach:

Prawda o konfidentach, szmalcownikach itp. jest dla Polakow niewygodna, ale jak każdy normalny naród muszą ją poznać..

Prawda o konfidentach, szmalcownikach itp. jest dla Polakow niewygodna, ale jak każdy normalny naród muszą ją poznać..

Pokaż mimo to

avatar
484
55

Na półkach:

Gorzka pigułka na patriotyczną megalomanię. Bardzo gorzka.

Gorzka pigułka na patriotyczną megalomanię. Bardzo gorzka.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    79
  • Przeczytane
    38
  • Posiadam
    3
  • Teraz czytam
    2
  • Historia
    2
  • Ulubione
    2
  • E-book
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • Chcę kupić
    1
  • 2018
    1

Cytaty

Podobne książki

Przeczytaj także