Tonja z Glimmerdalen
- Kategoria:
- literatura dziecięca
- Tytuł oryginału:
- Tonje Glimmerdal
- Wydawnictwo:
- Dwie Siostry
- Data wydania:
- 2013-05-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-05-01
- Liczba stron:
- 280
- Czas czytania
- 4 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788363696320
- Tłumacz:
- Aneta Haldorsen
- Tagi:
- Heleen Brulot Aneta W. Haldorsen
Dowcipna i wzruszająca powieść autorki porównywanej z Astrid Lindgren.
Tonja jest jedynym dzieckiem w Glimmerdalen. Wkrótce skończy dziesięć lat. Ponieważ ma głowę pełną szalonych pomysłów, mieszkańcy doliny nazywają ją małą łobuziarą. Ale wszyscy traktują ją jak dorosłą i nie mają przed nią tajemnic. Przynajmniej tak sądzi Tonja. Aż do dnia, kiedy jej najlepszy przyjaciel, „stary piernik” Gunnvald, ulega wypadkowi, a w Glimmerdalen pojawia się tajemnicza kobieta ze strasznym psem. Wtedy na jaw wychodzi skrywana przez lata tajemnica – i sprawy naprawdę się komplikują. Czy Tonji uda się zaradzić wszystkim kłopotom?
Ilustracje: Heleen Brulot.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Co byśmy zrobili bez dzieci?
Kim jest dziewczynka, lat dziesięć, z rudymi włosami, z ogromnym temperamentem, której jednym z najlepszych przyjaciół jest zwierzę, mieszkająca w ustronnym, skandynawskim miasteczku? Nie, to nie Pippi Pończoszanka, zwana również w naszym kraju Fizią, ale Tonja, nosząca nazwisko Glimmerdal, pochodzące od nazwy miejscowości, w której mieszka. Kwestia nazwiska często jest tak właśnie rozwiązywana w Norwegii, bo tam właśnie, nie w Szwecji – kraju Pippi – mieszka dziewczynka. Jednak skojarzenie ze słynną szwedzką kanoniczną postacią literatury dziecięcej nie jest bezpodstawne – Tonja bowiem również na należy do dziewczynek odzianych w nieskazitelnie czystą, perfekcyjnie wyprasowaną sukienkę i wypowiadającą okrągłe, uprzejme zdania w czasie wizyty u cioci czy innej dorosłej osoby. Jest nawet dokładnie przeciwnie – jej wyczyny na nartach czy sankach przyprawić mogą co wrażliwych osobników pełnoletnich o palpitacje serca oraz obawy o stan kośćca dziewczynki po tychże karkołomnych eksperymentach. Tonja wychodzi jednak zawsze (hm… prawie zawsze) cało z tych perypetii. Od poprzedniczki różni ją, poza narodowością, kilka rzeczy: to, że ma mamę (co prawda najczęściej nieobecną – pracującą w innym mieście lub przebywającą na Grenlandii) oraz fakt, że doskonale dogaduje się z wszystkimi dorosłymi (hm… prawie wszystkimi). Poza tym jest postacią bardzo krwistą (żeby nie powiedzieć, że krewką) i inspirującą. Zawsze wydawało mi się bowiem, że dziewczynki faszerowane książkami o księżniczkach i królewnach mają potem ubogą (a w najlepszym wypadku chorą) wyobraźnię, a w dorosłym wieku zostają oddanymi czytelniczkami chick-lit i nie sięgają po nic innego. Tonja zaś i tom jej przygód stanowić będzie świetną lekturę i dla dziewczynek, i dla chłopców, wyobraźnia bowiem jako taka nie ma płci. To właśnie jest ciekawe novum w kwestii jak zmieniają się postaci, zwłaszcza dziewczęce, w książkach dla dzieci.
Akcja książki rozpoczyna się zimą. I choć w dalszych częściach przeczytamy o przygodach bohaterki w czasie innych pór roku, to właśnie zimowe klimaty zapadają najbardziej w pamięć. Może to kwestia mocnego wejścia dziewczynki na scenę powieści na jej pierwszych stronach, może widmo zbliżającej się wielkimi krokami i do nas zimy – dość zauważyć, że dzieło to jest doskonałą ilustracją tezy, że słońce świeci w naszym życiu nie tyle na skutek odpowiedniej aury, ile w zależności od obecności w nim ważnych, otwartych na niespodzianki ludzi oraz naszej własnej inwencji. A Tonji tej ostatniej cechy z pewnością nie brakuje, ba! ma jej tyle, że wystarcza dla innych mieszkańców osady.
Utwór zaskakuje w kilku kwestiach. Najlepsi przyjaciele dziewczynki to pewien mrukliwy osobnik oraz pewien oswojony ptak o ekscentrycznych upodobaniach. Zastanawia szacunek i powaga, z jaką traktują dziewczynkę wszyscy dorośli (hm… prawie wszyscy). Zresztą szybko okazuje się, że to właśnie dziecko uczy ich, co jest naprawdę ważne – kontakt z przyrodą, zapał, wyobraźnia, aktywność i relacje z innymi – zwierzętami i ludźmi. Ciekawe jest to, że Tonja ze swym ognistym temperamentem i niespożytą energią nie tyle narusza normy społeczne, co po prostu rozmija się z obrazem cichego, grzecznego, pokornego i głupiutkiego dziecka, wytwarzanego przez wyobrażenia tych ludzi, którzy oduczyli się cieszyć życie i podziwiać jego piękno czyli dawno pogrzebali własne, wewnętrzne dziecko. Zresztą często dziewczynka zadaje pytanie: „Co ty byś beze mnie począł?”. Czytelnicy nie mają wątpliwości, że osoba pytana w rzeczy samej zginęłaby w gąszczu własnych myśli, wspomnień a nawet strachów, gdyby nie rozbrajająco szczera obecność dziewczynki, jej trafne pytania i nie owijane w bawełnę wnioski.
Czytając tę smacznie grubą książkę, śledząc ruchliwą dziewczynkę i innych mieszkańców Glimmerdalen, obserwując piękne krajobrazy oraz pojawiające się w życiu Tonji nowe istoty (nie tylko ludzkie), delektując się brakiem pozoranctwa i gadżetów nie zapomnijmy obudzić w sobie własnego wewnętrznego dziecka. A gdy już tego dokonamy pamiętajmy o właściwej nad nim opiece – miedzy innymi o czytaniu mądrych, niesztampowych, zaskakujących i ozdobionych pięknymi ilustracjami książek, takich jak ta.
Jowita Marzec
Oceny
Książka na półkach
- 114
- 66
- 19
- 10
- 10
- 5
- 4
- 4
- 2
- 2
Opinia
Tonja jest jedynym dzieckiem w dolinie, więc musi szaleć i działać dobro po dziecięcemu za całą zgraję:) Dziewczynka wierzy, że "szybkość i wiara siebie" to podstawa i wszystko wskazuje na to, że ma rację. Co prawda właściciel ośrodka wypoczynkowego, Klaus Hagen ma nadzieję, że Tonja wyrośnie z bycia dzieckiem i przestanie łobuzować i wypróbowywać wciąż nowe sanki, ale są to nadzieje są płonne. Z resztą Hagen jest jedynym dorosłym, który opiera się urokowi łobuziary z Glimmerdalen.
Książka Paar to nie zbiór pojedynczych przygód, a normalna, gruba, rzec by można dorosła powieść, w której wydarzenia są ze sobą związane, kolejne działania Tonji mają swoje konsekwencje, a nerw dramatyczny ciągle pulsuje. Punktów kulminacyjnych jest kilka- raz jest to początkowa niechęć, a potem wielka przyjaźń z chłopcami, którzy przyjechali do ośrodka wypoczynkowego, potem zaś tajemnica Gunnvalda i jego nieobecnej od wielu lat córki Heidi. Autorka pokazuje jak szczera i niezmiernie prawdziwa we wszystkich swoich emocjach dziewczynka próbuje dojść prawdy o wydarzeniach sprzed lat i odbudować to, co zniszczyli dorośli, jak po kolei odsłania tajemnice ich serc i sprawia, że zaczynają patrzeć nie tylko na własne krzywdy i wspomnienia. Maria Parr prezentuje świat pełen autentycznych wzruszeń, które nie są ckliwe i łzawe, ale swoją prostotą i siłą potrafią poruszać wyobraźnie i serca tak młodszych jak i starszych czytelników. Jak oprzeć się takiemu dialogowi, prowadzonemu przez Tonję i sympatyczniejszą z każdą stroną Heidi: "- Za co się złościsz na Gunnvalda?(...) - A za co ty tak bardzo kochasz swojego tatę?". Motyw taty pojawia się tu dość często, więc książkę można traktować też jako opowieść o ojcostwie, bo Tonja bardzo kocha swojego tatę, a on robi wszystko, by tej miłości nie nadszarpnąć, ojcostwo Gunnvalda jest dużo trudniejsze, bo wydarzania na które według niego nie miał wpływu uniemożliwiły mu bycie prawdziwym ojcem Heidi. Są jeszcze przyjaciele Tonij, których tata jest wiecznie nieobecny i dzięki ich opowieściom łubuziara zaczyna jeszcze bardziej doceniać swojego.
Parr nazywana jest nową Astrid Lindgren i rzeczywiście jest w jej pisarstwie sporo punktów stycznych z twórczością genialnej Szwedki. Przede wszystkim DZIECI, naturalne, rezolutne, pełen zdrowych emocji,ciekawości i empatii. Po drugie świat dorosłych, którzy z tymi dziećmi potrafią rozmawiać- bo tata Tonji, Gunnvald czy nawet szef promu mają dla dziewczynki czas i dobre słowo, a gdy to im potrzebna jest pomoc nie odrzucają jej przez źle pojętą dorosłą dumę. Po trzecie natura będąca największym sprzymierzeńca ludzkich emocji. Po czwarte humor, bez którego nie da się mówić poważnie o niczym, a dzieci trzeba traktować poważnie choć bez śmiertelnej powagi:) Po piąte prosty,plastyczny język oraz uczenie o wartości słowa pisanego- tak jak dzieci z Bullerbyn wąchały książki zamówione na Gwiazdkę, tak Tonja rozczytuje się w "Heidi" i odnajduje w dziewczynce z Alp cząstkę siebie, a potem cząstkę córki Gunnvalda. Opowiadania o trochę zwariowanej, ale bardzo dobrej dziewczynce z norweskiej wioski czyta się świetnie, w napięciu, z uśmiechem i wzruszeniem. Taka powinna być literatura dla dzieci. I dorosłych!
Tonja jest jedynym dzieckiem w dolinie, więc musi szaleć i działać dobro po dziecięcemu za całą zgraję:) Dziewczynka wierzy, że "szybkość i wiara siebie" to podstawa i wszystko wskazuje na to, że ma rację. Co prawda właściciel ośrodka wypoczynkowego, Klaus Hagen ma nadzieję, że Tonja wyrośnie z bycia dzieckiem i przestanie łobuzować i wypróbowywać wciąż nowe sanki, ale są...
więcej Pokaż mimo to