Część gorsza od poprzedniej. Absurd goni absurd. Logiki brak, świata brak, bohaterów brak, wykonania brak i brak jest wszystkiego innego.
Początek ni z gruszki ni z pietruszki. KaroloAnaela przedostaje się portalem do Ferrinu, ale jak? Poprzednim razem odprawiała rytuały, a teraz? A teraz po prostu autorka raczyła nas o tym poinformować.

Głupota Anaeli jeszcze bardziej bije po oczach. Taka jest biedna, współczująca, ale dla własnego widzi mi się wszystkich by zabiła. Niby ma ukochanego, ale to jej nie przeszkadza by pieprzyć się na trawce z innymi, czy mówić im, że ich kocha. Lata od jednego do drugiego. Jakby Sirden nie był eunuchem też pewnie by go przeleciała.

Najbardziej to rozśmieszył mnie tekst gdy Anaela mówi, że została wychowana na władczynie. Tak? A gdzie przepraszam bardzo? Z tego co pamiętam była w domu dziecka i potem pracowała jako ratowniczka medyczna, a nie mieszkała w dworze i uczyła się etykiety. Ktoś tu ma zbyt duże mniemanie o sobie.

Dziwi mnie fakt, że cały czas kieruje się planami bogów. Skąd ona je zna? Skąd ona wie, że są jacyś bogowie? Cały czas mówi nam, że wie co ma robić, ale kto jej to mówił? Gdzie jej to mówił? Ktoś coś pisał, informował czy ja przespałam ten moment?

Do życia zostaje przywrócony Amre, którego autorka i tak porzuca po kilku rozdziałach. Na końcu tylko wspomniała o nim bo chyba przypomniała sobie, że go ożywiła.

Największym absurdem był dla mnie moment kiedy Karolina ratuje swoją siostrę bliźniaczkę. Ale o co chodzi? Jesteśmy w innym wymiarze, innym świecie, a na koniec powrót i wielki ratunek siostrzyczki, która znowu ma swoje 5 minut.

Resztę absurdów wymienili inni czytelnicy w swoich komentarzach, ja już sobie podaruje. Głupota samej bohaterki jest tak męcząca, że ja muszę odpocząć od głupoty, którą wypisuje Pani Michalak.

Część gorsza od poprzedniej. Absurd goni absurd. Logiki brak, świata brak, bohaterów brak, wykonania brak i brak jest wszystkiego innego.
Początek ni z gruszki ni z pietruszki. KaroloAnaela przedostaje się portalem do Ferrinu, ale jak? Poprzednim razem odprawiała rytuały, a teraz? A teraz po prostu autorka raczyła nas o tym poinformować.

Głupota Anaeli jeszcze bardziej...