Dzisiaj krótko.
Myślałam, że nie przebrnę przez nią.
Nie mam jednak w zwyczaju dawać ocen niższych niż 6 i zawsze próbuję jakoś na tą 6 naciągnąć. Zastanawiałam się co mam napisać o tej pozycji. Nudziła mnie. Ostatnio mam szczęście do takich książek. Poprzednia jaką czytałam była nawet gorsza. Ale nie musiałam naciągać. Chociaż książka jest przeciętna, to ma w sobie to coś, a przynajmniej końcówka. Początek był okay, ale cała ta otoczka Sawantów była tak słabo wykreślona i całe to błądzenie po głównej bohaterce było puste. Jakby pisarka nie miała pomysłu jak rozwinąć temat. Dopiero przed zaczęciem akcji, wątek miłosny przestał mnie denerwować. Od momentu kiedy Sky zaczęła uczyć się jeździć na nartach, co było pod koniec książki (jakieś 100 stron może do końca, nie jestem pewna) zaczęłam się wczytywać w treść i zaczęło mi się podobać. Gdyby nie te ostatnie wydarzenia obiecałabym sobie, że nie sięgnę po 2 tom.

Koniec wywodu. Lubię Zeda, jego sposób bycia, jego braci i rodzinkę. Chciałabym w niej być. 7 synów, rodzice i ja, marzenie, a od tego moi bracia byliby najgorętszymi chłopakami w szkole. Nawet moce by mi nie przeszkodziły, chociaż nie chciałabym być powiązana z FBI, jakoś mnie nie pociąga to całe niebezpieczeństwo. Polubiłam wszystkich bohaterów, o których było powiedziane coś więcej. Mam nadzieję, że 2 tom przyniesie mi więcej emocji i będę mogła ocenić wyżej ;)

Dzisiaj krótko.
Myślałam, że nie przebrnę przez nią.
Nie mam jednak w zwyczaju dawać ocen niższych niż 6 i zawsze próbuję jakoś na tą 6 naciągnąć. Zastanawiałam się co mam napisać o tej pozycji. Nudziła mnie. Ostatnio mam szczęście do takich książek. Poprzednia jaką czytałam była nawet gorsza. Ale nie musiałam naciągać. Chociaż książka jest przeciętna, to ma w sobie to...