Felix, Net i Nika oraz Nadprogramowe Historie
- Kategoria:
- literatura młodzieżowa
- Cykl:
- Felix Net i Nika (tom 11)
- Tytuł oryginału:
- Felix, Net i Nika oraz Nadprogramowe Historie
- Wydawnictwo:
- Powergraph
- Data wydania:
- 2013-04-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-04-17
- Liczba stron:
- 480
- Czas czytania
- 8 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788361187783
Trójka kultowych bohaterów tym razem w przezabawnych i trzymających w napięciu opowiadaniach. Felix, Net i Nika zaplątani w miłosną aferę szkolnych Walentynek, zagadkę mutacji genetycznych w ukrytej wiosce i w sen-pułapkę, z którego nie można się obudzić.
Smakowite nadprogramowe historie można czytać niezależnie od książek serii!
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Nadprogramowa lektura obowiązkowa
Książki o przygodach trójki nastoletnich bohaterów, stworzonych przez Rafała Kosika, zyskały już status kultowych. „Felix, Net i Nika. Nadprogramowe historie” jest jak spotkanie z dobrymi, starymi znajomymi – przynajmniej dla tych, którzy czytali wcześniej choćby jeden z imponującej kolekcji dziesięciu tomów. W „Nadprogramowych historiach” Felix, Net i Nika również podróżują w czasie i przestrzeni, a każda wyprawa zamienia się w ekscytującą przygodę. Gimnazjaliści (…) mieli naturalną zdolność do ładowania się w kłopoty, które innym nigdy się nie przydarzają. I dzięki tej zdumiewającej umiejętności czytelnik otrzymał sympatyczny bonus od autora w postaci ośmiu opowiadań.
Dla wielbicieli serii tematyka książki nie będzie zaskoczeniem, choć oczywiście oryginalnych i zaskakujących pomysłów nie zabraknie. Choć opowiadania są zróżnicowane, łączą je elementy obecne w poprzednich powieściach, czyli humor, treści edukacyjne oraz wiele innych wątków z tego i nie z tego świata. Kosik zadbał o trzymającą w napięciu akcję, zaskakuje niespodziewanymi jej zwrotami, elementami grozy, umiejętnie podsyca czytelniczą ciekawość. Nowinki i fakty ze świata nauki przeplatają się z fantastyką, a wszystko to opisane bezpretensjonalnym językiem, również jeśli chodzi o uczniowską gwarę.
Fabuła opowiadań nie opiera się wyłącznie na fantastyce, to raczej udane połączenie fikcji i realizmu. Wyobraźnia autora przenosi bohaterów do gimnazjum, do przyszłości, by potem cofnąć ich w czasie, każe im błądzić w niekończącym się śnie i szukać wyjścia z muzeum. Dzięki bogatym w detale opisom (autor zwraca uwagę nawet na takie drobnostki, jak ozdoby do włosów) wyobraźnia niemal automatycznie zaczyna odtwarzać czytane właśnie scenki.
Autor prowadzi z czytelnikiem inteligentną literacką grę, pozwalając mu dobrze się bawić podczas wynajdywania w treści analogii do współczesności (znajdziemy tu m.in. Lema, historyczne fakty, a nawet filmy przeznaczone niekoniecznie dla młodych widzów). Dzięki takim zabiegom niełatwo oderwać się od wciągającej lektury. Myślę, że Kosik i tym razem nie zawiódł zaufania fanów, z niecierpliwością czekających na każdy kolejny tom serii. Świetnie napisana książka trafi do czytelników płci obojga, ponieważ autor nie precyzuje odbiorcy. Traktuje go z szacunkiem, jak równorzędnego, inteligentnego partnera.
„Nadprogramowe historie” na tle pozostałych tomów cyklu prezentują się całkiem przyzwoicie. W tej literaturze nie słychać fałszywych nut. Autor umiejętnie wyważa proporcje miedzy poszczególnymi składnikami fabuły, stawiając młodych ludzi w obliczu różnych zagrożeń, każąc im rozwiązywać zagadki niemalże kryminalne, będzie też co nieco o problemach nękających młodych ludzi, kilka akcentów społecznych i psychologicznych. Między wierszami przemyca niewielką dawkę dydaktyzmu.
Niekwestionowaną zaletą „Nadprogramowych historii” są wyraziści, barwnie zarysowani bohaterowie, i to zarówno główna trójka, jak i ci z dalszego planu. Nie da się nie lubić tytułowej trójki. Felix posiada imponującą wiedzę z zakresu fizyki (stąd biorą się te jego niesamowite wynalazki), Net to bystry informatyk, a rudowłosa skromna Nika może pochwalić się zdolnościami paranormalnymi. Łączy ich prawdziwa przyjaźń i wspomniana wcześniej zdolność do pakowania się w kłopoty. Nie sposób się nie uśmiechnąć wyobrażając sobie klasową piękność błyszczącą cekinami czy zdziwaczałych nauczycieli mamroczących coś pod nosem. Choć niektóre ich cechy mogą wydawać się nieco przerysowane założę się, że przynajmniej niektórych z nich można spotkać w rzeczywistości.
Rafał Kosik zajmuje się w głównej mierze pisaniem science fiction połączonej z horrorem i sensacją. Po jego książki sięgają zarówno dorośli, jak i nastolatki. Ale to właśnie cyklem przygód Felixa, Niki i Neta zdobył popularność wśród młodych czytelników. Dodajmy, że nieletnie audytorium również bywa wymagające, a pisanie dla takiego odbiorcy wymaga zaangażowania i sporej wiedzy. Zaciekawić go i pozyskać stanowi dla piszących spore wyzwanie, któremu Kosik w pełni sprostał. Nie karmi czytelników naiwnymi bajeczkami o wampirach i nadprzyrodzonych zjawiskach, zręcznie wplata fantastykę między naukowe fakty a zjawiska z pogranicza magii i świata realnego zawsze opierają się na solidnych naukowych fundamentach. Niniejsza książka jest przekonującym dowodem na to, że pisarz nie obniża lotów.
„Nadprogramowe historie” to w pewnym sensie dla tych, którzy jeszcze nie zetknęli się z serią, przedsmak tego co dzieje się w poprzedzających zbiorek częściach. Oczywiście można je czytać niezależnie od tego czy zna się pozostałe książki z serii, ale to trochę tak, jakby zaczynać obiad od deseru. W opowiadaniach zdarzają się nawiązania do poprzednich powieści, co z jednej strony może utrudniać nowym czytelnikom zrozumienie niektórych wątków, ale może być też zachętą do uzupełnienia zaległości w czytaniu. Zaskoczyła mnie i zachwyciła treść ostatniej historii zatytułowanej „Wędrujące samogłoski”, niewątpliwie wiele czytelniczek zareaguje podobnie. Zapewne nieprzypadkowo wieńczy ten zbiór, bo jest jak klamra spinająca poszczególne opowiadania w logiczną całość. Jeśli więc ktoś szuka mądrej i wartościowej literatury dla nastolatków, to właśnie ją znalazł.
Magdalena Świtała
Oceny
Książka na półkach
- 1 660
- 699
- 528
- 144
- 34
- 31
- 21
- 16
- 15
- 15
Opinia
Co raz częściej spotykam się z autorami fantasy, najczęściej książek przeznaczonymi dla dzieci i młodzieży, którzy do swoich serii tworzą zbiory opowiadań. Kolejnym takim twórcą jest nasz rodak Rafał Kosik. W swojej książkę opublikował osiem historii, w tym cztery, które niektórzy czytelniczy już znali, bo pojawiały się osobno jako małe książeczki. Ja nigdy dotąd nie spotkałam się z Jego krótkimi historiami, a jako że Felixa, Neta i Nike bardzo lubię, zabrałam się „Nadprogramowe historie”. Jakie są moje wrażenia? O tym zaraz.
„Sam powiedziałeś kiedyś „czym byłoby życie bez odrobiny ryzyka”.
- Ale to było w dzień! A odrobina ryzyka to jest wtedy, jak zjesz przeterminowany jogurt.
- Przestań zrzędzić.
- Lepiej się czuję, jak narzekam. W końcu jestem Polakiem...”
Treść opowiadań w różnym stopniu łączy się z książką. Nie będę opisywać ich treści, bo są naprawdę krótkie i nie chciałabym niczego zdradzać. Znajdziemy tu jednak historie, które zostały rozpoczęte w książce jak np. wycieczka do Muzeum Gazownictwa. Spotkałam też opowiadania, które łączą się tematycznie z książkami już zakończonymi. Dwie historie nawiązywały do „Świata zero”, jedna równocześnie do „Pałacu Snów” i „Buntu Maszyn”. Dla ciekawych książkowego Agenta Mamrota też znajdzie się niezła gratka. Oczywiście są tu także historie, które są po prostu nowymi przygodami. Jednym zdaniem: każdy miłośnik serii znajdzie tu cos dla siebie.
„- Może to jakaś mafia? – podsunął Net. – Mafia bagienna.
- I na czym zarabiają? – powątpiewała Nika. – Na przemycie pijawek? ”
Na co możecie liczyć? Jak zawsze na masę humoru. Było tyle zabawnych fragmentów, cały czas sięgałam po ołówek i kartkę i coś notowałam. Jednak nie wszystkie będę śmieszyć tych, którzy akurat opowiadania nie przeczytali, bo sytuacje śmieszyły tylko, jeśli wiedziało się, co ją wywołało. Autor znów zaskoczył mnie swoją wyobraźnią, stworzył kolejny równoległy świat. Dziwię się, że jeszcze chcę tworzyć tą historie, bo i tak była ona zamknięta w dwóch tomach. Jednak była ona świeża, nowa i pomysłowa, więc nie mam się do czego przyczepiać.
„nikt nie używa ognia. Dziecko plus zapałki równa się pożar.
- Czyli pożar minus dziecko równa się zapałki – zauważył Net.”
Które opowiadanie spodobało mi się najbardziej? Był to Romantyczny Interdyscyplinarny Projekt. Opowieść była przekomiczna, nie dość, że występowali w niej wszyscy nowi, przekomiczni nauczyciele, to jeszcze to, co przyniósł do szkoły Net. Jeśli ktoś czytałam, pewnie jak ja ubawił się podczas fragmentu z zapachem perfum. To było niesamowite. Siedziałam i się śmiałam. Dobrze, że byłam sama w domu, bo rodzinka mogłaby się przestraszyć.
„- Dodaje się jeszcze azot – kontynuował Smoczysław. – Azot wprawdzie się nie pali, ale pomaga utrzymać równe ciśnienie.
- I pomaga wyciągać forsę od ludzi – wyjaśnił znów Wiktor. – Płacisz za sok, a dostajesz sok pół na pół z wodą.
- Ja oprowadzam tę wycieczkę – przypomniał kustosz.
- Wyjaśniam tylko...
-Zrób sobie własne muzeum gazownictwa, z własnym regulaminem. Tu ja wyjaśniam. ”
Niestety znalazłam też opowiadanie, które trochę zniechęciło mnie dalszego czytania. A niestety było ono pierwsze. „Zemsta Kredokrada” była bardzo oczywista, niby miała mieć lekki wątek detektywistyczny, jednak autor od razu podał czytelnikowi rozwiązanie na talerzu. Myślę, że ta historia była przeznaczona dla młodszego grona odbiorców, dla mnie za przewidywalna. Wybaczam to jednak. Bo jest to najstarsze opowiadanie i napisanie zapewne po to, by na targach zachęcić dzieciaki do zakupu serii. Reszta na szczęście odbiega od tego poziomem.
Jak zawsze czytałam dzieła pana Kosika uściełam się do rozruchu i przeżyłam niesamowitą przygodę. Uwielbiam to w serii, tu nie można się nudzić. Opowiadania czyta się błyskawicznie, momentami nudziłam się tylko przy najdłuższym i z oczywistych względów przy pierwszym, przewidywalnym. Reszta bardzo pozytywnie na mnie wpłynęła. Cieszę się, że książka tak szybko wpłynęła do mojej biblioteki, bo mogłam ją szybko wypożyczyć. „Nadprogramowe historie” są doskonałe dla każdego czytelnika FNiN.
Ocena: bardzo dobra
Co raz częściej spotykam się z autorami fantasy, najczęściej książek przeznaczonymi dla dzieci i młodzieży, którzy do swoich serii tworzą zbiory opowiadań. Kolejnym takim twórcą jest nasz rodak Rafał Kosik. W swojej książkę opublikował osiem historii, w tym cztery, które niektórzy czytelniczy już znali, bo pojawiały się osobno jako małe książeczki. Ja nigdy dotąd nie...
więcej Pokaż mimo to