Nikt nie woła
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2013-02-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-02-01
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308050521
Józef Hen, pisarz, publicysta, reżyser i scenarzysta, ukończył tę powieść w 1957 r. Dziś ukazuje się ona w nowym, wyjątkowym wydaniu. Tekst został wzbogacony o osobiste posłowie pisarza, obchodzącego w 2013 roku swoje 90-te urodziny.
Inspiracją do napisania utworu były własne przeżycia autora. Bohaterem jest siedemnastoletni Bożek, pochodzący z warszawskiego Nowolipia, który po dramatycznej tułaczce w czasie II wojny światowej znalazł się w azjatyckiej części Związku Radzieckiego. Pragnie dostać się do armii gen. Andersa. Bożek jest młodym i wrażliwym chłopcem. W batalionie pracy pod Taszkientem zetknie się z okrucieństwem i głodem. To tutaj, w nieludzkim, ale i pięknym krajobrazie marzy jednocześnie o miłości.
Powieść "Nikt nie woła" posłużyła autorowi jako inspiracja do scenariusza filmu pod tym samy tytułem, który zrealizował Kazimierz Kutz.
Sam utwór z powodu cenzury przez 33 lata nie był dopuszczany do druku. W posłowiu, przygotowanym specjalnie do najnowszego wydania powieści, autor wspomina losy maszynopisu, i nie tylko:
"Wyjechałem do Obór, pożyczyłem od siostry trochę pieniędzy, żebyśmy mieli z czego żyć — i zacząłem pisać. Tamto wróciło. Znowu byłem tym gniewnym, zawziętym chłopcem, który obiecywał sobie: „Napluję im wszystkim w twarz”. Komu? „Wszystkim, którzy pięknie gadają”. Pojawił się tytuł „Nikt nie woła”, a później podtytuł części pierwszej: BOSO. Kiedy Bożek, już po komisji, w butach i w mundurze, szepnął: „Teraz wam pokażę”, postawiłem trzy kropki i zamknąłem brulion. […]
Trzeba było Okrągłego Stołu w 1989 roku, wyborów, transformacji ustrojowej, by "Nikt nie woła" mogło się wreszcie ukazać. Zajęło się powieścią Wydawnictwo Literackie, to samo, które teraz dociera ze wznowieniem do Ciebie, czytelniku. Jak się czułem trzymając po 33 latach egzemplarz w ręku? Po tak długim czekaniu uczucia są złożone, satysfakcja niełatwa. Cały czas nurtuje świadomość zmarnowanej egzystencji tej książki, czasu jej niedostępności, a więc i niemożności podzielenia się z czytelnikiem moim fundamentalnym doświadczeniem. Przecież po to została napisana! W letni, upalny dzień spotkałem w Konstancinie kierownika produkcji filmu "Nikt nie woła", entuzjastę tej powieści, którą jako jeden z pierwszych poznał z maszynopisu. Teraz, kiedy się ukazała, przeczytał ją ponownie. „Musiałeś tam wiele złagodzić”, powiedział. Zaprzeczyłem stanowczo. „Nic nie złagodziłem. Nic nie zmieniłem. To czasy się zmieniły! I ty, ty też się zmieniłeś”. I jeszcze jedna rozmowa, w tym samym Konstancinie, tego samego lata. Starsza, bardzo dystyngowana pani, erudytka, po przeczytaniu „Nikt nie woła”, powiedziała, wyraźnie skrępowana: „Przepraszam, że to poruszam... Ale czy pan wie, jakie były dalsze losy tej dziewczyny, która żegnała się z Bożkiem na peronie w Samarkandzie? Czy wie pan, co się z nią stało?”. „Tak, wiem”. „Co?” „Jest babcią moich wnucząt”. Pani otworzyła usta, jakby musiała nabrać tchu — i rozpłakała się".
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 266
- 108
- 32
- 4
- 4
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
Cytaty
Polacy, Ruscy, Niemcy, Żydzi, Ukraincy, czarni, żółci - wszyscy wszystkich będą wypominać, oskarżać i wszyscy wszystkich nienawidzić. Chyba tak nie musi być. Ale zawsze znajdą sie tacy, którym zależeć będzie na tym, żeby narody się nienawidziły. Widzicie - powtórzyłem raz jeszcze, czując, że mówię nieudolnie - nie musi tak być".
Opinia
Sięgając po "Nikt nie woła" byłem zaintrygowany historią tej książki. Przeczytałem wcześniej, że przez ponad 30 lat cenzura nie pozwalała na jej wydanie, mimo iż wiele osób, które miały okazję przeczytać maszynopis, było zachwyconych powieścią Józefa Hena. Do szerszego grona czytelników trafiła jednak dopiero w III RP. Wiedziałem, że książka opowiada o młodym człowieku, który w czasie II Wojny Światowej trafił na wschód Związku Radzieckiego. Zastanawiałem się, co takiego napisał Hen, co nie zdołało przejść przez sito cenzury. Co więcej, od dłuższego czasu czytywałem jedynie przekłady literatury anglojęzycznej i liczyłem na coś odmiennego. Jednocześnie obawiałem się, że proza nieznanego mi dotąd pisarza nie sprosta moim oczekiwaniom. Co zdarzyło się, kiedy wreszcie otworzyłem "Nikt nie woła"?
Już po przeczytaniu pierwszych stron czułem się jak w domu. Zagłębiałem się w piękny język polski sprzed lat, delikatnie zakurzony przez nieużywane dziś słowa. To język, w którym widać przedwojenną szkołę i za którym tęskni się teraz, pół wieku po tym, jak spłynął na papier z pióra Józefa Hena. Nie tylko forma powieści sprawia wrażenie wyjętej z tajemniczej szuflady dziadka. Również opisana historia przenosi czytelnika w zupełnie inny świat. To świat, który na co dzień nie istnieje w naszej świadomości, a mimo to był niegdyś równie prawdziwy i namacalny jak to, czego w tej chwili doświadczamy naszymi zmysłami. Ta rzeczywistość przemawiała do mnie. Jej głos był intensywny, wzmocniony odczuciem autentyczności opowieści, porywał mnie do świata, nad którym ciążył cień wojny, skrajnej biedy i głodu. Rzeczywistość, o której zapomnieliśmy dzięki naszym pełnym żołądkom.
Zaczynając czytać, znalazłem się w towarzystwie Bożka, głodny i bosy. Tam, głęboko w azjatyckiej części Związku Radzieckiego, marzeniem była niewolnicza praca za obietnicę osiemdziesięciu deka chleba dziennie. Porcja, dzięki której można oddalić widmo głodu. Buty, które uwolniłyby stopy od bólu, chłodu lub od niemiłosiernie rozgrzanego piasku wydawały się nieosiągalnym luksusem. Podziwiałem Bogdana, zdeterminowanego by zmierzyć się z tą trudną sytuacją, walczyć najpierw o chleb, później o buty, w końcu o przyjęcie go do polskiej armii. W tym chłopaku odnajdywałem coś, z czym mogłem się utożsamiać, a przynajmniej mógłbym wejść w jego skórę, gdybym był w jego wieku. Jego walka, zmaganie się z przeciwnościami budziły moje emocje. Zawierane przez niego znajomości i przyjaźnie były tak ludzkie, jak moje. Nie mogłem mu nie kibicować. Było nas dwóch. Zawsze był jakiś "drugi", który z nim szedł. W pierwszym rozdziale książki zastąpiłem poprzedniego, by w ostatnim ustąpić miejsca kolejnemu. Ale to, co zdarzyło się pomiędzy, w moim towarzystwie, było przygodą.
Bożkowi trzeba przyznać, że potrafi sięgać po marzenia. To coś, czego chciałbym się od niego nauczyć. Pierwszy z brzegu przykład - zależało mu, by zdobyć buty, więc walczył ostatkiem nadziei, by dopiąć swego. I udało się z nawiązką. To otworzyło drugi, zupełnie inny rozdział historii. Skończyła się walka o przeżycie. Przed Bożkiem pojawiła się przestrzeń, w której mógł dojrzeć, a nawet odkryć miłość. Uczucie, które zrodziło się niespodziewanie i wymagało czasu, by się rozwinąć. Ja to obserwowałem, trochę jak starszy kolega, ale nie bez emocji. Chciałem, żeby mu się udało. W praktyce nie było to takie proste, o czym warto przekonać się samemu. To opowieść która trafi do serca kogoś w wieku Bożka i jego wybranki.
Cieszę się, że odwiedziłem miejsce, w którym "nikt nie woła". W ciszy lektury zobaczyłem świat, który był mi obcy. Teraz już trochę mniej, dzięki pisarzowi, o którym miesiąc temu nawet nie słyszałem. I chcę więcej! Powziąłem postanowienie, by mimo swojej fascynacji literaturą amerykańską, częściej sięgać po książki polskich autorów. Chciałbym znowu trafić na niespodziankę podobną do tej, jaką sprawiła mi powieść Józefa Hena.
--
Recenzja opublikowana na moim blogu: www.ostatni-akapit.pl
Sięgając po "Nikt nie woła" byłem zaintrygowany historią tej książki. Przeczytałem wcześniej, że przez ponad 30 lat cenzura nie pozwalała na jej wydanie, mimo iż wiele osób, które miały okazję przeczytać maszynopis, było zachwyconych powieścią Józefa Hena. Do szerszego grona czytelników trafiła jednak dopiero w III RP. Wiedziałem, że książka opowiada o młodym człowieku,...
więcej Pokaż mimo to