Pozwól, że ci opowiem... bajki, które nauczyły mnie, jak żyć
- Kategoria:
- nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
- Tytuł oryginału:
- Recuentos para Demián
- Wydawnictwo:
- Replika
- Data wydania:
- 2013-02-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2004-01-01
- Liczba stron:
- 228
- Czas czytania
- 3 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788376742359
- Tłumacz:
- Ilona Ziętek-Segura
- Tagi:
- Literatura biblioterapia bajki literatura argentyńska
Pozwól, że Ci opowiem... to zbiór historii, przypowieści, bajek, anegdot pochodzących z różnych stron świata i różnych tradycji: hinduskiej, żydowskiej, buddyjskiej, chrześcijańskiej mający na celu lepsze poznanie i zrozumienie siebie, naszych relacji z innymi, naszych lęków, dążeń, pragnień, natchnięcie nadzieją, że można wierzyć w innych ludzi, że świat nie jest zły. Wszystko zależy bowiem od nas, od własnego pokierowania życiem.
Pozwól, że będę Twoim przyjacielem. Pozwól, że będę dla Ciebie kochającym rodzicem, opowiadającym mądre bajki, żebyś stał się odpowiedzialnym człowiekiem. Obiecuję, że nie będę mieszał Ci w głowie, po prostu posłuchaj historii, jakie znam...
Autor, psychiatra i psychoterapeuta, wie o czym pisze.
Bohater książki, Demián, niepogodzony z życiem, szukający drogi do prawdy i zrozumienia zasad rządzących jego losem, trafia pod skrzydła bardzo nietypowego terapeuty, zwanego Grubym, który stosuje swoistą metodę leczenia...
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Zanim przeczytasz, pozwól, że ci powiem…
Książki wybieram według pewnego klucza. Albo chcę się czegoś nowego dowiedzieć, albo uciec w inne światy, zaszyć się głęboko i nie dawać znaku życia, albo odwrotnie, chcę sobie o czymś przypomnieć, odnaleźć coś zagubionego w drodze. W bajkach, które nauczyły autora jak żyć, chciałam właśnie wrócić do znajomych miejsc. Niekoniecznie poszukiwałam mądrości życiowych, ale nie ukrywam, że interesował mnie świat baśni, bajek, archetypów, mitów, które można odnaleźć w życiu każdego z nas. Szukałam kolejnych kluczy od zakazanych komnat Sinobrodego. Po wielokrotnej lekturze Biegnącej z wilkami, spodziewałam się czegoś… hmm… na poziomie dorosłego homo sapiens z naciskiem na organ zwany mózgiem. Żeby się trochę powyginał. Tymczasem otrzymałam zbiór, czasem wręcz infantylnych, opowieści, z których gros słyszałam na kazaniach w kościele, kiedy jeszcze, jako dziecko, do niego uczęszczałam.
Nie wiem, może ludzie lubią proste drogi, proste rozwiązania. Może lubią stołować się w restauracjach, gdzie wystarczy palcem pokazać na pozycję w menu, aby otrzymać po kilkunastu minutach lepsze lub gorsze danie, które zwyczajnie zapcha żołądek. Może nie chodzi o smak i jakość? Może lubimy złudne przekonanie, że tak naprawdę wszystko jest łatwe, wystarczy tylko zignorować większość niesprzyjających okoliczności, (które chcąc nie chcąc w życiu przytrafiają się nader często). Może w końcu, łatwiej jest oglądać podstawowe kolory, bez odcieni. I lepiej widzieć mniej, niż więcej… Nie lubię dróg na skróty. Jestem z tych, co wolą dostać wędkę niż rybę, z tych, co lubią własnymi palcami rozwijać kłębek nici, żeby poczuć każdy krok. Korzystam, owszem, ze wskazówek i doświadczeń, ale nie lubię gotowych rozwiązań, które często nijak się mają do mojego życia. Wolę życie krojone na miarę, niż zużyty szablon.
Moją wielką słabością jest słonecznik. Kiedy przychodzi lato, pasjami zakupuje wielkie, żółto-zielone koła i godzinami zaśmiecam podwórko przed domem. W moim uwielbieniu do słonecznika najważniejszą kwestią jest skubanie. Wyłuskiwanie czasem niepokojąco małych ziarenek ze zbyt wielkich łupinek, lub odwrotnie, znajdowanie niespodziewanie dużych ziaren w niepozornych opakowaniach. A przecież mogłabym sobie kupić o każdej porze roku woreczek z wyłuskanym słonecznikiem i jeść go garściami. Po 5 minutach woreczek byłby pusty, po kolejnych 10 nie czułabym już smaku. Z bajkami w tej książce tak właśnie było.
Monika Stocka
Oceny
Książka na półkach
- 1 357
- 875
- 202
- 59
- 44
- 26
- 20
- 17
- 15
- 15
Opinia
Z literaturą terapeutyczną jest ciężko. Jest ona skierowana do osób zainteresowanych albo ludzką psychiką, albo samorozwojem, albo rozwiązaniem własnych problemów. Opowiada ona najczęściej o osobach na skraju załamania, z problemami, takich, którym wali się życie... albo już się zawaliło. Co w tym trudnego? A to, że w takim wypadku warto przypomnieć oczywiste oczywistości, by taką osobę popchnąć, zmotywować, ruszyć do działania... Oczywistości te trzeba jednak dozować i podawać na ładnym talerzu, by były strawne i łatwo przyswajalne, i żeby czasem nie dostać przez nie w łeb.
Jorge Bucay jest argentyńskim psychiatrą i terapeutą. Sędziwym już, gdyż parę lat temu stuknęła mu sześćdziesiątka, a także lubującym się w pisaniu, o czym świadczy dorobek pisarski autora, mający już kilka pozycji. Jedną z nich jest "Pozwól, że Ci opowiem", będąca opisem relacji lekarz-pacjent oraz zbiorem terapeutycznych bajek. Kilka miesięcy temu recenzowałam już książkę pisaną przez psychiatrę i wyszło przyzwoicie. Jak poszło tym razem i temu autorowi? Zanim zabrałam się za czytanie, przejrzałam opinie dostępne w sieci, gdzie dowiedziałam, że powieść ta jest "magnetyzująca", "niesamowita", "trafna", "wyjątkowa", że "odkrywa zakamarki ludzkiej duszy".Nastawiłam się niesamowicie zapominając, że Paulo Coelho przecież także "odkrywa zakamarki ludzkiej duszy".
Głównymi bohaterami tej książki są Demien i Jorge, czyli autor a zarazem narrator naszej opowieści, który Damiena wymyślił w celu pisania do siebie listów, które miały pomóc mu zmienić perspektywę. Całkiem ciekawa idea, biorąc pod uwagę, że wielu osobom pisanie pomaga nabrać innego spojrzenia na sprawę. Demien jest na życiowym zakręcie - tylko tyle da się wywnioskować z całej lektury książki, gdyż każdy rozdział to krótki dialog Demiena z jego terapeutą oraz przejście do punktu głównego tej powieści - czyli bajek. Bajki te są różne. Każda z nich dopasowana jest do sytuacji, rozterek Damiena i każda z nich jest... albo płytka, albo infantylna, albo oczywista. Dlatego na początku wspomniałam o oczywistościach. Są pisarze, którzy potrafią te oczywistości podać tak, byśmy nawet nie zauważyli, że właśnie otrzymaliśmy frazes, a są i tacy, od których bije on na kilometr. Z tych bajek niestety bije. Ponadto pełne są ejpompatycznego zacięcia i denerwują, nudzą, sprawiają, że zagląda się tylko na koniec, ile jeszcze nam zostało. Mamy tutaj historią o żabkach, które wpadły do śmietany i dzięki własnemu uporowi ubiła masło, mamy słonia przywiązanego do kołka (klasyk!), mamy opowiastki biblijne, mniej biblijne, mądre, głupie i pseudomądre... Wszystkie cechuje ta sama przewidywalność, ten sam patos i taka sama dawka banałów. Niestety, Jorge Bucay nie potrafi zaserwować nam ich tak, byśmy je łyknęli. Myślę, że powieść tę dałoby się uratować, gdyby pogłębić relację pacjent-terapeuta i ukazać bardziej złożenie psychikę Demiena, niestety, autor postanowił skupić się tylko na bajkach, a sceny w których występuje Demien potraktował tylko jako wstęp do nich.
Nie rozumiem tak wysokiej oceny tej książki, ale jam Paskuda, nie muszę wszystkiego rozumieć... Nie pomogło czytanie na raz, nie pomogła próba czytania po kawałku. Po prostu nie pomogło nic. Książka nie tylko nic nie wniosła do mojego życia (ani nawet wolnego czasu!), ale spowodowała tylko znudzenie pomieszane z frustracją. Odradzam, chyba że lubicie nachalnie wpychane banały w stylu Coelho.
[opinia ukazała się także na moim blogu: http://paskudnerecenzje.blogspot.com/ ]
Z literaturą terapeutyczną jest ciężko. Jest ona skierowana do osób zainteresowanych albo ludzką psychiką, albo samorozwojem, albo rozwiązaniem własnych problemów. Opowiada ona najczęściej o osobach na skraju załamania, z problemami, takich, którym wali się życie... albo już się zawaliło. Co w tym trudnego? A to, że w takim wypadku warto przypomnieć oczywiste oczywistości,...
więcej Pokaż mimo to