Śniadanie u Tiffany'ego. Harfa traw

Okładka książki Śniadanie u Tiffany'ego. Harfa traw
Truman Capote Wydawnictwo: Czytelnik literatura piękna
209 str. 3 godz. 29 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Breakfast at Tiffany's. The Grass Harp
Wydawnictwo:
Czytelnik
Data wydania:
1972-09-01
Data 1. wyd. pol.:
1972-09-01
Liczba stron:
209
Czas czytania
3 godz. 29 min.
Język:
polski
ISBN:
8307022541
Tłumacz:
Bronisław Zieliński
Tagi:
literatura amerykańska Capote Klasyka
Średnia ocen

                7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Mistrzowie opowieści. Święta, święta... Hans Christian Andersen, Paul Arène, Lucia Berlin, Elizabeth Bowen, Truman Capote, Angela Carter, Anton Czechow, Fiodor Dostojewski, O. Henry, Langston Hughes, Tove Jansson, Selma Lagerlöf, Laurie Lee, Joaquim Maria Machado de Assis, Irène Némirovsky, Frank O’Connor, Grace Paley, Damon Runyon, Saki, Wolfdietrich Schnurre, Dylan Thomas, Mário de Andrade
Ocena 6,9
Mistrzowie opo... Hans Christian Ande...
Okładka książki Mistrzowie opowieści o miłości. Od Hansa Christiana Andersena do Margaret Atwood Hans Christian Andersen, Margaret Atwood, Iwan Bunin, Truman Capote, Anton Czechow, Stig Dagerman, James Joyce, Etgar Keret, Clarice Lispector, Malcolm Lowry, Yukio Mishima, William Shakespeare
Ocena 6,6
Mistrzowie opo... Hans Christian Ande...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
16 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
989
232

Na półkach: ,

W obydwu utworach głównym bohaterem jest narrator, który wraca do wspomnień związanych z przeszłością. Różnią się oni jednak wiekiem, gdyż w pierwszym przypadku jest to młody mężczyzna a w drugim chłopiec, którego poznajemy, gdy ma jedenaście lat. Łączy ich natomiast to, że ich wspomnienia są wspomnieniami dobrymi, z których przebija nostalgia za przeszłym czasem, jak również to, że główną rolę w nich odgrywają kobiety. W przypadku "Śniadania....." jest to pełna młodzieńczego wdzięku, który przyciąga do niej mężczyzn, Holly Golightly, a w "Harfie....." pełna ciepła i niezwykłej wrażliwości Dolly Talbo.

W "Śniadaniu u Tiffany'ego" narratorem jest młody pisarz, który snuje opowieść o dziewczynie, jaką poznał wiele lat wcześniej, jesienią 1943 roku, gdy zamieszkał w tej samej co i ona kamienicy w Nowym Jorku. Wspomnienia te wywołuje spotkanie ze znajomym barmanem, który dzwoni do niego, by przekazać mu ważną wiadomość. Wiadomość ta, jak się pisarz domyśla, ma dotyczyć dawno nie widzianej Holly, która zniknęła z jego życia w dość nieoczekiwanych okolicznościach. I tak faktycznie jest, i powracają wspomnienia o Holly, która mieszkała wraz z kotem na wciąż nie rozpakowanych walizkach a na swej skrzynce listowej miała kartonik z napisem "Panna Holiday Goligthly, w podróży". Ta nietuzinkowa dziewczyna, blagierka a może nie, w chłopięcej fryzurze, szykownie szczupła o twarzy już nie dziecięcej, ale jeszcze nie kobiecej zafascynowała go swą osobowością a ona traktowała go jak brata, nazywając go nawet imieniem swego brata, Fred. Traktowany przez Holly jak przyjaciel, a nawet w pewnym sensie jak opiekun, o pomoc do którego zwracała się zawsze będąc w potrzebie czy też tylko w złym nastroju, pisarz zostaje wciągnięty w jej orbitę, w której kręciło się wielu zamożnych mężczyzn, a stanowili oni źródło jej utrzymania. Holly, jak się narrator dowiaduje po jakimś czasie, uciekła od swojej skomplikowanej i byle jakiej przeszłości, w której uczuciem obdarzała jedynie swego brata Freda, i w której pozostawiła o wiele starszego od siebie męża. Przypadek później sprawił, że udało się jej zaistnieć w świecie filmu, poznać ludzi z nim związanych, ale ona kocha żyć bez zobowiązań, bez narzucanych jej terminów, a największym jej marzeniem jest być tak kiedyś bogatą, by po obudzeniu pewnego ranka móc pójść na śniadanie do Tiffany'ego. Wytworność tego miejsca i spokój w nim panujący daje jej zawsze ukojenie, gdy ogarnia ją dziwny strach wywołujący wewnętrzną jak sama nazywa "trzęsionkę".
W tle powieści gdzieś tam w Europie jest wojna, która pozornie nie ma wpływu na życie Nowojorczyków, odczuwalne są tylko kłopoty aprowizacyjne, z którymi Holly radzi sobie świetnie, ale to jednak ona odczuje boleśnie jej skutki tracąc najdroższą swemu sercu osobę.
Naiwna, a może udająca taką dziewczyna, daje się wciągnąć w mafijne rozgrywki i gdy aresztowana wychodzi za kaucją postanawia uciec do Brazylii licząc, że uda jej się tam znaleźć męża i szczęście. I tak znika z życia pisarza, który nie opowiadałby jej historii, gdyby nie telefon Joe Bella.
Tę mini powieść świetnie napisaną przez Trumana Capote, w której zarówno jej fabuła jak i bohaterowie intrygują czyta się z dużym zainteresowaniem i przyjemnością. Holly może denerwować swym infantylnym, pełnym sprzeczności zachowaniem, ale Capote, jak sam o tym pisał, na przykładzie Holly, opowiedział gorzką historię dziewcząt, które w tamtych latach pojawiały się w Nowym Jorku uciekając przed nijakim życiem na wsi, by zrealizować swe marzenia o wielkim świecie i dostatnim, a być może nawet bogatym życiu. Dziewczęta te pojawiały się i znikały, podobnie jak Holly, która jak sama twierdziła jest ciągłą podróżniczką, wciąż szukającą swego miejsca w życiu.

Collin Fenwick, narrator w "Harfie traw", powraca po latach wspomnieniami do beztroskiego okresu, jaki spędził dorastając w domu dwu starych panien, kuzynek swego ojca, Vereny i Dolly Talbo, które zajęły się nim jeszcze przed tragiczną śmiercią ojca, gdy ten popadł w dziwny stan po śmierci żony i nie zajmował się nim jak należy. Był wówczas mizernym, za małym jak na swój wiek jedenastolatkiem. Młodsza z ciotek, Verena, prowadziła różne interesy i była zamożną kobietą, ale oschłą a nawet śmiało można rzec pozbawioną serca, która spędzała czas głównie na prowadzeniu swej księgowości. Natomiast druga, pełna ciepła oraz serdeczności a przy tym niezwykle wrażliwa na otaczający ją świat i posiadająca poetycką duszę, Dolly, prowadziła dom i kuchnię. A oprócz tego ze swą murzyńską przyjaciółką Katarzyną produkowała ziołową nalewkę, którą sprzedawała. I to właśnie w Dolly, cichutkiej, przepraszającej prawie za to, że żyje, która z początku wzdrygała się na odgłos jego kroków a jeżeli nie mogła go uniknąć "zwijała się jak paprotka" /ogromnie mi się to określenie spodobało/ Collin, gdy ochłonął po tym co się wydarzyło w jego jedenastoletnim życiu i zwrócił na nią uwagę, po prostu zakochał się.
To Dolly "harfą traw" nazwała łan indiańskiej trawy, zmieniającą barwę wraz z porami roku, to ona słyszała w tym łanie jesienią, gdy wiatr po niej hulał, wygrywaną na suchych źdźbłach melodię człowieczych westchnień, jakby harfianych tonów. I to ona, zbuntowawszy się w końcu przeciw zamachowi na swą niezależność ze strony Vereny, wyprowadziła się z domu i zabrawszy Collina oraz Katarzynę zamieszkała z nimi wspólnie w domku w koronie potężnego drzewa wywołując spore zamieszanie w społeczności miasteczka.
Powziąwszy decyzję o wyjeździe z miasteczka Collin nie podejrzewał, że wspomnienia przywiodą go kiedyś z powrotem do miejsc, które poznał kiedyś dzięki Dolly, a do których tęsknił.
"Harfa traw" to pełna ciepła i nostalgii opowieść o minionym dzieciństwie, opowieść, w której Truman Capote w fascynujący sposób wprowadza czytelnika, na przykładzie pełnej serdeczności zażyłości pomiędzy Collinem a Dolly, starszą i lekko zakręconą"damą", jak również przyjaźni łączącej Dolly z równie dziwaczną Murzynką Katarzyną, w świat, w którym współistnieją młodzi i starsi, w którym starość nie jawi się jako coś brzydkiego, zbędnego. Opowieść ta mnie zauroczyła lekkością i delikatnością fabuły oraz ekscentryzmem barwnych postaci, jakie pisarz w niej stworzył a także, jakże mogło by być inaczej, łanem indiańskiej trawy, na której jesienny wiatr grał jak na harfie.

Na zakończenie muszę napisać, że książka jet znakomicie tłumaczona, gdyż tłumaczył ją sam Bronisław Zieliński, tłumacz większości książek Ernesta Hemingwaya.

W obydwu utworach głównym bohaterem jest narrator, który wraca do wspomnień związanych z przeszłością. Różnią się oni jednak wiekiem, gdyż w pierwszym przypadku jest to młody mężczyzna a w drugim chłopiec, którego poznajemy, gdy ma jedenaście lat. Łączy ich natomiast to, że ich wspomnienia są wspomnieniami dobrymi, z których przebija nostalgia za przeszłym czasem, jak...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    836
  • Chcę przeczytać
    253
  • Posiadam
    131
  • Ulubione
    45
  • Literatura amerykańska
    14
  • 2013
    9
  • Teraz czytam
    8
  • 2011
    6
  • Z biblioteki
    6
  • Klasyka
    5

Cytaty

Więcej
Truman Capote Śniadanie u Tiffany'ego. Harfa traw Zobacz więcej
Truman Capote Śniadanie u Tiffany'ego. Harfa traw Zobacz więcej
Truman Capote Śniadanie u Tiffany'ego. Harfa traw Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także