Z cyklu „Diablęta z Hallstead Hall”... nie jest to kryminał, horror ani thriller, nie znajdziemy tutaj także wątków fantastycznych. „Diablęta” to tak naprawdę piątka cudownie nieprzeciętnych istot. Każde na swój sposób bogate wewnętrznie – mimo ich zewnętrznej hardości, której im nie brak..

„Narzeczeni mimo woli” to pierwsza książka z tego cyklu, napisana w lekkim stylu, zupełnie nie domaga się od czytelnika długiego myślenia, spekulowania. To książka, dzięki której doskonale wtopimy się w atmosferę sprzyjającą relaksowi. Z gorącą kawą, aromatem wina spędzimy niezobowiązujące chwile, które jak często mówię, mogłyby trwać wiecznie...

Główny bohater zaczaruje i pozwoli na snucie fantazji. Nic dziwnego, przecież to klasyka romansu, gdzie gniew, zdrada i namiętność tworzą tak gorącą atmosferę, której nie sposób dojrzeć oczyma wyobraźni.

Wszystkie postaci są interesujące, różnobarwne, lecz najbardziej przypadła mi do gustu Hester - babcia głównego bohatera Oliviera. Ta opanowana, świetnie prosperująca staruszka trzyma w ryzach wnuki i nie boi się użyć podstępu by odpiąć swego. Intrygantka, ale bardzo słodka, niczym brylant wśród nieoszlifowanych kamieni. Bije po oczach swoją opiekuńczością. Przywodzi mi na myśl babcię Milagros w popularnym serialu „Zbuntowany Anioł”. Pamiętacie tę staruszkę? Nabrałam do niej ogromnego sentymentu i już nie mogę doczekać się kolejnej części, odkryć co też ciekawego znowu wymyśli filigranowa staruszka, jakie historie wyłapie swoim doskonałym słuchem i bystrym wzrokiem.

Takich książek czasami potrzebujemy – my kobiety – aby w wyobraźni ponaginać niektóre fakty, oszukać szarą rzeczywistość, pobujać w obłokach. To nie wstyd czytać kobiece powieści, to nie wstyd o nich rozmawiać...
Dlatego książkę polecam dla samej przyjemności, dla osób szukających relaksu, zapomnienia. Dostojny markiz z pewnością zaskoczy nie jedną czytelniczkę, poszukującej wrażeń. Bo przecież dla miłości jesteśmy w stanie popaść w największe skrajności. Autorka daje nam to do zrozumienia niezliczoną ilość razy..
Interesujecie się tą tematyką? Na pewno nie będziecie się nudzić a dodatkowo powiem, że książka zaostrzy wam apetyt na cały cykl.

„Diablęta z Hallstead Hall” , podejrzewam iż nie raz dadzą do wiwatu czytelnikowi a autorka uzbrojona w tak niesforną babcię poruszy serca humorem i sprytem. Jak tu nie uwielbiać babci Hester za całą masę iskier ożywienia jakie daje powieści!

Z cyklu „Diablęta z Hallstead Hall”... nie jest to kryminał, horror ani thriller, nie znajdziemy tutaj także wątków fantastycznych. „Diablęta” to tak naprawdę piątka cudownie nieprzeciętnych istot. Każde na swój sposób bogate wewnętrznie – mimo ich zewnętrznej hardości, której im nie brak..

„Narzeczeni mimo woli” to pierwsza książka z tego cyklu, napisana w lekkim stylu,...