Przyjemny romans, który stanowi jednocześnie całkiem zgrabny początek cyklu książek o perypetiach miłosnych rodziny Sharpe.

Znany i lubiany (przynajmniej przeze mnie) schemat- On- hulaka o skrzętnie ukrywanym, złotym sercu. Ona- niewinna, lecz z charakterem, nie dająca sobą pomiatać. Między bohaterami jest mocna chemia, ale widać także, że poza ślepym pożądaniem, czują do siebie sporą sympatię.

Ogromny plus za postać babci. Charakterna, zadziorna staruszka, która ponad wszystko kocha swoje wnuki, skradła mi serce. Mam nadzieję, że w kolejnych częściach będzie jej więcej. Rodzeństwo Sharpów również rozbudziło moją ciekawość, nie mogę się doczekać kolejnych części.

Ogólnie- bardzo dobry romans, doskonała na leniwy wieczór przy świecach ;) Do mojej topki nie dołączy, zabrakło trochę ognia. Ale może któraś z kolejnych książek z serii..? W każdym razie na to liczę, bo zaczyna się obiecująco!

Przyjemny romans, który stanowi jednocześnie całkiem zgrabny początek cyklu książek o perypetiach miłosnych rodziny Sharpe.

Znany i lubiany (przynajmniej przeze mnie) schemat- On- hulaka o skrzętnie ukrywanym, złotym sercu. Ona- niewinna, lecz z charakterem, nie dająca sobą pomiatać. Między bohaterami jest mocna chemia, ale widać także, że poza ślepym pożądaniem, czują...

niby powieść romantyczna w historycznym tle, a w rzeczywistości lekka powiastka miłosna ze współczesnymi bohaterami w historycznych kostiumach...

niby powieść romantyczna w historycznym tle, a w rzeczywistości lekka powiastka miłosna ze współczesnymi bohaterami w historycznych kostiumach...

Może zacznę od tego, że jestem ogromną wręcz fanką romansów historycznych. Tyle się w nich dzieje, a te czasy tylko podkręcają całą akcję! Piękne uczesania, sztywne reguły i te wszystkie hulaki... Jednym z nich jest właśnie Oliver - główny bohater książki "Narzeczeni mimo woli".

Kiedy babka postanawia ustanowić wnukom ultimatum - wszyscy reagują oburzeniem. Mają 12 miesięcy na znalezienie sobie małżonków? Koszmar. Oliver jest gotowy zrobić wszystko, by pokrzyżować jej plany. Nie chce się żenić, to nie dla niego. Obowiązki? Rodzina? Dzieci? Co z tego, że powinien zachowywać się odpowiedzialnie. Trwoni swój potencjał w burdelach, topi smutki w alkoholu. Jednak ma ku temu powód... W końcu to on jest winny śmierci obu rodziców, prawda? Wpada na genialny plan - przyprowadzi do domu prostytutkę w roli swej wybranki, a wtedy babka będzie musiała się wycofać ze swojego ultimatum. Jednak zamiast pospolitej dziwki, w burdelu poznaje Marię - która śmie grozić mu szablą. Kobieta poszukuje swego narzeczonego i ostatecznie w akcie desperacji, zgadza się udawać narzeczoną Olivera, jeśli tylko ten odnajdzie jej zaginionego lubego. Ale co połączy tych dwojga ludzi? Jakie czekają ich wyzwania? Czy narzeczony Marii faktycznie zaginął? O tym dowiecie się sami!

Powiem szczerze, że do tej książki miałam dwa podejścia... Zaczęłam ją czytać, jednak nie za bardzo mi to szło. Musiałam po prostu odpocząć od tego gatunku, dlatego po zaledwie kilkunastu stronach przerwałam lekturę, by zagłębić się w "Dotyk Crossa", który okazał się niesamowitym rozczarowaniem! Gdy wróciłam do historii Olivera i Marii, wprost nie mogłam się oderwać, tak mnie pochłonęła! Całym sercem mogę wam ją polecić. Mimo początkowych trudności, bardzo się cieszę, że nie zrezygnowałam z tej serii.

Może zacznę od tego, że jestem ogromną wręcz fanką romansów historycznych. Tyle się w nich dzieje, a te czasy tylko podkręcają całą akcję! Piękne uczesania, sztywne reguły i te wszystkie hulaki... Jednym z nich jest właśnie Oliver - główny bohater książki "Narzeczeni mimo woli".

Kiedy babka postanawia ustanowić wnukom ultimatum - wszyscy reagują oburzeniem. Mają 12...

Czyta się przyjemnie, ale nie porywa. Kiedyś dużo czytałam romansów historycznych, więc mam porównanie. Są lepsze, chociażby cykl: Rodzina Hathaway Lisy Kleypas. Czytać skończyłam dwa dni temu, a już mam problem z przypomnieniem sobie fabuły. Książka była mocno przewidywalna, główny bohater...tu totalny brak odpowiedzialności, jedno wielkie użalanie się nad sobą, nie podobał mi się. Główna bohaterka też mnie do siebie nie przekonała. Nie zaintrygowali mnie pozostali bohaterowie, więc nie będę dalej czytać o ich losach.

Czyta się przyjemnie, ale nie porywa. Kiedyś dużo czytałam romansów historycznych, więc mam porównanie. Są lepsze, chociażby cykl: Rodzina Hathaway Lisy Kleypas. Czytać skończyłam dwa dni temu, a już mam problem z przypomnieniem sobie fabuły. Książka była mocno przewidywalna, główny bohater...tu totalny brak odpowiedzialności, jedno wielkie użalanie się nad sobą, nie...

Coraz bardziej przychylam sie ku twórczości Sabriny. Jej książki cechuje ciekawa akcja, plastyczni bohaterowie i coś, co sprawia, że całość przypada do gustu, mimo sztampowej formy.
Jest przecież Maria, apetyczna Amerykanka w czerwonej sukni i Olivier, przystojny, bogaty, utytułowany i owiany aurą skandalu sprzed lat.
Markiz za wszelką cenę brnie w przyjemności ciała, by zapomnieć o tym, że jego matka zastrzeliła męża i siebie. Gdy babka Oliviera stawia ultimatum w postaci ożenku, arystokrata proponuje układ poznanej w domu rozpusty piękności czyli Marii.
Obydwoje brną w narzeczeńską farsę, licząc na własną korzyść.
Jasnym jak słońce było to, że Maria stanie się dla markiza kimś szczególnym, ale nawet mnie zaskoczyły machinacje jego rodziny i zwroty akcji, warstwa po warstwie odsłaniające lęki markiza.
Podobał mi się charakter Marii i poczucie winy, z jakim zmagał się Olivier, podobały mi się sceny miłosne i gradacja uczucia między parą główną, jak również drugi plan czyli intrygi seniorki rodu, aktywny udział braci i sióstr Oliviera w przedstawieniu i zestawienie niewinności kobiety z cynizmem mężczyzny.
Ciesze się także z faktu, iż autorka jest inteligentną osobą, kierującą się nie tylko fantazją, ale też logicznym rozumowaniem i empatią względem swoich bohaterów.
Mocne siedem ode mnie.

Coraz bardziej przychylam sie ku twórczości Sabriny. Jej książki cechuje ciekawa akcja, plastyczni bohaterowie i coś, co sprawia, że całość przypada do gustu, mimo sztampowej formy.
Jest przecież Maria, apetyczna Amerykanka w czerwonej sukni i Olivier, przystojny, bogaty, utytułowany i owiany aurą skandalu sprzed lat.
Markiz za wszelką cenę brnie w przyjemności ciała, by...

Od czasu do czasu uwielbiam poczytać powieści historyczne.Piękne stroje,karety lokaje i Ci dżentelmeni-przecież są wakacje. ,,Kochanek z piekła rodem tom:2,Miłosne wyzwanie tom:3,Zaloty Gabriela tom:4,Polowanie na męża tom:5'',,Diablęta z Hallstead Hall ‘’ składa się z pięciu części , każda jest poświęcona jednemu z rodzeństwa. Wszystkie części na swój sposób są świetne, każda historia jest inna chociaż sprowadza się do jednego prędzej czy później mężczyzna pokocha kobietę i odwrotnie.Pięciorgu rodzeństwa zostaje postawione ultimatum przez babkę, która grozi że jeżeli przez rok wszyscy nie zawrą związków małżeńskich to wydziedziczy ich. Gdyby tak się stało to zostali by bez środków do życia, chociaż każde z nich żeby utrzymać się wykorzystuje swoje różne talenty, niekonieczne bezpieczne. Najpierw wszyscy strasznie się buntują bo życie jakie dotychczas wiedli bardzo wszystkim odpowiada ,ale z czasem poprzez różne koleje losu, zaczynają pomału spełniać ultimatum babki. Romans historyczny ale wraz z romansem przez cały czas przewija się nutka kryminału, śmierć rodziców z przed dziewiętnastu laty. Czy to było samobójstwo, wypadek a może morderstwo.Polecam, bardzo lekko się czyta a nawet w niektórych momentach można się pośmiać a zwłaszcza z jednej postaci, która jest wiecznie głodna i wszystko traktuje zbyt dosłownie.

Od czasu do czasu uwielbiam poczytać powieści historyczne.Piękne stroje,karety lokaje i Ci dżentelmeni-przecież są wakacje. ,,Kochanek z piekła rodem tom:2,Miłosne wyzwanie tom:3,Zaloty Gabriela tom:4,Polowanie na męża tom:5'',,Diablęta z Hallstead Hall ‘’ składa się z pięciu części , każda jest poświęcona jednemu z rodzeństwa. Wszystkie części na swój sposób są świetne,...

W cyklu mamy piątkę rodzeństwa, rozhulanego, rozpuszczonego i generalnie kompletnie puszczonego ze smyczy. Oliver podrywa wszystko co się rusza, Jarret takoż, Minerva pisze skandaliczne książki-romanse, Gabriel ściga się zaprzęgami konnymi plując śmierci w twarz a najmłodsza Celia strzela z pistoletu niegorzej od niejednego dżentelmena, oczywiście biorąc udział w każdych zawodach strzeleckich jakie są organizowane w okolicy.
Straszne nie? Przypomnę, to XIX wiek. Generalnie zachowanie tej wesołej kompanii dodaje im sławy, oczywiście złej. Stąd ich przezwisko, wszyscy zwykli ich nazywać Diablętami z Halstead Hall.

Ale mamy też babcię, Hetty Plumtree która bachory wychowuje odkąd zginęli ich rodzice (o tym za chwilę) czyli całe dziewiętnaście lat. Daje pieniążki, troszczy się, martwi i…. Zmusza do małżeństwa.
Okrutna nie?
Wesoła banda nie chce wiązać się kajdanami małżeństwa gdyż każdy z nich wiedząc co stało się z rodzicami za nic nie chce się zakochać.

A oto co się stało. Podczas pewnego pikniku, no imprezy w posiadłości pan markiz pojechał do domku myśliwskiego na terenie posiadłości, rzekomo z kochanką, a pani markiza dowiedziawszy się o tym pognała za nim aby go nakryć In flagranti z jakąś wywłoką, druga wersja, mieć pretensje że wywłoka uwiodła najstarszego syna) po czym nakrywszy go z gaszycą zastrzeliła jego oraz siebie. Inna jeszcze wersja mówi że wzięła męża za włamywacza, zastrzeliła go a potem z żalu siebie.
Tak, zastanawiacie się skąd te rozbieżności? Ano, stąd że wszyscy mimo prób babci aby uciszyć rozwarte gęby, plotkowali. Oliver też był oskarżany o morderstwo – bo chciał przejąć majątek.

Kto i jak zabił państwa Stonevillów, nie powiem. Czy faktycznie mamusia oszalała z rozpaczy, czy może ktoś inny? No nie, nie mogę ;)

Wątek kryminalny ciągnie się przez wszystkie tomy, każdy w swojej części coś dopowiada. Rozwiązanie co i rusz zdaje się być na wyciągnięcie ręki... Ale na nie trzeba poczekać aż do finału ;)

Ale wróćmy do kochanej babuni.
Hester Plumtree sama prowadziła najpierw rodzinny browar, potem browarowe imperium. Charakter ma twardy, wolę niezłomną i chce dla swoich wnuków jak najlepiej. A według niej jak najlepiej to małżeństwo z miłości. Trzódka jest oporna więc co robi Hetty? Szantaż. Jest kasodawczynią, innego źródła finansów Diablęta za bardzo nie mają więc są zależne. Babcia decyduje że dostaną pieniążki, jeśli każde z nich, bez wyjątku znajdzie sobie współmałżonka którego pokocha. Czyli nie na hura tak o z rozsądku i dla pieniędzy, tylko ma być z miłości. No i mają na to rok. Oczywiście na pokładzie podniósł się bunt i każde myślało że jest takie sprytne i uda mu się ominąć ultimatum babki. Dobre żarty.

Oczywiście na początku wydaje nam się że to banda lekkoduchów, unikająca małżeństwa z wygody i widzimisia, ale w czasie czytania i poznawania losów okazuje się jednak że to wszystko ma głębszy sens. Małżeństwo rodziców jak się skończyło wszyscy wiedzą, więc przykładów pozytywnych brakło. Panie na dodatek boją się że mąż je będzie na prawo i lewo jak ojciec matkę.

W tej książce i na pierwszy ogień idzie Oliver.
On i Maria spotykają się w okolicznościach pięknych. Ona jest Amerykanką, przyjechała do Anglii w poszukiwaniu swego zaginionego narzeczonego wraz z Freddym, bratem, który ma być jej wsparciem i opoką. Dobre sobie.
Takim jest wsparciem że przepada, Maria musi go szukać po różnych przybytkach i w jednym z nich trafia na Olivera. Zrobiłaby z gościa szaszłyk, ale dochodzą do porozumienia. On jej pomoże znaleźć narzeczonego dezertera, a ona poudaje jego narzeczoną dla babci, która oczywiście natychmiast zrezygnuje ze swojego ultimatum no bo przecież Amerykanki prostaczki do rodziny nie wpuści. Acha.
No akurat ;) plan był niecny, co z niego wynikło i kto był górą... Z pewnością się domyślacie, ale moja rada - sprawdźcie. Warto.

Kilka słów o kolejnych tomach w odpowiednim miejscu i czasie będzie ;)

W cyklu mamy piątkę rodzeństwa, rozhulanego, rozpuszczonego i generalnie kompletnie puszczonego ze smyczy. Oliver podrywa wszystko co się rusza, Jarret takoż, Minerva pisze skandaliczne książki-romanse, Gabriel ściga się zaprzęgami konnymi plując śmierci w twarz a najmłodsza Celia strzela z pistoletu niegorzej od niejednego dżentelmena, oczywiście biorąc udział w każdych...

Cudowna książka twórczości mojej ulubionej autorki romansów historycznych. Gdybym mogła, przeczytałabym ją za jednym posiedzeniem. Ciekawi bohaterowie i namiętna historia ze szczyptą poczucia humoru. Gorąco polecam.

Cudowna książka twórczości mojej ulubionej autorki romansów historycznych. Gdybym mogła, przeczytałabym ją za jednym posiedzeniem. Ciekawi bohaterowie i namiętna historia ze szczyptą poczucia humoru. Gorąco polecam.

Szybko i przyjemnie się czyta. Romans z poczuciem humoru

Szybko i przyjemnie się czyta. Romans z poczuciem humoru

Cudowna książka, a główni bohaterowie Maria i Oliver dołączają do moich ulubionych "książkowych par"...

Cudowna książka, a główni bohaterowie Maria i Oliver dołączają do moich ulubionych "książkowych par"...