Książka wpadła mi w ręce przypadkowo w hotelowej bibliotecce w Turcji, i od pierwszej kartki przypadła mi do gustu ;-)
Pisarka tak doskonale opisuje miejsca i osoby i ich historie, że ja osobiście miałam wrażenie że to ja przyjechałam na przylądek Larksoken w hrabstwie Norfolk a nie Dalgliesh i poznałam wszystkie te osoby stała się ich przyjaciółką z którą podzielili się swoimi problemami i lękami. A lęków ludzie w miasteczku mieli nie mało ;-) grasujący zabójca kobiet Świstun i elektrownia atomowa którą ludzie różnie odbierają a która straszy każdego na swój sposób. Wszystko to tak rewelacyjnie połączone i w tak zaskakujący sposób zakończone... ;-)kto by się spodziewał ...
Książki w Turcji nie skończyłam bo jak miałam skończyć kiedy było tak cudnie ale po powrocie do Polski zaraz znalazłam ją w sieci i wrzuciłam sobie na Kindle musiałam ją dokończyć, polecam każdemu fanowi kryminału i nie tylko. Na pewno przeczytam jeszcze którąś z książek pisarki bo pisze rewelacyjnie ;-)

Książka wpadła mi w ręce przypadkowo w hotelowej bibliotecce w Turcji, i od pierwszej kartki przypadła mi do gustu ;-)
Pisarka tak doskonale opisuje miejsca i osoby i ich historie, że ja osobiście miałam wrażenie że to ja przyjechałam na przylądek Larksoken w hrabstwie Norfolk a nie Dalgliesh i poznałam wszystkie te osoby stała się ich przyjaciółką z którą podzielili się...