Gdy jednym głosem przemówi więcej osób, może przestanie być on szeptem, a zacznie być krzykiem.

Szeptem jest każda książka, film, reportaż, głos osób, które nie boją się poruszać tabu. Jeżeli powieść, która opisuje wydarzenia fikcyjne, ale w dużej mierze opiera się na problemach autentycznych ma zwrócić uwagę na skalę problemu to będę taką literaturę popierać. Tysiące dziewczyn i młodych kobiet staje twarzą w twarz z problemem nielegalnego handlu żywym towarem. Tym towarem są kobiece ciała, niewinność i cnota. Skala problemu przerasta organizacje rządowe czy pozarządowe organizacje non profit, ale dzięki ludziom dobrej woli, chociaż minimalny odsetek skrzywdzonych kobiet wraca do życia. Mogłoby się wydawać, że w dobie globalizacji, rozwoju techniki proceder nie ma racji bytu, jest jednak odwrotnie. Narzędzia pozwalające namierzyć sprawców, stają się kolejną sposobnością, aby wykorzystać czystość i niewinność kobiet. Książka Corbana Addisona „Wędrówka przez słońce” porusza właśnie ten temat. Autor w ten sposób chce zwiększyć „poziom decybeli globalnej dyskusji… i dotrzeć do uszu i serc zainteresowanych i decydentów”.

„Wędrówka przez słońce” to historia dwóch sióstr, które w wyniku kataklizmu tsunami, tracą rodzinę i cały dobytek. Siedemnastoletnia Ahalya i piętnastoletnia Sita, wyruszają w podróż do sióstr zakonnych, które mogą zapewnić im dach nad głową. Dwie atrakcyjne dziewczyny stają się łupem porywaczy handlujących ciałami. Trafiają do nielegalnego, ale jakże popularnego biznesu. Są jednak towarem niecodziennym, bowiem cnota i dziecięca niewinność, w tym biznesie, mają swoją cenę. Ich podróż dopiero się zaczyna…

W tym samym czasie Thomas, prawnik wielkiej korporacji zmaga się z problemami osobistymi i zawodowymi. Postawione mu ultimatum, zmusza go do wyjazdu do Indii, gdzie będzie pracował, jako działacz organizacji pozarządowej, która ściga handlarzy kobietami. Czy Thomas upora się z demonami przeszłości, czy w Indiach zbuduje swoją przyszłość? A w końcu, czy uda mu się przeciwstawić procederowi na skalę światową?

Złożona fabuła dostarcza czytelnikowi wrażeń, skupia uwagę i pozwala szerzej spojrzeć na problem. Bo o ile do detali w fabule, takich jak np. przebranie się, ale niezabranie bagażu przez siostry po kataklizmie czy duże zbiegi okoliczności pozwalając Thomasowi podjąć pewne kroki, to cała historia jest na tyle przejmująca, że detale nikną w cieniu fabuły. Prawdą jest, że gdy jakiś problem nie dotyka osobiście nas czy naszych najbliższych nie widzimy go. Takie książki pozwalają wyjrzeć poza czubek własnego nosa i dostrzec problemy mrocznego świata. Współczesne niewolnictwo opisane w książce wywołuje wiele emocji. Jest niedowierzanie, współczucie, bezsilność, a nawet obrzydzenie, bo aby był biznes muszą być klienci.

Autor nie posługuje się pięknym literackim językiem. Co zdziwiło mnie samą, to fakt, że mi to odpowiada. Odnoszę wrażenie, że rzetelność połączona z dosadnym, ale przejmującym językiem trafia do mnie po stokroć mocniej, aniżeli emocje ubrane w piękne słowa. Słabym punktem jest też zakończenie, które kuje w oczy swoim optymizmem i brakiem realności. Jak widzicie mam kilka uwag, jednak patrząc wstecz mogę powiedzieć, że była to bardzo emocjonująca i przejmująca lektura.

W tym przypadku wyznaczenie potencjalnego odbiorcy nie stanowi trudności. Książkę polecam każdemu, kto ceni zapadające w pamięć historie, książki poruszające trudne, ale aktualne tematy, gwarantuję też, że każda kobieta niezależnie od wieku czy statusu społecznego przejmie się historią sióstr. Takie książki można kupować w ciemno, polecam!

Gdy jednym głosem przemówi więcej osób, może przestanie być on szeptem, a zacznie być krzykiem.

Szeptem jest każda książka, film, reportaż, głos osób, które nie boją się poruszać tabu. Jeżeli powieść, która opisuje wydarzenia fikcyjne, ale w dużej mierze opiera się na problemach autentycznych ma zwrócić uwagę na skalę problemu to będę taką literaturę popierać. Tysiące...