W jednej osobie

Okładka książki W jednej osobie
John Irving Wydawnictwo: Prószyński i S-ka literatura piękna
528 str. 8 godz. 48 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
In one person
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2012-10-02
Data 1. wyd. pol.:
2012-10-02
Data 1. wydania:
2012-05-01
Liczba stron:
528
Czas czytania
8 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378393610
Tłumacz:
Magdalena Moltzan-Małkowska
Tagi:
biseksualizm LGBT AIDS zapasy transgenderyzm teatr HIV

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Jeśli...



2794 232 11

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
915 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
846
308

Na półkach: ,

Może zmylił mnie tytuł, może jakiś opis gdzieś, przypadkiem przeczytany, w każdym razie byłam pewna, że czytam autobiografię pisarza i nawet nie zauważyłam, że główny bohater nazywa się inaczej. Po prostu umknęło to mojej uwadze, nie połączyłam faktów. Ale czy to moja wina, że autor pisze w pierwszej osobie, a jego słowa są tak autentyczne i tak prawdziwe, że naprawdę trzeba dokonać sporego wysiłku aby uznać, że to nie o sobie pisze? Trochę o sobie, ma z głównym bohaterem, Billy’m Abbotem, sporo wspólnego, niemniej jednak jest to tylko powieść.

Małe, amerykańskie miasteczko, lata pięćdziesiąte. Poznajemy kilkunastoletniego Billy’ego, który opowiada nam swoją historię z punktu widzenia już siedemdziesięcioletniego mężczyzny. Historia zaczyna się od panny Frost, miejscowej bibliotekarki, która (z dla mnie niezrozumiałych powodów) pociąga chłopca. Panna Frost (co za zmarzłe nazwisko, świetnie budujące obraz stereotypowej bibliotekarki) przeplata się potem w historii jego życia, na zawsze zapamiętana, jak tylko dziecko potrafi. Billy przedstawia nam swoją rodzinę, gdzie ma się wrażenie kobiet wariatek i mężczyzn, którzy jakoś muszą z nimi żyć. Sprawia to, że mamy całą galerię zabawnych postaci, m.in. dziadka Billy’ego, zapalonego aktora miejscowego kółka teatralnego, który najchętniej gra… kobiety.
Billy dorasta, poznaje mężczyzn i kobiety, całe życie mierząc się z innością i próbą akceptacji, tworząc sobie swój świat, który jednak nie ostaje się skazie, jaką jest AIDS.

Irving ma niesamowitą zdolność stworzenia postaci tak żywych, że już bardziej chyba nie można. Każdy bohater z krwi i kości, zdarty z kart prawdziwego życia. Charaktery opisane genialnie i niezwykle psychologicznie, choć prosto i normalnie, chciałoby się rzec. Dialogów tam niewiele, większość to jeden wielki opis, opowieść prowadzona głosem dorosłego Billy’ego. A ja cały czas myślałam, że to głos Irvinga i myślałam sobie „Muszę koniecznie sięgnąć po jego powieści”.

John Irving ma niesamowity zmysł gawędziarski, dość nieczęsto spotykany. Czytając książkę co chwila parskałam śmiechem, albo chichotałam. Nie zabrakło też momentów smutku i refleksji. Za wadę książki uważam to, że pomimo wszystkich plusów niekiedy mnie nużyła, nie mogłam dalej czytać. Irving nieustannie tutaj kręci się wokół seksualności, jakby to głównie miało wpływ na rozwój człowieka. Owszem, było to ważne dla głównego bohatera, jego biseksualność nie była czymś prostym, szczególnie w czasach kiedy najpierw uważano, że można to leczyć (zresztą, istnieją tacy, którzy uważają tak do dziś), a potem skończyło się na "epidemii" AIDS, ale potrafiło to znużyć, szczególnie przy tak jednolitej postaci tekstu. Książka kończy się słowami nieodmiennie kojarzącymi mi się z cytatem z „Doriana Graya” – „Określać znaczy ograniczać”. A teraz zgadnijcie od kogo pochodzą następujące słowa: „Drogi chłopcze, bądź łaskaw nie przypinać mi etykietki. Nie rób ze mnie kategorii, zanim mnie nie poznasz!”.

Może zmylił mnie tytuł, może jakiś opis gdzieś, przypadkiem przeczytany, w każdym razie byłam pewna, że czytam autobiografię pisarza i nawet nie zauważyłam, że główny bohater nazywa się inaczej. Po prostu umknęło to mojej uwadze, nie połączyłam faktów. Ale czy to moja wina, że autor pisze w pierwszej osobie, a jego słowa są tak autentyczne i tak prawdziwe, że naprawdę...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 180
  • Chcę przeczytać
    989
  • Posiadam
    515
  • Ulubione
    46
  • Teraz czytam
    41
  • 2013
    28
  • Chcę w prezencie
    27
  • LGBT
    18
  • 2012
    12
  • Literatura amerykańska
    11

Cytaty

Więcej
John Irving W jednej osobie Zobacz więcej
John Irving W jednej osobie Zobacz więcej
John Irving W jednej osobie Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także