Niesamowicie barwna i pasjonująca opowieść o losach dwóch młodych kobiet, które decydują się na dość spontaniczny wyjazd z Anglii i osiedlenie w Nowej Zelandii, która jest krajem dopiero rozwijającym się. Krótkie ale plastyczne opisy krajobrazów oraz maoryskiej, miejscowej ludności sprawiły, że łatwo jest poczuć, jakby się było na miejscu wraz z bohaterami książki:)
Helen i Gwyn mają na nowym lądzie poznać swoich przyszłych małżonków oraz rozpocząć życie u ich boku, poświęcając się hodowli owiec. To, co przynosi los, różni się nieco od ich oczekiwań, ale niczego więcej nie chcę zdradzać, aby nie psuć czytelnikom radości z czytania "W Krainie Białych obłoków". Jestem za to pewna, że każdy polubi się z buntowniczą i rudowłosą Gwyneirą, miłośniczką koni i psów:)- szczerze mówiąc, żałuję, że w powieści nie było jeszcze więcej tej bohaterki.

Historia bardzo mnie wciągnęła, niektóre rozwiązania wątków były dla mnie sporym zaskoczeniem, więc nie mogłam się doczekać aż odkryję, co przyniosą kolejne strony powieści, tak ciekawej i innej od tego, co czytam na co dzień:)

Niesamowicie barwna i pasjonująca opowieść o losach dwóch młodych kobiet, które decydują się na dość spontaniczny wyjazd z Anglii i osiedlenie w Nowej Zelandii, która jest krajem dopiero rozwijającym się. Krótkie ale plastyczne opisy krajobrazów oraz maoryskiej, miejscowej ludności sprawiły, że łatwo jest poczuć, jakby się było na miejscu wraz z bohaterami książki:)
Helen...