Dziennik znaleziony w piekarniku

Okładka książki Dziennik znaleziony w piekarniku
Marek Susdorf Wydawnictwo: Novae Res literatura piękna
96 str. 1 godz. 36 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2012-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2012-01-01
Liczba stron:
96
Czas czytania
1 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7722-431-1
Tagi:
literatura obyczajowa młoda matka
Średnia ocen

                6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
20 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
346
68

Na półkach:

Ta niepozorna, niewielka książeczka nie jest dla grzecznych dziewczynek, spełniających się w roli matek, ciumciających nad każdym niemowlakiem w różowym wózku. Chyba, że te grzeczne dziewczynki w głębi duszy zaczynają się domyślać, w co wdepnęły.

Dziennik Magdaleny to tuba, przez którą główna bohaterka wykrzykuje wszystkie swoje bolączki. Słowa leją się wartkim strumieniem, nie ma żadnej siły, która mogłaby go powstrzymać. Sęk w tym, że po drugiej stronie tuby stoisz ty, czytelniku. A każda kolejna strona oplata cię i unieruchamia. Nieważne, jak bardzo ta lektura będzie cię irytować, a treść będzie niemiła w odbiorze, i tak nie uciekniesz.

Może się wydawać, że historię jak wiele innych - przypadkowy mąż, przypadkowe dziecko, problemy finansowe - autor przedstawia w sposób mocno przerysowany. Jednak w tym szaleństwie jest metoda. Jeżeli kiedykolwiek próbowałeś przeczytać i nadążyć za monologiem Molly z Ullissesa, to wiesz, jak męcząca może być taka narracja. Mimo to, choć czasami gubisz wątek, nie śledzisz już poszczególnych słów, zaczynasz czuć. Czuć to, co czuje bohaterka. Podskórnie rozumiesz jej ból, żal, desperację, nawet jeżeli zupełnie się z nią nie zgadzasz.

Bohaterka nie przebiera w słowach. Przeklina, wyzywa, pisze wulgarnie o sobie i innych. W końcu to jej dziennik, czemu miałaby wprowadzać autocenzurę. Czuje wstręt do siebie, do swojego ciała, nie potrafi odnaleźć się w nowej roli, zaakceptować zmian. Więc o tym pisze.

Na pierwszy rzut oka, wszystkie problemy w życiu Magdaleny pojawiają się wraz z narodzinami niechcianego dziecka. Ale czy naprawdę tu należy doszukiwać się źródeł nieszczęścia? A może to nie bohaterka "Dziennika..." jest szalona, tylko społeczeństwo, w jakim jest jej dane żyć. Jako kobieta zmuszana jest do przestrzegania pewnych norm, do określonych zachowań. Żeby przetrwać, musi dostosować się, wyrzec się siebie. Czy można się więc dziwić, że Magdalena zaczyna nienawidzić? Siebie, najbliższych, wszystkich i wszystko dokoła.

Myślę, że "Dziennik..." Marka Susdorfa można byłoby nazwać powieścią kontrowersyjną, gdyby nie to, że doskonale wpisuje się w trendy współczesnego feminizmu. Tym samym osoby z "drugiej strony barykady" raczej po nią nie sięgną. Nie ma więc kogo zgorszyć, nie ma komu kruszyć kopie o "rozprawienie się ze stereotypem rodzicielstwa i więzi między matką a dzieckiem" (cyt. za MiastoKultury.pl). A szkoda. To mogłoby być interesujące starcie.

Ta niepozorna, niewielka książeczka nie jest dla grzecznych dziewczynek, spełniających się w roli matek, ciumciających nad każdym niemowlakiem w różowym wózku. Chyba, że te grzeczne dziewczynki w głębi duszy zaczynają się domyślać, w co wdepnęły.

Dziennik Magdaleny to tuba, przez którą główna bohaterka wykrzykuje wszystkie swoje bolączki. Słowa leją się wartkim...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    31
  • Przeczytane
    24
  • Posiadam
    7
  • 2012
    2
  • 2015
    1
  • Właściciel inny
    1
  • 2014
    1
  • Blog
    1
  • LGBTQWERTYUIOP
    1
  • 2015
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Dziennik znaleziony w piekarniku


Podobne książki

Przeczytaj także