O czym wiedziała Maisie
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- What Masie knew
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2012-07-12
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-07-12
- Liczba stron:
- 328
- Czas czytania
- 5 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- Tłumacz:
- Magdalena Moltzan-Małkowska
Subtelny, a zarazem druzgocący portret niewinnej dziewczynki zdanej na łaskę zdeprawowanego społeczeństwa. Pierwsze polskie wydanie!
Rodzice sześcioletniej Maisie rozstali się w nienawiści, a dziewczynka jak zabawka przerzucana jest z rąk samolubnej matki w ramiona próżnego ojca. Dla obojga stała się wyłącznie argumentem w zajadłej walce. Kiedy rodzice dziewczynki powtórnie stają przed ołtarzem z nowymi partnerami, Maisie – samotna, wrażliwa i nad wiek dojrzała – zostaje po raz kolejny wrzucona w zagmatwany świat dorosłych – pozbawiony zasad, pełen intryg i zdrady.
Powieść opublikowano po raz pierwszy w 1897 roku, kiedy Henry James eksperymentował z techniką narracyjną i był zafascynowany pomysłem przedstawienia fabuły z perspektywy dziecka.
Opowieść o trudnym dorastaniu i burzliwych związkach. Dzięki psychologicznej wnikliwości Jamesa nadal niezwykle trafna, a wręcz współczesna.
Paul Theroux
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Świat oczami dziecka
Zanim sięgnęłam po prozę Henry Jamesa, kilka ładnych lat temu przeczytałam książkę Mistrz Colma Toibina. I mając na uwadze, że „Mistrz” opisuje kobiety, arystokratki, często nieszczęśliwie zakochane, czego serdecznie w literaturze nie znoszę, po lekturze Toibina postanowiłam chociaż jedną taką historię przeczytać. Zaczęłam od Portretu damy, gdzie nie znalazłam ani jednego bohatera, za którego chciałabym trzymać kciuki, ale za to wpadłam w sidła pisarza i nie ukrywam, że jest mi z tym wybornie.
„O czym wiedziała Maisie” również jest pełna salonowych intryg, które bardziej kręcą się wokół nienawiści niż miłości, ale tym razem poznajemy je z perspektywy małej dziewczynki, której rodzice się rozwodzą. Od pierwszych stron czytelnik orientuje się, że dziecko to tylko moneta przetargowa, w grze, jaką prowadzą początkowo rodzice, a potem ich partnerzy i guwernantka. Tyle odnośnie fabuły, która nie jest może niczym nowym, ale która mimo swego wieku (książka po raz pierwszy została wydana w 1897roku, w Polsce w 2012!), nie zakurzyła się ani trochę i wciąż pozostaje aktualna.
To, co mnie fascynowało najbardziej i co mnie zawsze u Jamesa fascynuje, to realizm postaci, sytuacji, koronkowe opisy, dopracowane detale. Z książki Toibina wiem, że Henry James bardzo skrupulatnie przygotowywał się do pisania powieści. Mając już zarys fabuły, obserwował wnikliwie ludzi, prowadził notatki, analizował, wiedząc doskonale, którą ze swych bohaterek obdarzy charakterem poznanej właśnie damy. Tę pracowitość i skrupulatność bardzo widać w jego dziełach, nie ustępuje ona jednak talentowi. I tym razem w zasadzie nie ma się do czego przyczepić, tym bardziej, że opisać wiarygodnie świat z perspektywy małej dziewczynki, którą się nigdy nie było, wydaje mi się niebywale trudne. I ja, jako czytelnik, który dla odmiany był kiedyś małą dziewczynką, mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że efekty tego przedsięwzięcia są godne Mistrza.
Autor moim zdaniem w dwójnasób oddał zagubienie i przerażenie Maisie, nie tylko poprzez głos narratora, ale również poprzez budowę zdań i stylistykę. Wypowiedzi bohaterów często pełne są niedopowiedzeń. Czasem dorosłemu czytelnikowi trudno się domyślić ich właściwego znaczenia, a co dopiero małemu dziecku, od którego wymaga się, by je pojął w mig. Zdania są albo urwane w połowie i wieloznaczne, albo długie, zawiłe, wielokrotnie złożone, a śledzenie w nich sensu dodatkowo utrudnia mnogość zaimków osobowych, które często, za każdym razem odnoszą się do czegoś/ kogoś innego. Osobiście trudno mi było dojść, w którym momencie, o co lub kogo chodzi. Nie podejrzewam tłumacza o niechlujny przekład, raczej skłaniam się ku poglądowi, że to był celowy zabieg.
Nie ukrywam i nie wiem, czy jest to tylko moje subiektywne wrażenie, czy zamierzony cel autora, że zabiegi stylistyczne i wieloznaczeniowość wypowiedzi, sprawiły, że podczas lektury czułam się podobnie jak jej bohaterka, zagubiona, pełna niepokoju, samotna i niekochana. Udzielił mi się strach i poczucie opuszczenia prostolinijnej Maisie, która tonąc, była gotowa chwytać się każdej brzytwy, doskonale wiedząc, że może się zranić.
Monika Stocka
Oceny
Książka na półkach
- 399
- 163
- 49
- 9
- 8
- 7
- 5
- 4
- 4
- 3
Opinia
Chyba wolałabym aby ta książka nigdy nie została napisana...choć nie powinnam tak sądzić, bo przecież wszystko co kiedyś powstało niesie za sobą jakąś wartość i jeśli nie ja, to ktoś inny będzie zauważy ją i doceni...
Nie wiem kiedy teraz sięgnę po jakąś książkę H.Jamesa, a plany co do tego miałam szczerze ambitne ;) Książka, choć niewielkich rozmiarów, zmęczyła mnie okrutnie. Fabuła lub raczej rys psychologiczny postaci jest łatwy do przewidzenia, postacie nakreślone schematycznie, próbują być jakieś i nawet może wielowymiarowe. Ale nic z tych rzeczy...Ciągła przepychanka, kto, przez kogo i u kogo i w jakiej sytuacji i co dalej z biedną Maisie, której nawet w tym gąszczu wszystkiego-niczego, nie sposób żałować.Nie potrafię wykrzesać w siebie odrobiny współczucia dla tej małej istotki, której los powinien mnie wzruszać, a zamiast tego całkowicie mnie irytuje. Czasem, mimo że jest małą dziewczynką, która przecież nie musi rozumieć świata dorosłych, odbiera go na swój sposób,miałam ochotę krzyknąć "przestań smędzić" zarówno jeśli chodzi o jej emocjonalne "historie" jak i całego otoczenia. Nie wiem już kto w całej opowieści jest dzieckiem, a kto "rodzicem" - w szerokim znaczeniu tego zmieniającego się obiektu, niemniej autor próbuje udzielić lekcji wychowania, obłudy, dojrzałości,nadziei i miłości, a z lekcji tej płynie gorzka nauka, która jednak podana jest w sposób nużący i wręcz łopatologiczny.
Chyba wolałabym aby ta książka nigdy nie została napisana...choć nie powinnam tak sądzić, bo przecież wszystko co kiedyś powstało niesie za sobą jakąś wartość i jeśli nie ja, to ktoś inny będzie zauważy ją i doceni...
więcej Pokaż mimo toNie wiem kiedy teraz sięgnę po jakąś książkę H.Jamesa, a plany co do tego miałam szczerze ambitne ;) Książka, choć niewielkich rozmiarów, zmęczyła mnie...