O czym wiedziała Maisie

- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- What Masie knew
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2012-07-12
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-07-12
- Liczba stron:
- 328
- Czas czytania
- 5 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- Tłumacz:
- Magdalena Moltzan-Małkowska
Subtelny, a zarazem druzgocący portret niewinnej dziewczynki zdanej na łaskę zdeprawowanego społeczeństwa. Pierwsze polskie wydanie!
Rodzice sześcioletniej Maisie rozstali się w nienawiści, a dziewczynka jak zabawka przerzucana jest z rąk samolubnej matki w ramiona próżnego ojca. Dla obojga stała się wyłącznie argumentem w zajadłej walce. Kiedy rodzice dziewczynki powtórnie stają przed ołtarzem z nowymi partnerami, Maisie – samotna, wrażliwa i nad wiek dojrzała – zostaje po raz kolejny wrzucona w zagmatwany świat dorosłych – pozbawiony zasad, pełen intryg i zdrady.
Powieść opublikowano po raz pierwszy w 1897 roku, kiedy Henry James eksperymentował z techniką narracyjną i był zafascynowany pomysłem przedstawienia fabuły z perspektywy dziecka.
Opowieść o trudnym dorastaniu i burzliwych związkach. Dzięki psychologicznej wnikliwości Jamesa nadal niezwykle trafna, a wręcz współczesna.
Paul Theroux
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Świat oczami dziecka
Zanim sięgnęłam po prozę Henry Jamesa, kilka ładnych lat temu przeczytałam książkę Mistrz Colma Toibina. I mając na uwadze, że „Mistrz” opisuje kobiety, arystokratki, często nieszczęśliwie zakochane, czego serdecznie w literaturze nie znoszę, po lekturze Toibina postanowiłam chociaż jedną taką historię przeczytać. Zaczęłam od Portretu damy, gdzie nie znalazłam ani jednego bohatera, za którego chciałabym trzymać kciuki, ale za to wpadłam w sidła pisarza i nie ukrywam, że jest mi z tym wybornie.
„O czym wiedziała Maisie” również jest pełna salonowych intryg, które bardziej kręcą się wokół nienawiści niż miłości, ale tym razem poznajemy je z perspektywy małej dziewczynki, której rodzice się rozwodzą. Od pierwszych stron czytelnik orientuje się, że dziecko to tylko moneta przetargowa, w grze, jaką prowadzą początkowo rodzice, a potem ich partnerzy i guwernantka. Tyle odnośnie fabuły, która nie jest może niczym nowym, ale która mimo swego wieku (książka po raz pierwszy została wydana w 1897roku, w Polsce w 2012!),nie zakurzyła się ani trochę i wciąż pozostaje aktualna.
To, co mnie fascynowało najbardziej i co mnie zawsze u Jamesa fascynuje, to realizm postaci, sytuacji, koronkowe opisy, dopracowane detale. Z książki Toibina wiem, że Henry James bardzo skrupulatnie przygotowywał się do pisania powieści. Mając już zarys fabuły, obserwował wnikliwie ludzi, prowadził notatki, analizował, wiedząc doskonale, którą ze swych bohaterek obdarzy charakterem poznanej właśnie damy. Tę pracowitość i skrupulatność bardzo widać w jego dziełach, nie ustępuje ona jednak talentowi. I tym razem w zasadzie nie ma się do czego przyczepić, tym bardziej, że opisać wiarygodnie świat z perspektywy małej dziewczynki, którą się nigdy nie było, wydaje mi się niebywale trudne. I ja, jako czytelnik, który dla odmiany był kiedyś małą dziewczynką, mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że efekty tego przedsięwzięcia są godne Mistrza.
Autor moim zdaniem w dwójnasób oddał zagubienie i przerażenie Maisie, nie tylko poprzez głos narratora, ale również poprzez budowę zdań i stylistykę. Wypowiedzi bohaterów często pełne są niedopowiedzeń. Czasem dorosłemu czytelnikowi trudno się domyślić ich właściwego znaczenia, a co dopiero małemu dziecku, od którego wymaga się, by je pojął w mig. Zdania są albo urwane w połowie i wieloznaczne, albo długie, zawiłe, wielokrotnie złożone, a śledzenie w nich sensu dodatkowo utrudnia mnogość zaimków osobowych, które często, za każdym razem odnoszą się do czegoś/ kogoś innego. Osobiście trudno mi było dojść, w którym momencie, o co lub kogo chodzi. Nie podejrzewam tłumacza o niechlujny przekład, raczej skłaniam się ku poglądowi, że to był celowy zabieg.
Nie ukrywam i nie wiem, czy jest to tylko moje subiektywne wrażenie, czy zamierzony cel autora, że zabiegi stylistyczne i wieloznaczeniowość wypowiedzi, sprawiły, że podczas lektury czułam się podobnie jak jej bohaterka, zagubiona, pełna niepokoju, samotna i niekochana. Udzielił mi się strach i poczucie opuszczenia prostolinijnej Maisie, która tonąc, była gotowa chwytać się każdej brzytwy, doskonale wiedząc, że może się zranić.
Monika Stocka
Oceny
Książka na półkach
- 397
- 161
- 48
- 9
- 8
- 7
- 5
- 4
- 4
- 4
OPINIE i DYSKUSJE
Bardzo dobra książka! Momentami wręcz przerażająca. W przejmujący sposób ukazuje, jak rozwód rodziców i ich złe relacje po nim wpływają na dziecko. Mam wrażenie, że niestety aktualne i dziś...
Bardzo dobra książka! Momentami wręcz przerażająca. W przejmujący sposób ukazuje, jak rozwód rodziców i ich złe relacje po nim wpływają na dziecko. Mam wrażenie, że niestety aktualne i dziś...
Pokaż mimo toKilkuletnia Maisie staje się świadkiem najpierw rozwodu rodziców, potem zażartej walki pomiędzy tą dwójką o sprawowanie nad nią opieki (co jest sposobem na dokuczenie drugiej stronie, a nie objawem gorących uczuć rodzicielskich, niestety),a koniec końców musi się jakoś dostosować do nowych warunków życia i opieki naprzemiennej (jakbyśmy to dzisiaj określili),czyli pół roku spędzanego pod dachem matki, a kolejnej połówki u ojca. Przy czym rzecz się dzieje w brytyjskich wyższych sferach pod koniec XIX lub na początku XX wieku toteż owa „opieka” jest bardziej sprawowana przez opiekunki, guwernantki i pokojówki niż de facto przez samych rodziców, a warunki życia dziewczynki nie różnią się za bardzo w żadnym z dwóch domów (nota bene w każdym z nich czuje się mniej więcej tak samo zbędna i niepotrzebna). Z upływem czasu sytuacja się komplikuje jeszcze bardziej, bo jej rodzice wstępują w nowe związki małżeńskie i tracą i tak wyjątkowo umiarkowane zainteresowanie swoją pociechą. Dziecko nie zostaje jednak pozostawione samo sobie, gdyż macocha i ojczym zaczynają poświęcać mu coraz więcej uwagi. Czy jednak kryje się za tym prawdziwe uczucie i sympatia do dziewczynki, czy zwykłe wyrachowanie (Maisie ma stanowić pretekst do spotkań tych dwojga, a jej obecność ma nadawać pozory przyzwoitości kontaktom postrzeganych powszechnie jako niezbyt przyzwoite], o tym czytelnik musi już zadecydować sam. Fakt faktem, że wiele kwestii pozostaje niedopowiedzianych i w sferze domysłów, gdyż cała historia jest opisywana z perspektywy dziecka i umiejętności postrzegania otoczenia właśnie przez Maisie.
I choć uważam, że pisarz wykazał się dużą umiejętnością oddania emocji dziecka i jego ewidentnej chęci przypodobania się dorosłym, to właśnie dlatego książkę czytało mi się dość ciężko. Wcale mi się nie podobało, że nieustannie muszę odgadywać co się kryje za czyimiś półsłówkami, gestami, czy usprawiedliwieniami, że muszę sobie dopowiadać sobie to, czego nie powiedziano głośno z uwagi na obecność dziecka, czy wyciągać wnioski z nie do końca jasnych dla mnie poczynań dorosłych postaci.
Nie twierdzę, że książka jest słaba, ale jakoś nie przypadła mi do gustu. Tak po prostu.
Kilkuletnia Maisie staje się świadkiem najpierw rozwodu rodziców, potem zażartej walki pomiędzy tą dwójką o sprawowanie nad nią opieki (co jest sposobem na dokuczenie drugiej stronie, a nie objawem gorących uczuć rodzicielskich, niestety),a koniec końców musi się jakoś dostosować do nowych warunków życia i opieki naprzemiennej (jakbyśmy to dzisiaj określili),czyli pół...
więcej Pokaż mimo toMam mieszane uczucia co do tej powieści. Z jednej strony doceniam, że autor chciał pokazać perspektywę dziewczynki, której rodzice się rozstali i od tamtej pory jej czas jest rozdzielony osobno na jej matkę, ojca i ich nowych partnerów. Z drugiej jednak strony styl autora mnie nużył do tego stopnia, że wieczorna lektura przyśpieszała nadejście snu. Dobrze, że nakręcono film na podstawie tej powieści z Julianne Moore w jednej z głównych ról, co może pozwoli mi na lepsze zapamiętanie tej historii.
Mam mieszane uczucia co do tej powieści. Z jednej strony doceniam, że autor chciał pokazać perspektywę dziewczynki, której rodzice się rozstali i od tamtej pory jej czas jest rozdzielony osobno na jej matkę, ojca i ich nowych partnerów. Z drugiej jednak strony styl autora mnie nużył do tego stopnia, że wieczorna lektura przyśpieszała nadejście snu. Dobrze, że nakręcono film...
więcej Pokaż mimo toPierwsza powieść, jaką przeczytałam Henry'ego James. Czytałam różne opinie: ciężka, trudna, szokująca, brutalna... - jedno jest pewne to, że jest ona wciąż aktualna, pomimo różnicy czasu.
Rozczarowałam się - to pierwsze, co przychodzi mi do głowy. Czytałam tę powieść już jakiś czas temu, ale pamiętam jak bardzo mi ciążyła. Henry James nie pisze porywając czytelnika w świat dziecka. Maise wydaje się jakaś niedorozwinięta, wiele razy byłam zdziwiona jej zachowaniem. Rozumiem, że to dziecko, ale litości!
Rodzice smarkatej, to banda zadufanych w sobie bogaczy. Matka egoistka, oschła baba, dla której liczył się tylko młodszy kochanek. Ojciec nie lepszy, także związał się z młodą lalą, a dzieciaka miał w nosie. Czy ktoś tam w ogóle był normalny oprócz służącej, która sama się wszystkim zajęła?
Autor pomimo, iż pisze o tematach wciąż aktualnych, jest powieścią mocno ograniczoną. Brakowało mi krzyku dziecka, jakiejkolwiek reakcji; zamiast tego nieustanna postawa: "zbędnego bagażu". Rozumiem, że to dawne czasy i szacunek do rodziców był większy, a przynajmniej tak się wydawało, ale bez jaj! Ta mała zachowywała się jak kukła, a nie żywe stworzenie!
Nie polecę tej książki, chyba że fanom nudy, albo rodzicom tak głupim, że muszą sobie sami podbudować własne ego i pocieszyć się, że są ludzie gorsi.
Pierwsza powieść, jaką przeczytałam Henry'ego James. Czytałam różne opinie: ciężka, trudna, szokująca, brutalna... - jedno jest pewne to, że jest ona wciąż aktualna, pomimo różnicy czasu.
więcej Pokaż mimo toRozczarowałam się - to pierwsze, co przychodzi mi do głowy. Czytałam tę powieść już jakiś czas temu, ale pamiętam jak bardzo mi ciążyła. Henry James nie pisze porywając czytelnika w świat...
Henry James to jeden z tych pisarzy, którego twórczość bez wahania i cienia przesady można, a nawet należy określić jako wybitną. Ten czołowy reprezentant realizmu psychologicznego w swoich dziełach opisywał angielskie i amerykańskie społeczeństwo oraz koncentrował się na obrazie mentalności Amerykanów w zderzeniu z kulturą europejską; "O czym wiedziała Maisie" powstała jednak jako pisarski eksperyment, w wyniku fascynacji Jamesa pomysłem przedstawienia fabuły z perspektywy dziecka. Nie mamy tu do czynienia z szeroką panoramą społeczeństwa przełomu XIX i XX wieku; to raczej kameralny, pozbawiony rozmachu charakterystycznej dla późniejszej twórczości pisarza, portret angielskiej rodziny - a raczej studium jej rozpadu, moralnej degrengolady zatracającej niewinność dziecka wrzuconego w zdeprawowany świat dorosłych - który jednak ogniskuje w sobie najgorsze przywary ówczesnego społeczeństwa (właściwie ze smutkiem należałoby skonstatować, że poruszana problematyka jest w dalszym ciągu aktualna i uniwersalna...). Oddanie głosu dziecku, zrzucenie na jego barki ciężaru narracji byłoby posunięciem ryzykownym, gdyby nie doskonały psychologiczny warsztat autora, niebywała umiejętność zbudowania głębokiego i wiarygodnego obrazu psychologicznego małej dziewczynki, procesu dojrzewania, kształtowania jej psychiki w zetknięciu ze zdemoralizowanym społeczeństwem - efekt jest doprawdy porażający.
Akcja powieści rozgrywa się u schyłku XIX wieku w Londynie. Spektakularny rozwód kończy burzliwy związek rodziców 6-letniej Maisie. Na mocy postanowienia sądu dziewczynka ma spędzać pół roku z każdym z rodziców, jednak myliłby się ten, kto by sądził, że tak kuriozalny wyrok ma cokolwiek wspólnego z rodzicielską miłością - jest raczej efektem wzajemnej nienawiści dwojga ludzi, chęci dokuczenia sobie, postawienia na swoim, także w kwestii opieki nad dzieckiem. Maisie staje się monetą przetargową w rozgrywkach i intrygach między dawnymi małżonkami, a z biegiem czasu również między ich nowymi partnerami, na nawet guwernantkami; jest nieustannie manipulowana przez dorosłych, z których każdy ma w tych odrażających machinacjach własny, egoistyczny cel, nie mający nic wspólnego z dobrem dziecka. Zdezorientowana, samotna, przerzucana z rąk do rąk, spragniona miłości dziewczynka, początkowo przerażona chaosem, brakiem oparcia, tymczasowością, niepewnością, jaka zapanowała w jej życiu, ma wrażenie, że ziemia usuwa jej się spod stóp i lgnie do każdego, kto okaże jej choć odrobinę zainteresowania i poczucie, że jest potrzebna, zyskując zarazem nieuświadomioną wiedzę o świecie dorosłych, a zwłaszcza relacjach damsko - męskich. Widzi rzeczy, które przekraczają granice jej pojmowania, a jednocześnie pojmuje więcej, niż powinno dziecko w jej wieku. Przedwcześnie dojrzewa, wtajemniczana w sprawy, o których nie powinna mieć pojęcia, zmuszana do decydowania o kwestiach, które rozstrzygać powinni odpowiedzialni, kierujący się jej dobrem rodzice; wiedza, którą nabywa, pozwala jej utrzymać się na powierzchni, lawirować w zakłamanym, zdeprawowanym świecie dorosłych. Henry James doskonale, po mistrzowsku uchwycił psychikę dziecka, ukazał jego sposób postrzegania świata oraz to, jak potrafi zaadaptować się do nowych, skrajnie niesprzyjających warunków, jak poszerza swoją wiedzę o świecie, jak poznaje, analizuje, wyciąga wnioski, zmienia perspektywę. "Mieszanie dziecka w brzydkie sprawy prowadzi do apogeum brzydoty", mawiał, i właśnie to unaocznia czytelnikowi, pokazując, jak odrażające jest zetknięcie niewinnego, łatwowiernego dziecka z brakiem wszelkich moralnych zahamowań otoczenia - a osiąga to nie demonizując poczynania dorosłych, lecz jedynie zestawiając ich egoizm i zakłamanie z dziecięcą naiwnością i prostodusznością.
Dziecięca narracja w mistrzowskim wykonaniu Jamesa sprawdza się znakomicie, łącząc dramatyzm i powagę sytuacji z misterną, kunsztowną warstwą językową. Przekonanie, że małe dzieci widzą dużo więcej, niż potrafią wyrazić, że ich percepcja bywa chwilami bogatsza, a zrozumienie większe, niż zasób słownictwa, przekładają się na nieskomplikowane wnioski, jakie wyciąga bohaterka, z których z kolei czytelnik potrafi odczytać znacznie więcej, zgodnie z intencją autora. Dzięki temu nawet skomplikowane, moralne dylematy oraz zawiłe, niejednoznaczne sytuacje, w jakich znajduje się Maisie, w rozbrajająco prosty, a zarazem drastycznie trafny sposób obnażają nikczemność dorosłych, ukazują proces dojrzewania dziewczynki, a raczej portret psychologiczny dziecka zmuszonego do przedwczesnego dojrzewania.
Henry James stworzył porażające głębią, autentycznością i wnikliwością studium upadku rodziny; w obrazie tym jak w soczewce skupia się zepsucie i moralna zgnilizna tocząca ówczesne (lecz nie tylko!) społeczeństwo. Z ogromnym wyczuciem, niezwykłą subtelnością zbudował portret psychologiczny dziecka, które zmuszone jest nagle dorosnąć, choć nie przekroczyło wieku wyrażonego jedną cyfrą. Historia opowiedziana jego słowami chwyta za serce i zapada w pamięć, poraża autentycznością i wiarygodnością ludzkich charakterów, wnikliwością psychologicznej analizy bohaterów oraz jakże przekonującym, uczciwym, do bólu prawdziwym, a przy tym, niestety uniwersalnym, obrazem ludzkiej natury, niezmiennej pomimo upływu czasu.
Henry James to jeden z tych pisarzy, którego twórczość bez wahania i cienia przesady można, a nawet należy określić jako wybitną. Ten czołowy reprezentant realizmu psychologicznego w swoich dziełach opisywał angielskie i amerykańskie społeczeństwo oraz koncentrował się na obrazie mentalności Amerykanów w zderzeniu z kulturą europejską; "O czym wiedziała Maisie"...
więcej Pokaż mimo toNie lubię Henry'ego Jamesa i z każdą książką coraz bardziej się o tym upewniam. Nie odpowiada mi styl dialogów i osobliwe upodobanie autora do opisywania ludzi głupich, irytujących, fałszywych i nieuczciwych do ostatniej kosteczki.
Nie lubię Henry'ego Jamesa i z każdą książką coraz bardziej się o tym upewniam. Nie odpowiada mi styl dialogów i osobliwe upodobanie autora do opisywania ludzi głupich, irytujących, fałszywych i nieuczciwych do ostatniej kosteczki.
Pokaż mimo toOj.... nie strawiłam jej, dlatego nie wystawiam oceny. Niestety męczyła mnie niemiłosiernie tymi bardzo długimi opisami i mało wartką akcją.
Na razie odkładam na półkę "Niestrawione". Może kiedyś jeszcze raz sięgnę...
Oj.... nie strawiłam jej, dlatego nie wystawiam oceny. Niestety męczyła mnie niemiłosiernie tymi bardzo długimi opisami i mało wartką akcją.
Pokaż mimo toNa razie odkładam na półkę "Niestrawione". Może kiedyś jeszcze raz sięgnę...
Chyba wolałabym aby ta książka nigdy nie została napisana...choć nie powinnam tak sądzić, bo przecież wszystko co kiedyś powstało niesie za sobą jakąś wartość i jeśli nie ja, to ktoś inny będzie zauważy ją i doceni...
Nie wiem kiedy teraz sięgnę po jakąś książkę H.Jamesa, a plany co do tego miałam szczerze ambitne ;) Książka, choć niewielkich rozmiarów, zmęczyła mnie okrutnie. Fabuła lub raczej rys psychologiczny postaci jest łatwy do przewidzenia, postacie nakreślone schematycznie, próbują być jakieś i nawet może wielowymiarowe. Ale nic z tych rzeczy...Ciągła przepychanka, kto, przez kogo i u kogo i w jakiej sytuacji i co dalej z biedną Maisie, której nawet w tym gąszczu wszystkiego-niczego, nie sposób żałować.Nie potrafię wykrzesać w siebie odrobiny współczucia dla tej małej istotki, której los powinien mnie wzruszać, a zamiast tego całkowicie mnie irytuje. Czasem, mimo że jest małą dziewczynką, która przecież nie musi rozumieć świata dorosłych, odbiera go na swój sposób,miałam ochotę krzyknąć "przestań smędzić" zarówno jeśli chodzi o jej emocjonalne "historie" jak i całego otoczenia. Nie wiem już kto w całej opowieści jest dzieckiem, a kto "rodzicem" - w szerokim znaczeniu tego zmieniającego się obiektu, niemniej autor próbuje udzielić lekcji wychowania, obłudy, dojrzałości,nadziei i miłości, a z lekcji tej płynie gorzka nauka, która jednak podana jest w sposób nużący i wręcz łopatologiczny.
Chyba wolałabym aby ta książka nigdy nie została napisana...choć nie powinnam tak sądzić, bo przecież wszystko co kiedyś powstało niesie za sobą jakąś wartość i jeśli nie ja, to ktoś inny będzie zauważy ją i doceni...
więcej Pokaż mimo toNie wiem kiedy teraz sięgnę po jakąś książkę H.Jamesa, a plany co do tego miałam szczerze ambitne ;) Książka, choć niewielkich rozmiarów, zmęczyła mnie...
Do tej książki byłam przekonana że Henry James to wiktoriańskie klimaty. A tu? zupełnie coś innego. Smutna to opowieść. Chwyta za serce. Bardzo realistyczna, bez patetyzmu i tandety. Wolę klimaty z "Portretu damy", ale jestem pod wrażeniem tej lektury. Po przeczytaniu polecam obejrzeć film
Do tej książki byłam przekonana że Henry James to wiktoriańskie klimaty. A tu? zupełnie coś innego. Smutna to opowieść. Chwyta za serce. Bardzo realistyczna, bez patetyzmu i tandety. Wolę klimaty z "Portretu damy", ale jestem pod wrażeniem tej lektury. Po przeczytaniu polecam obejrzeć film
Pokaż mimo to"O czym wiedziała Maisy" to na pewno nie najlepsza powieść H. Jamesa. Warto jednak po nią sięgnąć, gdyż - mimo trącącego myszką stylu - podejmuje wciąż aktualne problemy.
Sytuacja tytułowej bohaterki ściska serce i wzrusza, jednocześnie przypominając, że i dziś dziecko staje się kartką przetargową w rodzinnych sporach, bywa traktowane przedmiotowo i bezlitośnie przez dorosłych.
Książkowa Maisy jest nad wiek dojrzała i wydawać się może pod tym względem przerysowana, zwłaszcza gdy czyta się jej wypowiedzi i rozmowy z dorosłymi postaciami. Jednocześnie jednak ten fakt podkreśla świadomość małej dziewczynki, która przede wszystkim chce być kochana i aż do bólu pragnie bliskości, czułości, opieki.
Pod wieloma względami dziewczynka wydaje się bardziej dorosła niż jej rodzice czy przypadkowi opiekunowie, dla których dziecko staje się narzędziem zemsty lub środkiem do osiągnięcia jakiegoś celu.
Może to momentami czynić fabułę niewiarygodną i rażącą sztucznością, jednak w tym wypadku przesłanie powieści okazuje się chyba ważniejsze niż sposób wyrażania treści.
Nie jest to lektura lekka, łatwa i przyjemna, także ze względu na rozbudowaną składnię. Na pewno budzi jednak dużo emocji, irytuje, pobudza do myślenia, a to przecież duże zalety. Chociażby dla nich warto sięgnąć po tę powieść.
"O czym wiedziała Maisy" to na pewno nie najlepsza powieść H. Jamesa. Warto jednak po nią sięgnąć, gdyż - mimo trącącego myszką stylu - podejmuje wciąż aktualne problemy.
więcej Pokaż mimo toSytuacja tytułowej bohaterki ściska serce i wzrusza, jednocześnie przypominając, że i dziś dziecko staje się kartką przetargową w rodzinnych sporach, bywa traktowane przedmiotowo i bezlitośnie przez...