Kocha, nie kocha
- Kategoria:
- literatura obyczajowa, romans
- Tytuł oryginału:
- How to Knit a Love Song
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2012-06-21
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-06-21
- Liczba stron:
- 416
- Czas czytania
- 6 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-7839-203-3
- Tłumacz:
- Krzysztof Mazurek
- Tagi:
- romans literatura kobieca miłość
Pełna ciepłego humoru powieść o dwojgu ludzi, których wzajemna niechęć doprowadziła w końcu do miłości…
Abigail już od dłuższego czasu pragnie życiowej zmiany. Kiedy niespodziewanie dostaje spadek, wyjeżdża, uciekając od wielkomiejskiego gwaru i osiedla się w nadmorskim kalifornijskim miasteczku. Odziedziczony dom chce przekształcić w pracownię, w której będzie mogła całymi dniami tkać, projektować i robić na drutach. Jednak nowy sąsiad Abigail nie wita jej z otwartymi ramionami. Niewiarygodnie przystojny Cade, właściciel wszystkiego, co otacza ruderę, która stała się nowym domem Abigail, uważa seksowną dziewczynę z wielkiego miasta za intruza. Jednak coś wyraźnie przyciąga tych dwoje jakże różnych od siebie ludzi, mocniej, niż mogliby przypuszczać. A kiedy Abigail musi się ponownie zmierzyć z wydarzeniami z przeszłości, o których chciała raz na zawsze zapomnieć, jedyne co jej pozostaje, to zaufać przystojnemu adwersarzowi i powierzyć mu nie tylko tajemnice swojego serca...
Pełna ciepłego humoru powieść o dwojgu ludzi, których wzajemna niechęć doprowadziła w końcu do miłości…
„Publishers Weekly”
Powieść, z którą koniecznie trzeba zwinąć się pod kocem z kubkiem herbaty. Tak ciepła jak ulubiony sweter.
Susan Wiggs, autorka bestsellerów New York Timesa
Rachael Herron robi na drutach, odkąd skończyła 5 lat. Jej seria z tym motywem cieszy się wielką popularnością wśród czytelniczek. W wolnych chwilach autorka prowadzi popularną stronę Yarnagogo.com, mieszka w Oakland w Kalifornii.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Powieść dla miłośniczek romansów
"Kocha, nie kocha" to powieść dedykowana miłośniczkom romansów porywających, trzymających w niepewności i zaskakujących żarem uczuć bohaterów. Nie wyobrażam sobie mężczyzny czytającego tę książkę. Choć, kto wie, może mam po prostu słabą wyobraźnię?
Książka Rachel Herron przenosi nas w świat tak odmienny od polskiej codzienności, że aż bajkowy. Wraz z główną bohaterką Abigail trafiamy do urokliwej miejscowości, pełnej wzgórz, pasących się owiec i wielkich gospodarstw. To świat, którym rządzą prawdziwi mężczyźni – silni, zapracowani, ogorzali od słońca i… patrzący na kobiety z pobłażaniem, politowaniem lub… pożądaniem (dotyczy najładniejszych niewiast). Taki jest lub wydaje się być Cade, główny bohater książki. To do jego gospodarstwa trafia Abigail, stając się właścicielką zrujnowanego domku na jego terenie. Jak to możliwe? Okazuje się, że sprawa została ukartowana przez Elizę, wielką sławę świata robótek ręcznych, znaną z talentu do przędzenia i robienia na drutach. Starsza pani zapisała w testamencie całe gospodarstwo Cade’owi, którego właściwie wychowywała jako ciotka, natomiast mały domek na jego obszarze - Abigail, z którą zaprzyjaźniła się mieszkając w mieście.
Nasza bohaterka jest młodą i piękną kobietą, której największym hobby jest robienie na drutach. Właściwie to nawet praca – Abigail zajmuje się pisaniem książek o robótkach i opracowywaniem nowych wzorów. Ucieka z miasta, próbując uwolnić się od prześladującego ją mężczyzny i tak trafia na farmę Cade’a. On sam jest rozwścieczony decyzją ciotki o podziale ziemi i obecnością zupełnie obcej dziewczyny. Z czasem zauważa jednak pewne plusy posiadania takiej sąsiadki. Co więcej, zauważa samą sąsiadkę, do której coś go przyciąga, wbrew niechęci, którą sobie obiecał. A jak na swojego gospodarza reaguje Abigail? Bardzo emocjonalnie i… zmiennie.
Powieść cechuje wartka akcja i zgrabna narracja. Z pewnością wciąga czytelniczkę w wydarzenia i nie pozwala pozostać obojętną. Niestety, momentami też śmieszy lub irytuje infantylizmem bohaterów, patetycznymi opisami i przekoloryzowanymi wydarzeniami. Chwilami przypomina wręcz wenezuelską lub brazylijską telenowelę, pełną namiętnością, pożądania i wydarzeń tyle tragicznych i porywających, co nierealnych. Właśnie tutaj można wpasować sceny ratowania ukochanej w ostatniej sekundzie przed wybuchem szopy pełnej butli z rozpuszczalnikami (tak, słusznie przypuszczacie - ratowania z narażeniem życia, przez zakrycie jej własnym ciałem!) czy nagłego wybuchu pożądania podczas przypadkowego spotkania bohaterów w łazience. Opisy "mięśni drgających na nagim torsie" i tym podobnych, tylko potęgują moje odczucia.
Nie jest to z pewnością ambitna lektura dla miłośników wartościowych książek z przesłaniem. Takich rozczaruje swoim infantylizmem. Doskonale za to nadaje się do czytania podczas wakacji, jako niezobowiązująca i niewymagająca myślenia powieść pełna emocji, trzymająca w napięciu i… rozbudzająca marzenia. Z pewnością sprawi wiele radości podczas wakacyjnej podróży, ale też rozgrzeje w zimowy wieczór, najlepiej w towarzystwie gorącej herbaty lub lampki wina.
Katarzyna Marondel
Oceny
Książka na półkach
- 464
- 426
- 46
- 22
- 10
- 9
- 7
- 7
- 7
- 5
Opinia
ROBÓTKI RĘCZNE
Są takie dni, kiedy złe i przygnębiające myśli nie dają człowiekowi zasnąć. Strach o to, co nie do końca znane i wiadome nie pozwala nawet zamknąć oczu. Wtedy najchętniej zapalamy lampkę i sięgamy po książkę. Jednak co z tego, kiedy przy naszej poduszce leży książka nie za gruba, ale ciężka. Ambitna i trudna. A najgorsze, że to, przed czym przed chwilą uciekaliśmy zapalając światło, staje się w niej główną myślą, debatą i przedmiotem wielostronicowej kontemplacji. W takich chwilach sięgam po tak zwaną lekką literaturę. Lekką i przyjemną. Nie traktującą zanadto o śmierci, chorobach i starości. Otwieram taką książkę wieczorem, albo w środku nocy, kiedy nieproszone myśli wchodzą bez pukania do głowy, i czytam aż głowa sama nie opadnie mi bezwładnie na poduszkę. Jak dotąd nie znalazłam innego lekarstwa na takie noce.
Właśnie taką książką była dla mnie powieść Rachael Herron „Kocha, nie kocha”. Nie będę zagłębiała się w kwestię tłumaczenia tytułu na język polski, jest jak jest i nie to przecież stanowi o wartości dzieła. Powieść czyta się lekko i szybko. Dość przyjemnie, choć zdarzają się nieznośne literówki, które niekiedy rozpraszają lekko uwagę czytelniczą. Ale nic to, to przecież tylko techniczne wpadki.
Historia nie jest skomplikowana, a jej finał nie zaskakuje. Ale czy tego właśnie wymagamy od tego typu książek? Abigail po nieprzyjemnej historii ze swoim byłym partnerem pragnie uciec od swojego życia. Traf chce, że akurat jej zmarła przyjaciółka zapisuje jej w spadku domek z ziemią gdzieś w nadmorskim miasteczku. Dziewczyna niewiele myśląc pakuje jedynie najpotrzebniejsze rzeczy i wyjeżdża pełna nadziei na nowe życie. Na miejscu okazuje się niestety, że to, co wyobrażała sobie jako własny kąt, okazuje się być zagraconą ruderą stojącą na posesji przystojnego, ale jakże złośliwego i nieprzychylnego Abigail, mężczyzny. Cade jest natomiast, jak się okazuje siostrzeńcem tej, która spisała ów przedziwny testament – Elizy Carpenter. Starsza kobieta była natomiast idolką w świecie dziewiarstwa, robótek ręcznych, motków, przędzy, drutów i kołowrotków. A Abigail była jedną z jej ukochanych fanek, a także prawdziwą przyjaciółką.
Robótki na drutach są w powieści nie tyle motywem przewodnim, co raczej tłem dla dziejących się w kalifornijskim miasteczku wydarzeń. Niektóre rozdziały kończy skromny rysunek zawijaska utworzonego z włóczki, a każdy kolejny rozpoczyna się nie tylko obrazkiem grubego, mocno ściśniętego motka, ale także cytatem pochodzącym, jak się możemy domyślać po treści i inicjałach, z książki Elizy Carpenter dotyczącej robótek.
To, co może nieco irytować w powieści Herron, to przesadne wyidealizowanie głównych bohaterów. Ona – oczywiście nieziemsko piękna i przyciągająca spojrzenie każdego mężczyzny znajdującego się w pobliżu, jest przy tym inteligentna, zabawna, potrafi gotować i oczywiście robić na drutach, a seksownie wygląda nawet rozczochrana i brudna ze złamaną kostką. On – przystojny i męski. Szorstki, ale nie za bardzo, żeby nie drażnić delikatnych zmysłów czytelniczek. Do tego mądry i silny, z grającymi mięśniami na klatce piersiowej, które poruszają się przy każdym przewróceniu stron. Każda kobieta znajdująca się w pobliżu Cade’a wzdycha i nie może opanować jęków zachwytu. Trochę to wszystko zbyt piękne, zbyt idealne i ogólnie „zbyt”, ale takie prawo wyobraźni autorki, czyż nie?
Sporo jest tutaj scen erotycznych, które o dziwo, są całkiem przystępnie napisane. Nie są ani zbyt romantyczno-ckliwe, ani zbyt obrzydliwo-obleśne. Są w sam raz, choć nie da się niekiedy uniknąć wrażenia sztuczności. Choć powieść jest przewidywalnie przewidywalna, to pewien element pozytywnie mnie zaskoczył. Po opisie książki, spodziewałam się raczej fabuły rozwijającej się w stylu „Dumy i uprzedzenia”, kiedy to po wielu sprzeczkach, zapieraniu się i przeczeniu własnym uczuciom, na ostatnich stronach kochankowie padają sobie w ramiona. A tu proszę, niespodzianka. Bo Abigail i Cade, choć oficjalnie się nie znoszą, to dość szybko dają się ponieść rozbudzonemu pożądaniu ( trudno się dziwić, przy takich ideałach?). I wcale nie popycha to ich do słodkiego romansu, na czym zyskuje niekiedy banalna fabuła powieści.
Atmosfera jest ciepła, a dialogi czasami potrafią nawet rozbawić. Zdarzają się inteligentne odpowiedzi i cięte riposty. Jedynie sama końcówka, do bólu przewidywalna i romantyczna burzy nieco całkiem dobrą ocenę powieści. Ale czy możemy winić za to dzieło, które z założenia ma być romansem? Taka w końcu ich powinność i niech czynią ją ku chwale ojczyzny i ku pokrzepieniu serc w ciemne, bezsenne noce. Niestety nie zawsze jest mnie bowiem w stanie pocieszyć i ukołysać do snu Kierkegaard, Pamuk czy inny filozof lub autor ambitnych lektur, które lubię i cenię, ale przecież nie będę spała w grubej flanelowej koszuli, podczas jednej najcieplejszych nocy w roku...
Ci, którzy sięgają po tę pozycję powinni po prostu wiedzieć, co robią. Jeśli nie przeszkadzają im powieści tego typu - nie powinni się rozczarować. Jeśli natomiast sięgają po nią ci, którzy chcą zmienić swoje nieprzychylne zdanie o płytkich romansach – niech lepiej poszukają innej książki.
I choć ja sama zagorzałą fanką włóczki nie jestem, to po przeczytaniu „Kocha, nie kocha”, chcąc nie chcąc powróciłam do robionego przeze mnie na drutach, a porzuconego pół roku wcześniej szalika w pięknych, letnich kolorach rasta...
ROBÓTKI RĘCZNE
więcej Pokaż mimo toSą takie dni, kiedy złe i przygnębiające myśli nie dają człowiekowi zasnąć. Strach o to, co nie do końca znane i wiadome nie pozwala nawet zamknąć oczu. Wtedy najchętniej zapalamy lampkę i sięgamy po książkę. Jednak co z tego, kiedy przy naszej poduszce leży książka nie za gruba, ale ciężka. Ambitna i trudna. A najgorsze, że to, przed czym przed chwilą...