Kupując książce w księgarni nie wiedziałem na co się piszę. Były już wampiry, młodzi czarodzieje, krwawe igrzyska z przyszłości.. ale patrząc na okładkę zastanawiałem się, czym są te Trylle. Po zapoznaniu się z okładką i kilkoma rozdziałami okazuje się, że trylle to nic innego jak trole. Pozbawione moim zdaniem jest to sensu. Mogli zostać już przy tych Tryllach, nie ujawniając nam człowieczej formy tego słowa "trole". Serio? Tak bardzo autorka chciała wykreować nowy gatunek? Przyciągnęły mnie do książki wielkie napisy, szyldy "Miliony sprzedanych książek i ebooków". Jest to nie ambitna i łatwa lektura. Praktycznie to cały czas się coś w niej dzieje, ale w moim umyśle nie działo się nic. No, czytam dalej.. może coś się wydarzy, ale nic szczególnego. Okej, pocałowali się. Super. Poszli gdzieś, coś tam powiedzieli. Koniec książki.
Książka na zabicie czasu. Oceniłem dobrze, no bo nie ma do czego się dowalić, ale to nie to samo co wcześniejsze sagi. Jeżeli chcesz wiedzieć, jak to jest zjawić się w świecie w którym musisz zachowywać się jak księżniczka, ale nie umiesz, na dodatek będąc pięknym i utalentowanym paranormalnymi mocami trolem - to książka dla ciebie. Świat księżniczki, która nie umie znaleźć sobie miejsca nie jest dla mnie XD Pomijając książkę. Ma być film. Chętnie obejrzę. Szczerze to zawiodłem się i myślę, że te 'miliony' czytelników też spodziewały się więcej.

Kupując książce w księgarni nie wiedziałem na co się piszę. Były już wampiry, młodzi czarodzieje, krwawe igrzyska z przyszłości.. ale patrząc na okładkę zastanawiałem się, czym są te Trylle. Po zapoznaniu się z okładką i kilkoma rozdziałami okazuje się, że trylle to nic innego jak trole. Pozbawione moim zdaniem jest to sensu. Mogli zostać już przy tych Tryllach, nie...