Pomimo, iż wyznawane przez niego wartości są mi wyjątkowo bliskie, Maksym to najbardziej irytująca postać, z jaką kiedykolwiek spotkałam się w świecie literatury. Jego "szelmowskie uśmieszki" i notoryczne zawstydzanie Natki (pomimo, iż teoretycznie powinien stać po stronie dziewczyny i szanować jej sprzeciw dotyczący niektórych zachowań) niesamowicie mnie denerwowały i... szokowały. Gdybym znalazła osobę, która stałaby się dla mnie tak ważna jak tytułowa "nastolatka" dla Maksyma, z pewnością nie krzywdziłabym jej w ten sposób. Momenty typu zachwycanie się muskulaturą chłopaka pozostawię bez komentarza.
Kolejną rzeczą, jaka utrudniała czytanie, były błędy w rodzaju zmiany kolejności liter, nieprawidłowo napisanych pseudonimów celebrytów ("Mesajach") czy mylenie "chodź" z "choć". Gadki o szkodliwości odchudzania także nieco mnie zirytowały, jako że jest to temat, który z racji swoich przeżyć znam na wylot. 😑
Podsumowując: jeśli ktoś - tak jak ja - ma uczulenie na zadufanych w sobie przystojniaków, pomniejszanie wartości kobiet i nachalny dydaktyzm, nie powinien w ogóle sięgać po tę serię. Jedynym plusem jest angażująca akcja i fragmenty dotyczące Boga, o którym Autorka pisze wyjątkowo pięknie. 👍

Pomimo, iż wyznawane przez niego wartości są mi wyjątkowo bliskie, Maksym to najbardziej irytująca postać, z jaką kiedykolwiek spotkałam się w świecie literatury. Jego "szelmowskie uśmieszki" i notoryczne zawstydzanie Natki (pomimo, iż teoretycznie powinien stać po stronie dziewczyny i szanować jej sprzeciw dotyczący niektórych zachowań) niesamowicie mnie denerwowały i......