Matylda Savitch

Okładka książki Matylda Savitch Victor Lodato
Okładka książki Matylda Savitch
Victor Lodato Wydawnictwo: Książnica Seria: Seria z zakładką literatura piękna
304 str. 5 godz. 4 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Seria z zakładką
Tytuł oryginału:
Mathilda Savitch
Wydawnictwo:
Książnica
Data wydania:
2012-03-14
Data 1. wyd. pol.:
2012-03-14
Liczba stron:
304
Czas czytania
5 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324578924
Tłumacz:
Urszula Gardner
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
75 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
354
303

Na półkach:

Idealnym podsumowaniem książki może być to, że powinna stać przy „Niepokój przychodzi o zmierzchu”. Jest bardzo dużo cech wspólnych, między innymi temat żałoby, odkrywania swojej seksualności przez nastolatki i próba zwrócenia na siebie uwagi.
Początkowo bardzo trudno było mi się przyzwyczaić do specyficznej bohaterki, niedojrzałej perspektywy i jej bujnej wyobraźni. Aż pojawił się moment, że zrozumiałam jej zachowania. Zrozumiałam uczucia, które nią targają. Wspierałam ją w myślach, zastępując głos niewidocznej matki. Tak bardzo wczułam się w rolę, że przestałam osądzać postać jako czytelnik.
Czy porywająca fabuła ma znaczenie w powieściach? Nie zawsze. Nie, kiedy narratorem jest mała dziewczynka, która została sama ze swoimi koszmarami, przemyśleniami, targającymi przeciwnymi uczuciami. Matylda jednocześnie kocha i nienawidzi swoją matkę. Głównie na niej opiera dzieciństwo, tak jakby od ojca oczekiwała mniej, choć jest równie nieobecny i nie wspiera swojego dziecka. Z racji tego, że Matylda dużo rozmyśla, a całość obserwujemy jej oczami, widzimy wściekłość na sytuację, na apatię rodziców. Próbuje ich z niej wyrwać poprzez niestosowne zachowania, bo jak sama twierdzi na wstępie „chce być okropna, chce robić okropne rzeczy”. Nie chce. Chce tylko zwrócić na siebie uwagę. Chce, żeby ją zauważyli. Żeby zauważyli także jej stratę. Bo Matylda czuła ogromną miłość do swojej siostry, która stanowiła dla niej autorytet.
To powieść o zaburzeniach psychicznych. O letargu. O zaniedbywaniu przez rodziców. O faworyzowaniu dzieci, bo widać wyraźnie, że Helena była bardzo związana ze swoją matką, a w głowie naszej głównej bohaterki przewija się myśl, że przeżyła nie ta córka. O bardzo silnej żałobie i związanej z nią alkoholizmem. Opis zapewnia nam jeszcze jedno – poszukiwanie wskazówek. Tak naprawdę jest to mocno drugorzędna rola, bardziej w tle niż jako główny motyw. I też nie dostarcza takich wrażeń, jakich byśmy mogli się spodziewać. I nie jest to niepokojący element układanki.
W treści zdarzają się przekleństwa, lekkie niedociągnięcia i braki w konsekwencji (np. zgubienie wątku z natręctwami). Dużo tu o poznawaniu siebie, zatracaniu się w świecie wyobraźni, dorastaniu, a w tym mierzeniu się ze swoją seksualnością i odkrywanie jej. Pod koniec nasunęło mi się jedno pytanie – bohaterka często nawiązuje do Obserwatorów. Czy chodzi o nas, czytelników?

Idealnym podsumowaniem książki może być to, że powinna stać przy „Niepokój przychodzi o zmierzchu”. Jest bardzo dużo cech wspólnych, między innymi temat żałoby, odkrywania swojej seksualności przez nastolatki i próba zwrócenia na siebie uwagi.
Początkowo bardzo trudno było mi się przyzwyczaić do specyficznej bohaterki, niedojrzałej perspektywy i jej bujnej wyobraźni. Aż...

więcej Pokaż mimo to

avatar
464
372

Na półkach:

Zacznę od tego, że opis obiecywał mi coś zupełnie innego. Nie dostałam tu żadnego fascynującego poszukiwania mordercy, na które tak bardzo liczyłam. Dostałam bohaterkę, która wkraczała w nastoletni świat więc fascynował ją seks, co jest podkreślane chyba w każdym możliwym rozdziale. Zupełnie nie wiem, po co. Matka bohaterki był okropna, ojciec bierny, a Matylda... w jednym rozdziale kopie psa, a w drugim kocha go i prosi aby nie umierał. Jej zachowanie jest dziwne, tak jak cała ta książka. Lektura nie obudziła we mnie żadnych uczuć, było mi obojętna. Nie działo się w niej nic ciekawego, co przykułoby chociaż na chwilę moją uwagę.
Niestety, kompletnie nie moja książka.

Zacznę od tego, że opis obiecywał mi coś zupełnie innego. Nie dostałam tu żadnego fascynującego poszukiwania mordercy, na które tak bardzo liczyłam. Dostałam bohaterkę, która wkraczała w nastoletni świat więc fascynował ją seks, co jest podkreślane chyba w każdym możliwym rozdziale. Zupełnie nie wiem, po co. Matka bohaterki był okropna, ojciec bierny, a Matylda... w jednym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Pierwsze wrażenie jakiego doświadczamy przy lekturze, to skołowanie. Nie powoduje go zachowanie Matyldy, bardzo stanowcze, ale w dużym stopniu zrozumiałe. Potrafimy sobie wyobrazić zagubioną dziewczynkę, która wchodząc w świat dorosłych potrzebuje wsparcia rodziców, jednak oni jakby umarli wraz z wypadkiem Heleny. Zdziwienie wywołują myśli i podejście Matyldy, zupełnie niepodobne do ogólnie przyjętego schematu nastolatki.
Narracja pierwszoosobowa umożliwia dokładne poznanie bohaterki. Wiele jej spostrzeżeń zaskakuje, inne mogą budzić niechęć i odrazę. Sądzę, że to największa zaleta tej książki, coś, co ją wyróżnia i dodaje charakteru. Im więcej czasu spędzamy z Matyldą, tym bardziej odczuwamy, że to nie jest osoba w pełni zdrowa psychicznie.

Pełna recenzja na:
http://pseudointeligencja.blogspot.com/2016/08/matylda-savitch-victor-lodato-recenzja-1.html

Pierwsze wrażenie jakiego doświadczamy przy lekturze, to skołowanie. Nie powoduje go zachowanie Matyldy, bardzo stanowcze, ale w dużym stopniu zrozumiałe. Potrafimy sobie wyobrazić zagubioną dziewczynkę, która wchodząc w świat dorosłych potrzebuje wsparcia rodziców, jednak oni jakby umarli wraz z wypadkiem Heleny. Zdziwienie wywołują myśli i podejście Matyldy, zupełnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
345
318

Na półkach: ,

Tragiczna opowieść rodzinna przedstawiona oczami dziecka. Ujmująca i pełna emocji. Trochę pokręcone ale ciekawe.POLECAM

Tragiczna opowieść rodzinna przedstawiona oczami dziecka. Ujmująca i pełna emocji. Trochę pokręcone ale ciekawe.POLECAM

Pokaż mimo to

avatar
118
63

Na półkach: , , ,

Książka Matylda Savitch nie jest książką dla wszystkich. Jest ona INNA, chyba tak można to nazwać. Książkę zobaczyłam w sklepie i moją uwagę przykuła okładka ona podobnie jak i treść książki jest INNA. Cała ta odmienność książki sprawia, że była dla mnie bardzo interesująca. Zakończenie mi się spodobało, może trochę zaskoczyło ale w pozytywny sposób. Podoba mi się jak autor przedstawił rodzinną tragedie, jak główna bohaterka dążyła do poznania prawdy to jak bardzo jej zależało. Książka może i jest trochę dziwna, bardziej specyficzna ale dla mnie jest wyjątkowa. :) Polecam !!!

Książka Matylda Savitch nie jest książką dla wszystkich. Jest ona INNA, chyba tak można to nazwać. Książkę zobaczyłam w sklepie i moją uwagę przykuła okładka ona podobnie jak i treść książki jest INNA. Cała ta odmienność książki sprawia, że była dla mnie bardzo interesująca. Zakończenie mi się spodobało, może trochę zaskoczyło ale w pozytywny sposób. Podoba mi się jak autor...

więcej Pokaż mimo to

avatar
242
123

Na półkach:

Matylda ma trzynaście lat, jej rodzinę dotknął dramat. Starsza siostra Matyldy zginęła pod kołami pociągu, a rodzice od tamtego czasu są pogrążeni w apatii, nie rozmawiają z córką na temat śmierci Helen. Matylda, aby wyrwać ich z tego stanu odrętwienia staje się, według własnych słów, okropna. Nie zwracając uwagi na uczucia innych, drąży temat śmierci siostry. Ale tak naprawdę obchodzi ją jej życie, bo wie jak zginęła, choć nie chce się z tym pogodzić. Dlatego grzebie w rzeczach Helen, włamuje się na jej skrzynkę pocztową, nosi jej sukienki a nawet pod nią podszywa. A pod tym kryje się niepokój, czy sama się do śmierci Helen nie przyczyniła.
Matylda jest ciekawą, choć denerwującą postacią. Poznajemy jej myśli, wiemy, że potrafi przejść w jednej chwili od irracjonalnych pretensji i niechęci do uwielbiania kogoś; że kłamie, czasem zupełnie bez powodu; że rani bliskich. I że dochodzi do wniosku, że trzeba chronić tych, którzy są słabsi od nas, nieważne, czy chodzi o zwierzęta czy o ludzi(..) Nie ma znaczenia,że człowiek jest o nich zazdrosny, albo chciałby, żeby go bardziej kochali."(s.280)

Matylda ma trzynaście lat, jej rodzinę dotknął dramat. Starsza siostra Matyldy zginęła pod kołami pociągu, a rodzice od tamtego czasu są pogrążeni w apatii, nie rozmawiają z córką na temat śmierci Helen. Matylda, aby wyrwać ich z tego stanu odrętwienia staje się, według własnych słów, okropna. Nie zwracając uwagi na uczucia innych, drąży temat śmierci siostry. Ale tak...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
174
51

Na półkach:

hmmm.. opis lepszy niz tresc

hmmm.. opis lepszy niz tresc

Pokaż mimo to

avatar
515
476

Na półkach: ,

Victor Lodato jest dramatopisarzem i poetą. Jego utwory przekładana się na wiele języków. Jedną z jego pozycji jest „Matylda Savitch”, którą wydała Grupa Wydawnicza Publicat w 2012 roku.
Matylda nie może zrozumieć, dlaczego jej siostra nie żyje. Ciągle rozmyśla o tym, jak pociąg przejechał szesnastoletnią Helenę. Ma obsesję na jej punkcie. Szuka wskazówek, które mogłyby jej wyjaśnić to wydarzenie. Jedną z nich są maile, które znajduje – nadawcami są chłopcy, z którymi Helena się spotykała. Na dodatek Matylda uważa, że rodzice nie przeszli żałoby po córce jak należy. Matka zaczęła pic i wróciła do palenia. Nie płakała jednak. Oboje starają się nie wymawiać imienia Heleny, schowali wszystkie rzeczy związane z nią, a pokój zamknęli na cztery spusty. Matylda chce ich obudzić z tego letargu – są jakby nieżywi, zamrożeni, nie wyrażają emocji. Nie zwracają uwagi na potrzeby młodszej córki. Matylda drobnymi kroczkami chce sprawić, by oprzytomnieli – tłucze talerze, ścina włosy, krzyczy, kłamie, ucieka z domu… jednak rodzice nie odbierają tego tak, jak zaplanowała. Sądzą, że dziewczyna złości się, bo dojrzewa.
Matylda jest wybitną kłamczuchą. Po pierwsze wmówiła sobie, że jej siostra została zamordowana i ciągle o tym myśli. Ma nawet plan, by znaleźć mężczyznę, który wepchnął ją pod pociąg. Jej kłamstwa są tak dobre, że zaczyna w nie wierzyć, choć całe otoczenie myśli inaczej. Czytelnik ma ciągle problem z ustaleniem tego, czy to co mówi w tej chwili Matylda jest prawdą, czy znowu kłamstwem. Na dodatek wszystko co przeszła zaburza jej normalne postrzeganie świata, co możemy odnaleźć w paru fragmentach powieści.
Pierwszoosobowa narracja sprawia, że poznajemy tylko punkt widzenia Matyldy. Patrzymy jej oczami na ludzi i sytuacje. W pewnym momencie można nawet uznać, że dziewczyna jest chora psychicznie, bo to co mówi i robi wygląda naprawdę dziwnie.
Matylda nie tylko przeżywa śmierć siostry i zachowanie rodziców. Wszystko to dzieje się w najtrudniejszym dla niej czasie w życiu – dziewczyna wchodzi w okres dojrzewania. Pierwsze zmiany ciała, które dostrzega są dla niej interesujące. Porównuje się do zmarłej siostry, zaczyna poznawać swoje ciało i myśleć o zupełnie innych rzeczach niż lalki. Jest dla siebie także bardzo surowa. Uważa, że jest brzydka, co podkreśla głównie tym, że opisuje swoją przyjaciółkę, która według niej jest piękna, choć nieco głupia.
Powieść jest dość ciężka i chaotyczna. Momentami nie wiedziałam, co się dzieje. Akcja toczy się wolno, ale jest pourywana. Opisy wymagają skupienia – najpierw towarzyszymy Matyldzie w drodze do szkoły, a potem okazuje się, że zaczyna ona rozmyślać o czymś i przenosi nas w przeszłość. Niejednokrotnie zachowanie dziewczyny wydaje się nienormalne i odstające od normy. Matylda jest zagubiona. Nie wie, jak pomóc sobie i bliskim.
Nie jest to na pewno opowieść dla młodych czytelników, którzy szukają tylko czegoś lekkiego z bohaterką w ich wieku. Tu zdecydowanie jest coś więcej. Książka wciąga, ale nie pozwala przebrnąć przez siebie w jeden wieczór. Bywa gorzka, bywa ironiczna, ale też smutna i zadziwiająca. Polecam tym, którzy chcą przekonać się na własnej skórze o jej niezwykłości.

Victor Lodato jest dramatopisarzem i poetą. Jego utwory przekładana się na wiele języków. Jedną z jego pozycji jest „Matylda Savitch”, którą wydała Grupa Wydawnicza Publicat w 2012 roku.
Matylda nie może zrozumieć, dlaczego jej siostra nie żyje. Ciągle rozmyśla o tym, jak pociąg przejechał szesnastoletnią Helenę. Ma obsesję na jej punkcie. Szuka wskazówek, które mogłyby jej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
912
640

Na półkach: , , ,

Są takie historie, które z początku wywołują w czytelniku rozczarowanie. Spodziewają się czegoś innego niż dostają. Nie rozumieją stylu, zachowań bohaterów oraz świata, który dla nich autor wykreował. Wszystko na początku przygody z książką sprowadza się do magicznego słowa „nie”. Nie podoba mi się to, tamto, siamto. Często wydaje im się, że sięgnięcie po nią było „nieporozumieniem”. Ale do czasu…

Matylda Savitch opowiada historię zbuntowanej nastolatki. Szczególnie chce pokazać swojej matce, że nie podoba się jej zachowanie swojej rodzicielki. Wszelkimi sposobami stara się zwrócić uwagę na siebie i wydaje się Matyldzie, że złe postępowanie jej w tym pomoże. Tak rozpoczyna się jedna z najbardziej zaskakujących opowieści, jaką miałam przyjemność czytać.

Dlaczego tak bardzo bohaterkę irytuje zachowanie matki i poniekąd również i ojca? Odpowiedź na to pytanie jest niestety przykra. Matylda miała starszą siostrę Helenę. Miała… Mija powoli rok od jej śmierci i rodzina Savitch do tej pory nie może się otrząsnąć z tej tragedii. Ma się wrażenie, jakby ich życie nagle się zatrzymało, zostało zawieszone w próżni. A Matylda stara się rodziców zbudzić z tego letargu, by zaczęli, może nie od nowa żyć, ale by żyć dalej… Dalej, nie oznacza przecież zapomnieć…

Tytułowa bohaterka na kartach tej książki nie tylko stara się, po swojemu, wrócić do normalności, ale także chce znaleźć odpowiedzi na nurtujące ją pytania, związane głównie z jej siostrą. Z pozostawionych przez nią śladów okazuje się, że Matylda nie znała swojej siostry. Można z człowiekiem mieszkać pod jednym dachem całe życie i jednocześnie nie wiedzieć o nim zupełnie nic…

Po Matyldę Savitch sięgnęłam z czystej ciekawości. Szukałam książki, która porusza, w której znajdę coś nowego, zaskakującego, poniekąd psychologicznego, gdzie ważniejsze od akcji będą emocje oraz pewne idee. Matylda Savitch urzekła mnie nie tylko okładką, ale również opisem, szczególnie znajdującym się na jej lustrze:

Chcę być okropna, chcę robić złe rzeczy, bo niby czemu nie?

Bohaterka chciała być taka a nie inna, miała w tym postępowaniu ukryty cel, a ja chciałam się dowiedzieć jaki?

Dlaczego Matyldo chcesz taka być? Na szczęście odpowiedź na to pytanie otrzymałam z czego się bardzo cieszę i dzięki temu wszystkie jej, czasami niezrozumiałe działania nagle stają się ważne, niekiedy nawet niezbędnymi środkami do osiągnięcia Celu. Przez wielkie „C”.

Sposób prowadzenia fabuły jest bardzo specyficzny. Poznajemy świat Matyldy jej oczyma. Jest dojrzewającą nastolatką i decyzje, które podejmuje mogą początkowo nie przekonać czytelnika. Dlaczego to robisz, mogłaś przecież inaczej to zrobić. – wiele razy takie myśli przechodziły mi przez głowę, ale bohaterka nie za bardzo chciała mnie słuchać. W efekcie końcowym, moje zdziwienie rosło z każdym zdaniem, ponieważ okazywało się, iż Matylda jednak miała rację. Tak, jakby wiedziała co robić. Robiła wszystko, by urzeczywistnić swój Cel. Nie zaprzeczam, czasami jej zachowanie powodowało wzburzenie krwi w moich żyłach oraz nerwowe drganie powieki, ale jak już wcześniej wspomniałam „Cel uświęca środki”. Gdy jeszcze Cel nie był mi znany, nie mogłam bohaterki rozgryźć. Ostatnimi czasy natykałam się na książki, w których bohaterowie nie mieli nic do ukrycia. Może inaczej – byli przewidywalni. Matylda Savitch – nie.

Z pewnością jest to wyjątkowa lektura, której przesłanie może nie trafić do niektórych czytelników. Sama początkowo nie byłam przekonana, czy dobrze zrobiłam zabierając się za nią, ale w trakcie lektury wszystkie moje wątpliwości się rozwiały. Teraz nie wyobrażam sobie Matyldy Savitch napisanej standardowym językiem młodzieżowym. Dzięki trochę wymagającemu językowi opowieść ta nie stała się kolejnym czytadłem bez polotu, ale wartościową lekturą. A wszystko to przez wyższe Cele postawione przez bohaterkę oraz jej upór w ich spełnianiu.

~*~

Śmierć to swego rodzaju kawał. Trudno w nią do końca uwierzyć. [1]

Człowiek wie tylko o tym, co jest tu i teraz. Resztę trzeba sobie dopowiedzieć. [2]

Kiedy człowiek zgodzi się zostać sekretarzem Boga, nie może ot tak zrezygnować. Kiedy ma się zadanie do wykonania, trzeba je wykonać. Co z tego, że czuje się strach, trzeba go przemóc. [3]

Ale nie wszystko, co w sercu od razu musi być na języku. [4]

Każdy wiedzie podwójne życie. Życie między ludźmi i drugie, sekretne. [5]

Bo nikt nie wie, co nadchodzi. […] Przyszłość to największa tajemnica ze wszystkich i naprawdę, po co się do niej spieszyć? Może to wcale nie taka zła rzecz, kiedy ktoś kładzie człowiekowi dłoń na ramieniu i mówi Zatrzymaj się, proszę, zatrzymaj. [6]

___
[1] LODATO V.: Matylda Savitch. Katowice: Książnica 2012, s. 43.
[2] Op. Cit., s. 107.
[3] Op. Cit., s. 180.
[4] Op. Cit., s. 193.
[5] Op. Cit., s. 300.
[6] Op. Cit., s. 301.

[http://dzosefinn.blogspot.com/2013/10/lodato-victor-matylda-savitch.html]

Są takie historie, które z początku wywołują w czytelniku rozczarowanie. Spodziewają się czegoś innego niż dostają. Nie rozumieją stylu, zachowań bohaterów oraz świata, który dla nich autor wykreował. Wszystko na początku przygody z książką sprowadza się do magicznego słowa „nie”. Nie podoba mi się to, tamto, siamto. Często wydaje im się, że sięgnięcie po nią było...

więcej Pokaż mimo to

avatar
255
197

Na półkach: ,

Książka psychiczna jak... JA.

Książka psychiczna jak... JA.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    117
  • Przeczytane
    106
  • Posiadam
    34
  • Teraz czytam
    6
  • Chcę w prezencie
    4
  • 2013
    3
  • 2016
    2
  • 2014
    2
  • Samodzielne
    2
  • 2012
    2

Cytaty

Więcej
Victor Lodato Matylda Savitch Zobacz więcej
Victor Lodato Matylda Savitch Zobacz więcej
Victor Lodato Matylda Savitch Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także