Biedronki są ważne

Okładka książki Biedronki są ważne Joanna Sykat
Okładka książki Biedronki są ważne
Joanna Sykat Wydawnictwo: Miniatura literatura piękna
72 str. 1 godz. 12 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Miniatura
Data wydania:
2012-01-17
Data 1. wyd. pol.:
2012-01-17
Liczba stron:
72
Czas czytania
1 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7606-331-7
Tagi:
miłość śmierć macierzyństwo miniatura literacka
Średnia ocen

8,3 8,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,3 / 10
12 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1333
1111

Na półkach: ,

Filiżanka kawy espresso – bardzo mocna, bardzo mała, o bogatym aromacie i głębokim smaku. Niepozorna, ale dająca wielkiego kopa energetycznego. Podnosi ciśnienie, przyspiesza krążenie, stawia na nogi, pobudzająca do myślenia i działania fizycznego oraz intelektualnego. Piszę nie na temat? Nic bardziej mylnego. "Filiżanka kawy espresso" proszę zastąpić "Biedronki są ważne".

Ta niepozorna książka autorstwa Joanny Sykat to zbiór krótkich form literackich, myśli ubrane w słowa. Ubrane w liryczne, subtelne kreacje, lekkie jak chmurka, delikatne jak jedwab. Ale nie tylko. Mamy tez ciężkie buciory, flauszowy płaszcz słów dosadnych i toporne dekoracje w postaci wulgaryzmów balansujących na granicy dobrego smaku. Ale Autorka to kobieta o doskonałym zmyśle estetycznym, balansuje – ale nie spada, dotyka poezji – ale poezji nie pisze. Wizjonerka, kreatorka mody słów. Jej mini-opowiadania to wysublimowane kreacje, doskonałe w swym minimalizmie i delikatne w brutalności przekazu. Skomplikowane? Spróbuję cytatami:

"Nie widzieć zaczęłam sześć lat temu. W myśl zasady, że "co z oczu, to i z serca" – zaczęłam znikać to, co niewygodne. [...]
Najdłużej uczyłam się nie widzieć jego. [...]
On tez nauczył się mnie znikać".

"To zdumiewające, ile człowiek może usłyszeć, gdy nie patrzy".

"Wszystko tu było przed, zanim, nic nie miało być po".

Joanna Sykat w książce Biedronki są ważne dzieli się z czytelnikami swoimi przemyśleniami, trafnymi spostrzeżeniami na temat śmierci, życia, kobiecości oraz macierzyństwa. Tych kilka zdań tworzących nasycone w treść opowiadania uświadamia nam jak bardzo niewidoczne dla oczu jest to, co najważniejsze. Utopijna wizja idealnej matki/żony/partnerki seksualnej, zakłamany obraz kochanego dziadka, ból, cierpienie, wyobrażenie.
Jak pisać "poezję epicką", jak wtłoczyć w kilka słów potężną dawkę uczucia, jak niewielką ilością zdań pobudzić zmysły. Jak możliwe jest to, że piękne słowa "żyją" w idealnej harmonii, w symbiozie z wulgaryzmami tworząc spójną całość? Nie mam pojęcia. Zapytajcie Autorkę...
Jedna z nielicznych książek, którą zaczęłam czytać ponownie, zaraz po tym, jak ją czytać skończyłam. Tę książkę warto "mieć", bo z pewnością przeczytam ją po raz trzeci... i czwarty, i piaty, i szósty.

http://prawieblogoksiazkach.blogspot.com/2016/09/biedronki-sa-wazne-joanna-sykat-anna.html

Filiżanka kawy espresso – bardzo mocna, bardzo mała, o bogatym aromacie i głębokim smaku. Niepozorna, ale dająca wielkiego kopa energetycznego. Podnosi ciśnienie, przyspiesza krążenie, stawia na nogi, pobudzająca do myślenia i działania fizycznego oraz intelektualnego. Piszę nie na temat? Nic bardziej mylnego. "Filiżanka kawy espresso" proszę zastąpić "Biedronki są...

więcej Pokaż mimo to

avatar
627
163

Na półkach:

Warto przeczytać.

Warto przeczytać.

Pokaż mimo to

avatar
774
772

Na półkach:

Życie jest wielobarwnym motylem unoszącym cały ogrom jego sinusoidy. Wszystkie wydarzenia, sytuacje dzieją się po Coś. I to właśnie Coś wrzyna się w tętno pulsującej w żyłach krwi, bijącego serca. Nie ma żadnych przypadkowości. Gra świateł, emocji, pełnej czary, magii, zapachów i zatykających dech w piersiach widoków.

Porozmawiajmy o tym, czym jest życie.
Życie, to bez wątpienia cud. Nieprzejednane zjawisko, które czasami zwycięża, czasami przegrywa. Ale życie, to przede wszystkim bezwzględna i wartościowa nić, która może w każdej chwili się urwać. Oby nie. Bo życie jest po prostu piękne.

I o jego bezwarunkowej, cennej wartości opowiedziała mi Joanna Sykat w „Biedronki są ważne”. Zbiór niezwykle kontrastujących ze sobą opowiadań. Każde z nich jest wyjątkowe, indywidualne i zupełnie odmienne od każdego następnego. Taka jest właśnie twórczość Joasi Sykat. Za każdym razem, gdy sięgam po Jej pozycję wiem, że się nie zawiodę, że mnie zaskoczy. Jak na razie Joasia zbiera u mnie same plusy. Przyciąga mnie przede wszystkim swoistym darem prostolinijności. Mówi wprost, nie ubarwia, nazywa rzeczy po imieniu. To nie tylko odważne zabiegi ze strony autorki, ale myślę, że nade wszystko zabiegi świadome, które zasługują na to, by poustawiać je w rzędzie. Jak będą wyglądały?
Nierówno. Bo takie właśnie są opowiadania Joasi.

Obrazy, jakimi raczy nas w nich autorka są cząstką naszej, często bliskiej, zza ściany, czy płotu, rzeczywistości. To właśnie fragmenty naszego świata, otaczających nas naszych małych ojczyzn. Oprócz swoich osobistych przeżyć, autorka funduje nam podróże w głąb siebie, swoich ciał i myśli. Są to również przelane na papier obserwacje, których bohaterami są ludzie, sąsiedzi, mieszkańcy wsi z krwi i kości. Są również zwierzęta – od ślimaków, po kury, czy bardziej ssakowate.

Okazuje się, że w życiu nie tylko biedronki są niezwykle ważne. Ważna jest równowaga między sobą i światem, nawet tym wychodzącym spoza ram dostępnych dla ludzkiego wzroku. Tymi opowiadaniami autorka zwraca uwagę na balasty, wszędobylskie kontrasty i różnorodności życia. Nie zawsze jest ono sielskie. Często krocząc jego schodami potykamy się o własną dobroć, czy wyrozumiałość.

Jest kilka opowiadań, które chwytają mnie za serce, popychają na granicę łez. Nie wiem. Może jestem zaślepiona ich wyjątkową formą, ale jeśli kobieta pisze o utracie dziecka, o ponownym zajściu w ciążę i cudzie narodzin, to chyba każdemu spłynęłyby po policzkach łzy. To są właśnie te maleńkie cuda od życia, dary, najcenniejsze perełki. To jest właśnie niezwykle ważne. Te maleńkie ślady, zostawione na progu naszych nadziei, łączących się nićmi pulsu.

To życie właśnie. A Joasia ma niesamowity dar opisywania tego w sposób wyciągający z nas całą gamę emocji, kłębiących się myśli i wszystkiego, co istnieje wokół tego. Jej formy wypowiedzi czyta się szybko, bez pretensjonalności. Myślami zatacza się elipsy. To wszystko efekt niezwykłości w twórczości Joasi, którą polubiłam od samego początku. Od pierwszych wersów jej powieści.

Zagłębiłam się w każdej pozycji autorki. Za każdym razem byłam niezwykle miło zaskoczona. Joasia nie pisze powieści fantazy. Pisze o prostym życiu, rozterkach dnia codziennego kobiety podobnej do nas samych. Często odnoszę wrażenie, że pisze o nas właśnie. To my jesteśmy bohaterkami i bohaterami jej obserwacji.

Tak jest właśnie u Joasi. Na jej stronach nie tylko biedronki są ważne :)

Zapraszam na blog: www.nietypowerecenzje.blox.pl

Życie jest wielobarwnym motylem unoszącym cały ogrom jego sinusoidy. Wszystkie wydarzenia, sytuacje dzieją się po Coś. I to właśnie Coś wrzyna się w tętno pulsującej w żyłach krwi, bijącego serca. Nie ma żadnych przypadkowości. Gra świateł, emocji, pełnej czary, magii, zapachów i zatykających dech w piersiach widoków.

Porozmawiajmy o tym, czym jest życie.
Życie, to bez...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
75
44

Na półkach:

Trzymam w dłoni małą, niepozorną książeczkę, niewiele większą od dziecięcego modlitewnika, który, pokryty kurzem, leży gdzieś w moim domu rodzinnym. W przeciwieństwie do wspomnianego wyżej, jest ona dość cienka. Tak naprawdę ma raptem kilkadziesiąt stron. Nazwa oficyny, której nakładem się ukazała, nie mogła być trafniejsza. Opublikowało ją bowiem wydawnictwo Miniatura.

„Biedronki są ważne” to literacki debiut znanej mi z książek „Wszystko dla Ciebie” i „Jesteś tylko mój” Joanny Sykat, który wydany został pod nazwiskiem Zakrzewska. Na tle okładki w ceglastym kolorze wyróżnia się umieszczony tam fragment obrazu Henri’ego Rousseau pt. „Nieprzyjemna niespodzianka”. Przestawia on nagą kobietę, stojącą o zachodzie słońca pod rozłożystym drzewem i atakowaną przez zwierzęcą bestię. Obrazy tego francuskiego malarza naiwnego znajdują się również na kartach publikacji. Moim zdaniem wybór tych ilustracji to wspaniały pomysł, który dodatkowo podnosi wartość artystyczną tej książki.

To małe objętościowo, a zdecydowanie wielkie pod względem wartości literackiej dzieło składa się z dwudziestu dwóch miniatur prozatorskich. Autorka pochyla się w nich nad różnymi przejawami życia. Są tu emocje kobiety noszącej pod sercem nowe życie, miłość matki do dziecka, zachwyt dwojga kochanków, odkrywanie kobiecości, pożądanie, seks, ale też choroba psychiczna i fizyczna, przemoc, samotność, cierpienie, przemijanie, śmierć. Bohaterami miniatur są nie tylko ludzie, ale także i zwierzęta: pies, kot, tytułowe biedronki czy ślimak. Każdą z nich uważam za małe arcydzieło, będące na pograniczu prozy i poezji.

Joanna Zakrzewska-Sykat pokazuje, że w wielu sprawach jesteśmy podobni do zwierząt i nie ma w tym niczego uwłaczającego. Ludzki instynkt macierzyński porównywany jest do instynktu kotki pragnącej opiekować się potomstwem. Pożądanie nie jest obce i człowiekowi, i psu. I w końcu śmierć, dotykająca tak samo ślimaka rozpłaszczonego na betonie, jak i leżącego w łóżku staruszka.

To nie wszystko, autorka pokazuje też, że warto zatrzymać się nad chwilą drobnym wycinkiem rzeczywistości. Zupełnie jak ten kot z miniatury „Idioto, pod twą obronę”:

„Kot był drobny, biały. Siedział na parapecie i zza szyby przyglądał się światu. Widział idących szybko ludzi, przebiegające psy. Słyszał stukot obcasów i warkot samochodów – okienny wycinek rzeczywistości szalał pośpiechem.

Ludzie nie widzieli kota. Interesowały ich tylko wskazówki zegarków i fragmenty chodnika, nieupstrzone grzejącymi się w słońcu psimi odchodami”[1].

Lub jak Michałek z tej samej miniatury, który, w przeciwieństwie do innych ludzi, codziennie tego kota dostrzega.

Na uwagę zasługuje też język, który jest poetycki, ale wcale nie wydumany. Autorka nie boi się używać określeń potocznych czy wulgaryzmów. Każdy z nich ma jednak tu uzasadnione miejsce, w końcu i w codziennym życiu nie wszystko jest piękne i dobre. Nie stosuje ich zatem po to, by szokować, a raczej po to, by ukazać czytelnikowi życie takie, jakim jest.

Chciałabym kiedyś umieć pisać tak poetycko, a jednocześnie tak prawdziwie, bez niepotrzebnego nadęcia, ale też i bez zbytniego upraszczania. A tak właśnie pisze Joanna Zakrzewska-Sykat. Nic zatem dziwnego, że lubię od czasu do czasu sięgać po ten zbiór miniatur, by przeczytać jedną czy dwie z nich. Zupełnie tak samo postępuję z ulubionymi tomami poezji.

Jestem pewna, że spod pióra autorki wyjdzie jeszcze wiele wartościowych dzieł. Na razie do przeczytania została mi najnowsza książka pisarki, również wydana przez oficynę Miniatury, pt. „Macierzynki”.

Przypis:
Joanna Zakrzewska, Biedronki są ważne, s. 45.

Trzymam w dłoni małą, niepozorną książeczkę, niewiele większą od dziecięcego modlitewnika, który, pokryty kurzem, leży gdzieś w moim domu rodzinnym. W przeciwieństwie do wspomnianego wyżej, jest ona dość cienka. Tak naprawdę ma raptem kilkadziesiąt stron. Nazwa oficyny, której nakładem się ukazała, nie mogła być trafniejsza. Opublikowało ją bowiem wydawnictwo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1055
250

Na półkach: , ,

Ktoś mi powiedział " Czemu czytasz mini książki "

Książka wielkością jest mini ale to co jest w niej zawarta to dla mnie perła literacka, jest to klejnot który skrywam w mojej torebce.

Ktoś mi powiedział " Czemu czytasz mini książki "

Książka wielkością jest mini ale to co jest w niej zawarta to dla mnie perła literacka, jest to klejnot który skrywam w mojej torebce.

Pokaż mimo to

avatar
301
252

Na półkach: ,

Książka - klejnocik. A jeszcze lepiej - bombonierka z wykwintnymi czekoladkami. Sięgam po pierwszą z brzegu. Pali. Pieprzna. A więc kolejna, o, z mlecznym nadzieniem. Pieści język słodyczą, aż tu w połowie, nieoczekiwanie ujawnia gorzkie jądro. No to może następna, na chybił trafił? Proszę bardzo, jest i różana galaretka, i pomarszczona śliwka, a nawet swojska okowita w wytrawnej skorupce. Prawie dwa tuziny czekoladek. Każda jest inna, każda stanowi swój własny mikrokosmos. I każda jest grzechu warta, choć akurat te czekoladki nie idą w biodra i nie zalegają na wątrobie. Zapadają jednak w serce i poruszają mózg, powodując - jak tamte - uzależnienie.
Dlatego przestrzegam przed łykaniem całej bombonierki naraz. Miniatury należy smakować pojedynczo, z odpowiednimi przerwami na przemyślenie, przetrawienie tematu. Kieszonkowy rozmiar książki sprzyja temu, by nosić ją wszędzie i w samym środku zabieganego dnia pozwolić sobie na dziesięć minut duchowej uczty.
Amatorów literackich czekoladek ostrzegam, że bombonierka ma limitowaną edycję. Do Autorki zaś apeluję, by już teraz zaczynała szykować kolejny zestaw. Mogą być trufle.

Książka - klejnocik. A jeszcze lepiej - bombonierka z wykwintnymi czekoladkami. Sięgam po pierwszą z brzegu. Pali. Pieprzna. A więc kolejna, o, z mlecznym nadzieniem. Pieści język słodyczą, aż tu w połowie, nieoczekiwanie ujawnia gorzkie jądro. No to może następna, na chybił trafił? Proszę bardzo, jest i różana galaretka, i pomarszczona śliwka, a nawet swojska okowita w...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    47
  • Przeczytane
    13
  • Posiadam
    3
  • Ulubione
    2
  • Poszukiwane tak po prostu
    1
  • Bardzo chcę przeczytać
    1
  • Regał na książki
    1
  • CZEKAM na ebooka
    1
  • Do szukania
    1
  • 2014
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Biedronki są ważne


Podobne książki

Przeczytaj także