Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Małgorzata Karlińska
2
6,7/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
19 przeczytało książki autora
31 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Sześć strun Małgorzata Karlińska
6,7
Z twórczością Małgorzaty Karlińskiej wcześniej nie miałam styczności i cieszę się, że ta powieść trafiła w moje ręce. Niby zwyczajna powieść obyczajowa, można by rzec „czytadło”, a jednak skłania do refleksji nad życiem, nad tym, co też nam w życiu jest pisane. Czasem los sprawia nam niespodziankę, a czasem stawia przeszkody. Od czego to zależy? Chyba nikt nie wie…. Pozostaje tylko kwestia, czy potrafimy skorzystać z jego oferty i zmienić swoje życie.
„Sześć strun” to powieść obyczajowa z przeszłością w tle i z decyzjami, które zmieniły życie kilku osób.
Marek jest dorosłym facetem po czterdziestce, który ma żonę, córkę, pracę. Niby zwyczajny facet, ale to taki typ, który nigdy nie dorasta i poddaje się fali życia. O ile w pracy okazuje się kompetentną osobą, tak życie przecieka mu przez palce. A wszystko mogło się inaczej potoczyć, gdyby przed laty podjął inną decyzję...
Przed laty, Marek spotykał się przez jakiś czas z Matyldą, jednak kiedy w jego życie wkroczyła charyzmatyczna Kasia, inne dziewczyny przestały się liczyć. Marek wziął ślub z Kasią, a Matylda została odstawiona na boczny tor. Po ślubie łuski opadły mu z oczu, a Kasia okazała się zupełnie inną kobietą niż oczekiwał, daleko jej było do ideału. Pozytywnym aspektem tego związku była córka, która pewnego dnia namówiła ojca do zalogowania się na portalu Nasza Klasa. Marek zaczął odnawiać stare znajomości, ale skrycie czekał na jeden kontakt … od Matyldy. I doczekał się !
Po latach to ona okazała się bliska jego ideałowi, a nie obecna żona…. Czy ten kontakt coś zmieni w życiu Marka? Czy pozostawi rodzinę dla dawnej dziewczyny?
„Sześć strun” to opowieść o wielu aspektach miłości, o decyzjach, które podejmujemy i ich wpływie na przyszłość. To nie jest romans, tylko książka z przesłaniem w tle – mądra i skłaniająca do przemyśleń. Sytuacje oglądamy oczami Marka, jego żony, córki i Matyldy – możemy sami oceniać i wyrabiać własne zdanie na zaistniałą sytuację. W dobie internetu takie sytuacje się zdarzają i ta opisana, mogłaby być opowieścią „z życia wziętą”.
Czytałam książkę Małgorzaty Karlińskiej z zaintrygowaniem, byłam ciekawa decyzji Marka, jego zachowania. I czym dalej, tym bardziej upewniałam się, że strasznie mnie denerwuje! Niestety, prawda jest taka, że na świecie jest wielu takich Marków…. Zresztą kobiety też nie przypadły mi do gustu, ze względu na podejście do życia i charakter, bo skonstruowane przez pisarkę zostały znakomicie. Są bardzo prawdziwe, ale nie byłam w stanie ich polubić – nie zyskały po prostu mojej sympatii i aprobaty.
Książka „Sześć strun” jest naprawdę nieźle napisana i pomyślana, z przyjemnością ją przeczytałam.
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2013/04/szesc-strun-magorzata-karlinska.html
Sześć strun Małgorzata Karlińska
6,7
Dobrnelam do konca tej pozycji tylko i wylacznie dlatego, ze nic innego nie mialam pod reka. Gdybym kupila te ksiazke, napisalabym ze szkoda czasu i pieniedzy, ale ze byla pozyczona, moge zalowac jedynie straconego czasu.
Szczerze mowiac, juz dawno nie trafilam na tak infantylna pozycje. Sa w niej moze ze dwa, trzy watki, ktore daloby sie fajnie rozwinac, gdyby autorka bardziej sie postarala, ale glowni bohaterowie sa tak mdli, ze az niesmaczni. Te wszystkie sms-y, w ktorych przesylaja sobie "buziaczki, caluski, serduszka", albo wspominaja jak to "glaskali swoje raczki" zmuszaja do naprawde glebokiej refleksji i pytania, czy ludzie az tak szybko dziecinnieja? Bohaterowie ok. 50-tki, a jezyk jak u przedszkolakow... No i cale tempo akcji - niby dojrzali, swiatowi ludzie, ktorzy nie widzieli sie ze dwadziescia lat, rozstali sie w dosc glupich okolicznosciach i potrzebuja zaledwie kilku sms'ow zeby ona wyznala mu milosc, a on zapewnial ja o tym, ze pomimo malzenstwa i setki romansow tak naprawde tylko o niej marzyl... Litosci!!! To sie kupy nie trzyma. Nie wydaje mi sie, zebym miala ochote siegnac po jakakolwiek inna pozycje tej autorki...