Wrzask w przestrzeni. Dlaczego w Polsce jest tak brzydko?

Okładka książki Wrzask w przestrzeni. Dlaczego w Polsce jest tak brzydko? Piotr Sarzyński
Okładka książki Wrzask w przestrzeni. Dlaczego w Polsce jest tak brzydko?
Piotr Sarzyński Wydawnictwo: Polityka publicystyka literacka, eseje
176 str. 2 godz. 56 min.
Kategoria:
publicystyka literacka, eseje
Wydawnictwo:
Polityka
Data wydania:
2012-02-01
Data 1. wyd. pol.:
2012-02-01
Liczba stron:
176
Czas czytania
2 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-62148-85-1
Tagi:
architektura gospodarka przestrzenna urbanistyka ład wrzask przestrzeń Polska nieład chaos
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Polityka, nr 49 Edwin Bendyk, Sylwia Chutnik, Andrzej Czeczot, Agnieszka Krzemińska, Adam Krzemiński, Andrzej Mleczko, Daniel Passent, Stanisław Podemski, Redakcja tygodnika Polityka, Piotr Sarzyński, Ludwik Stomma, Adam Szostkiewicz, Stanisław Tym, Ewa Winnicka
Ocena 8,0
Polityka, nr 49 Edwin Bendyk, Sylwi...
Okładka książki Kronika śmierci przedwczesnych Piotr Sarzyński, Maja Wolny
Ocena 7,3
Kronika śmierc... Piotr Sarzyński, Ma...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
70 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
520
114

Na półkach: , , ,


Zawiodłem się. Liczyłem na refleksję na temat polskiej przestrzeni publicznej, a tymczasem otrzymałem zbiór socjologicznych esejów autora na tematy przeróżne - od meblościankę po wybór wakacji i znaczeniu zasobności portfela Polaków w tym wyborze. Tytułowy "Wrzask w przestrzeni" to tylko jeden z esejów. Bardzo dużo socjologii, bardzo mało urbanistyki. Dla mnie to minus, ale może komuś przypadnie do gustu.


Zawiodłem się. Liczyłem na refleksję na temat polskiej przestrzeni publicznej, a tymczasem otrzymałem zbiór socjologicznych esejów autora na tematy przeróżne - od meblościankę po wybór wakacji i znaczeniu zasobności portfela Polaków w tym wyborze. Tytułowy "Wrzask w przestrzeni" to tylko jeden z esejów. Bardzo dużo socjologii, bardzo mało urbanistyki. Dla mnie to minus,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1221
1084

Na półkach:

„Wrzask w przestrzeni” czyta się bardzo dobrze, bo ta książka wydaje się być tak blisko. Kto z nas choć raz nie zastanawiał się, dlaczego u nas jest tak jakoś brzydko. Przyzwyczajamy się do przestrzennego chaosu i nie dostrzegamy go na co dzień, dopiero na przykład wyjazd z granicę uświadamia nam, że jednak może być inaczej. Ja sama miałam kiedyś takie olśnienie podczas odwiedzin znajomych w Bawarii, przestrzeń publiczna była tak czysta i zadbana, że miałam ochotę tak po prostu usiąść na ulicy i sobie posiedzieć;)

Piotr Sarzyński zebrał w swojej książce materiał wcześniej publikowany jako artykuły w „Polityce”. Zebrane zostały one w cztery części, pierwsza dotyczy estetyki mieszkań Polaków, druga przestrzeni publicznej, trzecia polskiej architektury sakralnej, a czwarta inspiracji, jakie w ostatnich dekadach czerpiemy z Zachodu.

W pierwszej części nie mogło zabraknąć tekstu o meblościance. Dla mnie ciekawszym był rozdział o stole w mieszkaniach Polaków. Autor rozprawia się też z naszymi narodowymi gustami w zakresie malarstwa, urządzania salonów czy budowania domów. I nie sposób się nie zgodzić z uwagami Sarzyńskiego o polskim guście. Jednocześnie chwilami towarzyszyło mi poczucie winy, że choć już może w moimi preferencjami nie jest tak typowo, to jednak są jeszcze czasem mam się czego wstydzić;). Jest jednak nadzieja. Wydaje mi się, że od czasu powstania tej książki, dużo zaczęło się zmieniać na plus w naszych polskich mieszkaniach.

W przestrzeni publicznej też można dostrzec zmiany, ale koszmary estetyczne, jakie wymienił Sarzyński, nadal są istotnym elementem naszej codzienności, na przykład problem śmieci, psich kup, bazgrołów na murach czy wszędobylskich reklam. To, jakie jest nasze otoczenie, jest efektem wieloletnich historycznych naleciałości. Urbanistyka jako taka w dzisiejszej Polsce ma dość małe znaczenie, a szkoda, bo można byłoby planowanymi, przemyślanymi działaniami uchronić nasze miasta od błędów, które popełniono w innych krajach. Autor punktuje brak odwagi na rozwiązania nowoczesne i innowacyjne, a jednocześnie ułańską fantazję inwestorów czy deweloperów, którzy odpowiadają za powstające budynki.

Chyba brakuje w naszym kraju elit, które miałyby odwagę i siłę przebicia, by sukcesywnie zmieniać gusta mieszkańców kraju. Może brakuje również edukacji estetycznej od najmłodszych lat, wszak gdy ktoś przyzwyczajony jest do bałaganu, to nie dostrzega, że może być inaczej. Książka Sarzyńskiego na pewno skłoni do refleksji nad bezładem przestrzeni w Polsce, może też skłonić do prywatnej zmiany podejścia do organizacji przestrzeni począwszy od własnego mieszkania. Mnie trochę uwierało podczas lektury ciągłe podkreślanie jacy to my Polacy jesteśmy bez gustu, nowobogaccy, sarmaccy w negatywnym sensie itp. Może to przez to, że mieszkając w dużym mieście, wielu rzeczy po prostu już nie dostrzegam osobiście, więc mam wrażenie, iż jednak z tym naszym narodowym poczuciem estetyki nie jest tak źle…

Wadą książki może być jej felietonowy charakter. Trochę zabrakło mi bardziej konkretnych wywodów, odwołania do prawodawstwa, czy bardziej szczegółowych opisów konkretnych rozwiązań urbanistycznych na Zachodzie. I chyba jednak wolałabym, by autor skupił się na zagadnieniach estetyki przestrzeni prywatnej i publicznej w Polsce, a testy o restauracjach, zabawkach czy podróżowaniu Polaków zamieścił w innej książce.

„Wrzask w przestrzeni” czyta się bardzo dobrze, bo ta książka wydaje się być tak blisko. Kto z nas choć raz nie zastanawiał się, dlaczego u nas jest tak jakoś brzydko. Przyzwyczajamy się do przestrzennego chaosu i nie dostrzegamy go na co dzień, dopiero na przykład wyjazd z granicę uświadamia nam, że jednak może być inaczej. Ja sama miałam kiedyś takie olśnienie podczas...

więcej Pokaż mimo to

avatar
17
11

Na półkach:

Książka napisana przyjemnym językiem. Przedstawia nam geneze powstania BRZYDOTY która nas otacza.

Książka napisana przyjemnym językiem. Przedstawia nam geneze powstania BRZYDOTY która nas otacza.

Pokaż mimo to

avatar
239
39

Na półkach:

Nawet nie przestrzeń, a Polska.

Nawet nie przestrzeń, a Polska.

Pokaż mimo to

avatar
102
15

Na półkach:

Nie jestem architektem.
Jednak wrodzona, czy też może rozwijana w miarę upływu lat potrzeba odczuwania estetyki, a precyzyjniej w tym przypadku - widzenia estetyki, każe mi się w w kwestie architektoniczne, urbanistyczne, planistyczne coraz mocniej zagłębiać. Niestety, głównie dlatego, że ta moja potrzeba widzenia estetyki nie zostaje bynajmniej w naszym kochanym kraju zaspokojona. Co więcej, dostaje ona codziennie po głowie, jak tylko ruszę się z domu i zaczynam spoglądać na ulice polskich miast i na drogi przebiegające przez polskie wsie. Patrzę na te drogi i ulice i z każdym rokiem częściej pojawia mi się w głowie pytanie: dlaczego w Polsce jest tak koszmarnie brzydko?! Czy to tylko moje subiektywne odczucie, czy rzeczywiście coś jest nie tak?

Jeśli jestem po prostu malkontentem, to dlaczego za każdym razem kiedy opuszczam granice naszego kraju w jakimkolwiek praktycznie kierunku, mam zwykle wrażenie, że uspokaja mi się wzrok, za wzrokiem umysł, a za nim wyłazi na gębę uśmiech wynikający z faktu, że potrzeba widzenia estetyki chwilowo się nasyca. A potem wracam, patrzę naokoło i znowu... atakuje mnie PSTRO!

Jakiś już czas temu zacząłem się zastanawiać co tak naprawdę przeszkadza mi na polskim horyzoncie. Do teraz zdołałem dla własnych potrzeb wyodrębnić przynajmniej kilkanaście konkretnych przyczyn, dla których czasami aż chce mi się przymknąć powieki i nie patrzeć na tę głupotę z jaką psujemy sobie sami przestrzeń w której żyjemy. A utwierdził mnie w moich przekonaniach Pan Piotr Sarzyński, swoim "Wrzaskiem w przestrzeni". Widać dołączyłem w tych swoich przekonaniach do jakiegoś grona ludzi, którzy myślą podobnie. Ilu ich w Polsce jest? Czy naprawdę aż tak mało, że wygląda tutaj u nas tak jak wygląda?

Na bezkresnym morzu polskiej głupoty, dezorganizacji, arogancji i totalnego braku gustu, które ma swoje idealne odbicie w architektonicznej zapaści naszego kraju, pojawia się właśnie malutka szalupa ratunkowa, coś czego chwycić mogą się ci, którzy już może zaczynają myśleć, że to oni są idiotami, bo nie wyznają jak wszyscy dookoła zasady, że "wolnoć Tomku w swoim domku", a wokół zamiast "wielkiej Polski" widzą najczęściej koszmar.
Książka pomoże im upuścić trochę żółci. Żółci, która produkuje się w nich w nadmiernej ilości, kiedy rozglądją się w otaczającej ich rzeczywistości krajobrazu modyfikowanego ręką i myślą przeciętnego Polaka.
Książka pokazuje jak - wbrew pozorom szczególnie w ciągu tych ostatnich dwudziestu lat od transformacji ustrojowej - na własne życzenie szpecimy sobie własne podwórko. I jak wbrew pozorom dzieje się to głównie nie na skutek biedy, a wręcz przeciwnie - na skutek nadmiernego stanu posiadania. Jak poprzez nasze rodzime architektoniczne straszydła wyłazi na wierzch nasza polska obłuda, cynizm, małostkowość, niechlujstwo, arogancja, ignorancja i zwykły brak gustu.
I już od pierwszej chwili, kiedy te cechy zaczną wyłazić na wierz, zacznie stawać się jasne dlaczego to ostatnio żyje nam się coraz gorzej, dlaczego jesteśmy coraz bardziej zalatani, zniecierpliwieni, zestresowani, dlaczego zamiast ułatwiać sobie nawzajem życie, warczymy jedni na drugich.
Optymizmem więc z kart książki nie bije. Ale dobrze. Bo im większy strumień żółci będzie się lał, tym bardziej będzie widać, że są w Polsce też ludzie, którym dzisiejszy stan rzeczy przeszkadza. Oni wszyscy też mają prawo mieszkać w takim otoczeniu w jakim by im się podobało. I jak najbardziej mają prawo zacząć ograniczać chore fantazje architektoniczne tym, którzy widzą jedynie czubek własnego nosa.

Nie jestem architektem.
Jednak wrodzona, czy też może rozwijana w miarę upływu lat potrzeba odczuwania estetyki, a precyzyjniej w tym przypadku - widzenia estetyki, każe mi się w w kwestie architektoniczne, urbanistyczne, planistyczne coraz mocniej zagłębiać. Niestety, głównie dlatego, że ta moja potrzeba widzenia estetyki nie zostaje bynajmniej w naszym kochanym kraju...

więcej Pokaż mimo to

avatar
278
94

Na półkach: ,

Książka Piotra Sarzyńskiego, podejmująca ważny i rzadko poruszany temat niskiej estetyki wielu elementów polskiej rzeczywistości, niestety cierpi na kilka istotnych wad: jest w wielu fragmentach powierzchowna, porusza zbyt wiele wątków bardzo luźno z sobą związanych, wreszcie w niektórych tematach bardzo subiektywne oceny autora nie poparte argumentacją poza własnym poczuciem smaku są drażniące.
Książka zaczyna się od intrygujących i bardzo celnych rozdziałów pokazujących tytułowy "wrzask w (polskiej) przestrzeni": chaos estetyczny wnętrz polskich mieszkań zagraconych nadmiarem wystawnych mebli niedopasowanych do skromnego metrażu; konserwatywne gusta rodaków, preferujących banalne, powielane od dziesięcioleci motywy malarskie; koszmarne mody architektoniczne: od pseudo-dworków z rozchwianymi proporcjami po pomalowane w krzyczące barwy i wzory blokowiska; wreszcie brzydotę przestrzeni publicznej zdominowanej przez szyldy, reklamy, bazary, niespójną architekturę, zaniedbaną infrastrukturę i wszechobecną betonową kostkę. Każdy kto widział kraje o wyższej kulturze estetycznej, dbające o ład przestrzenny - od Szwecji i Holandii po Słowację i Czechy musi przyznać, że nasz kraj niestety odbiega pod tym względem od standardów europejskich, mając więcej wspólnego z bliższymi i dalszymi sąsiadami ze Wschodu. Wspomniane rozdziały są ciekawe, bo autor oprócz piętnowania wybranych zjawisk pokazuje także ich genezę, stawiając interesujące hipotezy na temat siły meblościanki w polskich domach, umiłowania przez Polaków malarstwa batalistycznego czy źródeł mód architektonicznych szczególnie zakorzenionych w Polsce.
Niestety kolejne rozdziały mają coraz mniej wspólnego z głównym tematem książki, zawartym w podtytule: "Dlaczego w Polsce jest tak brzydko?". Fragmenty opisujące zmieniające się trendy w zabawkach, popularność zagranicznych kuchni, podejście Polaków do stroju i mody czy przykłady różnie rozumianej elegancji bankietów dla celebrytów są nieco złośliwym opisem tego, co autor dostrzega raczej w stylu życia ludzi których obserwuje i w popkulturze, niż w przestrzeni publicznej. Brakuje przy tym informacji wychodzących poza telewizyjne oczywistości i spostrzeżenia zupełnie banalne (typu: dzieci teraz zbierają figurki z serii Pet Shop, ale klocki Lego są wciąż popularne, sushi już przeżyło największą falę mody, w bankietach dla celebrytów i biznesu chodzi o to, by zadziwić niestandardowym wystrojem i miejscem, Polacy chętniej odwiedzają tanie i kiczowate kurorty Egiptu niż eleganckie miasteczka Toskanii). W dodatku autor przesadnie obnaża swoje upodobania, ustawiając wyrafinowane „Ja” w opozycji do mało eleganckich tłumów, ulegających popkulturze. Tymczasem między popularnością pizzy czy zwyczajem zbierania rzeźbionych aniołków a brzydotą polskiej przestrzeni większego związku nie ma, a w każdym razie autor go nie dowodzi, a to czy wolimy kuchnię japońską, włoską czy tradycyjną polską chyba nie powinno być przedmiotem snobistycznych ataków.
Szkoda, że autor, którego jako dziennikarza bardzo cenię i z przyjemnością czytam w „Polityce”, nie pokusił się o większą selektywność materiału z którego złożył książkę i nie skupił na tym, co jest jej głównym tematem. Zamiast niezbyt spójnego zbioru tekstów o estetyce, prestiżu, urbanistyce, stylach życia, modach, rzeźbach papieża, włoskiej kuchni itd. mogła powstać książka o znacznie większym znaczeniu: fundamentalny rozrachunek z źródłami polskiej brzydoty.

Książka Piotra Sarzyńskiego, podejmująca ważny i rzadko poruszany temat niskiej estetyki wielu elementów polskiej rzeczywistości, niestety cierpi na kilka istotnych wad: jest w wielu fragmentach powierzchowna, porusza zbyt wiele wątków bardzo luźno z sobą związanych, wreszcie w niektórych tematach bardzo subiektywne oceny autora nie poparte argumentacją poza własnym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
297
207

Na półkach: , ,

Chociaż tytuł i podtytuł sugerują, że wewnątrz książki znajdują się informacje związane z ładem przestrzennym w Polsce, to fragment wstępu na tylnej okładce sugeruje, że nie tylko o tym ona będzie. A jeszcze co innego mamy tak naprawdę wewnątrz tego tytułu.

Autor z wykształcenia jest socjologiem. Architekturą i urbanistyką zajmuje się więc raczej hobbystycznie, co jest moim zdaniem plusem książki, ponieważ dzieli się swoimi uwagami nie jako specjalista, a jako hobbysta czy może nawet jako znawca. Z drugiej strony, jako socjolog, uzupełnia swoje uwagi spostrzeżeniami o naszym społeczeństwie i to połączenie często daje nowe światło na sytuację przestrzeni w Polsce.

Skoro książka jest tak naprawdę analizą Polaków i ich zwyczajów zarówno związanymi ze stylem życia, jak i zarządzaniem przestrzeni, a więc tematów raczej ciekawych, to skąd moja niska ocena? Otóż książka miejscami jest po prostu zbyt nudnie pisana. Mimo chęci Autora przekazania jak najistotniejszych informacji, przesadził ze stylem, który - zwłaszcza na początku - był zbytnio męczący. Może jego teksty nie byłyby tak monotonne, gdyby czytać je w ich pierwotnej formie, czyli jako artykuły w pewnym tygodniku? Może to właśnie jest recepta na to, by książka nie nudziła - czytać jeden rozdział/podrozdział na tydzień?

Małym mankamentem moim zdaniem jest także forma książki - może wydawcy ten kwadracik w twardej oprawie wydał się uroczy, ale do czytania w innym miejscu niż łóżko i pewien skład z ceramiką moim zdaniem to się nie nadaje. Niewygodnie się ją trzyma, a papier... Jakby wydawca się zabezpieczył na wypadek, gdyby coś w trakcie jedzenia kapnęło na książkę i bez problemu będzie można przetrzeć ją wilgotną szmatką. Podejrzewam, że po plamie nie będzie śladu.

Książka jest warta przeczytania, ale w jaki sposób każdy z Was to zrobi - pozostawiam już Twojej decyzji.

Chociaż tytuł i podtytuł sugerują, że wewnątrz książki znajdują się informacje związane z ładem przestrzennym w Polsce, to fragment wstępu na tylnej okładce sugeruje, że nie tylko o tym ona będzie. A jeszcze co innego mamy tak naprawdę wewnątrz tego tytułu.

Autor z wykształcenia jest socjologiem. Architekturą i urbanistyką zajmuje się więc raczej hobbystycznie, co jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2792
315

Na półkach:

Autor od lat walczy z "hydrą szpetoty" na łamach tygodnika "Polityka". Ta publikacja zbiera tamte artykuły - nieco rozszerzone i poprawione, z dodatkiem paru premierowych. Sarzyński ze swadą i humorem rozprawia się z wielorakimi koszmarkami naszej polskiej współczesności. Interesuje go głównie architektura, urbanistyka oraz wystrój wnętrz i to właśnie wokół tych zagadnień krążą poszczególne teksty, ale nie brak tu dywagacji również o naszych upodobaniach kulinarnych oraz o celebryckich bankietach i dziecięcych zabawkach (choć są one interesujące same w sobie, to jednak mniej pasują do całości). Książka lekka i przyjemna, mimo że opisująca raczej mało przyjemne i dosyć poważne rzeczy. Bardzo potrzebna!

Autor od lat walczy z "hydrą szpetoty" na łamach tygodnika "Polityka". Ta publikacja zbiera tamte artykuły - nieco rozszerzone i poprawione, z dodatkiem paru premierowych. Sarzyński ze swadą i humorem rozprawia się z wielorakimi koszmarkami naszej polskiej współczesności. Interesuje go głównie architektura, urbanistyka oraz wystrój wnętrz i to właśnie wokół tych zagadnień...

więcej Pokaż mimo to

avatar
402
323

Na półkach: , , , ,

Tak bardzo nie zawiodłem się dotychczas chyba na żadnym tytule (choć jestem stałym, wiernym, aczkolwiek krytycznym czytelnikiem Polityki i jej dodatków od 9 lat).

Oczekiwałem, może niezbyt słusznie, szerokich wywodów nt. polskiej przestrzeni, ładu przestrzennego, czy też jego braku, ciekawych rozwiązań urbanistycznych, szeroko opisanych problemów jak grodzenie, beznadziejne prawodawstwo w Polsce czy też igranie z naturą.

No i ok, wiele z tych tematów poruszono, ale na może 1/5 zawartości całej 174 stronicowej publikacji!

Poza tym to jakieś bajdurzenie (przepraszam za wyrażenie, ale czuję się nieco oszukany tym tytułem) o:

- meblościankach
- polskich stołach i dywanach
- malarstwie (to akurat dla laika jakim jestem było dość interesujące i wnosi wartość do tej książki)
- ogródkach działkowych (tematyka dobra, wykonanie beznadziejne)
- pomnikach
- zamkach
- graffiti
- budownictwie sakralnym (duży rozdział, wraz z wielkim odniesieniem do pomników papieskich)
- pomnikach Chrystusa
- figurkach ludowych w postaci aniołów
- o prestiżu ogółem
- gastronomii
- modzie
- wyjazdach turystycznych
- fascynacją Włochami w polskim narodzie
- bankietami !!
- loftami

i...

zabawkami!

Może źle zrozumiałem intencje autora, źle odczytałem reklamy, zapowiedzi pojawiające się w "Polityce" czy w mediach..., ale moim skromnym zdaniem może 30% tej książki jest znośne i ciekawe.

Uważam ten tytuł za przykład jak zignorować temat, czytelników, w dodatku reklamując tą całą niefrasobliwość jako "manifest wkurzonego inteligenta".

Tak bardzo nie zawiodłem się dotychczas chyba na żadnym tytule (choć jestem stałym, wiernym, aczkolwiek krytycznym czytelnikiem Polityki i jej dodatków od 9 lat).

Oczekiwałem, może niezbyt słusznie, szerokich wywodów nt. polskiej przestrzeni, ładu przestrzennego, czy też jego braku, ciekawych rozwiązań urbanistycznych, szeroko opisanych problemów jak grodzenie,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    161
  • Przeczytane
    89
  • Posiadam
    20
  • Teraz czytam
    5
  • Architektura
    5
  • Ulubione
    4
  • Chcę w prezencie
    3
  • Architektura
    3
  • 2014
    2
  • Literatura faktu
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wrzask w przestrzeni. Dlaczego w Polsce jest tak brzydko?


Podobne książki

Przeczytaj także