Sztafeta

Okładka książki Sztafeta
Melchior Wańkowicz Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Cykl: Melchior Wańkowicz. Dzieła (tom 16) publicystyka literacka, eseje
552 str. 9 godz. 12 min.
Kategoria:
publicystyka literacka, eseje
Cykl:
Melchior Wańkowicz. Dzieła (tom 16)
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2012-02-23
Data 1. wyd. pol.:
2012-02-23
Liczba stron:
552
Czas czytania
9 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378390442
Średnia ocen

                7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
22 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
650
645

Na półkach:

Audiobook, czyta Marcin Popczyński

Myślałem, że o tej książce to machnę tylko krótką notatkę, ale kiedy zacząłem układać sobie ją głowie to odnalazłem tyle ważnych tematów, że nawet nie podejmę się wszystkich tu wcisnąć. Ale chociaż niech zostaną te najważniejsze…

Pierwszy temat: Mamy ogromne szczęście, że co najmniej od trzydziestu lat żyjemy w okresie, kiedy wojna nie wisi nam nad głową. Nie musimy się zbroić, nie musimy spoglądać z niepokojem na to czy przypadkiem nasi sąsiedzi nie gromadzą wojsk nad naszą granicą. W “Sztafecie” w każdym akapicie widać nie tylko widmo wojny, ale wręcz tę wojnę we własnej postaci. Czy jednak to nas nie zanadto uśpiło? Czy my rzeczywiście nie mamy się czego bać? Hm…

Drugi temat: Jest to już któraś z książek przedwojennych, z której można odczytać jak bardzo imponowało ludziom tej epoki szybkie uprzemysłowienie ZSRR. Dnieprostroj, Magnitogorsk, piatilietka to są słowa, które ewidentnie robiły mocne wrażenie. Do tego stopnia, że i kraje takie jak Polska zaczęły myśleć i działać w ramach kilku- lub nawet kilkunastoletnich planów gospodarczych. A pisarz taki jak Wańkowicz napisał dzieło, które w żaden sposób nie odstaje od dzieł radzieckiego czy naszego powojennego socrealizmu. Oczywiście, robi to z wielkim talentem, ale ci, którzy na takich działach wychowywali się w latach powojennych czytają to dziś z pewną nieufnością.

Trzeci temat: Pan Melchior stworzył, zresztą chyba nawet celowo bo sam o tym w pewnym miejscu pisze pewien rodzaj fotografii kraju z końca lat trzydziestych. Nie jest to może obraz kompletny, ale na tyle wyraźny, że można się do niego odnosić, z nim porównywać, oraz używać go do zrozumienia tego jak nasz kraj wtedy wyglądał. Dla tego samego warto tę książkę przeczytać. Dotarło do mnie kilka zagadnień, których nie widziałem do tej pory dość jasno. Oczywiście wiedziałem o ogromnym zapóźnieniu gospodarczym (przynajmnej w porównaniu do Niemców czy do Czechów), wiedziałem o biedzie na wsiach. Ale nie widziałem tak jasno kwestii zapóźnienia edukacyjnego ludności wiejskiej. Mało czułem kwestię demografii: Polska była w okresie dwudziestolecia krajem o najszybszym przyroście ludności w Europie, a może i na świecie. przybywało nam średnio ponad 400 tysięcy obywateli każdego roku. Był to kraj już przed pierwszą wojną światową przeludniony, ale wtedy ratowała nas bardzo liczna emigracja. Po pierwszej wojnie większość krajów (z USA na czele) zamknęły granice przez emigracją i wtedy wprost zaczęliśmy się dusić. Zwykle nie doceniamy roli demografii w dziejach konfliktów światowych.

Czwarty temat: Chyba najbardziej bulwersującym dziś rozdziałem jest ten o kolonializmie. Co oczywiście wynika z tematu demografii, Wańkowicz wprost domaga się zdobycia dla Polski kolonii zamorskich. Nie pomija nawet tematu konieczności toczenia wojen o te kolonie. Ciekawy i gorzko-zabawny jest fragment, w którym autor pisze, że są cztery kraje na świecie, które absolutnie wymagają zwiększenia przestrzeni życiowej: Polska… Niemcy, Włochy i Japonia! No, powiem szczerze, Panie Melchiorze, że ustawił nas Pan w najlepszym możliwym miejscu.

Piąty temat: Nasz pisarz nie mógł znać przyszłości, więc niektóre tematy świadomie i otwarcie lekceważył, a wręcz wyśmiewał. Na przykład wyśmiewał pytanie czy COP nie stanie się czasem kamieniem u szyi kraju. My wiemy dziś, że to było wielce prawdopodobne: budowanie, w dużej mierze za kredyty zagraniczne, wielu fabryk, dla których podstawową produkcją było uzbrojenie, a więc raczej nie generujących zyski dla kraju tylko raczej dodatkowe koszty… To była jedna z ważniejszych przyczyn dla których ZSRR i inne kraje Demokracji Ludowej się w końcu gospodarczo udusiły. Trzeba jednak przyznać, że autor nie pomija kompletnie tego tematu.

Szósty temat: Gdyby dziś ktoś chciał napisać książkę, o osiągnięciach Polski w ostatnich 28 latach, to co by mógł napisać? Naszym problemem nie było już uprzemysłowienie, choć dziś nasz Rząd chce odtworzyć scenariusz sanacyjny i przekonać nas, że powinniśmy być, jak w “Sztafecie” dumni z przekopania kanału przez mierzeję albo że powinniśmy budować znowu wielkie, państwowe fabryki. Jasne - to jest łatwiejsze, bo to widać, to jest duże, to można pokazać na zdjęciu albo na filmie. Ale to nie to świadczy dziś o sile Państwa czy Narodu. W takim razie co? Co my osiągnęliśmy czym możemy się pochwalić przed sobą i przed innymi? Jestem pewien, że wiele osiągnęliśmy, ale sam mam kłopot z nazwaniem tego. Może dlatego, że to co osiągnęliśmy to było coś co się zmieniło w naszych głowach? Ale jest to kwestionowane pod hasłem “Polska w ruinie”. Więc może nic nie osiągnęliśmy? Kto by chciał i mógł napisać dziś coś takiego “ku pokrzepieniu serc”? I co by napisał?


Jest jeszcze wiele zagadnień, które przychodzą mi do głowy, do zanotowania na marginesie “Sztafety”, ale w końcu i tak nikt tych moich wypocin nie przeczyta...

No i wreszcie ostatni rozdział o zajęciu albo, jeśli ktoś woli, o wyzwoleniu Zaolzia w październiku 1938. W tonie hurraoptymistycznym, z poczuciem, że Polska jest już mocarstwem. Wańkowicz przedstawia okropny ucisk Polaków przez Czechów od roku 1919 a nawet popełniane przez Czechów zbrodnie. Rozmawia z mieszkańcami, którzy nie mogli się już doczekać powrotu regionu do Polski. Rozmawia z nowo przysłanymi z Polski kierownictwami fabryk i kopalń. Rozmawia także z takimi, którym najwidoczniej przyłączenie do Polski było dość obojętne, za to martwili się o swoje renty. Zupełnie niespodziewanie - pewnie także dla samego siebie - dorzuca też krótki opis tego, jak jeszcze przed wkroczeniem Polskiej armii grupy Polaków podpaliły dom kultury czeskiej, gospodarstwo działacza czeskiego i zabierały się do podpalenia czeskiej szkoły ale tam ich powstrzymano. Ogólny obraz powszechnego szczęścia Narodu.

I tylko jedna rzecz, która kłuje pod sercem: Wańkowicz nie wiedział, a ja już wiem, że dokładnie rok później, jakiś inny “niemiecki wańkowicz” w ten sam sposób będzie opisywał wyzwolenie Niemców z polskiego ucisku w Bydgoszczy, na Śląsku czy w innych miejscach niemieckiej kolonizacji. Zresztą i on sam opisze fragmenty tego wyzwalania Niemców w “Drodze do Urzędowa”.

Chciałoby się, żeby istniała jakaś granica pomiędzy zdrowym, optymistycznym patriotyzmem a chorobliwym nacjonalizmem. Chciałoby się, żeby ta granica była wyraźna. Ale tak nie jest - każdy musi sam rozstrzygać czy przypadkiem już przez tę granicę nie przeszedł. Czy Wańkowicz ją przekroczył tego nie potrafię rozstrzygnąć, ale zbliżył się do niej - to pewne.

Audiobook, czyta Marcin Popczyński

Myślałem, że o tej książce to machnę tylko krótką notatkę, ale kiedy zacząłem układać sobie ją głowie to odnalazłem tyle ważnych tematów, że nawet nie podejmę się wszystkich tu wcisnąć. Ale chociaż niech zostaną te najważniejsze…

Pierwszy temat: Mamy ogromne szczęście, że co najmniej od trzydziestu lat żyjemy w okresie, kiedy wojna nie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    85
  • Przeczytane
    33
  • Posiadam
    9
  • Historia
    3
  • Audio
    2
  • XX wiek
    1
  • Reportaże
    1
  • Teraz czytam
    1
  • ! to-move
    1
  • Reportaż, literatura faktu
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Sztafeta


Podobne książki

Przeczytaj także