Brrrrrr... Brutalna i okrutna książka, całkowicie w stylu Abercrombiego. Tutaj nie ma lepszego świata, nie ma dobrych ludzi, tutaj każdy skrywa tajemnice i ostrze, którym za chwilę może sojusznikowi poderżnąć gardło. Jeżeli ktoś nie lubił "Gry o tron" ze względu na okrutne sceny i ścielące się trupów - to o "Zemstę..." powinien odłożyć na jak najwyższą półkę, gdzie nigdy nie sięgnie.

Książka przeznaczona dla fanów albo tego podgatunku fantasy albo dla fanów autora (to chyba prawie to samo ;) ).

Jest jednak kilka rzeczy, które przemawiają na jej korzyść. Pierwszą z nich jest realizm scen i wydarzeń z negatywnym nacechowaniem. Od ludzi spodziewamy się najgorszego i to najgorsze otrzymujemy. Drugą z nich jest ciekawie poprowadzona fabuła. Może się czasem nieco dłużyć to odliczanie zemsty, ale mimo to chce się przeczytać to końca. Trzecią z nich jest postać najemnika Nicomo Cosca. Naprawdę fajna postać (mi osobiście kojarzyła się z Jarlaxem z Forgotten Realms), która na tle pozostałych wydaje się najbarwniejsza.

Te nakreślone kilka słów to właściwie wszystko co potrafię powiedzieć. Nie jest to mój ulubiony cykl fantasy i pewnie do niego wracać nie będę, ale na pewno doceniam tą lekturę za te kilka elementów, które wymieniłem.

Brrrrrr... Brutalna i okrutna książka, całkowicie w stylu Abercrombiego. Tutaj nie ma lepszego świata, nie ma dobrych ludzi, tutaj każdy skrywa tajemnice i ostrze, którym za chwilę może sojusznikowi poderżnąć gardło. Jeżeli ktoś nie lubił "Gry o tron" ze względu na okrutne sceny i ścielące się trupów - to o "Zemstę..." powinien odłożyć na jak najwyższą półkę, gdzie nigdy...