Kopia i warkocze

Okładka książki Kopia i warkocze Stefan Majchrowski
Okładka książki Kopia i warkocze
Stefan Majchrowski Wydawnictwo: Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza literatura dziecięca
263 str. 4 godz. 23 min.
Kategoria:
literatura dziecięca
Wydawnictwo:
Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza
Data wydania:
1971-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1971-01-01
Liczba stron:
263
Czas czytania
4 godz. 23 min.
Język:
polski
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
3 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
383
228

Na półkach:

Ta książka zapowiadała się ze wszech miar zajmująco. Ciekawie został wybrany czas akcji: lata 1502-1512, a więc rzadko podejmowane w powieściopisarstwie panowanie Aleksandra I i początki rządów Zygmunta I. Ramy tworzy problem tatarski, o którym pamiętamy dla XVII w., zapominając, jak na przełomie średniowiecza i epoki nowożytnej najazdy z Krymu pustoszyły kraj aż po Sandomierszczyznę! Data końcowa to zwycięstwo nad Tatarami pod Łopusznem, jeden z wielu kroków ku ukróceniu tego wielkiego problemu. Wreszcie zaletą jest oddolna perspektywa opowieści, dzięki wyborowi głównego bohatera. Jest nim ubogi młody szlachcic Marcin Witosławski, który rusza w świat z wiernym sługą Grzegorzem Wartką (dawnym zbiegłym chłopem),by szukać kariery w niewielkim wojsku stałym i trafia do chorągwi nadwornej stacjonującej pod Krakowem, uczestnicząc dzięki temu w kolejnych wydarzeniach dworskich i wojennych. Poznajemy zatem świat szlachty ubogiej (ojciec bohatera - Andrzej z Witosławic),szukającej zarobku per fas et nefas szlachty wykolejonej (Hieronim Bobola),zyskującej na znaczeniu szlachty średniej (Mikołaj Uchacz z Pęczyn i jego rodzina, z którą miłość splecie naszego bohatera). Poznajemy życie chłopów, dziadów żebraczych, codzienny świat zawodowych żołnierzy (a jazdę autor przedstawia ze znawstwem godnym zawodowego przedwojennego oficera kawalerii),mieszczaństwa krakowskiego, nieposkromionych żaków. Są to obrazki społeczne i obyczajowe dużej wartości. W ogóle w całej powieści znać rzetelne przygotowanie merytoryczne autora, choć nie ustrzegł się pewnych błędów faktograficznych. Podam moje dwa ulubione: jeden, to uparte nazywanie katedry krakowskiej "kaplicą św. Wacława" (!),a drugi to narzekanie mieszczan, że im się blokuje kariery i przykład Stanisława Hozjusza, późniejszego biskupa warmińskiego i kardynała, który wszak dopiero w 1519 r. rozpoczął studia. Tu chyba wymogi krytyki stosunków stanowych poniosły rozmówców. Cóż jednak z obrazków, skoro w całość się nie kleją, bo zabrakło pomysłu na fabułę, a przede wszystkim na owego Marcina, o którym słusznie na koniec jego wybranka rzecze: "Masz coś w sobie z wołu lub barana!" Ano wołem i baranem powieści nie zbudujesz. Bohater poczciwy z kościami, ale bierny, milczący i popychany wydarzeniami do tego stopnia, że aż ślub mu koledzy musieli zorganizować, bo się biedaczyna nie zorientował, że go dziewczyna pokochała. I wszystko jest takie: nie powiązane, statyczne, bez ikry. Potentia sine actu. A dodatkowo nadmiernie archaizowany język, przez który brniemy jak po grudzie. Zawsze uważam, że archaizacja to atut, ale na litość Boską, nie kosztem zatraty czytelności. Słowniczka nie uświadczysz, zatem albo się domyślaj (np. co to jest "koń podwodny", choć to akurat zaskoczenie tylko na pierwszy rzut oka),albo szukajże sam - ja przestałem po scenie u płatnerza: "wszakoż o dwie zbroje chodzi, a i przyłbice w każdej, a i hunskop z gehinkiem, a przedni plach osobno, a osobno kusz zadni, a szynki, beigwanty, plachy na konie, a brusblachy, półpłaci..." I stąd ta z żalem dana niższa ocena.

Ta książka zapowiadała się ze wszech miar zajmująco. Ciekawie został wybrany czas akcji: lata 1502-1512, a więc rzadko podejmowane w powieściopisarstwie panowanie Aleksandra I i początki rządów Zygmunta I. Ramy tworzy problem tatarski, o którym pamiętamy dla XVII w., zapominając, jak na przełomie średniowiecza i epoki nowożytnej najazdy z Krymu pustoszyły kraj aż po...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    10
  • Przeczytane
    4
  • Dla starszaka
    1
  • W starym domu
    1
  • 000 Nie chcę czytać, ale mam (miałam)
    1
  • Mlodziezowe
    1
  • Historia Polski
    1
  • Dzieci: Biblioteczka chłopców
    1
  • Co za historia!
    1
  • Powieści
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Kopia i warkocze


Podobne książki

Okładka książki Flora szuka skarbów Gabriela Rzepecka-Weiss, Maciej Szymanowicz
Ocena 9,4
Flora szuka sk... Gabriela Rzepecka-W...
Okładka książki Książka o górach Patricija Bliuj-Stodulska, Robb Maciąg
Ocena 9,2
Książka o górach Patricija Bliuj-Sto...
Okładka książki Pani wiatru Lisa Aisato, Maja Lunde
Ocena 8,8
Pani wiatru Lisa Aisato, Maja L...

Przeczytaj także