Zakochani

Za kilka dni Walentynki. Wszędzie będzie można dostrzec pary obdarowujące się kwiatami, misiami i czekoladkami; pary szepczące czułe słowa i całujące się na środku ulicy.
A jak wyglądały walentynki... w średniowieczu?

Luce jest w trakcie swojej podróży mającej na celu przełamanie przekleństwa. Podróżujący z nią gargulec o imieniu Bill zarządza jednak dzień wolny. Dziewczyna postanawia odszukać Daniela i spędzić Święto Zakochanych ze swoją miłością.
W tym samym miejscu i tym samym czasie wylądowali Nefilim - przyjaciele Luce. Napotykają się na Anachronizm Rolanda, a także na przeszłe wcielenie Arriane. Każde z nich spędza Walentynki w inny sposób.


Po przeczytaniu dodatków do "Delirium" spodobała mi się cała idea tych "połówkowych" książek. Jaka była moja radość, gdy odkryłam, że akurat w przypadku "Upadłych" ów dodatek został wydany w języku polskim!

W tym wypadku autorka stworzyła cztery opowiadania osadzone w średniowieczu, opowiadające o Dniu Świętego Walentego (dodatkowa przyjemność z czytania dla mnie, ponieważ Święto to czeka nas - choć ja akurat będę jadła własnoręcznie kupioną czekoladę i czytała książkę - już w czwartek). Opowiadania dotyczą kolejno: Miles'a i Shelby, Rolanda, Arriane i wreszcie Daniela oraz Luce. Każda z opowieści mówi o innym rodzaju miłości: niewinnej i nieśmiałej, pełnej męstwa i poświęceń, zakazanej, a na końcu potężnej i niezniszczalnej. Poznajemy wrażliwą stronę duszy mało dotąd znanych postaci i dowiadujemy się, że każdy miał kiedyś swoją historię miłosną - nawet demony.

"Życie w samotności to jedno, ale kiedy dusza posmakowała miłości, samotność stawała się paskudna i żałosna."

Bezdyskusyjnie najpiękniejszą historią była ta ostatnia, jednak akurat o tej dwójce czytałam przez cztery tomy, więc - choć cudowna - nie wywarła na mnie takiego wrażenia, jak historia Rolanda. Tak, ta podobała mi się najbardziej. Roland był zagadkową postacią (choć może nie tak, jak Cam - szkoda, że nie było żadnej historii o nim!). Na podstawie jego Walentynek można wyraźnie zobaczyć, że jedna pochopna decyzja może wpłynąć na całe życie.. a podjęcie rozważnej jest trudniejsze nawet niż życie z cieniem tej poprzedniej.

Ostatnimi czasy mam wrażanie, że każdy autor/scenarzysta chce pokazać na siłę, jaki to jest tolerancyjny. Bo powiedzcie: po co wciskać do książki dla młodzieży wątek miłości homoseksualnej? Staram się być tolerancyjna, ale nie powiem też, że wydaje mi się to być normalnym... w każdym razie nie mówię o tym, a takie roztrząsanie nic nowego do tematu nie wnosi. Niektórzy nie rozumieją chyba, że największą oznaką tolerancji jest nie mówienie o pewnych sprawach...

"Arriane uświadomiła sobie nagle, że każda dusza, na ile to możliwe, powinna być szczęśliwa w samotności, zanim pochłonie ją miłość, ponieważ nigdy nie wiadomo, kiedy druga strona odejdzie."

Ciężko pisać mi recenzje kolejnego tomu "Upadłych", ponieważ nic w stylu pisania autorki się nie zmieniło - wciąż jest świetny. Do minusów mogę zaliczyć tylko słabe oddanie klimatu średniowiecza.
Przyznam, że dziwnie było mi czytać tom 3,5, kiedy wiedziałam, jak skończy się czwarty. Jednak nie zaprzeczę: cieszyłam się, że to jeszcze nie koniec. Naprawdę ciężko jest mi się rozstać z tak dobrze znanymi już bohaterami.. Jak wiadomo: nic nie trwa wiecznie. Ciągnięcie tej serii było by nonsensem.

Mój 'maraton' z "Upadłymi" się skończył i myślę, że Wy też się cieszycie ;)
Jestem bardzo zadowolona, że zapoznałam się z tą serią - polecam ją wszystkim.
"Zakochanych" oceniam na 8/10 :)

recenzja z mojego bloga: http://wpapierowymswiecie.blogspot.com/

Zakochani

Za kilka dni Walentynki. Wszędzie będzie można dostrzec pary obdarowujące się kwiatami, misiami i czekoladkami; pary szepczące czułe słowa i całujące się na środku ulicy.
A jak wyglądały walentynki... w średniowieczu?

Luce jest w trakcie swojej podróży mającej na celu przełamanie przekleństwa. Podróżujący z nią gargulec o imieniu Bill zarządza jednak dzień...