Królewska krew. Wieża elfów

Okładka książki Królewska krew. Wieża elfów
Michael James Sullivan Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Cykl: Odkrycia Riyrii (tom 1-2) Seria: Seria "Nowej Fantastyki" fantasy, science fiction
736 str. 12 godz. 16 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Odkrycia Riyrii (tom 1-2)
Seria:
Seria "Nowej Fantastyki"
Tytuł oryginału:
The Crown Conspiracy. Avempartha
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2011-10-18
Data 1. wyd. pol.:
2011-10-18
Liczba stron:
736
Czas czytania
12 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788376489513
Tłumacz:
Edward Szmigiel

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
971 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
598
102

Na półkach: , ,

Niekiedy czytając opinie innych czytelników o tej czy innej książce zdarza się, że nad moją głową zawisa wielki znak zapytania i jedyne, co przychodzi mi na myśl to to, że albo egzemplarz w moich rękach to jakaś inna książka, przez pomyłkę drukarską opatrzona nieodpowiednią okładką, albo jestem kosmitką nadającą na zupełnie innych falach niż reszta Ziemian. No bo jak inaczej wytłumaczyć, że za wychwalane przez innych "dzieło" ja osobiście nie dałabym złamanego grosza?

Tak ma się rzecz z przygodami Hadriana i Royce'a, autorstwa Michaela Jamesa Sullivana. Nie chodzi nawet o samą treść, bo pomysł na fabułę autor miał nie najgorszy (nie najlepszy również), a i dwójka głównych bohaterów da się lubić (choć nie powiem, żeby jakoś bardzo zależało mi na ich losie i sukcesie tego, co sobie przedsięwzięli). Złodzieje, księżniczki, zabójstwa królów i spiskujący Kościół, plus okrasa w postaci czarnoksiężnika, krasnoluda i wężo-smoko-podobnego stwora. Niby wszystko na swoim miejscu.

Tym, co sprawiło, że książkę, którą w normalnych okolicznościach połknęłabym w dzień lub dwa, czytałam w męczarniach przez dwa tygodnie, jest kunszt (ha!) pisarski autora. Brnęłam i brnęłam coraz głębiej w przygody dwójki złodziejów i z każdą stroną utwierdzałam się w przekonaniu, że autorowi brakowało a) czasu na rozbudowanie świata i postaci i/lub b) ochoty na zrobienie tegoż. Główni bohaterowie są płascy, jednowymiarowi i po prostu nudni, a postaci drugoplanowe są tak nijakie, że aż brak słów na wyrażenie tej nijakości. Ale niech będzie, ludzie są różni i co dla mnie jest bezkształtną masą, dla innych może być tortem z wisienką pośrodku. Nie znajduję jednak żadnej wymówki dla pojawiających się co i rusz dziur w fabule i rozwiązań akcji rodem z wypracowania szkolnego gimnazjalisty (nie ubliżając gimnazjalistom). Mogłabym napisać pracę naukową o tych wszystkich niemożliwościach i niedorzecznościach, które autor namiętnie wciska czytelnikowi, i byłaby ona prawdopodobnie mniej denerwująca w czytaniu niż oryginalna powieść. No bo wyobraźmy sobie sytuację: bohaterowie (nie napiszę którzy, bo nie chcę odebrać przyjemności czytania tym, którzy "Królewskiej krwi" i "Wieży Elfów" chcą mimo wszystko dać szansę) leżą ciężko ranni w namiocie we wrogim obozie, otoczeni strażnikami Kościoła. Wtem w środku obozu zjawia się złodziej, krasnolud i trzy konie, ale nikt ich nie zauważa (no bo przecież trzy konie to nie cały tabun!), bo strażnicy ot tak sobie odchodzą na bok (i gdy pisze "na bok", mam na myśli wzgórze w oddali), nie wiem, na plotki czy na sjestę, czy to ważne? Wszak to zupełnie normalne zostawić wrogich jeńców samym sobie, no bo przecież tak ciężko ranni cóż mogą zrobić? Otóż okazuje się, że mogą wyjechać na trzech koniach bez wzniecenia najmniejszego alarmu. Cała akcja zajmuje jeden akapit opisu akcji i parę linijek dialogu. Książka pana Sullivana jest upstrzona tego typu kwiatkami niedorzeczności niczym łąka w Holandii tulipanami. Tylko uczucia wzbudza mniej przyjemne.

Przygody Hadriana i Royce'a rozciągają się na więcej tomów, ale dla mnie te dwie opowieści wystarczą. Lubię książki, które nie zmuszają mnie do smutnej refleksji nad ilością drzew, które poświęcono na ich wydanie.

Niekiedy czytając opinie innych czytelników o tej czy innej książce zdarza się, że nad moją głową zawisa wielki znak zapytania i jedyne, co przychodzi mi na myśl to to, że albo egzemplarz w moich rękach to jakaś inna książka, przez pomyłkę drukarską opatrzona nieodpowiednią okładką, albo jestem kosmitką nadającą na zupełnie innych falach niż reszta Ziemian. No bo jak...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 192
  • Chcę przeczytać
    1 064
  • Posiadam
    250
  • Ulubione
    74
  • Fantastyka
    63
  • Fantasy
    51
  • Teraz czytam
    28
  • Chcę w prezencie
    19
  • 2021
    17
  • Audiobook
    17

Cytaty

Więcej
Michael James Sullivan Królewska krew. Wieża elfów Zobacz więcej
Michael James Sullivan Królewska krew. Wieża elfów Zobacz więcej
Michael James Sullivan Królewska krew. Wieża elfów Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także